Vandoz
30-08-2006, 13:24
Witam!
Otoz zalozylem ten temat, bo coraz czesciej spotykam sie z klotniami, bijatykami itp, w sprawie Tibii. Jesli Wy tez widzicie takie sytuacje, mozecie je tu opisac.
Pozwolcie ze zaczne.
Pewnego dnia, gdy wracalem z czworka moich przyjaciol ze szkoly, dwoch moich qmpli, zaczelo dyskutowac, ktorego postac jest lepsza. Ze obydwaj to nooby to szczegol. Maja 10lvl itd. Rozpaczal sie miedzy nimi taki diaglo ( niedokladnie taki/ K1 to Kumpel 1 ,K2-Kumpel 2) :
K1-I taj moj char jest lepszy!
K2-I dobrze, a ja mam Fire Sworda i pociacha mi ci twojego ... (domyslcie sie, nie bede sie brzydko wyrazal)
K1-Ch** ci w lep!
K2-Tobie!
K1-Eternal Oblivion by cie zjechal w 1 strzale!
K2-A mnie to ch*j obchodzi!
K1-Bo dostaniesz!
K2-Juz sie boje!
Po tej milej rozmowce zaczeli sie naparzac workami, bic sie piesciami, plecakami, kopac sie. Ja z moim kumplem stalismy wryci. Taka klotnia o gre!?
Gdy bili sie tak rzez 5 minut, jeden mial zlamany nos, drugi zdarte kolana i rozcieta glowe. Oczywiscie dwoch zwijalo sie z bolu. Gdy chcielismy im pomoc wstac, zucili sie na siebie krzyczac : TY DEDLES!, NIE TO TY DEDLES!
Ze bylo to niedaleko naszych domow, to pobieglismy po ich starych.
Gdy przybiegli zaczal sie taki rozgardiasz, ze ho-ho.
I teraz najlepsze.
Rodzice -czemu sie pobliliscie ?
A kumpel - bo zrobil na mnie skula!
Myslalem ze sie poleje.
W kare dostali szlaban na Tibie, do odwolania.
TO byla prawdziwa Historia :evul:
Otoz zalozylem ten temat, bo coraz czesciej spotykam sie z klotniami, bijatykami itp, w sprawie Tibii. Jesli Wy tez widzicie takie sytuacje, mozecie je tu opisac.
Pozwolcie ze zaczne.
Pewnego dnia, gdy wracalem z czworka moich przyjaciol ze szkoly, dwoch moich qmpli, zaczelo dyskutowac, ktorego postac jest lepsza. Ze obydwaj to nooby to szczegol. Maja 10lvl itd. Rozpaczal sie miedzy nimi taki diaglo ( niedokladnie taki/ K1 to Kumpel 1 ,K2-Kumpel 2) :
K1-I taj moj char jest lepszy!
K2-I dobrze, a ja mam Fire Sworda i pociacha mi ci twojego ... (domyslcie sie, nie bede sie brzydko wyrazal)
K1-Ch** ci w lep!
K2-Tobie!
K1-Eternal Oblivion by cie zjechal w 1 strzale!
K2-A mnie to ch*j obchodzi!
K1-Bo dostaniesz!
K2-Juz sie boje!
Po tej milej rozmowce zaczeli sie naparzac workami, bic sie piesciami, plecakami, kopac sie. Ja z moim kumplem stalismy wryci. Taka klotnia o gre!?
Gdy bili sie tak rzez 5 minut, jeden mial zlamany nos, drugi zdarte kolana i rozcieta glowe. Oczywiscie dwoch zwijalo sie z bolu. Gdy chcielismy im pomoc wstac, zucili sie na siebie krzyczac : TY DEDLES!, NIE TO TY DEDLES!
Ze bylo to niedaleko naszych domow, to pobieglismy po ich starych.
Gdy przybiegli zaczal sie taki rozgardiasz, ze ho-ho.
I teraz najlepsze.
Rodzice -czemu sie pobliliscie ?
A kumpel - bo zrobil na mnie skula!
Myslalem ze sie poleje.
W kare dostali szlaban na Tibie, do odwolania.
TO byla prawdziwa Historia :evul: