PDA

Pokaż pełną wersje : Czy wy wiecie wogóle kto to jest hacker?


hackrex
26-12-2005, 09:15
Aby odpowiedzieć na to pytanie posłużę się 3 definicjami.
1. Moja, powstała podczas oglądania forum:
Hacker to ktoś posiadający stronę podobną do strony Tibia.com, która zamiast wysyłać passy do serwera tejże strony i logować, wysyła passy do hackera i nie robi nic więcej. Wtedy Hacker wchodzi na konto, zabiera wszystkie rzeczy, przebiera na różowo, czasami rookuje.
Ta definicja jest NIEPOPRAWNA!!

2. Na podstawie Concise Oxford Dictionary:

Hacker:
1. Osoba która tnie lub sieka;
2. Osoba używająca komputerów hobbystycznie, np. w celu uzyskania nieautoryzowanego dostępu do danych.


Ta definicja jest poprawna, jeżeli ktoś zauważy "np.".

3. Na podstawie książki Dr-K Podręcznik Hackera:

Hacker to:
"Zapalony" użytkownik lub programista komputerowy
(...) Jest to osoba, która czerpie przyjemność z uczenia się oraz poznawania komputerów i rozwiązań sieciowych (...), zwykle stają się programistami, administratorami, webmasterami lub konsultantami ds. zabezpieczeń komputerowych. (...) spędza większość czasu na poszukiwaniu "dziur" w systemach zabezpieczeń oraz ochronie tych systemów.

Osoba usiłująca uzyskać nieautoryzowany dostęp do danego komputera (...)
(...) którzy po prostu lubią łamać systemy zabezpieczeń.

Ta definicja jest poprawna.

Więc hackerem jest każdy, kto interesuje się systemami zabezpieczeń, stale rozszerza wiedzę w tej dziedzinie, ale nie niszczy ich, bądź danych zawartych za nimi. Włamują się na komputery, ale tylko po to, aby sprawdzić dziury w zabezpieczeniach, a później je naprawiać, lub dla przyjemności. Jeżeli już robią to dla przyjemności, to nie niszczą danych.

Kim więc są osoby, które włamują się na konta innych w Tibii i kradną rzeczy?
Odpowiedź jest prosta. Są to zwykli złodzieje, którzy wolą nie grać sprawiedliwie, ale zdobywać rzeczy przez oszustwa. Jednak czym się różni takie oszustwo od np. Account Sharingu? Chyba tylko sposobem, bo skutek jest ten sam: Uzyskanie czegoś poprzez oszustwo. Więc pozostaje pytanie:
Dlaczego bronimy osoby, które dzielą konta, a złodzieji tibijskich nazywamy złodziejami i n00bami?

Edit: Macie troche racji co do tego włamywania do Pentagonu. Ale nazwanie złodzieji tibijskich hackerami obraża tych sprawiedliwych hackerow, nie? A tak wogóle, to myślisz, że gdyby prawdziwy hacker chciał ukraść komuś passy, to by używał jakiejś lipnej stronki? NIE! Użyłby pharmingu albo phishingu, lub po prostu włamał by się na jego komputer.

@ THERO
A mi się wydaje, że tobie się źle wydaje. Większość n00bów, którzy uywają takich stronek, uważa się za prawdziwych hackerów, a czy nimi są? NIE! Zresztą większość ludzi uważa hackerów za ludzi, którzy włamują się na jakieś komputery, najlepiej w Pentagonie lub w jakiejś innej ważnej Amerykańskiej organizacji i kradnie dane z nich lub je niszczy. Ale przecież taki ktoś nie jest hackerem.

Edit2: Jak wam przeszkadza ten temat, to można go usunąć, trudno....

-bat style-
26-12-2005, 09:31
taa, wszystko ladnie napisane, ale poco to jak kazdy wie kto to jest?
btw. ten kto wlamuje sie na konta tibijskie jest hackerem, bo jak go inaczej nazwiesz? bandyta? zlodziej? chyba nie widziales hackera, tylko czytasz o tym z jakiejs lipnej encyklopedii czy bog wie z czego.
Mam kolege hackera ktory wlamal sie juz do do komputera w pracy swojego taty xD, zeby zobaczyc czy niema golych lasek na pulpicie xd.

Thero
26-12-2005, 09:46
Ten kogo nazywasz złodziejem i oszustem jest crackerem. Choć lamowatym, nie powiem. A hacker niekoniecznie musi szukać luk i tworzyć zabezpieczenia. Może równie dobrze włamać się do bazy Pentagonu co do kafejki internetowej i też może dumnie nazywać się hackerem. Ale w chwili, w której coś tam popsuje, zamieni, skasuje, staje sie crackerem.
Btw. Nie podoba mi się ten "artykuł" bo każdy doskonale wie (tak mi się przynajmniej zdaje) kim jest hacker, a kim cracker.

Pepo.o
26-12-2005, 09:56
@-bat style-
Ja bym go nie nazwal hackerem, zeby zalozyc taka stronke to trzeba po prostu umiec zdobyc sobie darmowego hosta, wyslac tam pliki skopiowane z innej takiej strony i lekko wyedytowane i namawiac noobow, z tego co mi wiadomo haker musi miec troszke olrju w glowie, znac sie na programowaniu....... etc.

Wiec wybierz sam, hacker czy nie, bo ja bym go nazwal po prostu oszustem!

@Thero
Byles szybszy :D
A co do tego kto to hacker albo cracker to czesto odnosze wrazenie ze duzo ludzi ma problemy z rozoznieniem.

Filthy
26-12-2005, 09:56
Ten kogo nazywasz złodziejem i oszustem jest crackerem. Choć lamowatym, nie powiem. A hacker niekoniecznie musi szukać luk i tworzyć zabezpieczenia. Może równie dobrze włamać się do bazy Pentagonu co do kafejki internetowej i też może dumnie nazywać się hackerem. Ale w chwili, w której coś tam popsuje, zamieni, skasuje, staje sie crackerem.
Btw. Nie podoba mi się ten "artykuł" bo każdy doskonale wie (tak mi się przynajmniej zdaje) kim jest hacker, a kim cracker.

a jak chcesz sie włamać np. do Pentagonu nie szukając dziur w ich systemie zabezpieczen ??!! Myslisz ze oni oczekują takiego hackera z otwartymi rękami ? Oni nawet tworzą własne zabezpieczenia żeby chronić sie przed hackerami. Hacker przede wszystkim szuka dziur !

ogorek
26-12-2005, 12:57
Aby odpowiedzieć na to pytanie posłużę się 3 definicjami.
1. Moja, powstała podczas oglądania forum:
Hacker...
...
Edit2: Jak wam przeszkadza ten temat, to można go usunąć, trudno....

heh... fajnie, ze ktos w koncu zwrocil na to uwage, ale uwierz mi... to jak rzucanie grochem o sciane... oni i tak nic nie zkumaja :( a niedugo w wiadomosciach beda mowic ze ktos sie wlamal do domu i shackowal telewizor, odtwarzacz MP3 oraz 1000 zeta ;) jak dla mnie paranoja, no ale co ja tutaj mam do gadania...

edit: a co do tych tibijski 'chakierów' to po 'fachowemu' oni sie nazywaja Script Kid'ami (w tym przypadku 'kid' nalezy tlumaczyc jako 'gowniarz').
Script Kid to taki dziaciak ktory urzywa gotowych programow, zeby troche 'pochakierowac', w rzeczywistosci zupelnie nie znajac sie na 'rzeczy'.
to troche tak jakby koles sprzedawal gotowy chleb, bo sam nie umie go zrobic i mowil ze jest piekarzem. wiem ze porownanie moze gowniane, ale jak kto bystry to zczai o co mi chodzilo.

@down: heh... to klasyka, juz chyba wszyscy to znaja ;)

pozdr0

Hieyan
26-12-2005, 13:14
Przytocze wam "Manifest Hackera"



Dzisiaj złapali nastepnego. Piszą o tym we wszystkich gazetach.
Młodociany aresztowany w aferze komputerowej,
Haker aresztowany podczas włamania do banku
...Przeklete dzieciaki. One wszystkie są takie same...
Ale czy ty, tak, właśnie TY, czy kiedykolwiek spojrzałeś w oczy hakera
Nie jakiegoęś ulicznego handlarza pirackich CD-ROM-ow, tylko hakera.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś sie, jaki on jest naprawde, dlaczego
robi to wszystko/
Dla rozgłosu — bzdura, dla sławy — nonsens... Wiec dlaczego nie wiesz...
A może po prostu nie chcesz wiedziec Może boisz sie stanąc z nim twarzą w twarz?
Za pozno...
Jestem hakerem, witaj w moim świecie...
Moj świat zaczyna sie w szkole...
Jestem mądrzejszy niż wiekszosc innych dzieciakow...
Te wszystkie bzdury, ktorych tu uczą, po prostu mnie nudzą...
Przeklety wiek... Oni wszyscy są tacy sami...
Jestem w podstawowce ,liceum lub technikum...
Słucham po raz piedziesiąty jak nauczyciel tłumaczy teorie wzgledności...
Rozumiem to.
“Nie, panie profesorze, Nie moge pokazaa pracy domowej. Mam to wszystko...
w głowie...
“Przeklety dzieciak. Pewnie od kogoś przepisał... One wszystkie są takie same...”
Dziś odkryłem coś ważnego. Znalazłem komputer.
Moment, to całkiem fajne. Robi dokładnie to, czego od niego chce. Jeśli sie pomyli, to dlatego, że ja zrobiłem bąd. Nie dlatego, że mnie nie lubi...
I nie mowi, że jestem do niczego... I nie uważa ,że jestem przemądrzałym cwaniakiem...
I nie powtarza ciągle, że powinienem sie cieszyć i nie dotykać komputera...
“Przeklety dzieciak. Ciągle tylko gra... One są wszystkie takie same...”
Wreszcie to sie stało... otwarte drzwi na świat... modem... potrzebuje tego jak narkoman heroiny, elektroniczne impulsy przepływają przez komputer... tworzymy jednosc...
już zawsze bedziemy jednością... dzien po dniu szukam, analizuje, przetwarzam...
w koncu odkryje czyjeś niedbalstwo, niedopatrzenie... dziure w systemie... znalazłem
furtke
“To właęśnie to... właęśnie tego szukałem...”
Znam tu wszystkich... nawet jeęśli nigdy nie spotkamy sie “in real”,
nigdy nie porozmawiamy, mo że nawet nigdy wiecej o sobie nie usłyszymy...
Znam Was wszystkich
“Przeklety dzieciak. Znow blokuje telefon... One wszystkie są takie same...”
Nie mylisz sie jeęśli uwa żasz, że jesteęśmy tacy sami... Byliśmy karmieni papką
dla niemowląt, kiedy mieliśmy ochote na soczysty stek... ta odrobina wolności, jaka
docierała pod klosz, ktorym nas otoczyliście, nie mogła nauczya nas życia... Siec
to zmieniła, to tu jest nasz dom, nasze życie... Byliśmy zdominowani przez sadysto
lub ignorowani przez ważniakow... Nikogo nie obchodziło,
co czulięśmy... Tylko kilkoro z was, dorosłych starało sie to zmienic.
Probowali nauczyc nas czeoś, probowali nas zrozumiea... Byli jednak
jak krople wody na pustyni... Nie mogli zmienic świata... My możemy...
Mamy własny świat... UNDERNET... świat elektronow, przełącznikow, połączen. Korzystamy
z waszych usług nie płacąc za nie, bo tak jest zabawniej, tak jest po prostu ciekawiej...
A wy nazywacie nas kryminalistami... To przecież wasze wychowanie przynosi efekt...
Nie wiedzieliście, że przemoc rodzi bunt
My szukamy, cały czas szukamy... A wy nazywacie nas kryminalistami. My szukamy,
żeby zrozumiec .A wy nazywacie nas kryminalistami. Żyjemy ponad waszymi podziałami,
nie ważny jest dla nas kolor skory, narodowoęśa. Nie ma wśrod nas fanatykow religijnych
i nacjonalistow... A wy nazywacie nas kryminalistami...
To wy zbudowalięście bombe atomową, to wy wywołujecie wojny, mordujecie, oszukujecie
i usiłujecie nam wmawiac ,że to dla naszego dobra...TO WY jesteście kryminalistami.
Tak jestem kryminalistą.
Moją zbrodnią jest myślenie.
Moją zbrodnią jest to, że oceniam ludzi za to, co robią i myślą, a nie za to,
co usiłują pozorowac. Moją zbrodnią jest to ,że przejrzałem waszą gre,
coś czego nigdy mi nie wybaczycie...
Jestem hakerem, i to jest moj manifest...
Możesz mnie powstrzymac ,ale nie jesteście w stanie powstrzymać nas wszystkich....
Nie pokonacie nas ,bo widzicie... my wszyscy jesteęśmy tacy sami... "

Jego autorem jest +++The Mentor+++ / Tekst powstał 8 stycznia 1986 roku.

Michal knight of light
26-12-2005, 15:47
hacker ? po co do tego taka długa definicja hacker to osoba ktora (w wypadku tibi) kradnie konta i rokuje. wiem co mowie sam miałem hacka :(

Rinnaroc
26-12-2005, 15:51
Kiedyś mi jakiś informatyk powiedział, że Hacker to osoba która potrafi sama zrobić program hakujący i np. włamać się na stronkę, niszcząc zabespieczenia, a Cracker to osoba która ściąga z neta programiki hakerskie i ich używa :P

Matek
26-12-2005, 16:18
Wiecie, czasami mam wrazenie, ze od tibii juz niektorym sie mozg podrasowal.

Powtorze po ran 600setny: kazda grupa spoleczna ma swoj okreslony slang, ktorym sie posluguje. W slangu tibiiskim 'hacker' oznacza osobe, ktora wlamuje sie na strone - i to tez jest poprawne, tak sie poprostu przyjelo (tak samo jak 'dres' oznacza tepego osilka bioracego sterydy)

A zeby zablysnac wiedza: hackerzy dziela sie na dwie grupy: white hats i black hats. Ci pierwsi to tzw 'dobrz' hakerzy - szukaja dziury w calym, mowia o tym i dzieki temu dziura jest latana. Szanuja prywatnosc innych. Drudzy to ciemne charakterki - szukaja dziur dla wlasnych korzysci, kasuja dane (TAK, KASUJA!!), pisza exploity do wlasnego uzytku itp.

A nawiazujac jeszcze - staracie sie definiowac rzeczy o ktorych nie macie zielonego pojecia (zaznaczam, ze ja tez nie mam). Tak samo jak od roku '86 (oslawiony manifest hackera) komputery poszly strasznie do przodu tak samo teraz zmienila sie definicja hackera.

Subkultura hackerow to nie tylko wlamywanie sie do systemow komputerowych. To ruch na rzecz wolnosci i prywatnosci w sieci. To ruch na rzecz rozwijania skomplikowanych aplikacji dla SO - niekoniecznie linuxow.

hacking to filozofia, zaryzykowalbym stwierdzeniem, ze to cyberanarchizm.

A tak szczerze, manifest to najsmieszniejsza rzecz jaka przeczytalem ostantio:P

Tarny
26-12-2005, 16:54
taa, wszystko ladnie napisane, ale poco to jak kazdy wie kto to jest?
btw. ten kto wlamuje sie na konta tibijskie jest hackerem, bo jak go inaczej nazwiesz? bandyta? zlodziej? chyba nie widziales hackera, tylko czytasz o tym z jakiejs lipnej encyklopedii czy bog wie z czego.
Mam kolege hackera ktory wlamal sie juz do do komputera w pracy swojego taty xD, zeby zobaczyc czy niema golych lasek na pulpicie xd.

To nie hacker tylko lamer. Hacker włamuje sie po to, aby sprawdzić siebie czy umie złamać jakies zabezpieczenia i co najważniejsze: przed nikim sie tym nie chwali. A osoba, która uważa się za niewiadomo kogo, trąbi o tym wokoło to lamer.

Osoby, które uzywają czyichś wirusów, trojanów etc. to scriptkiddies.

Poza tym, zwrotu "hacker" używa się w odniesieniu do innych osób i każdej sytuacji poprzeczka jest inna np. dla jednych nauczyciel informatyki to hacker, a dla nauczyciela ktoś inny jest hackerem, a on sam dla siebie jest laikiem. Ważny jest też punkt odniesienia. (troche namieszalem, ale mam nadzieje, że zrozumieliście).

Thero
26-12-2005, 18:48
a jak chcesz sie włamać np. do Pentagonu nie szukając dziur w ich systemie zabezpieczen ??!! Myslisz ze oni oczekują takiego hackera z otwartymi rękami ? Oni nawet tworzą własne zabezpieczenia żeby chronić sie przed hackerami. Hacker przede wszystkim szuka dziur !
Ja pisałem o szukaniu dziur i tworzeniu zabezpieczeń, to nie musi iść w parze. Nie pisałem, że hacker nie szuka dziur (choć większość tych, których nazywamy hackerami do wykorzystywania dziur wykorzystuje exploity, sami nowych braków nie szukają. No cóż, nie wszyscy muszą być pionierami).

@Topic
Ja też chcę zabłysnąć, przynajmniej tak jak Matek Uciekaido. Niektóre firmy zatrudniają tkzw. "etycznych hakerów". Ich praca polega na zdobywaniu informacji (tak samo jak zdobywają je hackerzy), które mogłyby mu pomóc zrealizować pewnien cel. Tak więc wydzwaniają do kierownictwa w piątek o 16:50 i socjotechnikują. Starają się włamywać. Po prostu odwalają czarną robotę hackerów dla szefa, który chce sprawdzić zabezpieczenia swojej firmy. "Dlaczego w takim razie nie zatrudnia się hackera? Gościa, który coś robi, a nie gościa, który stara się naśladować zachowanie tych "lepszych"..." zapytasz. Odpowiedź jest bardzo prosta, hackerzy byliby o fortunę drożsi.

$corcerer
26-12-2005, 19:44
Co ty mi tu bedziesz prawił jakieś bujdy o hackerstwie, jak nawet poszukać nie umiesz. Temat był poruszany przynajmniej dwa razy, raz sam coś o tym pisałem, drugi raz ktoś w newsach zwrócił nam uwagę. Następnym razem, z łaski swojej, poszukaj.