![]() |
Cytuj:
Temat mnie rozbawił, idę szczęśliwy spać. Topic: Sam w czymś takim nie uczestniczyłem, choć kiedyś byłem na obozie harcerskim a tam już co nieco ze szkoły przetrwania w programie było. |
Cytuj:
Cytuj:
A co do tematu to spędziłem w te wakacje kilka tygodni w lesie, nie na raz, ale miałem kilka wyjazdów na 3-7 dni i jeden dwutygodniowy. Co prawda nie mieszkałem w lesie, tylko w domku opodal, ale wiele czasu w lasach spędziłem. Na szczęście w tamtych okolicach nie było komarów (głównie lasy sosnowe, na piaskach). Muszę przyznać, że choćby nie wiem jaki był upał spodnie dresowe to była podstawa. Raz nawet spałem w lesie, jak urżnąłem się kilkoma (8-10) browarkami i doprawiłem winiakiem. Wszystko mnie swędziało, chyba zlałem się w spodnie i zgubiłem nóż. Jeszcze dodam, że moi znajomi strasznie bali się zaskrońców, dzików i bali się w nocy iść do lasu, bo tam jacyś Niemcy są pochowani czy coś. |
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Jedno to co mieć w łóżku kobietę, a drugie co z nią się robi i z jakim skutkiem. Każdy ma swój system wartości i udowadnia sobie co chce.
Kiedyś nawet się interesowałem sztuką przetrwania, ale jakoś wyleciało mi to z głowy. Miałem kiedyś możliwość pojechania z Krzysztofem Petkiem na wyprawę w tym stylu i nauczenia się wszystkiego o sztuce przetrwania, jednak jakoś pojechałem gdzieś indziej. Temat ten jest dość ciekawy, opisana przez Ciebie "przygoda" nie jest najwyższych lotów. Nie rozumiem jak można komuś wykopać ziemniaki? |
wiem ze nie był to biwak marzeń , ale było bardzo śmiesznie , napisałem to po to by troszkę to rozkręcić. ;D
co do ziemniaków , idziesz na pole jakieś po drodze albo łazisz szukasz, wsadzasz rękę pod krzak bieresz ziemniaczka i zasypujesz żeby chłop nie zobaczył , parę paręnaście krzaków i masz jedzonko ;D |
Cytuj:
|
rybzol ty bardziej rozumujesz na babski rozum. :)
@A co byś jadł zimą? |
Cytuj:
Wiesz, to że do kolegów mówisz "chłopie" nie znaczy, że to jedyne znaczenie tego słowa. Ba, nawet nie pierwotne. |
Widząc zachowanie (i w ogóle wszystko co pisze albertus) właśnie wyrobiłem sobie taką metodę wychowawczą, że za każde wagary moje dzieci dostaną ultra
Ukryty tekst:
Co do survialu, to jest tak: Paru gości bierze kamere, idzie na 2 dni do lasu. I potem filmik "FACECI Z JAJMI" LOL Cytuj:
|
Cytuj:
poczytam se później na necie gdzieś , co można znaleźć smacznego w lesie zima. i takie rzeczy do nauki uważam za przydatne... |
Cytuj:
|
Cytuj:
smacznego nie w sensie ze dobre , u nas tak się mówi na wszystko ( taki dialekt wszedł) np. "-patrz jaka smaczna rakieta" (ładna dziewczyna na ulicy) "-patrz jakie smaczne kasztany na drzewie rosną" ( ładne/fajne) "-Jak sie czujesz? -Smacznie" (dobrze) itp. czyli chodziło mi o to ze znajdę coś co da się zjeść ;D Zresztą dobry survivaloviec nie je wszystkiego co ma pod ręka tylko szuka se czegoś co jest pożywne lub ma jakieś właściwości - ale tego trzeba się nauczyć. PS. Nie wywyższam się z tego powodu , po prostu lepiej pożytkowałem swój czas. Za to teraz chodzę do szkoły bo jest fajnie ;D i warto tam pójść nawet dla samej rozrywki. Plakac ze śmiechu na każdej przerwie/lekcji jest wspaniale ;D |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu ze jestes skonczonym kretynem. |
Cytuj:
Większość ludzi, którzy znajdują się w "kontrolowanych" ekstremalnych sytuacjach to ludzie wykształceni i inteligentni. Wiedza, którą mogę nabyć w "szkole", nawet ta mocno ogólna, jak najbardziej może być użyteczna przy znalezieniu się w sytuacji ekstremalnej (w której się pewnie nigdy nie znajdę jak 99% ludzi prowadzących mój tok nauczania). Wiedza o roślinach, wiedza z geografii, wiedza o społeczeństwie, biologii, zachowaniu ludzkiego ciała, wiedza z PO. Wszystko to może uratować mi życie, mogę dzięki temu się nie otruć, poradzić sobie w ustaleniu odpowiedniego kierunku marszu, czy nabywając umiejętność kulturową (to już skrajnie ekstremalne sytuacje akurat, ale właśnie o takich rozmawiamy) poradzić sobie w komunikacji z tymi "innymi". Nie mówiąc już o nieocenionej wiedzy z zakresu PO oraz budowy i funkcjonowania ludzkiego ciała. Jełop po zawodówie (nie mam na myśli Albertusa) zawsze będzie miał mniejsze szanse od takiej osoby ogólnie wykształconej. |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Nie ma lepszego nauczyciela niż życie. Żaden ogólniak nie nauczy Cię tego, czego doświadczysz na własnej skórze. Szkoła też nie ukształtuje Ci charakteru, może go jedynie nieznacznie zmienić. A nawet najlepiej wykształcona ciapa w sytuacji kryzysowej może spanikować i cała wiedza idzie się chrzanić.
|
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 21:09. |
Powered by vBulletin 3