Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   dyskalkulia?co o niej sądzisz (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=112766)

Badzo 22-01-2007 21:04

pf. Dzisiaj rano, lekcja chemii, nauczyciel cos tlumaczy, ja tak srednio rozumiem, ale ok. Kolega za chwile sie mnie pyta, czy rozumiem. No to ja odpowiadam ze srednio, a on na to ze nie 'bo nie slucha jej'. Rotfl. A pozniej narzeka ze nic nie rozumie z chemii. ;ppppp
Najgorsze jest to, ze tacy ludzie beda niedlugo rzadzic naszym krajem. :O

ripper 22-01-2007 21:12

Większość dys~ to wymysł dla usprawiedliwiania idiotów. Jako przykład podam swojego brata, który miał rzekomą dysortografię (nie była ona oficjalnie stwierdzona, ale miał na pewno), ale po prostu pracował nad sobą i z tego "wyszedł". Trzeba chcieć i już. No i rodzice powinni się tym zająć.

PiXik 22-01-2007 21:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez NervGal (Post 1215567)
Kolejny beznadziejny wymysł głupich i leniwych dzieci.

no pewnie naukowcy też debile i na dodatek leniwi i do tego dzieci!xD
@topic:znowu temat zszedł na dysortografię,a dokładniej to 99% odwiedzających pisze o dysmózgowiu,idiotyzmie,lenistwie i czuje spełnienie , jedna nawet osoba chwali bohaterski wyczyn brata który nie ma problemów z dys~~to napewno nie o to chodziło mi w tym temacie;/

(nie)normalna 22-01-2007 21:59

Co do tego dys~ opisanego w topicu... Nie każdy musi być orłem z matematyki i przedmiotów ścisłych i, oczywiście, nie ma bardzo wielu takich osób. Jednak z łaski swojej mogliby troszkę w domu posiedzieć, zrobić jedno czy dwa zadania, zamiast grać w jakieś gry i pogłębiać swoją dys~.
Co do np. dysortografii, uważam, że gdyby tylko osobom dotkniętym tym zechciałoby troszkę posiedzieć, poczytać kilka książek, chociażby lektur + jedną wybraną pozycję, mieliby mniej kłopotów z ortografią. Słowników nikt nie każe czytać, wystarczy trochę chęci...
Pozdrawiam

slawekmag 22-01-2007 22:00

Może i tak, ale chyba wszyscy są ze sobą zgodni czym naprawde są w większości te wszystkie DYS - idiotyzmem. (nie mówię że w 100 procentach przypadków) To samo się tyczy dyskalkulii.

Ultros Calimari 22-01-2007 22:10

Ja sam mogę się "pochwalić" :confused: dysgrafią. Jest to takie cuś, że nie mogę czytelnie pisać. Moje pismo wygląda, jakby ktoś pisał znaki kanji będąc pod działaniem psychotropów :( . Opis co prawda troszeńkę przesadzony, ale jednak oddaje mój styl pisma. Na szczęście, umiem jeszcze w miarę czytelnie pisać znakami drukowanymi, ale niestety coraz gorzej mi to idzie ;( . Staram się jak mogę, ale nie udaje mi się to, mimo moich najszczerszych chęci :o
Na szczęście, nie mam dysortografii ni też dyskalkulii. Nie popełniam błędów ortograficznych, a jeżeli jakieś popełniłem, to staram się je jak najszybciej poprawić. Mam co prawda czasami "lekko" spaczoną gramatykę, ale myślę, że to już wynika z mojego wrodzonego lenistwa B) .

Jednakowoż, muszę powiedzieć, że nie ma tylu osób z tymi chorobami. Nie neguję istnienia ich, ale myślę, że większość "odkryła" u siebie tą/te chorobę/choroby tylko po to, żeby mieć +15 minut na testach/usprawiedliwić swoje lenistwo.*

*Wykreślić w zależności od osoby z domniemaną dyskalkulią, jak też z dysortografią i czymkolwiek zaczynającym się na "dys".

Vanhelsen 22-01-2007 22:22

Wszelkie dysmózgoffia to dla mnie jeden wielki kit... To jest po prostu lenistwo a nie choroba... I wiedziałem, że kiedyś w końcu pojawi się dysmatma... Czekam z niecierpliwością na dyswf, dyschemie, dysbiologie, dysfizę, dysinfe a w ogóle to oszczędźmy sobie czasu - czas na dysszkołę...

Mam do was wszystkich Dysmózgów pytanie - czy jak skończycie tą je..ną szkołę, zaczniecie pracować i szef będzie miał do was wąty o styl pisma (nie może odczytać waszych notatek) czy o kupę ortów w raportach itp to nadal będziecie się zasłaniać dyspapierkiem? Jeżeli jakiś pracownik by mi zaczął tym syfem wywijać to bym parsknął mu śmiechem w twarz...

@down: No ba :D Nie muszę już kopiować przez Worda :P

Dr.Unknown 22-01-2007 22:28

Cytuj:

dyswf
To ja to mam chyba ; )
Wieszok, Firefox 2 jest pewnie dla Ciebie zbawieniem, co ? ; )))

Ghost Nieudany 22-01-2007 22:36

A ja zostanę raperem i będę batlował w radyjo - będę nagrywał "dyse" na innych ziomali, yo! MC Błażej ded!

Eivrel 22-01-2007 22:47

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ripper (Post 1215793)
Większość dys~ to wymysł dla usprawiedliwiania idiotów. Jako przykład podam swojego brata, który miał rzekomą dysortografię (nie była ona oficjalnie stwierdzona, ale miał na pewno), ale po prostu pracował nad sobą i z tego "wyszedł". Trzeba chcieć i już. No i rodzice powinni się tym zająć.

Bo moim zdaniem te różne dyski to nie powinny być traktowane jako wymówka. Wręcz przeciwnie. Gdy się to ma powinno się więcej pracować. I tak to powinno być rozumiane. A dzieci, jak zwykle na swoją korzyść przekręcą i sobie wymóweczki robią.

janek@ 23-01-2007 18:13

@to up
Eivrel.
No fakt musza duzo pracowac by sie poprawic, ale czy to jest fair? Jednak nie bede ukrywal, ze jak dys- skonczy szkole to nikt mu nie podaruje :o.

Cofam sie do postu (nie)normalnej i zgodzam sie w 100%.
Nie kazdy musi byc orlem z all. Ja np nie siedze na bierzaco przy literaturze i gramatyce. Wole ten czas poswiecic przy jezyku angielskim badz przy matematyce.

Jaka czesc mozgowia odpowiedzialna jest za zdolnosci matematyczne? Jezeli to bedzie cala kora mozgowa to zapewniam, ze nigdy nie bedzie takiego czegos jak dysmatma. W przeciwienstwie do sluchu, czytania oraz um. pisania ow zdolnosci maja ustalone osrodki w korze mozgowej. Choc co badz nie bede wnikal glebiej poniwaz napewno wiecie o co mi chodzi ;p.
Powiem tylko tyle:
Ze bociana jedza motyle, a gdy motyl wycwiczony, bociana kres jest skonczony. XD

NervGal 23-01-2007 19:30

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez PiXik (Post 1215885)
no pewnie naukowcy też debile i na dodatek leniwi i do tego dzieci!xD /


Nie do końca wiem, o co Ci chodzi (pewnie też masz dys~~ ;)), ale mogę śmiało odpowiedzieć: TAK!

Descartes 23-01-2007 19:31

Najfajniejsze jest to, że PRAWDZIWI dyslektycy zwykle starają się ukryć swoją przypadłość i starają się po sobie tego nie poznać. A ci wszyscy wymachujący papierkami wrzeszcząc "mam dyslekcje wienc moge robic blendy" to zwyłe leniuchy, dodatkowo nie wiedzące, na czym dysleksja naprawdę polega.

A że algebra, trygonometria i te sprawy mogą przyprawić ucznia o dreszcze to wiadomo nie od dziś. Fakt, nigdy nie chciało mi się rozwiązywać tasiemców ale to nie oznacza od razu, że jestem dys.

Eivrel 23-01-2007 19:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez janek@ (Post 1217438)
@to up
Eivrel.
No fakt musza duzo pracowac by sie poprawic, ale czy to jest fair? Jednak nie bede ukrywal, ze jak dys- skonczy szkole to nikt mu nie podaruje :o.

Tak, masz racje, to nie jest sprawiedliwe. Ale nikt nie mówił, że życie jest sprawiedliwe. Jak ktoś ma te dysleksje czy coś tam to niestety musi trochę czasu poświęcić. No chyba, że wcale nie chce poprawy.

ignac8 24-01-2007 17:54

Ja dyslekcji nie mam ale mam dysgrafie czyli pisze nieczytelnie. No tak racja trochę nudne jest siedzenie i wykonywanie różnych poleceń.

Bastash 24-01-2007 18:03

Dyskalkulia - jak sama nazwa wskazuje, nieumiejętność obsługiwania się kalkulatorem.

PiXik 24-01-2007 18:31

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez NervGal (Post 1217617)
Nie do końca wiem, o co Ci chodzi (pewnie też masz dys~~ ;)), ale mogę śmiało odpowiedzieć: TAK!

kupe nie dyss~~chodziłem na konkursy ortograficzne w gim i podstawówce, o to chodzi,że dzieci nie wymyślają takich rzeczy jak dys~ itp
p.l coś w tym jest;)

p.l 24-01-2007 18:59

żadna dyskalkulia tylko umysł humanistyczny i do tego leniwy.

NervGal 24-01-2007 20:01

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez PiXik (Post 1219629)
kupe nie dyss~~chodziłem na konkursy ortograficzne w gim i podstawówce, o to chodzi,że dzieci nie wymyślają takich rzeczy jak dys~ itp
p.l coś w tym jest;)


Chodzić to każdy może ;p Dzieci nie wymyślają, ale zasłaniają swoje lenistwo papierkami na chorobę, która spotyka może 0,01% rzekomych chorych.

Kolidos 24-01-2007 20:41

Hm... mam orzeczenie z poradni o dyskalkuli... Polega to na "głupich" (podobnie jak w dyslekcji, czy tam dysortografi) błędach w mnożeniu, dodawaniu itd. Wielu z Was powie "skup się", o to chodzi, że się skupiam i to bardzo, sprawdzam pracę, ale nie znajduję błędu, który jest bardzo rażący dla "normalnego" człowieka. I nie pisać mi tu, że jest to kolejny wymysł. Nie długo również i na dyskalkulie przyjdzie moda taka jak na reszte dys~~. Na egzaminach nie mam żadnych udogodnień, trzeba pracować, a wszystko da się pokonać.
Jest dzień kiedy liczę wszystko bez problemu, ale jest dzień kiedy głupie 4 x 4 muszę sobie rozpisać itd. Tylko nie piszcze, że wynika to z braku znajomości tabliczki mnożenia, bo tak jak napisałem w inny dzień potrafię ją pięknie wyrecytować.

Chessterr 24-01-2007 20:44

Spójrzcie, przebieg rozmowy z kolesiem z gry PLEMIONA.PL:


tomekolo77 dziś o 18:45
niezwracaj uwgi na błędy bo mam dysleksje
Fish dziś o 18:20
założycielem jak już.

Fuzja? Za wcześnie, na razie zapraszajmy.
tomekolo77 dziś o 18:08
Musimy coś zrobić żeby nasze plemie miało więcej członków np. połączyć sie z ajkimś innym plemieniam bo potrzebujemy ok. 100 członków żeby myśleć o czołówce niewiem to nie ja jestem załorzycielem

Quezacoatl 24-01-2007 20:47

@Kolidos
GZ ja do dzisiaj nie umiem jej wyrecytować. (Co nie przeszkadza mi w uczeniu się matematyki na poziomie rozszerzonym)
Wykucie się tabelki na pamięć to co innego niż przeliczanie (tj. rozpisywanie) każdego mnożenia. Jeżeli tylko czasami nie wiesz ile to 4*4 to na mój prosty umysł coś w tym dziwnego. Albo coś wiesz i pamiętasz albo i nie, nie ważne to ile ci wyjdzie jak to wyliczysz w słupku, jak pamiętasz jaka to liczba to nie masz się nawet nad czym zastanawiać. A jeżeli czasem po prostu wypada ci to z głowy, to to już jest coś zupełnie innego niż jakaś dyskalkulia.

Kolidos 24-01-2007 21:36

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Quezacoatl (Post 1219998)
@Kolidos
GZ ja do dzisiaj nie umiem jej wyrecytować. (Co nie przeszkadza mi w uczeniu się matematyki na poziomie rozszerzonym)
Wykucie się tabelki na pamięć to co innego niż przeliczanie (tj. rozpisywanie) każdego mnożenia. Jeżeli tylko czasami nie wiesz ile to 4*4 to na mój prosty umysł coś w tym dziwnego. Albo coś wiesz i pamiętasz albo i nie, nie ważne to ile ci wyjdzie jak to wyliczysz w słupku, jak pamiętasz jaka to liczba to nie masz się nawet nad czym zastanawiać. A jeżeli czasem po prostu wypada ci to z głowy, to to już jest coś zupełnie innego niż jakaś dyskalkulia.

Jeden z testów, Pani psycholog dyktywowała mi 10 liczb, a ja je miałem powtóżyć z pamięciu od tyłu. Nie mogłem zapisać itp. Na 3 próby zrobiłem jeden błąd. Dys~~ polegają na tym, że ktoś zna zasdę, ale "nie potrafi" jej zastosować.

Hellraiser 24-01-2007 21:46

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez p.l (Post 1219736)
żadna dyskalkulia tylko umysł humanistyczny i do tego leniwy.

Ja posiadam taki ^^

Eivrel 24-01-2007 22:04

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hellraiser (Post 1220155)
Ja posiadam taki ^^

Też takiego nie mam ^^

Zotemut 24-01-2007 22:35

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez PiXik (Post 1215401)
mnie ominie ten genialny pomysł pisania matury z matematyki, wymyślony przez jakiegoś psychola ,nie napalaj się pisząc komus po 10 notek dziecko:)

Nie napalam się.
Lubię pisać tyle notek, moja sprawa.
Masz coś do tego?
Jeśli to niezgodne z prawem, pozwij mnie do sądu. ;)

Vanhelsen 25-01-2007 00:31

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kolidos (Post 1219985)
Hm... mam orzeczenie z poradni o dyskalkuli... Polega to na "głupich" (podobnie jak w dyslekcji, czy tam dysortografi) błędach w mnożeniu, dodawaniu itd. Wielu z Was powie "skup się", o to chodzi, że się skupiam i to bardzo, sprawdzam pracę, ale nie znajduję błędu, który jest bardzo rażący dla "normalnego" człowieka. I nie pisać mi tu, że jest to kolejny wymysł. Nie długo również i na dyskalkulie przyjdzie moda taka jak na reszte dys~~. Na egzaminach nie mam żadnych udogodnień, trzeba pracować, a wszystko da się pokonać.
Jest dzień kiedy liczę wszystko bez problemu, ale jest dzień kiedy głupie 4 x 4 muszę sobie rozpisać itd. Tylko nie piszcze, że wynika to z braku znajomości tabliczki mnożenia, bo tak jak napisałem w inny dzień potrafię ją pięknie wyrecytować.

To nie nazywa się dyskalkulia ale skleroza... i to się leczy lekami a nie zasłania papierkiem... >.<"

Kolidos 25-01-2007 15:47

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wieszok (Post 1220637)
To nie nazywa się dyskalkulia ale skleroza... i to się leczy lekami a nie zasłania papierkiem... >.<"

Czego bez podstawnie oskarżasz, że się zasłaniam papierkiem?! A może jednak mam tą dyskalkulię?! I tak jak już powiedziałem, na egzaminach nie mam rzadnych ulg, więc nie widzę tu żadnego zasłaniania się. Chłoptasiu masz takie pojęcie o chorobach zaczynających się na "dys" jak Lepper o rządzeniu ( z szacunkiem dla Pana Leppera). Zajmij się lepiej C++, a jak sobie nie radzisz to chociaż HTML, też słabo? Hmmm to zassaj taki fajny program o nazwie Eli.
Teraz czekam na bluzgi z twojej strony, tylko nie wynoś się honorem, że ty nie bluzgasz itd.

Zotemut 25-01-2007 16:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kolidos (Post 1221361)
Czego bez podstawnie oskarżasz, że się zasłaniam papierkiem?! A może jednak mam tą dyskalkulię?! I tak jak już powiedziałem, na egzaminach nie mam rzadnych ulg, więc nie widzę tu żadnego zasłaniania się. Chłoptasiu masz takie pojęcie o chorobach zaczynających się na "dys" jak Lepper o rządzeniu ( z szacunkiem dla Pana Leppera). Zajmij się lepiej C++, a jak sobie nie radzisz to chociaż HTML, też słabo? Hmmm to zassaj taki fajny program o nazwie Eli.
Teraz czekam na bluzgi z twojej strony, tylko nie wynoś się honorem, że ty nie bluzgasz itd.

Ale biegasz Panie Szejku i się bujasz "MAM DYSKALKULIĘ!".

Kolidos 25-01-2007 16:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Zotemut (Post 1221388)
Ale biegasz Panie Szejku i się bujasz "MAM DYSKALKULIĘ!".

Skąd wiesz? Napisałem tylko, że mam orzeczenie z poradni. Myślisz, że nie spotykam się z takimi głupimi hasłami jak "nie umie obsługiwać kalkulatora ashusahusa" ?

Ashlon 25-01-2007 16:30

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kolidos (Post 1221361)
Czego bez podstawnie oskarżasz, że się zasłaniam papierkiem?! A może jednak mam tą dyskalkulię?! I tak jak już powiedziałem, na egzaminach nie mam rzadnych ulg, więc nie widzę tu żadnego zasłaniania się. Chłoptasiu masz takie pojęcie o chorobach zaczynających się na "dys" jak Lepper o rządzeniu ( z szacunkiem dla Pana Leppera). Zajmij się lepiej C++, a jak sobie nie radzisz to chociaż HTML, też słabo? Hmmm to zassaj taki fajny program o nazwie Eli.
Teraz czekam na bluzgi z twojej strony, tylko nie wynoś się honorem, że ty nie bluzgasz itd.

To nie jest choroba, tylko niedorozwoj. W moich oczach prawdziwy dys~ pracuje nad soba, a nie zali sie, jaki to on jest chory i skrzywdzony ;)


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 17:28.

Powered by vBulletin 3