Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Alkohol przed 18-stka (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=165914)

gavreonien 23-03-2008 14:51

Alkohol pije od dawna, palę od dawna, dla mnie już nie ma ratunku...

Bambuko 23-03-2008 15:04

to gupi jakiś jesteś bo na komisariacie zebry mieszkają (każdy wie)

Tovob Lard 23-03-2008 15:07

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez gavreonien (Post 1967158)
Alkohol pije od dawna, palę od dawna, dla mnie już nie ma ratunku...

Piekne zdanie, pasujące w sam raz na zakończenie topicu.

Vanhelsen 23-03-2008 17:27

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tovob Lard (Post 1967194)
Piekne zdanie, pasujące w sam raz na zakończenie topicu.

A to niby czemu, dla mnie nie ma nic przyjemniejszego niż dobry alkohol, dobre cygarko i spotkanie z kolegami na którym można porozmawiać o wszystkim i o niczym na zmianę z wymienianiem opinii o pitym alkoholu/palonym cygarze.

Gimlos 23-03-2008 18:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Arashel (Post 1966744)
Alkohol nie jest dla tych którzy pujdą do kolegów (starszych) ci im kupią a oni pójdą chlać np. do bunkra potem cali poobijani, orzygani lub z zniszczonymi ubraniami wrócą szczęśliwy do domu bo było fajnie...

Ale dla nich to rzeczywiscie moglo byc fajne. Dlaczego wiec odmawiasz im prawa do alkoholu?

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Arashel (Post 1966744)
On jest dla tych (W Polsce po 18 roku życia, bez wyjątków) którzy nie kupić patyka za 3zł tylko jakieś droższe za np. 50zł i w górę, sproszą przyjaciół usiądą sobie przy stole, pograją w np. pokerka, pogadają o czymś tam... I na końcu wrócą do domu na własnych nogach a nie na plecach kolegów...

Slodycze tez tylko od 50 zl w gore. Obiad w restauracji od 100, inaczej nie masz prawa jesc. Uderz sie mlotkiem w glowe, albo ladnie kogos o to popros.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Argen (Post 1966377)
a kontakt z alkoholem to mam tylko w sylwestra(kieliszek szampana z rodziną)

W ciagu kilku najblizszych lat sie to zmieni. Niezaleznie od swojej silnej woli, po prostu bedziesz zmuszony pic alkohol, zeby utrzymac/nawiazac znajomosci. Z czasem prawdopodobnie polubisz tez jego wplyw. Oczywiscie jest szansa, ze tak nie bedzie, czego ci oczywiscie zycze.

Bambuko 23-03-2008 18:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gimlos (Post 1967469)
W ciagu kilku najblizszych lat sie to zmieni. Niezaleznie od swojej silnej woli, po prostu bedziesz zmuszony pic alkohol, zeby utrzymac/nawiazac znajomosci. Z czasem prawdopodobnie polubisz tez jego wplyw. Oczywiscie jest szansa, ze tak nie bedzie, czego ci oczywiscie zycze.

Nie piję wcale. Mam doskonałe kontakty z pijącymi. W sumie trzymam głównie z największymi opojami. Razem śmiejemy się z tych, co jarają się wypiciem jednego piwa. Nikomu to nie przeszkadza. Nie mówię tu o jednej grupie znajomych, z którymi się udało. Nie mam z tym najmniejszych problemów. Tak samo, jeśli chodzi o nawiązanie znajomości. Takie myślenie to właśnie słaba wola. I ma tu żadnego zmuszania.

Tovob Lard 23-03-2008 18:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wieszok (Post 1967389)
A to niby czemu, dla mnie nie ma nic przyjemniejszego niż dobry alkohol, dobre cygarko i spotkanie z kolegami na którym można porozmawiać o wszystkim i o niczym na zmianę z wymienianiem opinii o pitym alkoholu/palonym cygarze.

To było napisane, biorąc pod uwagę poprzednią stronę i kretyńskie rozumowania. Oczywiście, dla mnie texas hold`em + j.walker + black devil = coś pieknego ; d

Gimlos 23-03-2008 18:31

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 1967482)
Nie piję wcale. Mam doskonałe kontakty z pijącymi. W sumie trzymam głównie z największymi opojami. Razem śmiejemy się z tych, co jarają się wypiciem jednego piwa. Nikomu to nie przeszkadza. Nie mówię tu o jednej grupie znajomych, z którymi się udało. Nie mam z tym najmniejszych problemów. Tak samo, jeśli chodzi o nawiązanie znajomości. Takie myślenie to właśnie słaba wola. I ma tu żadnego zmuszania.

Gratuluje zatem. Mysle jednak, ze masz w swoim otoczeniu wiele osob, ktorym taka sztuka nie udala.
Osobiscie nigdy jakichs specjalnych oporow przeciwko akoholowi nie mialem, wiec nie musialem naginac zadnych postanowien, zeby go wypic. Ale picie tylko lampki szampana w wieku lat 15 nie jest niczym niezwyklym, stad tez moje podejrzenie, ze poglady uzytkownika Argen moga sie jeszcze zmienic. Co nie znaczy, ze musza.

Rafayen 23-03-2008 19:24

Zgadzam się z Gimlosem

Zaczełem w wieku jakoś 16 lat, ogniska z znajomymi kiełbaska i z 2 piwka wtedy Reds bo inne jakoś niesmakowały po czasie to się jednak zmieniło.Zaczeły się 18nastki to chyba najgorszy okres wypicie kieliszka za zdrowie to niewypada odmówić no a potem sami wiecie jak to jest ale z czego jestem dumny to że lubie sobie nieraz wypić i nie powiem nieraz troszke tego jest ale nie zawsze musze moge się bez problemu opanować.

No i jeszcze mamy tutaj dyskusje na temat papierosów nie palę.
Ale żaluje że nie paliłem ich w wieku 14lat i to jak ...

Bambuko 23-03-2008 21:55

Gimlos, co znaczy, że się nie udała? Jak ktoś chce, to mu się uda, nie to nie. Tutaj nie ma presji otoczenia, to jest pretekst - myślisz sobie "piję, bo bym nie miał przyjaciół", bo masz jakieś tam wyrzuty i próbujesz się tłumaczyć (nie mówię o Tobie, ale o takich przypadkach), podczas kiedy cieszysz się, że masz takich przyjaciół, bo inaczej nie miałbyś powodów, żeby naginać sumienie.

Gelt 24-03-2008 04:17

Takie "jak ktoś chce, to mu się uda" udaje sie naprawdę rzadko.. Fajnie, że Tobie się udało, ale nie mierz wszystkich swoja miarą. To, ze Tobie się udało, nie znaczy, że innym się uda. I też nie można tego obierać tak, że "piję, bo bym nie miał przyjaciół", bo to nas, alkoholików (:-P) stawia w baaardzo złym świetle. Wychodzi na to, iz tylko pijący są naszymi przyjaciółmi.

Prawda jest taka, że alkohol ułatwia zapoznawanie się itp. Nie mówię, że jest konieczny, lecz w znacznym stopniu ułatwia. I temu nie można zaprzeczyć.

MiXer 24-03-2008 09:14

Ja pije borygo.

Gimlos 24-03-2008 09:57

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 1967891)
Gimlos, co znaczy, że się nie udała? J

Mysle, ze sa osoby, ktore idac na pierwsza impreze na ktorej sprobowaly alkohol, zakladaly wczesniej ze tego nie zrobia, ze beda "asertywne". Nie neguje jednak twoich racji, bo prawdopodobnie wiekszosc z nich podswiadomie chciala ten alkohol jednak wypic. Rzeczywiscie wiec, kluczem jest prawdziwa wola nie picia alkoholu. No i mimo wszystko warunek jej sily, ktora nie pozwoli ugiac sie naszym postanowieniom pod presja rowiesnikow ( bo moim zdaniem, nieslusznie ja mimo wszystko deprecjonujesz ).
@Gelt
Przeczytaj uwaznie, co pisze Superman. Nikt nie klasyfikuje tutaj samego picia alkoholu jako aktu slabej woli, bo przeciez wiele osob nigdy nie zakladalo, ze go pic nie bedzie. Ale jezeli cos sobie postanowiles, a potem to lamiesz, to juz cos na rzeczy jest.

Gelt 24-03-2008 11:29

Jaki Superman.?oO Ten post odnosił się to posta Bambuko.

Dark Sven 24-03-2008 11:35

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gelt (Post 1968552)
Jaki Superman.?oO Ten post odnosił się to posta Bambuko.

Superman = Bambuko.

Bambuko 24-03-2008 19:25

Gelt, mówię o tym, że ludzie wcale nie chcą nie pić alkoholu. Wypicie to nie akt słabej woli, to spełnienie prawdziwego "pragnienia" (no pewnie też nie jest tak, że ktoś marzy o tym, żeby się napić, ale chciałby to zrobić). Nie napije się sam, nie będzie pytał "hej mogę się napić", bo "to wbrew jego zasadom", ale poczeka, aż będą go zachęcać i pomyśli sobie, że "przecież nie może odmówić". Bo tak naprawdę chce to zrobić, a nie potrafi się do tego przyznać. Szuka pretekstu i w końcu go ma. Znam ludzi, którzy rzeczywiście nie chcą pić alkoholu i tego nie robią. Znam też takich, którzy się w końcu łamią i wiem, że to wyglądało podobnie. Oczywiście są tacy, którzy faktycznie nie chcą i faktycznie mają słabą wolę.

EDIT:
A co do zapoznawania... Na studiach (!) nie miałem najmniejszego problemu z zapoznaniem ludzi. Byłem z nimi na wyjeździe integracyjnym, wszyscy pili, ja nie - i co? Chodzimy po wykładach do pubu, wszyscy piją, ja nie - nic wielkiego. Może mówisz o młodszych, ale w liceum czy na wakacjach również tak było.

Frapper 16-04-2008 18:13

czy tylko ja mam taka spazme ze pije tylko 'zielone' piwo? (czyt. lech, heineken, carl~ )

Rohas 16-04-2008 18:30

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Frapper (Post 2004858)
czy tylko ja mam taka spazme ze pije tylko 'zielone' piwo? (czyt. lech, heineken, carl~ )

No wiesz, każdy ma tam jakiś swój fetysz ^.^ Ja tam nie patrzę na opakowanie, tylko czy mi smakuje. Ale ładne opakowanie = gwarancja sukcesu ^^'

Lasooch 16-04-2008 20:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Frapper (Post 2004858)
czy tylko ja mam taka spazme ze pije tylko 'zielone' piwo? (czyt. lech, heineken, carl~ )

Żubr mniam?

Gelt 16-04-2008 20:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rohas (Post 2004892)
No wiesz, każdy ma tam jakiś swój fetysz ^.^ Ja tam nie patrzę na opakowanie, tylko czy mi smakuje. Ale ładne opakowanie = gwarancja sukcesu ^^'

Guinness ładnie wygląda a nie mogłem całego dopić.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 09:26.

Powered by vBulletin 3