Tytuły często są bardzo mylne. Ludzie coraz mniej się dziwią jak czytając "Krwawą Betty" okazuje się, że mają w ręku komedię romantyczną. Mnie również odechciało się pisać o sobie. Może innym razem.

Jestem zadowolony, bo lekarz kazał mi siedzieć w domu do przyszłej środy. Dla mnie oznacza to więcej zabawy i więcej lekcji do odrabiania - coś za coś. Wracając do domu wpadłem do sklepu kupić sobie niezbędne (lub bardziej zbędne) mi na śniadanie rzeczy. Zapomniałem o maśle - myślę sobie: cholera. Miałem tę nieprzyjemność iść do sklepu jeszcze raz, w ziąb, z infekcją gardła. Nawiązałem krótki, lecz jakże przyjemny dialog ze sprzedawczynią o tym, czy udałoby mi się zjeść bułkę bez masła. Przywołując aspekt rodzinny wyperswadowałem jej, że masło jest czasem niezbędne.

Robiąc sobie śniadanie rozważałem, co by tu napisać. Stwierdziłem, że w "Krwawej Betty" musi być jakieś morderstwo, więc wypadałoby również coś o sobie wspomnieć. Słowo 'coś' w tym wypadku oznacza bardzo nie wiele, wręcz tyle ile kot napłakał (o ile płacze).
Zacznijmy od tego, że jestem normalnym człowiekiem. Nie mam problemów w szkole, mam dobre kontakty z przyjaciółmi i rodzicami - ogólnie rzecz biorąc nie narzekam. Część osób wie, że gram w Tibię. Trudno im zrozumieć, że tak inteligentna osoba* jak ja gra w takie gówno. Mówię - zdarza się. Nie opowiadam bzdur o senior tutorach, elitarnym społeczeństwie itede - i tak nie zrozumieją. Czasem mają mnie za idiotę rzucającego krzesłami. Na szczęście rzadko.

Pierwszym pomysłem, dlaczego pisać tego bloga było to, żeby przybliżyć Wam w jakiś sposób pracę tutorów, to kim są i takie duperele. Zdecydowałem, że to nie byłoby ciekawe, dlatego będę tu opisywał co mi się żywnie podoba.

Pisząc tego posta, czekam aż herbata wystygnie. O smaku liczi - serdecznie polecam, szczególnie w chłodnie, piątkowe ranki. Źle się czuję i dostałem antybiotyk. Trzyma mnie przy życiu myśl, że się zakochałem. A teraz zaloguję się na Pacerę, i sprawdzę czy jakiś palant spamuje na gamechacie.

A, jeszcze jedno. Nie jestem typem osoby, która pisze "BaRcCo TsHięĘ PLoSsęĘĘ zAkoMcIaShHh Mi ?!?!!1" (pisownia oryginalna zachowana). Jednakże, zawsze robi mi się cieplej na sercu jak ktoś wyraża o mnie poglądy i opinię. Dlatego nie obrażę się, jeśli coś mi tam stukniecie


____________________________________
* A tu przypomniał mi się dowcip przywołany przez mojego English-teachera: I'm beautiful, wise, clever, smart and honest, but the most of all - I'm modest.