Pokaż pełną wersje : Krytyka i wasze reakcje
Zaczniemy od definicji
KRYTYKA [gr.], metodol. w znaczeniu ogólnym — analiza i ocena danej dziedziny ludzkiej działalności i jej wytworów z punktu widzenia określonych wartości (np. poznawczych, estet., moralnych, nauk.) oraz założonych celów (zadań teoret. lub prakt.), jakie mają być zrealizowane
[by pwn.pl]
Czyli zrozumiałym językiem krytyka to wypowiadanie się na temat zachowania, wypowiedzi i innych wartości innego człowieka. Każdy człowiek na krytykę reaguje inaczej. Krytyka jest negatywna najczęsciej i rzadziej pozytywna.
Chciałbym się dowiedzieć jak wy reagujecie na krytykę. Czy zamykacie się w sobie, czy może walczycie o swoje zdanie itp.
Ja nie walcze o swoje zdanie... przyjmuję krytykę bo wiem, że ona ma w celu pomóc, doradzić a nie w celu zjechania mnie. Moim zdaniem krytyka pomaga zarówno w grafikach jak i w fake'ach no i oczywiście na realu też...
Gromnjir
26-10-2005, 20:22
krytyka czasem bywa zupelnie nieuzasadniona, bo jak wiadomo, prawda jest jak dupa - kazdy ma wlasna (chodzi mi o punkt widzenia, poglady itd). Swojego zdania bronie, a jezeli ten, co mnie krytykuje, podaje sensowne argumenty, np. podwazajace moje tezy, wypowiedzi itp. to jestem w stanie sie wycofac.
]v[ichal
26-10-2005, 20:29
To zalezy. Jeżeli coś koliduje z moim światopoglądem to bronie tego. A jeżeli zrobilem cos pod wplywem impulsu i wiem ze zrobilem zle to staram sie przyjac godnie krytyke , przeprosic itd.
Na marginesie mowiac duzo osob z tego forum (grupa wiekowa 10-14 ) ma z tym niemałe problemy , chociaż zdarzają się wyjątki.
Ghost Nieudany
26-10-2005, 20:48
Jeśli ktoś próbuje mi wcisnąć swoją rację niczym śnieżkę w zęby (czyli na chama i bez argumentów), to dziękuję - honnest fucks and have a nice day.
Jeśli ktoś ze mną DYSKUTUJE, to też staram się dyskutować - chociaż chwilami pęka mi żyłka, kiedy gram z kimś w siatkówkę słowną i żadna strona nie może zdobyć punktu, więc ciągle piłeczka leci między jedną stroną boiska a drugą...
Jeśli krytuyka jest słuszna, uaargumentowana, słuszna - przyznaje się do racji.
Jeśłi koleś zaczyna na mnie szczekać "ty taki i owaki bla bla bla" poprostu ignoruje. Po co sie denerwowac... ;)
Dr.Unknown
26-10-2005, 21:02
Jeśli ktoś próbuje mi wcisnąć swoją rację niczym śnieżkę w zęby (czyli na chama i bez argumentów), to dziękuję - honnest fucks and have a nice day.[...]
Hahaha, Ventracon, eh?
Ventracon pwnz your antichristian arse:S
Odnośnie krytyki, zacytuje tylko moją ulubioną sentencje:
Nei podoba sie?/ To zrup lebrze!
Taka prawda.
Pogromca pk
26-10-2005, 21:07
Chciałbym się dowiedzieć jak wy reagujecie na krytykę.
Biję krytyka po głowie i kopię w krocze, jak na mistrza erystyki przystało. Jeśli krytykuje mnie za przymioty które sam posiada (a nawet jest nimi hojniej obdarzony), to ogarnia mnie rozpacz i zamykam się w swoim pokoju pisząc głupie posty na forum.
Istnieją też pewne zboczenia, jak homo co w swoim oku belki nie widzi, który krytykuje innych za nietolerancję, a sam posądzony o to samo zaprecza w dośc ciekawy sposób (nie jestem nietolerancyjny, ty **** kato-betonie!111 - all rights reserved by sTARKEY) i zaprzecza sam sobie. W takich przypadkach nie biję i nie kopię, a popadam w refleksję nad ludzką głupotą.
Po ludzku mówiąc, krytyka jest dobra gdy jest konstruktywna i gdy krytykujący zerknie wcześniej na siebie.
@Ghost
takie zabawy są całkiem sympatyczne :) choć w końcu reakcja jednej strony może przejść przez barierę ludzkiej przyzwoitości :evul:
krytyka... wiele osób myli to pojęcie z korektą - czyli poprawianiem czyiś błędów czymś, co zostało zrobione, a sama krytyka nie zmienia nic z tego co krytykuje, ona jest po prostu przedstawieniem tego, w jaki sposób dana osoba postrzega coś
dobry krytyk potrafi nie tyle przedstawić własne odczucia, ale także spostrzec co wobec kogoś/czegoś czują inni.. i potrafi o tym komuś powiedzieć, choć nie w sposób, w jaki by tą osobę obrażał..
denerwują trochę mnie krótkie posty, jednozdaniowe - ktoś mówi, że coś jest 'super', że coś 'sucks' albo po prostu w mało wyrafinowany sposób bądź totalnie nic nie przekazując pisze o czymś..
krytyka niekiedy jest zawarta w wielu wypowiedziach, które same w sobie nią nie są, choćby jak ktoś mówi, dlaczego coś mu się podoba, to tym samym już jej w niejaki sposób udziela - ważne jest jednak, by mówił 'dlaczego'
jest wiele osób zamkniętych na to, co mówią inni i widzą tylko to co chcą, a przecież najlepsza nauka to ta nie tyle od przyjaciół co od 'wroga', człowiek z natury jest łasy na komplementy, lecz komplementy rzadko bywają prawdą
tak więc trzeba niekiedy docenić sobie słowa, które zostały wypowiedziane przeciw własnej osobie przez innych i je rozważyć, krytyka ma przede wszystkim za zadanie coś pokazywać, a nie coś niszczyć..
d.Taube
$corcerer
26-10-2005, 21:46
Chyba zgodzisz się ze mną, żę krytyka krytyce nierówna.
To jak obiream bodźce z zewnątrz zalerzy od kupy czynników - czy ktoś zrobił to prywatnie, czy przy wszytkich wyciągnął mi brud. Kto to jest, co mnie z nim łączy? Jak bardzo dsię znamy? Czy wiem co czuje tamta osoba mówiąc mi to/tamto? Dlaczego mi to mówi? Jakim tonem mi mów? Jak się wysławia (to też jest ważne)? Czy pokazuje mi jakąś lepszą drogę niż ta, którą krytykuje? Czy chce mi pomóc w staniu się lepszym? Jaki ja mam wtedy humor?
Może niektóre pytania wydadzą się błahe, ale każde wnosi coś ważnego - jeżeli odpowiedź będzie inna, to najprawdopodobniej zmieni się też moja rekacja na krytykę.
A, no i ważne jest też uzasadnienie - jak ktoś mi powie "ty z***ie *******ony w dupe ******* jestes po*******ony jak krowa na pastwisku" to raczej niewiele sobie z tego robię - zwyczajnie to spłynie. Ale jak ktoś spokojnie otwiera mi oczy to jak tu się z nim nie zgodzić?
A, no i co do dysputy: oczywiście że jest, prawie zawsze. Jeżeli mam jakieś wątpliwości, obiekcje, to wolę je przedyskutować, może dowiem się czegoś więcej, jak powinienem coś zmienić, w którą stronę iść.
tak, wiele osób jest do niej niezdolnych, często mają w swej myśli nie tyle jakąś przyganę, bądź poprawę danej osoby, lecz po prostu chcą jej zadać ból, zniszczyć na swój własny, mniej lub bardziej wyrafinowany sposób
trzeba jeszcze umieć do kogoś mówić niekiedy, niektórzy nie są do tego zdolni, choćby spora część naszego społeczeństwa, która widzi tylko dobro własne a jeszcze wyraźniej krzywdę innych
lecz są jeszcze osoby dość spontaniczne, które wpierw coś zrobią, a potem dopiero pomyślą (w przeciwieństwie do tych poprzednich, które właściwie nie myślą, gdyż samego egoistycznego i ślepego światopoglądu i ciemnoty nie można myśleniem nazwać), są tacy, którzy wpierw czynią, dają się ponieść emocji, chwili a potem dopiero wyciągają wnioski i ponoszą często odpowiedzialność za swe słowa..
są też tacy, którzy po części nieświadomie mogą ranić innych..
różnie różni ludzie się wysławiają i mimo wszystko, choćby chciało się mieć wielką równość, to takiej nie ma, gdyż sami stawiamy się na jakimś ze szczebli tego społeczeństwa..
lepsza krytyka może wyjść z ust prostego człowieka i dziecka niźli wielkiego profesora.. a zła - z prawie każdych ust może paść.. wszak jest to mowa nie o nas samych ale o kimś czy czymś innym (choć krytyka samego siebie to chyba jedna z najtrudniejszych rzeczy, tym bardziej trudniejsza, jeśli pada z nie swoich ust..)
d.Taube
Hmm...
To zalezy kto mnie krytykuje, jak mnie krytykuje i za co mnie krytykuje.
W sumie jezeli kogos nie znam jego krytyke puszczam sobie kolo ucha (no chyba, ze jest pozytywna) - co mnie obchodzi opinia na moj temat kolesia, ktory zna mnie z opowiadan innych. Owszze - czasami robie cos publicznie - wtedy niby takiej krytyki trzeba sluchac. Moge posluchac, ale niestety zawsze znajdzie sie ktos kto chce tylko zjechac innych.
Jesli krytykuje mnie natomiast osoba, ktora znam - zwlaszcza jesli jest to krytyka za moj spoob 'noszenia sie' - to chyba jasne ze ja przyjmuje i staram sie zasiegnac zdania u innych. Czy oni tez tak to widza. Jesli potwierdza i jest to negatywna cecha mojego zachowania - wtedy ja zmieniam, ot tak;) Jesli pozytywna - wpadam w samozachwty.
Co do krytyki literackiej sie nie wypowiem, bo nie tworze.
v[ichal']To zalezy. Jeżeli coś koliduje z moim światopoglądem to bronie tego. A jeżeli zrobilem cos pod wplywem impulsu i wiem ze zrobilem zle to staram sie przyjac godnie krytyke , przeprosic itd.
Na marginesie mowiac duzo osob z tego forum (grupa wiekowa 10-14 ) ma z tym niemałe problemy , chociaż zdarzają się wyjątki.
hahaha śmieszny jestes podajesz grupe wiekowa 10-14 bo sam masz 15 ... a zebys ty mial 14 to bys podal 10-13 ... I co to ze jestes starszy od kogos o rok to jestes od niego bardziej dojżały emocjonalnie ? hahahahhaa
@Topic : Krytyke trzeba znosic z przymruzeniem oka a nie brac wszystkiego na prawde ... Bo to czy sie komus cos podoba czy nie to rzecz gustu ...
hahaha śmieszny jestes podajesz grupe wiekowa 10-14 bo sam masz 15 ... a zebys ty mial 14 to bys podal 10-13 ... I co to ze jestes starszy od kogos o rok to jestes od niego bardziej dojżały emocjonalnie ? hahahahhaamoże i jest to zabawne... ale dbaj i ortografię, bardzo prosze, zwłaszcza robiąc przyganę innym ;)
dość trudno jest przyjąć krytykę tego, co uważa się za słuszne.. i tylko, gdy ktoś ma niepodważalne argumenty to zmuszeni jesteśmy poddać naszą opinię na jakiś temat/wiedzę poprawce.. choć niektórzy tak nie robią i większość z nas odczuwa to jako cios w nich samych
bym się tylko nie zaczęła kręcić w ‘zeznaniach’ :P
jeśli chodzi o krytykę literacką, bądź w jakiejś innej dziedzinie twórczej, to jest to trochę inna sprawa, gdyż tu, trzeba mieć niekiedy niejakie pojęcie o tym, co się krytykuje, bądź doświadczenie nabyte w różny sposób, co jednemu się nie spodoba, drugiemu przypadnie do gustu – a o gustach mawia się, że się nie dyskutuje.. choć to jest według mnie jedna z najczęściej omawianych tematyk
nie uznaję krytyki z drugiej ręki wobec jakiejś osoby, chyba, że dany ‘krytyk’ zapoznał się np. z tym co o mnie mówią i myślą inni i z tym co sama mówię – wtedy już niejako ma pojęcie o mnie i nie jest osobą, która raz coś zobaczy i od razu, bez namysłu i z rozpędu, od tak zaczyna dogryzać personalnie według swego własnego światopoglądu
inaczej postrzegamy rzeczywistość i należy liczyć się z tym, że ktoś przyjmuje inne wartości ;)
chyba już wyczerpałam własny wątek :P zobaczym co inni napiszą..
d.Taube
Ghost Nieudany
27-10-2005, 10:59
Hahaha, Ventracon, eh?
Ventracon pwnz your antichristian arse:S
Nay, Ventracon to szczególny przypadek. Ona nie uznaje po prostu niczego, co nie mówią katoliccy księża i nie jest w stanie zrozumieć, jak ktoś może mieć dwie interpretacje jednego zdania z Pisma Świętego (żeby nie było - jestem katolikiem, ale dla mnie w Biblii każde zdanie ma kilka znaczeń)...
Arrivald
27-10-2005, 11:04
Jestem z natury nerwowy wiec latwo mnie wkurzyc bezpodstawna krytyka, ale jezeli jest ona odpowienio uargumentowana to najczesciej ja przyjmuje :>
Arthus Drag'Tail
27-10-2005, 12:30
Jesli ktos powie mi cos i dobrze to uzasadni, to zgodze sie z tym, ale jesli powie mi cos w stylu "G***o prawda, bo k***a [...]" to szkoda gadac. Jedym slowem- krytyka musi byc uzasadniona.
może i jest to zabawne... ale dbaj i ortografię, bardzo prosze, zwłaszcza robiąc przyganę innym ;)
dość trudno jest przyjąć krytykę tego, co uważa się za słuszne.. i tylko, gdy ktoś ma niepodważalne argumenty to zmuszeni jesteśmy poddać naszą opinię na jakiś temat/wiedzę poprawce.. choć niektórzy tak nie robią i większość z nas odczuwa to jako cios w nich samych
bym się tylko nie zaczęła kręcić w ‘zeznaniach’ :P
jeśli chodzi o krytykę literacką, bądź w jakiejś innej dziedzinie twórczej, to jest to trochę inna sprawa, gdyż tu, trzeba mieć niekiedy niejakie pojęcie o tym, co się krytykuje, bądź doświadczenie nabyte w różny sposób, co jednemu się nie spodoba, drugiemu przypadnie do gustu – a o gustach mawia się, że się nie dyskutuje.. choć to jest według mnie jedna z najczęściej omawianych tematyk
nie uznaję krytyki z drugiej ręki wobec jakiejś osoby, chyba, że dany ‘krytyk’ zapoznał się np. z tym co o mnie mówią i myślą inni i z tym co sama mówię – wtedy już niejako ma pojęcie o mnie i nie jest osobą, która raz coś zobaczy i od razu, bez namysłu i z rozpędu, od tak zaczyna dogryzać personalnie według swego własnego światopoglądu
inaczej postrzegamy rzeczywistość i należy liczyć się z tym, że ktoś przyjmuje inne wartości ;)
chyba już wyczerpałam własny wątek :P zobaczym co inni napiszą..
d.Taube
Przejęzyczenie a ty tez mozesz dbac o ortografię itp.
mam kumpla Tomka i Krzyśka kiedyś krzychu powiedział mi że tomek (znamy sie od 1 kl) mnie nie lubi tylko sie boi No dobra poszedłem do tomasza i on to potwierdził a jeszcze jeden kumpel paweł powiedział mi że rozmawiał z tomkiem i że on sie boi mi to powiedzieć bo myśli że go zbije > Niektórzy mogą tak zareagować ale przecież każdy ma zdanie gdy go poprosiłem żeby mnie skrytykował czemu sie mnie boi zareagowałem na to normalnie anie jak jakiś świr zlać go trzeba
Przejęzyczenie a ty tez mozesz dbac o ortografię itp.wybacz, ale błędy ortograficzne, a specjalnie stylizowanie wyrazu to jest drobna różnica ;)
i tu mamy krytykę, która się minęła z celem :] gdyż właściwie nie miała czego krytykować :evul: a nawet jeśli, to na pewno nie od tej strony co trzeba B)
miewam niekiedy wpadki literowe jak każdy, lecz o orty radzę mnie nie posądzać :P
jeśli chcesz mi dogryźć ;) to zadbaj o to, by alt był zawsze kiedy trzeba, lub wcale go nie było :)
jak miło... net mi zaczął chodzić..
d. Taube
dap-galothij
27-10-2005, 20:36
Moje podejście do krytyki jest takie: słucham wszystkiego, i najczęściej wystawiam argumenty takie, że tamte okazują się nieudane:)
Ale jeśli okaże się, że tamta osoba miałą rację, to przyznaję się do błędu.
To był krytyka ogólna. A co do krytyki mojej twórczości, to najczęściej ją przyjmuję, i staram się zapamiętać. I poprawić na przyszłość:)
Nie ważne kto mnie krytykuje zawsze myśle "On/a jest głupi/a." mimo że czesto wiem że miał/a racje. A to co robie/mówie to już inna bajka.
vBulletin® v3.7.0, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.