Wiadomości z mHrocznej kanciapy...
Rangnarok Book: Soura Tales
Haze of Angels
Angmarr Books
I inne...
Rangnarok: Wstęp, Część I
Rangnarok : Wstęp, Część I
Dzień chylił się ku końcowi ale syn wraz z ojcem nadal przy słabym świetle lampy naftowej ostrożnie usuwani kawałki skał i piach ze
starych ruin.
- Staruszku może już wrócimy bo obozu? Wieczory tu na pustyni potrafią być zimnie jak te w górach. – powiedział do ojca archeologa.
- Już jeszcze chwila chcę tylko jeszcze odkryć kawałek tej ścia… - nagle przerwał gdyż
ściana którą ostrożnie oczyszczał rozleciała się na części, a za nią było ukryte jakiś stare podziemne pomieszczenie a w nim jakiś stół ofiarny.
- Na bogów! Patrz Soura! To wszystko zachowało się w idealnym stanie…
Chłopak wszedł za ojcem, gdy tylko przekroczył granice zniszczonej ściany i był już w środku zaczął coś słyszeć.
- Jessstem na ołtarzu, ssssss… Na ołtarzu… - W głowie słyszał jakieś dziwne syczące głosy…
- Ej! chodź tu! – głos ojca przywrócił go do rzeczywistości gdyż przez cały czas myślał o tym głosie.
Ojciec stał oglądając stare pismo wykute w skale a następnie zajął się dziwnym pojemnikiem który stał tam gdzie mówił syczący głos…
- Wspaniałe, wspaniałe! – Staruszek cały czas zachwycał się tym co znalazł.
- Możesz być ciszej. Sam mówiłeś jeszcze 2 tygodnie temu w górach Ighoriat że krzyki mogą uszkodzić starożytne podziemne tunele, świątynie – odrzekł cicho Soura
- No fakt, zapomniałem… – odrzucił puszczając w jego stronę „głupi” uśmiech…
- Otworzymy to? – Dodał po chwili.
- Taaaak ssssss! – i znowu ten głos.
- Nie zaczekaj! – Chłopak krzyknął ale staruszek „był szybszy” i bez zastanowienia otworzył pojemnik…
W skrzynce leżały jakieś kamienie a na wewnętrznej stronie wieka widniały jakieś napisy w dziwnym języku…
- Eeeeee, wiesz co tu pisze? – zapytał się Soura pokazując na dziwne symbole.
- Nie, popatrz – pokazuje na ściany – To są te same znaki, pierwszy raz widzę takie w całej mojej 20 letniej karierze…
Jednak chłopak zamiast odwrócić się w stronę w która pokazywał ojciec rzucił spojrzenie w stronę wejścia, jedyne co zobaczył to ścianę światła lub ognia która poruszała się w jego stronę…
Zanim zareagował padł nie przytomny słyszący jeszcze przez chwile jakieś świsty i krzyk ojca, po 4-5 sekundach była już tylko ciemność…
Dzień chylił się ku końcowi ale syn wraz z ojcem nadal przy słabym świetle lampy naftowej ostrożnie usuwani kawałki skał i piach ze
starych ruin.
- Staruszku może już wrócimy bo obozu? Wieczory tu na pustyni potrafią być zimnie jak te w górach. – powiedział do ojca archeologa.
- Już jeszcze chwila chcę tylko jeszcze odkryć kawałek tej ścia… - nagle przerwał gdyż
ściana którą ostrożnie oczyszczał rozleciała się na części, a za nią było ukryte jakiś stare podziemne pomieszczenie a w nim jakiś stół ofiarny.
- Na bogów! Patrz Soura! To wszystko zachowało się w idealnym stanie…
Chłopak wszedł za ojcem, gdy tylko przekroczył granice zniszczonej ściany i był już w środku zaczął coś słyszeć.
- Jessstem na ołtarzu, ssssss… Na ołtarzu… - W głowie słyszał jakieś dziwne syczące głosy…
- Ej! chodź tu! – głos ojca przywrócił go do rzeczywistości gdyż przez cały czas myślał o tym głosie.
Ojciec stał oglądając stare pismo wykute w skale a następnie zajął się dziwnym pojemnikiem który stał tam gdzie mówił syczący głos…
- Wspaniałe, wspaniałe! – Staruszek cały czas zachwycał się tym co znalazł.
- Możesz być ciszej. Sam mówiłeś jeszcze 2 tygodnie temu w górach Ighoriat że krzyki mogą uszkodzić starożytne podziemne tunele, świątynie – odrzekł cicho Soura
- No fakt, zapomniałem… – odrzucił puszczając w jego stronę „głupi” uśmiech…
- Otworzymy to? – Dodał po chwili.
- Taaaak ssssss! – i znowu ten głos.
- Nie zaczekaj! – Chłopak krzyknął ale staruszek „był szybszy” i bez zastanowienia otworzył pojemnik…
W skrzynce leżały jakieś kamienie a na wewnętrznej stronie wieka widniały jakieś napisy w dziwnym języku…
- Eeeeee, wiesz co tu pisze? – zapytał się Soura pokazując na dziwne symbole.
- Nie, popatrz – pokazuje na ściany – To są te same znaki, pierwszy raz widzę takie w całej mojej 20 letniej karierze…
Jednak chłopak zamiast odwrócić się w stronę w która pokazywał ojciec rzucił spojrzenie w stronę wejścia, jedyne co zobaczył to ścianę światła lub ognia która poruszała się w jego stronę…
Zanim zareagował padł nie przytomny słyszący jeszcze przez chwile jakieś świsty i krzyk ojca, po 4-5 sekundach była już tylko ciemność…
Komentarzy 5
Komentarze
Boże, zwiększ czcionkę bo mi sie takiego gówna małego czytać nie chce ani.
|
|
Napisane 28-09-2008 11:59 przez Vasudanin |
Ciągle się powtarza:,,głos” i,,ojciec”, mogłeś użyć synonimów. A ja myślałem, że Rangnarok to będzie fake.
@Edit aaaa, już kumam to jest zapowiedź. |
|
Napisane 28-09-2008 12:06 przez Mr.Pszczola
Aktualizowano 28-09-2008 12:09 przez Mr.Pszczola |
Już nieco poprawiłem...
|
|
Napisane 28-09-2008 12:12 przez Arashel |
Tak a twoje 130329074209 fake będzie brzmiało: "Rangnararanaranagnorokorokonaragnaragog" co?
|
|
Napisane 03-10-2008 13:16 przez Barosa7 |
Eee... Co to miało do rzeczy? ( mów... piszę, do up )
|
|
Napisane 03-10-2008 13:25 przez X-Zero |
Ostatnie wpisy bloga Arashel
- Strategia Czasu GMPowego! (05-02-2012)
- Awatary1!!! (27-01-2012)
- Syngy5!!! (27-01-2012)
- Sygny4!!! (01-10-2011)
- Syngy3!!! (01-10-2011)