Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Protest przyszlych maturzystow. Co o tym sadzisz? (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=195310)

CytrynowySorbet 16-10-2008 22:43

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2300149)
Informatyka wali mnie tak samo jak matma,zależy mi tylko i wyłącznie na angielskim.Zaczynasz gadać jak mój nl z matmy "musicie pojąć matme bo w końcu wybraliście profil informatyczny",a skąd do jasnej cholery wiesz z góry, że pójdę na coś co jest związane z infą?

Z reguły idziemy na taki kierunek, z którym wiążemy naszą przyszłość. Ale niech zgadnę - ty tam poszedłeś, bo szli też twoi kumple? Czy może rodzice kazali? Bo innego wyjścia nie widzę ;f

Co do matury z matmy - jako iż bardzo dobrze sobie z nią radzę, mi to nie przeszkadza, ale j.pol to parodia, zwłaszcza, że moją karierę planuję z j.ang.

@2down: Owned.

Piotrek Marycha 16-10-2008 22:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2300154)
Oczywiście te 90-100% to zawyżone info, ale chodzi o to, że generalnie jak chcesz, to ustną raczej zdasz.

to co napisałem nie było w żadnym wypadku sarkazmem, po prostu w mojej byłej szkole nie ma takich wyrozumiałych, a wynik prezentacji zależy w ogromnym stopniu od tych bab które cie przepytują
Cytuj:

I sam znam paru naprawdę niewybitnych humanistycznie uczniów z 100%.
a to tylko potwierdza moją tezę, tak samo sprawa ma sie z angielskim ustnym

Misza 16-10-2008 22:46

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2299855)
Języka polskiego używasz codziennie,chociażby tutaj na forum, a matmy nie,chyba że wymaga tego zawód.Tobie nie przyda się interpretacja wiersza,a mi liczby wymierne,pierwiastki,funkcje i inne gówna.

A wyobraź sobie, że pewnego dnia twoje miasto zostaje opanowane przez plagę zombie. Ty i kilka osób barykadujecie się w pobliskiej szkole. Zastawiacie przejście meblami. Nagle w drzwi coś mocno uderza, po chwili znowu. Widać, że jeśli nie dostawicie jeszcze tej ławki stojącej pod ścianą, to siła zombie przeważy opór barykady. Niestety, ławka jest przełamana i ma kształt trójkąta prostokątnego. A w barykadzie jest tylko trochę miejsca. W tej chwili szybko mierzysz jeden bok tego trójkąta i jeden z kątów, obliczasz wszelkie sinusy i tangenty, by sprawdzić, czy mebel się zmieści. Jak wyjdzie ci, że się zmieści, to go pakujesz i przeżywasz za stertą mebli, jak nie, to panikujesz i uciekasz, też mając jeszcze moment, bo zombiaki cały czas napierają na drzwi.
Jak źle obliczysz to albo walniesz ławkę na barykadę tak, że zombie ją przepchną i umrzysz, albo uciekniesz i cię i tak zjedzą, bo cośtam. Wszystko dlatego, że nie pisałeś matury.

Mazur199 16-10-2008 22:48

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rothes (Post 2300152)
Bo rozszerzenie Inf-Ang to nie jest klasa językowa. Odnoszę wrażenie, że nie zdajesz sobie z tego sprawy.

5 ang w tygodniu
2 infy w tygodniu

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2300159)
Ja wiem z gory, ze nie masz pojecia ze jeszcze cie w zyciu brak umiejetnosci matematycznych ( na nabycie ktorych miales czas w ogolniaku ) zaboli.

Bo nie będę potrafił sprawdzić czy nie zostałem oszukany na rachunku w sklepie? Innej opcji nie widze...

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2300164)
Z reguły idziemy na taki kierunek, z którym wiążemy naszą przyszłość. Ale niech zgadnę - ty tam poszedłeś, bo szli też twoi kumple? Czy może rodzice kazali? Bo innego wyjścia nie widzę ;f

Ang ucze się od 9-10 lat i wiąże z nim swoją przyszłość.
Btw 2 osoba w temacie która zakłada coś z góry nie znając prawdy.

@pan up

zejdź na ziemie :) a to co opisałeś jest akurat łatwe do obliczenia

Yoh Asakura 16-10-2008 22:48

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Misza (Post 2300175)
Jak źle obliczysz to albo walniesz ławkę na barykadę tak, że zombie ją przepchną i umrzysz, albo uciekniesz i cię i tak zjedzą, bo cośtam. Wszystko dlatego, że nie pisałeś matury.

Jeżeli źle obliczysz, będzie sequel !

Vil 16-10-2008 22:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2300183)
5 ang w tygodniu
2 infy w tygodniu

spodziewam sie tez 2 religii i z 2 historii.

Cytuj:

Bo nie będę potrafił sprawdzić czy nie zostałem oszukany na rachunku w sklepie? Innej opcji nie widze...
bo bedziesz tepakiem z opanowanym jezykiem.

Kele 16-10-2008 22:52

@3up
Czy ty na prawdę chcesz nas wszystkich uświadomić, że jesteś tępy? Wybrałeś profil ang-INF, więc pogódź się do cholery z tym, że matematyka i informatyka też jest ważna dla twojej klasy. Kogo obchodzi to, z czym wiążesz swoją przyszłość? Trzeba było sobie poszukać szkoły, która uczy tylko angielskiego, albo pojechać na zmywak razem z kolegami. Nie dość, że podszlifował byś język, to jaka szkoła życia! Zero matmy!

Odnośnie siatki godzin, myślisz, że ja na mat-fiz mam dużo inną sytuację? ;> 4 ang i 2 inf, zdziwiony?


Edit: A właśnie, czyżbyś wybrał liceum OGÓLNOkształcące?

Edit2: Odpisz ;<

Mazur199 16-10-2008 22:53

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2300194)
spodziewam sie tez 2 religii i z 2 historii.
bo bedziesz tepakiem z opanowanym jezykiem.

Tak zgadłeś, to samo może powiedzieć o Tobie ktoś kto rozumie chemię której np Ty nie rozumiesz.

@down

To zrozum że na studiach związanych z ang na 90% nie będzie wymagana matematyka

@up

szkoła specjalna: melioracja rowów

Vil 16-10-2008 22:56

akurat chemie rozumiem przyzwoicie, podobnie z historia i paroma innymi rzeczami, ktorych na studiach wybitnie matematycznych ode mnie nie wymagali i juz chyba wymagac nie beda.

@up:
jesliby ograniczyc sie do tego co bedzie absolutnie wymagane na studiach ktore sobie planujesz, to wogole nie zdawalbys matury tylko FCE.

Lasooch 16-10-2008 23:33

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Piotrek Marycha (Post 2300173)
to co napisałem nie było w żadnym wypadku sarkazmem, po prostu w mojej byłej szkole nie ma takich wyrozumiałych, a wynik prezentacji zależy w ogromnym stopniu od tych bab które cie przepytują
a to tylko potwierdza moją tezę, tak samo sprawa ma sie z angielskim ustnym

No to pogratuluj mi miasta, bo ci znajomi są po paru szkołach rozsiani (a właściwie - byli, bo skończyli).

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2300183)
5 ang w tygodniu
2 infy w tygodniu

A ja jestem na czystym mat-infie i mam 4 ang w tygodniu. I 2 infy. W gimnazjum byłem na profilu językowym i przez trzy lata nie nauczyłem się z angielskiego dosłownie NIC czego bym przed gimnazjum nie umiał - teraz jest niewiele lepiej. A angielski ogarniam prawdopodobnie lepiej niż 3/4 inf-angoli, co chętnie na pm czy gg udowodnię ;>

Mazur199 16-10-2008 23:41

4 ang na poziomie podstawowym

@down
Tobie podchodzi matma i ją rozumiesz, a ja wszystkich rzeczy nie czaje

xoz 16-10-2008 23:47

Cytuj:

jesliby ograniczyc sie do tego co bedzie absolutnie wymagane na studiach ktore sobie planujesz, to wogole nie zdawalbys matury tylko FCE.
to teraz fce zastepuje mature? chyba kiedys tak bylo.

Cytuj:

To zrozum że na studiach związanych z ang na 90% nie będzie wymagana matematyka
co ty biedny masz na podstawowej matmie? tam sa tak latwe dzialy, ze glowa mala. matura podst. tez ma bys smieszna.

Cytuj:

Nie rozumiem o co ta cała awantura z przymusową maturą. Jak ktoś jest ścisłym umysłem to napisanie matury z polskiego jest banałem.
pod warunkiem czytania pasjonujacych lektur. to ja juz wole kuc na pamiec od tylu Cormena


jestem na mat-inf(fiz). 5 matm, 5 fizyk, 2 infy i o zgrozo 5 polskich. jedyny poziom prezentuje matma i fiza bo reszte mam gleboko gdzies. na infie to tylko w liero bo robic cokolwiek nie ma z kim.

Bambuko 16-10-2008 23:56

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2300261)
Tobie podchodzi matma i ją rozumiesz, a ja wszystkich rzeczy nie czaje

nie każdy musi mieć maturę ;o

Frapper 17-10-2008 11:30

Z posta na posta bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze Vil dlugo nie pociagnie tlumaczac wszystko wszystkim.

Widze, ze tutaj 95% ludzi to ogólniaki. A ja wybralem technikum. Mam taki sam zapieprz jak wy + zawodowe gdzie zdawalnosc zaczyna sie od 50%, a na egzaminie zawodowym 75%. Z mojego profilu w tamtym roku z 60 osob zawodowy zdaly 4.

Slythia 17-10-2008 11:42

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Frapper (Post 2300391)
Z posta na posta bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze Vil dlugo nie pociagnie tlumaczac wszystko wszystkim.

Widze, ze tutaj 95% ludzi to ogólniaki. A ja wybralem technikum. Mam taki sam zapieprz jak wy + zawodowe gdzie zdawalnosc zaczyna sie od 50%, a na egzaminie zawodowym 75%. Z mojego profilu w tamtym roku z 60 osob zawodowy zdaly 4.

A w moim LO zdawalność zawsze wynosiła 100%.

Problem nie leży w tym, że większość osób piszących w tym temacie uczy się w ogólniakach. Sama chodziłam do LO i jakoś nie mam nic przeciw obowiązkowej maturze z matematyki. Po prostu, jak większość młodzieży, chce się uczyć tylko jednego czy dwóch przedmiotów, kompletnie olewając resztę. Młody człowiek, mimo wszystko, powinien posiadać elementarną wiedzę z każdego przedmiotu, zwłaszcza z matematyki, która na podstawowej maturze będzie wymagała elementarnej wiedzy z gimnazjum i podstaw logicznego myślenia. Przecież nawet wszystkie wzory dadzą... Liczyć także nie trzeba, od czego jest kalkulator.

Sama matematyka na poziomie licealnym nie jest aż tak przydatna w życiu. Nie chodzi w niej o to, by uczniowie do końca życia pamiętali, czym jest tangens i cotangens. Zapomną i tak po skończeniu szkoły. Chodzi o specyficzne, logiczne myślenie, którego tylko matematyka uczy. To właśnie ono jest potrzebne w życiu...

Duch Niespokojny 17-10-2008 12:13

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2300040)
Dokładnie, zresztą w niejednym przypadku pewnie co innego (i być może mniej głębokiego) mieli na myśli, niż się panie od polskiego dopatrują.

Ja miałem raz w podstawówce ochotę parsknąć nauczycielce w twarz, jak mi zaczęła tłumaczyć, że słowo "chleb" w wiersz oznacza wojnę ;) (no bo na wojnie brakuje chleba, czyli chleb=wojna). I jeszcze zaczęła mnie besztać jak idiotę, bo sam nie byłem w stanie wpaść na tę oczywistą oczywistość...
Co nie znaczy wcale, że uważam język polski czy maturę z niego za zbędną. Po prostu sposób nauczania tego przedmiotu jest mocno kulawy.

Frapper 17-10-2008 12:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Slythia (Post 2300395)
A w moim LO zdawalność zawsze wynosiła 100%.



Mialem na mysli, ze od 50% pkt dostajesz marna 2.

Slythia 17-10-2008 12:32

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Frapper (Post 2300408)
Mialem na mysli, ze od 50% pkt dostajesz marna 2.

Wiem, odniosłam się do innego fragmentu Twej wypowiedzi :). O egzaminie zawodowym nie mam zielonego pojęcia, nie wiem, na jakiej zasadzie to funkcjonuje. Lecz 50% próg spotykałam już w szkole... Na szczęście, nie na maturze.

Snagoth 17-10-2008 13:25

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2299980)
A funkcje miałeś już na egzaminie gimnazjalnym, więc matura nie powinna stanowić problemu. Kwadratowej i wielomianów (nie mówiąc o logarytmach i wykładniczej) raczej nikt Ci na podstawie nie da - zdaje się, że dwóch pierwszych nie ma nawet w rozszerzeniu (co nie zmienia faktu, że trzeba umieć rzeczy trudniejsze i wymagające wspomnianych ;x)

Kwadratowej i wielomianow nie ma na maturze podstawowej a moze nawet na rozszerzeniu?! Don't be funny... Funkcja liniowa, kwadratowa i roznego rodzaju wielomiany zawsze beda na podstawie, nawet jak bedzie matematyka przymusowa to i tak to bedzie, to sa podstawy normalnej matematyki bo zapewne dla was podstawami jest tabliczka mnozenia, wiec juz od dzis mozecie sie zaczac tym martwic jesli dla kogos to trudne. Logarytmy i wykladniczej nie ma na podstawie, ale na rozszerzeniu jak najbardziej.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Yoh Asakura (Post 2300018)
No widzisz, droga Slythio, więc będziesz umiała dokonać dwóch analiz: prawdziwej i na potrzeby "oficjalne". Przyda się !

przyda sie? ... eee.. chyba nie.
Zrozumienie tego co, ktos do Ciebie mowi - tak.
Zrozumienie wiersza - (tylko w szkole) - nie.

Bedac w szkole i sluchajac przez 45 minut o jakims glupim wierszu, myslalem tak jak wy, po co mi to potrzebne w zyciu... odpowiem teraz ze praktycznie do niczego, jednak fajnie jest czuc sie inteligentna osoba, ktora bedzie potrafila wytlumaczyc swoim dzieciom co w wierszu oznacza roza czy inny szum.

Co do matematyki jeszcze to dodam ze jest to jakby podstawa wszystkich nauk itd. Bez 'matematyki' a dokladniej logicznego myslenia nie zrozumielibyscie dlaczego w wierszu roza = milosc, dlaczego zachodza jakies tam reakcje na chemii (a da sie to zrozumiec, wystarczy sluchac na lekcji od poczatku roku a wszystko bedzie jasne. Ja nie rozumiem jak mozna takich rzeczy nie rozumiec uwzgledniajac te warunki ktore napisalem*) itd. itp.

Ja jestem z reguly leniem, na szczescie dosc inteligentym co mi pomoglo w zyciu... nigdy matematyki nie musialem sie uczyc bo ona byla logiczna.. nie uczylem sie bo mi sie nie chcialo ale wiedzialem ze to umiem bo po prostu pamietalem wszystko z lekcji, ale na polskim jest inaczej... tam trzeba 'tworzyc' (chodzi mi o wypracowania) i nigdy nie lubilem ich pisac bo trzeba w to wlozyc troche energii, poswiecic czas ale nie po to by czegos sie nauczyc tylko po to by cos stworzyc i w tym jest roznica. Matmy nie musialem sie uczyc bo ona polega na zasadach ktore musisz ROZUMIEC bo sa logiczne a na polskim trzeba zrobic cos z niczego. Wieksza czesc matmy dziala na zasadzie 'zelazko jest gorace wiec nie dotykam'. Jest sporo rzeczy ktore trzeba pamietac i po prostu wierzyc w to ze tak musi byc ale zadania nie rozwiaze sie bez logicznego myslenia. I to logiczne myslenie przydaje sie nie tylko na matmie ale tak jak pisalem na poczatku na wszystkich praktycznie przedmiotach DLATEGO WLASNIE MATMA JEST WAZNA I POTRZEBNA! Tylko chodzi o nauczenie sie logicznego myslenia, rozwiazywania zadan/problemow prostymi sposobami a nie o pisanie funkcji czy upraszczanie logarytmow. Polski lubilem, gdy chodzi o gramatyke ;) Proste zasady, logiczne myslenie.. jak na matmie... i z kazdym przedmiotem tak jest...


* - rozwiniecuie zaczetej mysli. Wlasnie, ciezko mi jest zrozumiec osoby, ktore tlumacza sie ze czegos nie umieja... Tak jak wyzej napisalem... wystarczy od poczatu sluchac na lekcji i tylko tyle.
1 lekcja chemii, nauczyciel tlumaczy co oznaczaja kolumny, wiersze i inne oznaczenia na tablicy Mendelejewa, sluchasz co oznacza kolumna, co wiersz itd.. zapamietujesz od razu i wiesz ze nie musisz powtarzac tego w domu bo bedziesz pamietal... albo zapisujesz jak wiesz ze zapomnisz bo nie masz pamieci... i koniec! Umiesz chemie! Proste nie ;>

A prawda jest taka ze barany na lekcjach tylko gadaja a pozniej sie dziwia ze nie umieja chemii, nie umieja matmy itd...

hmm...

- kazdy 'scisly' przedmiot dziala na takiej samej w/w zasadzie
- malo osob lubi przedmioty scisle

wniosek?

Malo osob ma dosc dobra pamiec? Malo osob jest na tyle inteligentnych by od razu zrozumiec zasady ktore nauczyciel tlumaczy? Wiecej osob woli lac wode bo to jest prostsze niz pamietanie wszystkich zasad. Podczas lania wody nauczyciel nie moze Cie wprost ocenic, bo nie mozna okreslic konkretnie co jest zla a co dobra odpowiedzia, zalezy to od autora czyli ucznia. Natomiast na matmie wszystko jest jasne i proste... proste pytanie, prosta odpowiedz i ocena... bez zadnego 'interpretowania' odpowiedzi ucznia czy byla dobra czy nie...

Dobra rozpisalem sie, ale jak ktos tego co napisalem nie zrozumie to krzyz na droge.


bless

Grocix 17-10-2008 14:28

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2300207)
@up:
jesliby ograniczyc sie do tego co bedzie absolutnie wymagane na studiach ktore sobie planujesz, to wogole nie zdawalbys matury tylko FCE.

Wybacz, ze sie wtrace, ale zaden z egzaminow Cambridge - FCE, CAE i CPE, nie moze byc podstawa do przyjecia na filologie angielska (bo chyba o tym kierunku mowimy). :P

Slythia 17-10-2008 14:29

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Grocix (Post 2300494)
Wybacz, ze sie wtrace, ale zaden z egzaminow Cambridge - FCE, CAE i CPE, nie moze byc podstawa do przyjecia na filologie angielska (bo chyba o tym kierunku mowimy). :P

Jeszcze jakiś czas zwalniał on z matury dając maksymalną liczbę punktów... Wystarczyło więc zaliczyć inne przedmioty.

@down.
Wiem. Dlatego napisałam "jakiś czas"...

Grocix 17-10-2008 14:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Slythia (Post 2300498)
Jeszcze jakiś czas zwalniał on z matury dając maksymalną liczbę punktów... Wystarczyło więc zaliczyć inne przedmioty.

Z tego co wiem, to od wprowadzenia Nowej Matury - juz nie.

CytrynowySorbet 17-10-2008 14:47

Co do kogoś, kto uważa, że jakiś tam przedmiot jest niepotrzebny: "Lepiej być w miarę dobrym w wielu rzeczach, niż doskonałym tylko w jednej".

@down: No właśnie, że nie. To tak jak z rozmową. Chciałbyś rozmawiać z kimś ciągle na ten sam temat, bo tylko o tym potrafisz i wiesz wszystko, za to druga osoba wie trochę i nudzi ją jeden temat?

Ulrikk 17-10-2008 15:24

Raczej lepiej być doskonałym w jednej rzeczy, niż przeciętnym w wielu..

.Matrik. 17-10-2008 15:33

Cytuj:

No spoko ale skoro matma jest nieobowiązkowa to i polski taki powinien być.
Ale matma właśnie jest obowiązkowa...

Rothes 17-10-2008 15:46

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2300519)
Co do kogoś, kto uważa, że jakiś tam przedmiot jest niepotrzebny: "Lepiej być w miarę dobrym w wielu rzeczach, niż doskonałym tylko w jednej".

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ulrikk (Post 2300562)
Raczej lepiej być doskonałym w jednej rzeczy, niż przeciętnym w wielu..

To już zależy od tego co przyjmiemy za poziom przeciętny. Przerażający jest fakt, iż "przeciętny" gimnazjalista nie jest w stanie bezbłędnie wymienić wszystkich krajów sąsiadujących z Polską. Nie wiem czy chciałbym być czołowym pisarzem, naukowcem z nagrodą Nobla lub inną osobą "doskonałą w jednej dziedzinie" nie posiadając przy tym tak elementarnej wiedzy. Inną sprawą jest to, że ciężko być dobrym tylko w jednej dziedzinie, bo zazwyczaj (zawsze?) jest ona zależna od kilku innych, więc taka sytuacja jest dość nieprawdopodobna.

9-NINE 17-10-2008 16:44

@Vil:
"Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał". To przedszkola, podstawówki i gimnazja (nie wspominając o rodzinie, chociaż to ona jest najważniejsza) powinny rozwijać dzieci - uczyć je logiki, abstrakcyjnego myślenia, tego gdzie znajdą Francję, itp. itd. - nie szkoły ponadgimnazjalne. Łatwiej jest wpoić wiedzę dzieciom niż nastolatkom, pod warunkiem że nauczyciel nie jest ostatnia dupa. A uczenie licealistów myślenia to trochę tak jakby zacząć budowę domu od dachu.
Większość ludzi o maturze zaczyna myśleć w liceum. Obowiązkowa matura z matematyki sprawi tylko że na rok przed nią uczniowie będą intensywnie stosować zasadę 4xZ, nie nauczy ich ona myśleć. Jak "debile" nie zdadzą matury przez matematykę to nie nauczą się myślenia. Zostaną tym suflerem czy ekoterrorystą, albo wykują się wzorów jeszcze bardziej i jeszcze szybciej je zapomną.

Największym problemem i winowajcą głupoty jest system edukacji, który nie uczy, tylko przerabia program (znowu pomijam rodzinę).

Nawet lubiłem matematykę w najmłodszych klasach, mimo trudności które mam z nią od zawsze. I mimo że teraz nienawidzę przedmiotów ścisłych to wyśmieję każdego kto twierdziłby że matematyka nie jest ważna w podstawówce i gimnazjum. Matematyka to bardzo ważny (jeśli nie najważniejszy) przedmiot, ale do kurwy nędzy, nie w liceum.

S-75 17-10-2008 17:09

o ile owa teoria jest prawdziwa to jestem jej 100% zwolennikiem. konkurencja na rynku pracy dla ludzi z wyzszym wyksztalceniem staje sie po prostu chora ...

Snagoth 17-10-2008 17:30

@9-NINE
nie chce mi sie rozwodzic dluzej nad tym co napisales, dlatego podam jeden argument, ktory kladzie Twoja teorie ze matematyka z liceum nie jest potrzebna. Tym argumentem jest po prostu to ze w programie liceum sa podstawy logiki czy prawdopodobienstwa, ktore powinny byc zrealizowane, lecz niestety wiekszosc nauczycieli robi tak ze w drugim semestrze klasy maturalnej ucza tylko osoby piszace mature z matematyki. A te dzialy akurat sa bardzo przydatne w codziennym zyciu a nie ma ich w gimnazjum.

Mozna zauwazyc kolejny argument ZA matematyka obowiazkową. To ze kazdy bedzie musial zdawac matematyke uczyni ze nauczyciele beda musieli przerobic wiecej materialu i dokladniej z cala klasa, bo dotychczasz ani nauczyciele ani wiekszosc uczniow nie przykladali uwagi do matematyki bo 90% osob jej nie zdawalo, a teraz to sie zmieni. Wtedy nawet te pomijane w/w dzialy beda znane kazdemu.


Podam taki ciekawy przyklad z mojej tegorocznej matury:

Rozwiąż:

podany przyklad:

8 (tutaj czarny okrąg) 4 = 4
1 (tutaj czarne kolo) 5 = 5

3 (tutaj czarny okrąg) 6 = ?
8 (tutaj czarne kolo) 2 = ?


to bylo najdurniejsze zadanie jakie kiedykolwiek widzialem, ale dobrze wiemy o tym ze jest spory odsetek osob ktore by tego nie rozwiazaly... i to jest straszne.

9-NINE 17-10-2008 18:29

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2300724)
podam jeden argument, ktory kladzie Twoja teorie ze matematyka z liceum nie jest potrzebna. Tym argumentem jest po prostu to ze w programie liceum sa podstawy logiki czy prawdopodobienstwa, ktore powinny byc zrealizowane, lecz niestety wiekszosc nauczycieli robi tak ze w drugim semestrze klasy maturalnej ucza tylko osoby piszace mature z matematyki. A te dzialy akurat sa bardzo przydatne w codziennym zyciu a nie ma ich w gimnazjum.

Nie mówię że matematyka w liceum nie jest potrzebna, tylko że nie jest tak ważna jak w podstawówce i gimnazjum. To w tych szkołach powinno się uczyć myślenia aby w liceum móc skupić się na potrzebnych w życiu codziennym rzeczach. Jeśli uczeń nie zrozumie podstaw w podstawówce i gimnazjum to w liceum nie zrozumie nic z logiki i prawdopodobieństwa. Jeżeli ktoś chce wybrać się na studia humanistyczne to wybiera taki a nie inny profil w liceum. Nie ma wtedy powodu - przyjmując że uczeń był wcześniej nauczony podstaw - do prowadzenia dużej ilości zajęć z matematyki.
Poza tym, program można zmienić

Cytuj:

Mozna zauwazyc kolejny argument ZA matematyka obowiazkową. To ze kazdy bedzie musial zdawac matematyke uczyni ze nauczyciele beda musieli przerobic wiecej materialu i dokladniej z cala klasa, bo dotychczasz ani nauczyciele ani wiekszosc uczniow nie przykladali uwagi do matematyki bo 90% osob jej nie zdawalo, a teraz to sie zmieni.
Tak, szkoda że tylko w liceum. A to - jak już pisałem - tak jakby zacząć budować dom od dachu.

Cytuj:

Wtedy nawet te pomijane w/w dzialy beda znane kazdemu.
Będą znane, ale niekoniecznie rozumiane.

Slythia 17-10-2008 18:33

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez 9-NINE (Post 2300816)
Tak, szkoda że tylko w liceum. A to - jak już pisałem - tak jakby zacząć budować dom od dachu.

Matematyka na egzaminie gimnazjalnym jest...

9-NINE 17-10-2008 18:53

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Slythia (Post 2300822)
Matematyka na egzaminie gimnazjalnym jest...

I przyroda też. W gimnazjum mało kto myśli o maturze, poza tym, między egzaminem gimnazjalnym a maturą jest duża różnica, choćby w poziomie.

Slythia 17-10-2008 18:56

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez 9-NINE (Post 2300853)
I przyroda też. W gimnazjum mało kto myśli o maturze, poza tym, między egzaminem gimnazjalnym a maturą jest duża różnica, choćby w poziomie.

Chodziło mi o to, że w gimnazjum nie możesz sobie olać matmy... Poziom się różni, lecz.. to chyba nic dziwnego. Rożnica jest także w wieku osób piszących owe egzaminy... Poza tym, maturę można tak samo zdać, jak egzamin - czyli nic się nie ucząc...

Bambuko 17-10-2008 18:57

to nie ma znaczenia. matury nie musi mieć każdy i tyle. nie umiesz, to nie, nikt Cię nie zmusza. gdzieś się przydasz.

9-NINE 17-10-2008 19:09

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Slythia (Post 2300860)
Chodziło mi o to, że w gimnazjum nie możesz sobie olać matmy...

Cytuj:

Poza tym, maturę można tak samo zdać, jak egzamin - czyli nic się nie ucząc...
Zdecyduj się.

Slythia 17-10-2008 19:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez 9-NINE (Post 2300877)
Zdecyduj się.

Czym innym jest olanie przedmiotu, a czym innym jest nieuczenie się. Btw, zboczyliśmy z tematu.

Vil 17-10-2008 19:21

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez 9-NINE (Post 2300666)
A uczenie licealistów myślenia to trochę tak jakby zacząć budowę domu od dachu.

wrecz przeciwnie, nie uczenie ich myslenia to jakby budowanie domu bez dachu.

Matematyka w podstawowce i gimnazjum spelnia role przygotowawcza do tego, zeby wejsc na wyzszy poziom jej rozumienia. To jest szlifowanie aparatu matematycznego, ktory nastepnie sie wlasciwie wykorzystuje. Wlasciwa matematyka zaczyna sie gdy zaczynacie przerabiac geometrie przestrzenna i analize matematyczna, co przypadalo ( chyba ze juz to wyrzucili co byloby absurdalne ) akurat na liceum, bo na gimnazjum jest to zwyczajnie za trudne.

Cytuj:

Łatwiej jest wpoić wiedzę dzieciom niż nastolatkom
Nie zauwazasz, ze nie chodzi tu o wiedze, a umiejetnosc jej wykorzystania, i to w dosc nietypowej dziedzinie. Gimnazjaliste da sie nauczyc rachunku calkowego, ale z poczuciem go maja problemy niektorzy studenci.

Cytuj:

Największym problemem i winowajcą głupoty jest system edukacji, który nie uczy, tylko przerabia program
I to jest wlasnie clou calego problemu. Zmiana podejscia do nauczania moglaby zaowocowac poprawa jakosci i atrakcyjnosci nauczania, co w konsekwencji mogloby rzutowac na podejscie do przedmiotu, i zdawanie matematyki na maturze w sposob naturalny, a nie z takiego czy innego przymusu.

Iron 17-10-2008 20:37

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Frapper (Post 2300391)
Z posta na posta bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze Vil dlugo nie pociagnie tlumaczac wszystko wszystkim.

Widze, ze tutaj 95% ludzi to ogólniaki. A ja wybralem technikum. Mam taki sam zapieprz jak wy + zawodowe gdzie zdawalnosc zaczyna sie od 50%, a na egzaminie zawodowym 75%. Z mojego profilu w tamtym roku z 60 osob zawodowy zdaly 4.

Również jestem w technikum, i powiem ci, że bez maty ciężko być nawet zostać technikiem. Mata to podstawa mimo że przez 3 lata najwięcej miałem 3h w semestrze, akurat pod tym względem mamy najgorzej, jednak jak ktoś chce to sobie poradzi. Mój rocznik w liceum nie musi pisać matury z maty, fakt, że to troszkę nie fair, w stosunku do technikum, jednak trzeba to zaakceptować i działać.

Frapper 17-10-2008 22:21

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Iron (Post 2300981)
Również jestem w technikum, i powiem ci, że bez maty ciężko być nawet zostać technikiem. Mata to podstawa mimo że przez 3 lata najwięcej miałem 3h w semestrze, akurat pod tym względem mamy najgorzej, jednak jak ktoś chce to sobie poradzi. Mój rocznik w liceum nie musi pisać matury z maty, fakt, że to troszkę nie fair, w stosunku do technikum, jednak trzeba to zaakceptować i działać.

Ja sie ciesze z matmy obowiazkowej. Co by z nia nie bylo bede pisal rozszerzona bo uwielbiam ten przedmiot i chyba jako jedyny wsrod pomiotow spolecznych w mojej klasie ja rozumiem. Chcialem zdawac z historii - przez moja historyczke w ostatnich 4 latach w szkole mature z tego przedmiotu zdalo 10 osob. Biologia odpada po 3 klasie, wiec nastepny rok spedze na douczaniu sie na kolkach czy innych takich. Najsmieszniejsze jest to, ze my nie mamy w technikach jakiegos specjalnego wyboru. Material MUSIMY przerobic taki jak w ogolniaku + przedmioty zawodowe z wysokim progiem zdawalnosci.

A jak mi ktos powie, ze moge zrezygnowac z matury i przygotowac sie pod koniec tylko do zawodowego to przypomne jedna rzecz. W tamtym roku z mojego profilu (technik hotelarstwa) zawodowy zdaly 4 osoby, z tego 1 mature. Inni albo byli debiliami ktorzy posluchali nauczycieli ('nie pisz matury, bo i tak nie dasz rady. Lepiej przygotuj sie tylko do zawodowego'), albo idiotami którzy nie wyciagneli tych marnych 30% (w porownaniu z 75% na zawodowym) na maturze. Inni ciesza sie matura z podstawowych przedmiotow na niej obowiazujacej (+ jeden wybrany) i rokiem w plecy wzgledem ogolniaka.

Snagoth 18-10-2008 11:22

Dodam tylko ze jesli ktos ma zamiar zdawac matematyke rozszerzona i bedzie ona dalej na takim poziomie na jakim byla chociazby w tym roku to krzyz na droge ;)

taka mature sa w stanie zdac jedynie osoby ktore lubia matme, rozumieja ją i przez ostatni rok ladnie sie przyloza do nauki tejże matmy :)

ewentualnie mozna sadzic ze ta matura obowiazkowa bedzie duzo latwiejsza od tych matur ktore nie byly obowiazkowe, ale rozszerzenie moze sie malo zmienic.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 02:47.

Powered by vBulletin 3