Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   RPG (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=26)
-   -   League of Legends (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=226565)

Erverse 10-10-2010 12:57

Nie wiem czym jest snowballowanie, pomińmy to, ale dla mnie właśnie na początku kassadin był świetny, gdyż łatwo nim spierdzielić i nie trzeba się w*****ać na masy deadów, a burst dmg ma również niczego sobie.

btw, cholernie mam już dość tych nubów z LoLa, co druga gra przynajmniej jedna osoba MUSI stać afk albo wyjść z gry... dziś grałem 1v3, raz rzuciłem się pod sam koniec meczu grając annie na 3 typa, z tego zdjąłem dwóch, a ostatni resztką hp mnie dobił i jeszcze mnie zwyzywał od noobów ;o świat się kończy.

Yoh Asakura 10-10-2010 13:09

Btw, Ryba, Ashe powah:

http://i10.photobucket.com/albums/a1...quadraashe.jpg
http://i10.photobucket.com/albums/a1...ad/quadra2.jpg

Erverse 10-10-2010 14:14

Annie też jest niczego sobie, w early mid jak i late game.

http://img338.imageshack.us/img338/6061/annieqm.jpg

Yoh Asakura 10-10-2010 14:27

Heimer na 3-3 :D

Mnie nie obchodzi ta śmieszna mapka 3-3, na której mundo z tier 4 czy tam 5 nagle wskakuje na tier 1. Annie ma jedną zaletę - AoE stun, jej dmg jakiś boski nie jest.

Poza tym, patrząc na heimera z revive, myślę, że masz 10 level, bo później takich idiotów już nie ma.

Erverse 10-10-2010 14:35

Prawie 12 lvl, trudno, żebym miał 20 grając 2 tygodnie. Ogólnie wolę grać 3v3, bo jak będzie jakiś noob, który wyjdzie to gra się przynajmniej szybko skończy i nie będę musiał grać w takim teamie 40-60 minut. Gdy annie ma naładowany q,w łatwo zjedzie pół hp, w dodatku te skille mają śmieszny cd, więc ubić kogoś nie jest problemem. gdy naładowany jest ulti typ pada w pare sekund.

Yoh Asakura 10-10-2010 14:46

Jak miałem low level, też preferowałem 33, ale teraz, po ponad prawie 700 rozegranych meczach, stwierdzam, że 33 jest nudne i beznadziejne i nie może równać się z 55. Z niecierpliwością czekam na nową mapkę, już grzeję tam Malzahara...

Rothes 10-10-2010 14:49

Zasadniczo to nie jest zbytnio istotne kim się gra na niskich poziomach, bo umiejętności graczy są tak żenująco niskie, że kimkolwiek łatwo jest niszczyć. Do 10 poziomu to ja wymiatałem nawet Sivir - postacią, której użyteczność jest bliska zeru (niedługo czeka ją całkowity remake).

Ja, jako fan różnego rodzaju magów, zaczynałem od Fiddlesticka i Ryze'y. Obydwoma od czasu do czasu można zdobyć quadra lub penta killa, a prawdziwe problemy zaczynają się dopiero, gdy trafisz na przeciwników, którzy nie kupują bezmyślnie wyłącznie itemów zwiększających moc, a starają się kontrować. Do pewnego momentu łatwo też się gra postaciami ze stealthem, bo początkujący nawet nie pomyślą o kupnie Oracle'a.

Teraz gram Vladimirem i jest super - trochę magic penetration, mnóstwo AP i wróg ginie w kilka sekund. Po kupieniu ZR i przy umiejętnym używaniu skilla W, można przeżyć całą walkę, nawet pomimo bardzo niskiej obrony tej postaci. Ważne jest, aby grać ze znajomymi lub trafić na ogarniętą drużynę, która wie jak wykorzystać ultimate Vlada, a staty typu 22:6:12 będą na porządku dziennym. :)

@Yoh
Jak na takiego pro, którego tu zgrywasz, to różnica 9 meczów pomiędzy wygranymi, a porażkami jest śmieszna. :> Co nie zmienia faktu, że zdarzy Ci się napisać coś z sensem...

Yoh Asakura 10-10-2010 15:36

W pewnym momencie miałem nawet 70 więcej porażek niż zwycięstw, po prostu początki mojej kariery to był mały dramat, typu olewanie masteries czy branie clarity na Kennena, ale już szybciutko wychodzę na prostą i odrobienie takich strat w win:lose ratio uważam za mały, osobisty sukces.

A od kiedy gram Ashe i biorę mida, przegrywam jedynie wtedy, gdy moi partnerzy to kompletni debile lub gdy ktoś leavnie. Np. dzisiejszy rank, wygrałem mida z MF, wyciągnąłem się na 12/1/10, carrowałem ładnie pięknie drużynę, aż naszemu Gragasowi zachciało się jeść (o ironio) i sobie poszedł, mając jeszcze w drużynie bezużytecznego AP Shaco, mało rozgarniętego Swaina i całkiem niezłego Zileana, po prostu nie dało się już tego wygrać, pomimo kolosalnej przewagi, jaką sobie wypracowaliśmy.

A lolbase jest nieaktualny odrobinę, mam teraz 325:311 z tego co pamiętam.

A tak w ogóle, to meczy to koza na polu. Albo owca.

Erverse 10-10-2010 16:36

Mhhh aż mnie skręca w środku jak widzę warwicka w przeciwnym teamie... najgorsza postać gry, stworzona dla retardów. Nie dość, że bijąc wysysa milion hp, to nie da się go dogonić i ma jakiś posrany skill, że po padnięciu odradza się z małą ilością hp, dżizus ><

Yoh Asakura 10-10-2010 16:40

Lol, przecież to jest Guardian Angel :D

Erverse 10-10-2010 19:30

Fakt, mój błąd, ale ten char w połączeniu z guardianami jest nie do zabicia ><

_WrD_ 10-10-2010 19:48

@Yoh Asakura
Jak tak czytam to twoje zgrywanie prosa, to uśmiech mi się nasuwa na twarz :) Trochę współczuję nowym graczom, którzy będą się słuchać tych twoich pr0 porad, gdyż będą mieli pokrętne pojęcie o grze, większość meczów przegrywając. Ale pisz sobie dalej, nawet to zabawne!

Yoh Asakura 10-10-2010 20:19

Powiedz, do czego pijesz konkretnie.

Rybzor 10-10-2010 22:16

Jezu jaki ten system meczmakingu jest pojebany. Nawalam się 20 minut 3v3 i mam przewagę (chociaż jeden typ chyba gra nogami z teamu mojego), potem ktoś wychodzi i tylko kwestią czasu jest aż minie 30 minut i przegram. Co za waste time.

Erverse 10-10-2010 22:33

/surrender.

Yoh Asakura 11-10-2010 00:39

A co ma do tego matchmaking?

Rybzor 11-10-2010 02:46

Ano to, że mogło by to być na zasadzie zamiany kolesia, który dezerteruje na kogoś nowego (tak jak np w L2D i wielu innych grach, gdzie dopasowuje się wtedy poziom tego co przychodzi do osób uczestniczących w rozgrywce). Ot, co ma do tego matchmaking.

Btw właśnie się dowartościowałem i skończyłem grę z 19/2/10 :3

rentonB 11-10-2010 09:12

W sumie moglo by byc cos takiego, jednak poprzez aktywowanie np w opcjach jesli nie jestesmy pewni swojego neta

Yoh Asakura 11-10-2010 09:36

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rybzor (Post 2784370)
Ano to, że mogło by to być na zasadzie zamiany kolesia, który dezerteruje na kogoś nowego (tak jak np w L2D i wielu innych grach, gdzie dopasowuje się wtedy poziom tego co przychodzi do osób uczestniczących w rozgrywce). Ot, co ma do tego matchmaking.

Btw właśnie się dowartościowałem i skończyłem grę z 19/2/10 :3

Lol i jak to niby sobie wyobrażasz? Nagle wskakujesz na miejsce gościa i dostajesz postać, którą nie umiesz grać, jakiś build i nie wiesz, co masz zrobić?

A może chcesz wylądować ze swoją postacią na 1 levelu w 20-25-30 minucie?

Debilne rozwiązanie. 2 vs 3 da się wygrać.

Rav 11-10-2010 13:21

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura (Post 2784376)
A może chcesz wylądować ze swoją postacią na 1 levelu w 20-25-30 minucie?

Debilne rozwiązanie. 2 vs 3 da się wygrać.


moglaby byc opcja kontynuacji gry postacia ktora wyszla, z pewnoscia znalezliby sie chetni aby wejsc w trakcie aby pominac poczatek

albo chociaz zeby dodali tego nieogarnietego bota w zamian, chociaz mozliwe ze tylko pogorszylby sytuacje przez feedowanie przeciwnikow


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 05:14.

Powered by vBulletin 3