![]() |
Cytuj:
|
Cytuj:
Posłużę się przykładem. Jasiek uwielbia towarzystwo pięknych kobiet, Andrzej uwielbia postawić klocka. Zarówno Andrzej, jak i Jasiek uważają te rzeczy za szalenie ciekawe. Czy zatem możemy uznać że oboje wiodą ciekawe życie? Z ich punktu widzenia tak. Każdy robi to co jest szczytem JEGO ambicji. Jednakże, czy ty przyznasz że stawianie klocka, jest tak samo ciekawe, jak towarzystwo pięknych kobiet? "To co dla jednych jest już sufitem dla innych to dopiero podłoga." Myślę że ten cytat doskonale obrazuje mój sposób myślenia. Corgar Frizz |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Nie wiem jak wy, ale ja, choć mierzę nieco wyżej, lubię postawić klocka.
|
Cześć.Wchodzę czasem na fora o tibii jako że kiedś grałem, i czytając ten temat aż mnie korciło aby założyć konto:)Pozwólcie że przedstawię mój punkt widzenia(jestem wegetarianinem 16 lat – mam 21)śmiem twierdzić że moje argumenty są nieco bardziej wiarygodne niż pro elo znawców z internetu bo jak by nie patrzeć stosowałem obydwie diety(„wszystkożerną” i wegetariańską).
Zacznę od tego że niektóre pseudoargumenty są poniżej krytyki, np. autorowi tego posta: Cytuj:
Piszesz że są składniki których organizm nie wytworzy nie mając pod bazę białek poch.zwierzęcego – to prawda.Ale co ma piernik do wiatraka?Wegetarianizm dopuszcza jedzenie produktów roślinnych i produktów pochodzenia zwierzęcego.Czyli: mleko i jego przetwory + jajka... no własnie, jajka które są jednym z najlepszych(jeśli nie najlepszym własnie) źródłem białka.Dodasz mleko i jego przetwory + prawidłowe komponowanie posiłków( np.chleb + fasola, fasolka szparagowa + bułka tarta) i pełnowartościowego białka masz w bród.Co do zgubnych skutków wegetarianizmu - nie wiem skąd to wziąłeś ale ja dorastałem na diecie wegetariańskiej i jestem całkiem normalny, 187 cm i 79 kg(nie za dużo, ani nie za mało).Za dzieciaka cały dzień biegałem na dworze, później grałem piłkę nożną w klubie i nie odstawałem od reszty.Jakby nie patrzeć na czymś urosłem ale chyba dlatego że jestem czarodziejem bo przecież moja dieta nie dostarcza mi wielu ważnych składników:)Co do witaminy b12 – znajdziesz ją w jajach i serach. Za dietą wszystkożerną przemawia jedynie większa różnorodność pokarmów...temu nie da się zaprzeczyć. To czy ktoś je mięso czy nie to jego prywatna sprawa, może z powodów etycznych, zdrowotnych, albo zwyczajnie go nie lubi.Tylko nie piszcie że wegetarianizm jest niezdrowy bo to brednie:)Poza tym wegetarianie statystycznie żyją dłużej i mają niższą średnią masę ciała(elo grubaski:)) Pozdrawiam, M.:) |
@UP
Ale ja chce byc koksem wiec nie moge miec mniejszej masy ciala X(X( |
Cytuj:
|
I tak swieza piers z kurczaka jest
ZAJEBISTA |
Cytuj:
Dieta wegetariańska jest na pewno trudniejsza. I tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Szczególnie, gdy nasza poprzednia dieta (większość ludzi przechodzi na wegetarianizm w pewnym wieku), opierała się w większości na mięsie. Dobrze ułożona dieta dostarcza wszystkich wymaganych składników, nie mniej jednak przy układaniu diety trzeba wziąść pod uwagę, że niektóre elementy diety, mimo zalecanej dawki dziennej, trzeba podawać w większych ilościach. Przykładem takim jest choćby żelazo. Dzienne zapotrzebowanie na nie wynosi około 15mg (źródła różnie podają, ale mniejsza z tym, ważny jest przykład). Trzeba mieć na uwadze, że z produktów mięsnych żelazo wchłania się o wiele, wiele lepiej, niż w przypadku warzyw czy produktów zbożowych. Co do Twoich argumentów, że wege mają niższą masę ciała... to nie jest żadna reguła. Znam wiele osób które jedzą mięso, i są chude jak przysłowiowe "patyki", natomiast inni, wegetarianie od lat, mogą się pochwalić okrągłymi kształtami. Być może i żyją dłużej, ale to raczej dla tego, że więcej wagi przykładają do tego co jedzą (w sensie stricte), już pomijając to, że nie jedzą mięsa. |
Cytuj:
Pozdrawiam, |
Cytuj:
|
Noo dokładnie ;)
Słowem jednym, wege jest pozytywnym wariantem, uczciwym wobec siebie i wobec innych stworzeń, ale wymaga poświęceń. Ludzie skłonni do ignorancji pewnych spraw mają o wiele łatwiej, nie myślą o tym co jedzą, skąd to sie bierze, więc problemu nie widzą ;). |
Mnie zawsze przekonywal jeden, bardzo konkretny argument przeciw wegeterianizmowi, wynikajacy bezposrednio z praw wolnego rynku, konkretnie zasad popytu i podaży. Mianowicie: nie jedzac miesa zwierzecego zmniejszamy na nie popyt. Wobec zmniejszajacego sie popytu - rynek zmniejsza podaż. Z tego wynika, ze swinka*, ktorej nie zjemy najprawdopodbniej w ogole sie nie urodzi ;) Mysle, ze, nawet gdyby taka swinka myslala, to wolalby pozyc przez pare lat i ostatecznie zostac zjedzona, niz nie urodzic sie wcale. Bo jesli nikt nie chcialby jej jesc, to po co mialaby sie rodzic? Przypominam, ze nie mowimy tu o swiniach dzikich, tylko takich, ktorych urodzenia kontrolowane sa przez czlowieka. Nie ma zapotrzebowania na swinie? Nie ma swiń. Takie sa ponure zaleznosci rzadzace tym swiatem.
Reasumujac: -Niewegetarianie posrednio zabijaja swinie. -Wegetarianie posrednio prowadza do tego, ze swinki nie rodza sie wcale. Wniosek: gdyby kazdy na ziemi zostal wegeterianinem, populacja świń drastycznie by zmalala, bo czlowiekowi nie oplacaloby sie ich hodowac. * swinia to tylko przyklad. |
nie można zabić czegoś co się jeszcze nie narodziło bo jeśli tak : nie uprawiajac sexu zabijasz mase dzieci ...
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Prawda z wegetarianizmem jest taka jak z życiem: żyjemy cudzym kosztem i tego nie zmienimy, bo tak jesteśmy zaprogramowani. Jeżeli nie zjadamy zwierząt, to w inny sposób je uśmiercamy. A dziwi mnie to, że ludzie buntują się bardziej przeciwko sposobowi przewożenia koni do rzeźni niż przeciw sposobie życia ludzi w, przykładowo, slumsach w Bombaju.
|
Cytuj:
Porównanie świni do konia jest równie idiotyczne. |
Cytuj:
|
Cytuj:
Przypomnijcie sobie czasy, kiedy mieliście 12 lat i cały świat był przeciwko wam i waszej zaczesanej grzywce. Biednka świnka może się tak właśnie czuć. :( ;( |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 23:56. |
Powered by vBulletin 3