![]() |
Cytuj:
Co do matury z matmy - jako iż bardzo dobrze sobie z nią radzę, mi to nie przeszkadza, ale j.pol to parodia, zwłaszcza, że moją karierę planuję z j.ang. @2down: Owned. |
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Jak źle obliczysz to albo walniesz ławkę na barykadę tak, że zombie ją przepchną i umrzysz, albo uciekniesz i cię i tak zjedzą, bo cośtam. Wszystko dlatego, że nie pisałeś matury. |
Cytuj:
2 infy w tygodniu Cytuj:
Cytuj:
Btw 2 osoba w temacie która zakłada coś z góry nie znając prawdy. @pan up zejdź na ziemie :) a to co opisałeś jest akurat łatwe do obliczenia |
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
|
@3up
Czy ty na prawdę chcesz nas wszystkich uświadomić, że jesteś tępy? Wybrałeś profil ang-INF, więc pogódź się do cholery z tym, że matematyka i informatyka też jest ważna dla twojej klasy. Kogo obchodzi to, z czym wiążesz swoją przyszłość? Trzeba było sobie poszukać szkoły, która uczy tylko angielskiego, albo pojechać na zmywak razem z kolegami. Nie dość, że podszlifował byś język, to jaka szkoła życia! Zero matmy! Odnośnie siatki godzin, myślisz, że ja na mat-fiz mam dużo inną sytuację? ;> 4 ang i 2 inf, zdziwiony? Edit: A właśnie, czyżbyś wybrał liceum OGÓLNOkształcące? Edit2: Odpisz ;< |
Cytuj:
@down To zrozum że na studiach związanych z ang na 90% nie będzie wymagana matematyka @up szkoła specjalna: melioracja rowów |
akurat chemie rozumiem przyzwoicie, podobnie z historia i paroma innymi rzeczami, ktorych na studiach wybitnie matematycznych ode mnie nie wymagali i juz chyba wymagac nie beda.
@up: jesliby ograniczyc sie do tego co bedzie absolutnie wymagane na studiach ktore sobie planujesz, to wogole nie zdawalbys matury tylko FCE. |
Cytuj:
Cytuj:
|
4 ang na poziomie podstawowym
@down Tobie podchodzi matma i ją rozumiesz, a ja wszystkich rzeczy nie czaje |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
jestem na mat-inf(fiz). 5 matm, 5 fizyk, 2 infy i o zgrozo 5 polskich. jedyny poziom prezentuje matma i fiza bo reszte mam gleboko gdzies. na infie to tylko w liero bo robic cokolwiek nie ma z kim. |
Cytuj:
|
Z posta na posta bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze Vil dlugo nie pociagnie tlumaczac wszystko wszystkim.
Widze, ze tutaj 95% ludzi to ogólniaki. A ja wybralem technikum. Mam taki sam zapieprz jak wy + zawodowe gdzie zdawalnosc zaczyna sie od 50%, a na egzaminie zawodowym 75%. Z mojego profilu w tamtym roku z 60 osob zawodowy zdaly 4. |
Cytuj:
Problem nie leży w tym, że większość osób piszących w tym temacie uczy się w ogólniakach. Sama chodziłam do LO i jakoś nie mam nic przeciw obowiązkowej maturze z matematyki. Po prostu, jak większość młodzieży, chce się uczyć tylko jednego czy dwóch przedmiotów, kompletnie olewając resztę. Młody człowiek, mimo wszystko, powinien posiadać elementarną wiedzę z każdego przedmiotu, zwłaszcza z matematyki, która na podstawowej maturze będzie wymagała elementarnej wiedzy z gimnazjum i podstaw logicznego myślenia. Przecież nawet wszystkie wzory dadzą... Liczyć także nie trzeba, od czego jest kalkulator. Sama matematyka na poziomie licealnym nie jest aż tak przydatna w życiu. Nie chodzi w niej o to, by uczniowie do końca życia pamiętali, czym jest tangens i cotangens. Zapomną i tak po skończeniu szkoły. Chodzi o specyficzne, logiczne myślenie, którego tylko matematyka uczy. To właśnie ono jest potrzebne w życiu... |
Cytuj:
Co nie znaczy wcale, że uważam język polski czy maturę z niego za zbędną. Po prostu sposób nauczania tego przedmiotu jest mocno kulawy. |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Zrozumienie tego co, ktos do Ciebie mowi - tak. Zrozumienie wiersza - (tylko w szkole) - nie. Bedac w szkole i sluchajac przez 45 minut o jakims glupim wierszu, myslalem tak jak wy, po co mi to potrzebne w zyciu... odpowiem teraz ze praktycznie do niczego, jednak fajnie jest czuc sie inteligentna osoba, ktora bedzie potrafila wytlumaczyc swoim dzieciom co w wierszu oznacza roza czy inny szum. Co do matematyki jeszcze to dodam ze jest to jakby podstawa wszystkich nauk itd. Bez 'matematyki' a dokladniej logicznego myslenia nie zrozumielibyscie dlaczego w wierszu roza = milosc, dlaczego zachodza jakies tam reakcje na chemii (a da sie to zrozumiec, wystarczy sluchac na lekcji od poczatku roku a wszystko bedzie jasne. Ja nie rozumiem jak mozna takich rzeczy nie rozumiec uwzgledniajac te warunki ktore napisalem*) itd. itp. Ja jestem z reguly leniem, na szczescie dosc inteligentym co mi pomoglo w zyciu... nigdy matematyki nie musialem sie uczyc bo ona byla logiczna.. nie uczylem sie bo mi sie nie chcialo ale wiedzialem ze to umiem bo po prostu pamietalem wszystko z lekcji, ale na polskim jest inaczej... tam trzeba 'tworzyc' (chodzi mi o wypracowania) i nigdy nie lubilem ich pisac bo trzeba w to wlozyc troche energii, poswiecic czas ale nie po to by czegos sie nauczyc tylko po to by cos stworzyc i w tym jest roznica. Matmy nie musialem sie uczyc bo ona polega na zasadach ktore musisz ROZUMIEC bo sa logiczne a na polskim trzeba zrobic cos z niczego. Wieksza czesc matmy dziala na zasadzie 'zelazko jest gorace wiec nie dotykam'. Jest sporo rzeczy ktore trzeba pamietac i po prostu wierzyc w to ze tak musi byc ale zadania nie rozwiaze sie bez logicznego myslenia. I to logiczne myslenie przydaje sie nie tylko na matmie ale tak jak pisalem na poczatku na wszystkich praktycznie przedmiotach DLATEGO WLASNIE MATMA JEST WAZNA I POTRZEBNA! Tylko chodzi o nauczenie sie logicznego myslenia, rozwiazywania zadan/problemow prostymi sposobami a nie o pisanie funkcji czy upraszczanie logarytmow. Polski lubilem, gdy chodzi o gramatyke ;) Proste zasady, logiczne myslenie.. jak na matmie... i z kazdym przedmiotem tak jest... * - rozwiniecuie zaczetej mysli. Wlasnie, ciezko mi jest zrozumiec osoby, ktore tlumacza sie ze czegos nie umieja... Tak jak wyzej napisalem... wystarczy od poczatu sluchac na lekcji i tylko tyle. 1 lekcja chemii, nauczyciel tlumaczy co oznaczaja kolumny, wiersze i inne oznaczenia na tablicy Mendelejewa, sluchasz co oznacza kolumna, co wiersz itd.. zapamietujesz od razu i wiesz ze nie musisz powtarzac tego w domu bo bedziesz pamietal... albo zapisujesz jak wiesz ze zapomnisz bo nie masz pamieci... i koniec! Umiesz chemie! Proste nie ;> A prawda jest taka ze barany na lekcjach tylko gadaja a pozniej sie dziwia ze nie umieja chemii, nie umieja matmy itd... hmm... - kazdy 'scisly' przedmiot dziala na takiej samej w/w zasadzie - malo osob lubi przedmioty scisle wniosek? Malo osob ma dosc dobra pamiec? Malo osob jest na tyle inteligentnych by od razu zrozumiec zasady ktore nauczyciel tlumaczy? Wiecej osob woli lac wode bo to jest prostsze niz pamietanie wszystkich zasad. Podczas lania wody nauczyciel nie moze Cie wprost ocenic, bo nie mozna okreslic konkretnie co jest zla a co dobra odpowiedzia, zalezy to od autora czyli ucznia. Natomiast na matmie wszystko jest jasne i proste... proste pytanie, prosta odpowiedz i ocena... bez zadnego 'interpretowania' odpowiedzi ucznia czy byla dobra czy nie... Dobra rozpisalem sie, ale jak ktos tego co napisalem nie zrozumie to krzyz na droge. bless |
Cytuj:
|
Cytuj:
@down. Wiem. Dlatego napisałam "jakiś czas"... |
Cytuj:
|
Co do kogoś, kto uważa, że jakiś tam przedmiot jest niepotrzebny: "Lepiej być w miarę dobrym w wielu rzeczach, niż doskonałym tylko w jednej".
@down: No właśnie, że nie. To tak jak z rozmową. Chciałbyś rozmawiać z kimś ciągle na ten sam temat, bo tylko o tym potrafisz i wiesz wszystko, za to druga osoba wie trochę i nudzi ją jeden temat? |
Raczej lepiej być doskonałym w jednej rzeczy, niż przeciętnym w wielu..
|
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
|
@Vil:
"Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał". To przedszkola, podstawówki i gimnazja (nie wspominając o rodzinie, chociaż to ona jest najważniejsza) powinny rozwijać dzieci - uczyć je logiki, abstrakcyjnego myślenia, tego gdzie znajdą Francję, itp. itd. - nie szkoły ponadgimnazjalne. Łatwiej jest wpoić wiedzę dzieciom niż nastolatkom, pod warunkiem że nauczyciel nie jest ostatnia dupa. A uczenie licealistów myślenia to trochę tak jakby zacząć budowę domu od dachu. Większość ludzi o maturze zaczyna myśleć w liceum. Obowiązkowa matura z matematyki sprawi tylko że na rok przed nią uczniowie będą intensywnie stosować zasadę 4xZ, nie nauczy ich ona myśleć. Jak "debile" nie zdadzą matury przez matematykę to nie nauczą się myślenia. Zostaną tym suflerem czy ekoterrorystą, albo wykują się wzorów jeszcze bardziej i jeszcze szybciej je zapomną. Największym problemem i winowajcą głupoty jest system edukacji, który nie uczy, tylko przerabia program (znowu pomijam rodzinę). Nawet lubiłem matematykę w najmłodszych klasach, mimo trudności które mam z nią od zawsze. I mimo że teraz nienawidzę przedmiotów ścisłych to wyśmieję każdego kto twierdziłby że matematyka nie jest ważna w podstawówce i gimnazjum. Matematyka to bardzo ważny (jeśli nie najważniejszy) przedmiot, ale do kurwy nędzy, nie w liceum. |
o ile owa teoria jest prawdziwa to jestem jej 100% zwolennikiem. konkurencja na rynku pracy dla ludzi z wyzszym wyksztalceniem staje sie po prostu chora ...
|
@9-NINE
nie chce mi sie rozwodzic dluzej nad tym co napisales, dlatego podam jeden argument, ktory kladzie Twoja teorie ze matematyka z liceum nie jest potrzebna. Tym argumentem jest po prostu to ze w programie liceum sa podstawy logiki czy prawdopodobienstwa, ktore powinny byc zrealizowane, lecz niestety wiekszosc nauczycieli robi tak ze w drugim semestrze klasy maturalnej ucza tylko osoby piszace mature z matematyki. A te dzialy akurat sa bardzo przydatne w codziennym zyciu a nie ma ich w gimnazjum. Mozna zauwazyc kolejny argument ZA matematyka obowiazkową. To ze kazdy bedzie musial zdawac matematyke uczyni ze nauczyciele beda musieli przerobic wiecej materialu i dokladniej z cala klasa, bo dotychczasz ani nauczyciele ani wiekszosc uczniow nie przykladali uwagi do matematyki bo 90% osob jej nie zdawalo, a teraz to sie zmieni. Wtedy nawet te pomijane w/w dzialy beda znane kazdemu. Podam taki ciekawy przyklad z mojej tegorocznej matury: Rozwiąż: podany przyklad: 8 (tutaj czarny okrąg) 4 = 4 1 (tutaj czarne kolo) 5 = 5 3 (tutaj czarny okrąg) 6 = ? 8 (tutaj czarne kolo) 2 = ? to bylo najdurniejsze zadanie jakie kiedykolwiek widzialem, ale dobrze wiemy o tym ze jest spory odsetek osob ktore by tego nie rozwiazaly... i to jest straszne. |
Cytuj:
Poza tym, program można zmienić Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
|
to nie ma znaczenia. matury nie musi mieć każdy i tyle. nie umiesz, to nie, nikt Cię nie zmusza. gdzieś się przydasz.
|
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
Matematyka w podstawowce i gimnazjum spelnia role przygotowawcza do tego, zeby wejsc na wyzszy poziom jej rozumienia. To jest szlifowanie aparatu matematycznego, ktory nastepnie sie wlasciwie wykorzystuje. Wlasciwa matematyka zaczyna sie gdy zaczynacie przerabiac geometrie przestrzenna i analize matematyczna, co przypadalo ( chyba ze juz to wyrzucili co byloby absurdalne ) akurat na liceum, bo na gimnazjum jest to zwyczajnie za trudne. Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
A jak mi ktos powie, ze moge zrezygnowac z matury i przygotowac sie pod koniec tylko do zawodowego to przypomne jedna rzecz. W tamtym roku z mojego profilu (technik hotelarstwa) zawodowy zdaly 4 osoby, z tego 1 mature. Inni albo byli debiliami ktorzy posluchali nauczycieli ('nie pisz matury, bo i tak nie dasz rady. Lepiej przygotuj sie tylko do zawodowego'), albo idiotami którzy nie wyciagneli tych marnych 30% (w porownaniu z 75% na zawodowym) na maturze. Inni ciesza sie matura z podstawowych przedmiotow na niej obowiazujacej (+ jeden wybrany) i rokiem w plecy wzgledem ogolniaka. |
Dodam tylko ze jesli ktos ma zamiar zdawac matematyke rozszerzona i bedzie ona dalej na takim poziomie na jakim byla chociazby w tym roku to krzyz na droge ;)
taka mature sa w stanie zdac jedynie osoby ktore lubia matme, rozumieja ją i przez ostatni rok ladnie sie przyloza do nauki tejże matmy :) ewentualnie mozna sadzic ze ta matura obowiazkowa bedzie duzo latwiejsza od tych matur ktore nie byly obowiazkowe, ale rozszerzenie moze sie malo zmienic. |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 02:47. |
Powered by vBulletin 3