![]() |
- A co do tych twarzy, ten strażnik miał okropne zęby.
- Hmm... gdzie iść pytasz? Sam nie wiem. Pozdrawiam |
*Przeciągam się.*
Miasto. Pośrednie źródło dochodów, bezpośrednie piwa, kobiet i ekwipunku. Wypadałoby wypytać kogoś o ruiny tutaj. Żeby tylko kretyni nie zaczęli znowu kraść na potęgę, wystarczy mi już tych podejrzliwym spojrzeń. - Ja przejdę się po straganach, później załatwię nocleg w karczmie... - *rozgląda się* [/i]- Ech, żadnych karczm? Tutaj? Dobra, spotkamy się tutaj jakieś pół godziny przed zmrokiem. Idziesz, Kulikos?[/i] Ukryty tekst:
Ukryty tekst:
|
- To ja pójde na rozeznanie sie po mieście.
*odchodzi pewnym krokiem* Ukryty tekst:
Ukryty tekst:
|
- Mishivalu, ja załatwię nocleg. Przy okazji popytam o ruiny...
A i wypić nie zaszkodzi... Na odwagę oczywiście! Rozglądam się za przechodniem od którego dowiem się gdzie jest karczma. |
-A pieniądze? Co z tym fantem zrobić?
*kogo okraść, kogo okraść?!* |
Mishival i Kulikos oddalają się w losowo wybranym kierunku... Po chwili spaceru znajdujecie dość obskurną gospodę, jednak wszystko wskazuje na to, że i tak trafiliście nieźle. Budynek jest dość niski, jednopiętrowy, a przez duże, szerokie wejście widzicie, że wewnątrz jest dość gwarno. Masa ludzi przewala się tam tak po stołach, jak i podłodze. Za kontuarem uwija się dwu ludzi, którzy wyraźnie nie nadążają z realizacją zamówień. Jednak znaleźliście gospodę bez pomocy przechodniów.
Karloss, przechadzasz się chwilę po mieście, poznajesz główny rozkład ulic oraz zapamiętujesz rozmieszczenie sklepów. Wiesz, gdzie znaleźć zarządcę Glotz, oraz potrafisz szybko odnaleźć wyjście z miasta, a po chwili spaceru odnajdujesz Mishivala i Kulikosa przed wejściem do jednej z karczm. Grabieżca samotnie zostaje na placu, a strażnicy zaczynają przyglądać mu się coraz bardziej podejrzliwie. |
*podchodze do towarzyszy*
-Ooo witajcie. Rozumiem, że tutaj załatwiliście nocleg? |
- Wejście tu nie sprwaiło Ci problemów, ale dopchanie się do właściciela nie będzie takie łatwe... Cierpliwości Karlossie.
Przepycham się do baru i mówię do karczmarza: - Przepraszam, czy jest możliwość wynajęcia pokoju dla czterech osób? Ile będzie nas to kosztować? I nie wiadomo panu nic o tutejszych ruinach? |
- Za pokój... No, to teraz tylko w sali ogólnej są miejsca, to po trzy sztuki srebra za łóżko... A o ruinach nic nie wiem, mimo, że tu masa ludu się zbiera ostatnio... Nie, oni nic nie wyjawią bez zapłaty.
|
*Ide za Kulikosem, przeciskając sie przez tłumy*
- A tak wogóle ile mamy pieniędzy? |
- Hmm... Zaraz wracam.
Wracam do towarzyszy, mówie im co i jak: - Spanie w głównej sali, cztery sztuki srebra od osoby. Zostało mi już tylko piętnaście... Mi! - Więc jak? Braknie jednej monety, może ją nam odpuści, jak wciągniemy brzuchy to policzy nas jako trzech i pół. Czy idziemy szukać innego miejsca na nocleg? Decyzja należy do was. *Spoglądam na każdego z kwaśną miną* |
-Główna sala? Niezbyt mi się to podoba. A co myślą inni?
|
-Ja mogę spać i pod gołym niebem, ale nie sam! Nie będę spał z robakami wiedząc, że wy wylegujecie się w wygodnym wyrku.
Ale chwilę, on chyba mówił że trzy sztuki od osoby. Stać nas. A jeszcze jutro może będziemy mieć na śniadanie <uśmiecha się> |
*Myśli*
- Fakt. Trzy sztuki srebra, zatem stać nas. Co ty na to Mishivalu? Zastanówcie się, bo czas nagli, a ja popytam gości o te ruiny. Rozglądam się za lekko upitym panem, na tyle by nie zastanawiało go to pytanie, ale na tyle bym mógł go zrozumieć. |
Double post.
|
- Dobra, bierzemy, tak. Ale ja chcę jeszcze dzisiaj obskoczyć te stragany, a mamy jakieś 2 godziny do zmroku.
|
- Stragany? Aaa kojarze już, może zaprowadzić? *uśmiecha się*
- Nie powiem, z chęcią bym zobaczył co tam sprzedają, poprzednio, prawie wogóle nie patrzyłem. Ukryty tekst:
|
-> Pomijam fakt, że Ptakuba został na głównym placu, a mimo to z wami rozmawia. raz odpuszczę. <-
Kulikos natknął się na lekko zapijaczonego mężczyznę, który z rozanielonym uśmiechem opiera się o ścianę gospody. W jednej ręce trzyma butelkę jakiegoś trunku, a drugą kurczowo podtrzymuje się aby nie upaść. - Szzzzzooo? |
- Eee... Chcesz zarobić na kolejne piwo? Jeśli tak, to opowiedz mi co wiesz o tutejszych ruinach.
*Potrząsam sakiewką i staram się sprawiać wrażenie, że mnie na nie stać* - Więc? Skusisz się? |
Na twarzy pijaka rozlewa się szeroki uśmiech.
- Aoooeee... Nooo... Pieniądze... Noo... To ja wiem, że się kręcili najemnicy przy północnej bramie, potem tam poszli i tyle. Chyba na ruiny, bo mieli łopaty i takie różne... A co z moim piwem? |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 10:45. |
Powered by vBulletin 3