![]() |
Ala ma kota, a kot ma wyrok za pedofilię.
|
Do księdza na plebanię mial przyjechać biskup na kolację.
Poszedł ksiądz na targ kupić rybke. Pyta sprzedawcy: - Po ile ta rybka? - Ksiądz pyta o tego s*****ela? 18 zł. - JAK SIĘ PAN WYRAŻA?! - A nie, nie to tylko nazwa takiej ryby. - Acha, no to poprosze tego s*****ela. Wraca ksiądz i mówi do siostry zakonnej: - Siostro proszę tego s*****ela oskrobać i kazać ugotować. - Ależ proszę księdza! Jak ksiądz mowi?! - A nie, nie to nazwa tej ryby. - Acha, no dobrze. Wieczorem na kolacji, ksiądz z dumą pyta biskupa: - I jak smakuje kolacja? - Wyśmienita ryba. Skąd ją macie? Ksiądz zaczyna się chwalic: - Ja tego s*****ela kupiłem! Siostra na to: - Ja tego s*****ela oskrobałam! A kucharka na to: - A ja tego s*****ela ugotowałam! Na to biskup wyciąga flaszkę i mowi z zadowoleniem: - No, to kurwa widzę sami swoi! --------------------------------------------------------------- Premier wizytował szkołę podstawową. Dyrekcja wybrała najlepszą klasę. Nauczycielka kazała powiedzieć dzieciom na powitanie ładnie i z rymem: - Witamy szczerze Panie premierze. Tak też się stało:wchodzi premier i dzieci wstają i mówią: - Witamy szczerze Panie premierze. Premier na to z rymem: - A co wy dzieci jecie, że tak pięknie rymujecie? I tu Jasio sie wyrywa również z rymem: - Irysy ty chuju łysy Odpowiednio powiedziane, te kawały sieją zamęt w towarzystwie ; ). |
@Yoh
Nie słyszałeś o czymś takim jak "wyjątek potwierdzający regułę"? Pszenica pisze się przez "Sz". Czy to oznacza, że reguła "po P piszemy RZ" jest kłamstwem? PS. Wybacz że podałem przykład na poziomie podstawówki, nie miałem czasu myśleć nad tym ;P |
mowi hitler do zydow
-dam wam dom ale jak zobacze kogos w oknie to was wszystkich zabije wszyscy radocha zachodza a tam szklarnia |
To może kompilacja wszystkich znanych mi żartów antysemickich (nie wiem czemu, ale takie są śmieszne ;< - ogólnie nic nie mam do Żydów):
- Jak nie trawisz takich dowcipów, to nie otwieraj - Ukryty tekst:
I jeszcze jeden offtopiczny. Gdzieś w Iraku stacjonowała Polska jednostka. No i tak tam kiblowali dobry rok już bez żadnej kobiety, to im się cholernie jeba** chciało. To uderzyli do dowódcy, że im się chce, a on na to: - Za 15 minut wyjdźcie przed bazę, to coś skombinuję. Wyłażą za 15 minut, a tu stoi wielbłąd. Taki obleśny, wygląda na ledwo żywego, skóra z niego zwisa, śmierdzi od niego gównem i cała dupa obesrana. Ale dzielni wojacy się tym nie zrazili i do roboty, po kolei zaczęli go ładować. Siedzą se potem na stołówce, przychodzi dowódca. - No i jak? - pyta. - No, nic szczególnego, ledwo żywy był. - Ja wiem, ale do burdelu dał radę dojechać? |
Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do ostatniego odcinka wyścigu. Lecz nagle... Co to?! Ktoś, nie wiadomo dlaczego rozlał na tor beczkę oleju, teraz na zakręcie czeka na kolarzy duża śliska plama. Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi zawodnicy. Oto właśnie reprezentant Rosji z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej cegły pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi. Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownicę roweru, bierze szturmem, przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o ziemię.
Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swego bicykla. Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulicę. Włoch zdążył tylko krzyknąć "Mamma mia!" i już leży rozpłaszczony na asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak, wjeżdżając zresztą jako jeden z ostatnich, wziął i się zwyczajnie wyjebał... Kurewsko mnie to śmieszy. A teraz 2 rasistowie żarty, czyli coś co śmieszy, a nie powinno. Stoi murzyn pod drzewem i wymiotuje. Podchodzi białas. - Napiłeś się, co? - Yeeees... - Żołądeczek napierdziela? - Yeeeees... - Do domu byś chciał? - Yeeeesss... - To chodź, podsadzę cię. -------------------------------------------- Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie, więc postanowili wyrzucić Murzyna za burtę. Niemiec doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Polakowi: - Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki? - 1945 r. - Ok, zostajesz Pytanie do Rosjanina: - Ile osób zginęło ? - 60 tys. - Ok, zostajesz. Do Murzyna: - Nazwiska! |
To miały być głupie żarty!
Na przykład takie: Leci ptak i sie potknął czy Ala ma kota a sierotka Marysia |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Mój zbiór kawałów o Żydach -
Cytuj:
Ukryty tekst:
Kilka może się powtórzyć z tymi .Matrika. |
Lecą dwa bociany: jeden czarny drugi w lewo
|
Powiem ci żart, ok?
Dobra mów. Żart. Muhahahaha nie? Dla mnie temat - spam. |
Wyjrzał żołnierz z okopu i coś mu do głowy strzeliło.
Szła baba do mleczarni i dostała z bańki. Otwiera facet szafe, patrzy, a tu mu ubrania wyszły z mody. Jedzie sobie autobus, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, (to nie spam)jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie, jedzie i skończyło mu sie paliwo >.< |
Cytuj:
|
Siedzi jeż i je jabłko. Podchodzi do niego niedźwiedź:
-Co jesz? -Co niedźwiedź? Błuhaha, denne. Fajne były tylko te o żydach, inne żenada. @Down: Do massspamu? |
Cytuj:
|
Lepiej brzmi mówione.
Blondynka oddała krew. Dostała nagrodę w postaci czekolady, ale jak wychodziła, to zobaczyła jakiegoś faceta, który miał ich sześć. No to się wróciła do lekarza i mówi: - Panie doktorze, a czemu ja miałam jedną a inny gość sześć czekolad? - Bo pani oddała krew, a on nasienie. - Co? - Spermę. No to poszła do domu, wraca następnego dnia, a lekarz mówi: - Znowu pani przyszła oddać krew? Blondynka z pełnymi ustami kręci głową: - M-m. |
Przychodzi impregnat do pudziana z mentosem w głowie, a pudzian, że polędwica.
Wjal |
Leci mucha z wiadrem w reku i mowi : Po co mi ta pralka przeciez i tak nie bede sie czesac : )
|
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 13:14. |
Powered by vBulletin 3