Herante
23-04-2006, 17:03
Witam. Dziś całe szczęscie przejrzałem na oczy i zdałem sobie sprawe z jednej bardzo banalnej rzeczy... jak Tibia jest beznadziejną zbieraniną nieudaczników. Nie chce tutaj nikogo obrażać. To co zaraz przeczytacie nie ma na celu was poniżyć ale tylko uświadomić to już wasza sprawa jak zareagujecie.
Zauważyłem że ludzie który grają w tibie są totalnymi nieudacznikami. Najprawdopobniej w realu mają przejebane nikt ich nie lubi często z ich winy. Są niedowartościowani i nikt ich nie szanuje nawet oni sami siebie nie szanują. Mają się za nikogo i nic w życiu nie osiągneli. Dlatego tacy ludzie grają w tibie. Biją level szybko i są bardzo zdesperowani. Robią to bo chcą coś w tej grze osiągnąć wysoki level itp i żeby potem te inne 50tys. nieudaczników czuli do nich "szacunek". Grają po 16 h dziennie bo bardzo chcą to osiągnąć. Taki koleś który nabił level ma "przyjaciół" w grze bardzo dużo lizodupów. Uważa że jest kimś... i jest szczęśliwy. Normalnie w tibie powinno się grać tak jak w inne po gry po kilka h dziennie dla relaxu żeby pograć z ludzmi. Ale tak nie jest. To jest niemożliwe przez tych nieudaczników którzy grają całymi dniami. Taki nieudacznik nie zniechęca się do gry bo podświadomie wie że to jego jedyna szansa na bycie kimkolwiek kto ma jakikolwiek szacunek. Moge tu przytoczyć przykład tego chłopca, który mało co nie zatłukł swojej mamy krzesłem jak mu odłączyła neta. To było całe jego życie... on tylko w tibi mógł coś osiągniąć. A im więcej w tibi osiąga tym bardziej sobie jeszcze przejebuje w realu. Dlatego też istnieje account sharing. To się totalnie mija z celem gry. Liczy się to że ownerzy chara będą mieli szacunek i ktoś ( inny nieudacznik ) będzie miał ich za jakiegoś kozaka i będzie ich szanował.
Doszedłem dziś do takigo wniosku i zaraz po tym jak byłem spekowany poczułem satysfakcje nad moim oprawcą. Myślałem sobie "Ty nieudaczniku... zabiłeś mnie w tibi i jesteś ucieszony..."
Mam nadzieje że nikogo nie uraziłem tym co napisałem i mam też nadzieje że kogoś tym "obudziłem" pomogłm mu zobaczyć jakim nieudacznikiem jest i może zacznie wkońcu myśleć o życiu.
Jeśli ktoś tu mnie zacznie wyzywać będzie to oczywiste "prawda boli". Bardzo prosze żeby każdy kto to przeczyta przemyślał to co napisałem i sprawdził obiektywnie na sobie czy to on nie jest tym nieudacznikiem.
Zauważyłem że ludzie który grają w tibie są totalnymi nieudacznikami. Najprawdopobniej w realu mają przejebane nikt ich nie lubi często z ich winy. Są niedowartościowani i nikt ich nie szanuje nawet oni sami siebie nie szanują. Mają się za nikogo i nic w życiu nie osiągneli. Dlatego tacy ludzie grają w tibie. Biją level szybko i są bardzo zdesperowani. Robią to bo chcą coś w tej grze osiągnąć wysoki level itp i żeby potem te inne 50tys. nieudaczników czuli do nich "szacunek". Grają po 16 h dziennie bo bardzo chcą to osiągnąć. Taki koleś który nabił level ma "przyjaciół" w grze bardzo dużo lizodupów. Uważa że jest kimś... i jest szczęśliwy. Normalnie w tibie powinno się grać tak jak w inne po gry po kilka h dziennie dla relaxu żeby pograć z ludzmi. Ale tak nie jest. To jest niemożliwe przez tych nieudaczników którzy grają całymi dniami. Taki nieudacznik nie zniechęca się do gry bo podświadomie wie że to jego jedyna szansa na bycie kimkolwiek kto ma jakikolwiek szacunek. Moge tu przytoczyć przykład tego chłopca, który mało co nie zatłukł swojej mamy krzesłem jak mu odłączyła neta. To było całe jego życie... on tylko w tibi mógł coś osiągniąć. A im więcej w tibi osiąga tym bardziej sobie jeszcze przejebuje w realu. Dlatego też istnieje account sharing. To się totalnie mija z celem gry. Liczy się to że ownerzy chara będą mieli szacunek i ktoś ( inny nieudacznik ) będzie miał ich za jakiegoś kozaka i będzie ich szanował.
Doszedłem dziś do takigo wniosku i zaraz po tym jak byłem spekowany poczułem satysfakcje nad moim oprawcą. Myślałem sobie "Ty nieudaczniku... zabiłeś mnie w tibi i jesteś ucieszony..."
Mam nadzieje że nikogo nie uraziłem tym co napisałem i mam też nadzieje że kogoś tym "obudziłem" pomogłm mu zobaczyć jakim nieudacznikiem jest i może zacznie wkońcu myśleć o życiu.
Jeśli ktoś tu mnie zacznie wyzywać będzie to oczywiste "prawda boli". Bardzo prosze żeby każdy kto to przeczyta przemyślał to co napisałem i sprawdził obiektywnie na sobie czy to on nie jest tym nieudacznikiem.