![]() |
Nie lubię się powtarzać, ale niech strace. Żyje chwilą, nie myśle o przyszłości, nie wspominam przeszłości. Nie boje się śmierci, nie myśle o konsekwencjach moich czynów. Żyje tak jak mi najwygodniej.
Taki offtop mały, widzę że już pare udzielających się tu użytkowników zachęca do wstąpienia do Oazy. Hm...sam należałem próbowano tam "zabić" mój indywidualizm oraz nauczyć "rzucania miłością" na prawo i lewo, więc dałem sobie spokój. No ale PAX nie chcę nikogo urazić ;p |
@up
Skoro aż tak was tam jechali to masz pecha;/ My rozmawiamy na różne tematy, czasem sobie porysujemy, ale zawsze jest miła atmosfera. @Sir Konserwa Bardzo mądre słowa, aczkolwiek mnie pismo nie uspokaja. @Yoh Asakura Nie przesadzajmy :] Jeśli brakuje Ci życia podwórkowego, tylko zajmujesz się ciągle komputerem, spróbuj żyć tak jak ja(ale to tylko propozycja). Trochę o mnie: Więc raczej rzeczą która potrafi mnie uspokoić jest gitara i modlitwa spontaniczna. Dla tych którzy nie wiedzą: modlitwa spontaniczna jest to prosta rozmowa z Bogiem, przemyślenia pewnego dnia, wypowiedziane "w naszej głowie", prośby, podziękowania i wszystko, co chcielibyśmy powiedzieć prawdziwemu przyjacielowi. Oczywiście jestem katolikiem, chodzę na Oazę, na której spotykam wspaniałych ludzi. Nie są to już kumple od sesji, przypałów i takich spraw, tylko ludzie z którymi można spokojnie porozmawiać, wyżalić się. Gry komputerowe: kiedyś przesadzałem z Tibią, teraz wstydzę się tego. Gdy teraz gram nie robię tego dla levelu tylko dla kumpli z którymi się w niej spotykam. Zawsze lubiłem badać ludzkie uczucia, i większość rozumiałem. Dla mnie priorytetem jest mieć kochaną rodzinę. Nie miałem jeszcze żadnej dziewczyny. A to dlatego że nie chcę mieć. Miałem już okazje, ale po co mi ona, skoro wiem, że po kilku dniach, miesiącach zerwiemy? Czekam na tą jedyną, a jeśli nie będzie to ona musi być naprawdę wspaniałą osobą. :) Oprócz tego powyższego lubię się powygłupiać :p I chyba nie przeszkadza to nikomu, bo wszystko obracam w żart. Takie to życie, nie raz myślałem że lepiej już by było dla mnie nie być na tym świecie, ale równie tyle samo razy cieszyłem się jak fajny on jest. |
@up
Nikt po mnie nie jechał, narzucano mi po prostu pewien sposób myślenia i postrzegania świata. Właśnie ta miła atmosfera. To ciągłe sławienie dobra, miłości, szacunku, tolerancji...nic bym do tego nie miał, ale widzisz, jestem ateistą i Kościół mnie nie toleruje, podobnie jak satanizmu naprzykład (sam nie popieram satanizmu, ale nie piętnuję go) i gdzie tu ta "miłość do bliźniego" i tolerancja. No, ale odchodzę od tematu. ps. mnie też uspakaja gra na gitarze ;p |
Taaa zawsze myslalm, ze nie warto, ale po smierci mojego znajomego... Zaczelam sie zastanawiac. Do jakiego wniosku doszlam ? Wlasciwie to sama nie wiem... Narazie bede zyc i bedzie co ma byc. Nikt nie powiedzial, ze bedzie latwo i rozowo. Kazdy z nas kiedys sie wypieprzyl/wypieprzy i to tak porzadnie, ale chyba trzeba wstac i isc dalej. Tylko niestety nie zawsze jestesmy tego swiadomi. Tzn niby kazdy z nas dobrze to wie, ale tak naprawde nie potrafi sie do tego "dostosowac". ZYCIE TO NIE JE(st)BAJKA =)
|
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Życie...
hmm... :P No właśnie, ciekawe po co istniejemy. Ja jako wierzący przyjmuję, że Bóg, który jest dawcą tegoż był inspirowany miłością, którą chciał się z kimś podzielić. Dla niektórych to może być mało, ale Bóg obdarował nas licznymi talentami, umiejętnościami abyśmy zrobili "coś". Cel życia - służyć Bogu, co prawda i tak nie odwdzięczę się za to co On zrobił dla mnie, ale życie wtedy mimo wszystko lepiej się układa. |
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
P.S Żeście sie rozwineli widze. |
|
Było, lepiej rozmawiać o śmierci, bo celem życia jest śmierć (ty ryryry)
-Co to za brzdęk? Życie - 1) męka, katorga, depresja, dół, picie, hotsex z gorącymi >14 2) wstaje -> szkoła -> nauka -> spać 3) tibia -> szkoła(nie zawsze) -> tibia 4) impreza impreza impreza (rzadkość bo kasy ni ma :]) 5) szkoła -> lekcja -> podwórko -> komp (100% good) 6) praca praca praca (aua) Wiesz życie jest jakie jest, to jest 6 głównych wariantów, może jeszcze kilka, każdy wybiera jaki chce. Życie jest jak papier toaletowy: długie, szare i do dupy ... Wiesz każdy stawia se cele w życiu, nie da się porozmawiać o życiu na jakimś forum, potrzeba na to długiego dialogu(a średni wiek forumowiczów to pewnie 10 lat, a ci tylko myślą o tym jakimi będą żigolo). Chciałbym powiedzieć, że życie nie ma sensu, bo i tak się kiedyś NAPEWNO sóńczy. (co do leków, ciało człowieka po jakimś czasie zgnije zapewne ...) |
@Do wszystkich którzy nie wierzą w Boga.
Ciekaw jestem co się dzieje wg. was z człowiekiem po śmierci? Wyrzuca się go jak marionetkę do worka i przestaje on istnieć? Czy też może wierzycie w jakieś życie pozaziemskie? Bo z tego co mówicie to wnioskuję, że korzystacie z życia, jak tylko się da, bo później znikniemy? Nie ma nas, jak może nas nie być? Jak można przestać istnieć? Proszę o odpowiedź :o |
@Up:
Tak po prostu- Znikasz i koniec zabawy w życie. -Ot, cała filozofia. |
Zgadzam sie z Panem powyzej :)
|
Zgadzam się z panem 2up'y wyżej.
A co jest po śmierci to dowiemy się dopiero po niej ;-) |
Cytuj:
|
Po śmierci nie ma nic, ona kończy życie, więc nasz umysł przestaje pracować, a tym samym zostaje tylko ciało, proste.
|
Ja mam cel w życiu - zdać maturę, iść na studia, przebrnąć przez nie, obronić się a potem znaleźć dobrze płatną prace i ożenić się xD Czyli prawdopodobnie to o czym po cichu każdy marzy ;)
|
Mało ambitnie... Każdy pro tobie powie, że zamierza zapanować nad światem.
|
Co po śmierci to dopiero sie dowiem ale niechciałbym iść do nieba..
|
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 16:16. |
Powered by vBulletin 3