Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Maturka (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=236364)

Tompior 08-05-2011 00:17

Ja sobie wybrałem temacik o felietonach - omawiałem 3 ciekawe, krótkie teksty (wszystko razem miało z półtorej strony). Też się trochę zestresowałem, zapomniałem o czym mówić, to po prostu mówiłem to co wiedziałem i nie było źle :P

Lasooch 08-05-2011 08:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 2808554)
Ja sobie wybrałem temacik o felietonach - omawiałem 3 ciekawe, krótkie teksty (wszystko razem miało z półtorej strony). Też się trochę zestresowałem, zapomniałem o czym mówić, to po prostu mówiłem to co wiedziałem i nie było źle :P

Ja miałem analizę i interpretację tekstów Perfectu (też trzy) - temat niezły, ale w dniu matury i tak nerwosraki dostałem ; ) do tego po wejściu do sali okazało się, że pendrive z prezentacją odmówił posłuszeństwa i musiałem improwizować, dobrze mi się ręce trzęsły ; )

Thero 08-05-2011 09:29

Mam za 10 dni ustną. Wchodzę, przyjmuję wiwaty, przybijam piątki z komisją i wychodzę.

Tylko, cholera jeszcze nie przeczytałem żadnej lektury.

kołbaś 08-05-2011 10:21

ja myslalem nad przyniesieniem wodki i tak upic komisje zeby wszysco co bym powiedzial uwazala za madre, swiatle na temat xD

ruszek 08-05-2011 15:46

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2808575)
ja myslalem nad przyniesieniem wodki i tak upic komisje zeby wszysco co bym powiedzial uwazala za madre, swiatle na temat xD

Przecież tak każdy robi :confused: Myślisz że oni by na żywca tych waszych głupot słuchali ?

kołbaś 08-05-2011 21:31

ja nie mowie o podpiciu zeby sluchac z luzem tych bzdur, ja mowie o schlaniu jak swienie zeby nie wiedzieli co sie z nimi wogole dzieje.

ruszek 08-05-2011 23:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2808661)
ja nie mowie o podpiciu zeby sluchac z luzem tych bzdur, ja mowie o schlaniu jak swienie zeby nie wiedzieli co sie z nimi wogole dzieje.

Niegłupie ;)

Erverse 08-05-2011 23:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2808661)
ja nie mowie o podpiciu zeby sluchac z luzem tych bzdur, ja mowie o schlaniu jak swienie zeby nie wiedzieli co sie z nimi wogole dzieje.

hehehehehhehee dobry plan obmyśliłeś, now let's get back to reality.

Argen 09-05-2011 00:20

Apropo prezentacji, to mam swoją za 4 dni, właśnie gapie się w monitor próbując nakreślić jakąś rozsądną tezę i rocznikom '93 w dół dam jedną dobrą radę. Dokładnie wczytajcie się w temat : ) Ja wybrałem "Człowiek a władza." Spodobał mi sie odrazu, taki wątek psychologiczny, pozatym Makbet i Balladyna to jedne z moich ulubionych lektur. Jeden tylko drobny problem. Temat brzmi w całości "Człowiek a władza. Przedstaw sposoby ujęcia tematu." Super, czeka mnie nudna w chuy analiza tekstu. So dumb.

kołbaś 09-05-2011 11:36

oj tam oj tam,ja swoja mam jutro i nawet nie wiem na ktora, i nic jeszcze nie napisalem. Chyba trzeba bedzie zaczac do tego siadac. Jakies ksiazki przeczytac na szybko =P

sphinx123 09-05-2011 12:42

Ja mam ustny polak dopiero 16. Bardziej się nim przejmowałem miesiąc temu niż teraz, a nadal prawie nic nie mam napisane xd

Rozszerzona biologia jutro, hell yeah. Mało botaniki plx.

milano8 10-05-2011 03:10

65% z ustnego polaka. pozostal ustny inglisz.

kołbaś 10-05-2011 07:47

ja mam dzisiaj o 10.30. Wlasnie pisze prace xD

kołbaś 10-05-2011 14:36

nie napisalem pracy, napisalem tylko konspekt =P tylko 18/20 xD kocham chodzic na takie egzaminy na spontana xD

Mojżesz 10-05-2011 18:48

Biologia generalnie nie trudna. Mogło być z 90%+, a będzie pewnie z 70%, bo nie czytałem dokładnie poleceń i parę rzeczy niedoczytanych spieprzyłem. W zeszłym roku egzamin był o wiele trudniejszy.

Litawor 10-05-2011 19:04

W "Polityce" właśnie pojawiła się bardzo słuszna krytyka matury i innych egzaminów: http://www.polityka.pl/kraj/analizy/...nieprawdy.read Z tym że wcale nie jest tak, jak piszą, że problem ogranicza się do przemiotów humanistyczno-społecznych. Większość zarzutów w takim samym stopniu pasowałaby np. do matury z biologii, którą pisałem w 2009 r. Nie sądzę, żeby wiele się zmieniło przez te dwa lata. Chociaż z chemii faktycznie wyglądało to już lepiej.

Tompior 10-05-2011 19:20

W ogóle system nauczania jest głupi. Podam na przykładzie chemii.
Dlaczego na studiach dowiadujemy się, że wszystko to, czego się uczyliśmy w gimnazjum i liceum jest już nieaktualne od ~30-40 lat? Dlaczego nauczyciele są zmuszeni do nauczania błędnych rzeczy, a na maturze trzeba te błędy powtarzać?
Ciekawe co by się stało, gdyby jakiś profesor Chemii napisał obecną maturę...

Ashlon 10-05-2011 21:35

No dobra, kazdy narzeka na klucz, ale co w zamian? Jesli chcemy, by ocenianie w calym kraju bylo praktycznie jednakowe, taki klucz musi istniec, nic sie na to nie poradzi. W przeciwnym wypadku pojawi sie sytuacja, ze np. jedna praca przez nauczyciela X zostanie oceniona dosc slabo, natomiast nauczyciel Y sprawdzajacy podobna prace do tej pierwszej doceni jakies walory i oceni zdecydowanie lepiej. I co wtedy?


Nie zgodze sie tez z twierdzeniami :
Cytuj:

Coraz bardziej narzekają wyższe uczelnie, które przyjmują kandydatów na podstawie liczby uzyskanych na maturze punktów. Młodzi ludzie mają skłonność do schematycznego myślenia i trzymania się jednej interpretacji, bo tego nauczyły ich klucze.
Bzdura totalna. Schematyczne myslenie nie jest wynikiem rozwiazywania testow "pod klucz", tylko zabijaniem tworczosci przez niedouczonych polonistow, dla ktorych jedyna sluszna interpretacja jest ich interpretacja, oraz wbijaniem suchych dat do glow przez historykow. Zamiast dyskusji na jakies ciekawe tematy, trzeba pisac kartkowki, jak to Kmicic wysadzil kolubryne w Potopie. Na matematyce, gdzie liczy sie wynik, a nie sposob dojscia do niego, schematycznosci jest zdecydowanie mniej.


Cytuj:

Wykładowcy alarmują, że nastąpiło tragiczne załamanie poziomu wiedzy ogólnej. I to też może być efekt testomanii.
Kolejny wniosek wyciagniety z kapelusza. Zalamanie poziomu wiedzy nastepuje z powodu postepujacej komputeryzacji wsrod mlodziezy, ktora coraz rzadziej czyta ksiazki, czy nawet glupie gazety. Zreszta, wystarczy popatrzec na takie placowki, jak Krajowa Szkola Administracji Publicznej czy Akademia Dyplomatyczna, gdzie zakres wiedzy ogolnej sprawdzany jest wlasnie przez testy, w ktorych pytania dotycza praktycznie wszystkiego.




A ja dalej, z oporem, bede powtarzal - powodem spadajacej wiedzy wsrod uczniow jest zbyt mala trudnosc egzaminow maturalnych. Niegdys matura byla naprawde czyms. Teraz nie zdac mature potrafia tylko nieliczni.

Litawor 10-05-2011 22:35

Dla mnie większym problemem niż takie czy inne ocenianie na samym egzaminie jest to, że cały tok nauczania na wszystkich niemal szczeblach jest podporządkowany tym egzaminom. Tak jak pisze autor tekstu, uczniowie nie uczą się historii czy biologii, tylko uczą się do matury z historii lub biologii.

Ja osobiście przychylam się do oparcia naszego systemu nauczania na maturze międzynarodowej ( IB ).

cocojumbo 10-05-2011 23:17

Ludzie dajcie jakies rady w zwiazku z matura ustna z polskiego? Jak to zdac itp. Bo tego boje sie najbardziej :(

Ashlon 10-05-2011 23:23

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2808792)
Dla mnie większym problemem niż takie czy inne ocenianie na samym egzaminie jest to, że cały tok nauczania na wszystkich niemal szczeblach jest podporządkowany tym egzaminom. Tak jak pisze autor tekstu, uczniowie nie uczą się historii czy biologii, tylko uczą się do matury z historii lub biologii.

To prawda, ale taka tendencja nie przejawia sie tylko w polskim szkolnictwie. Ot, kurs na prawo jazdy - malo ktory egzaminator uczy, jak jezdzic - wiekszosc stara sie "przygotowac do egzaminu".

Przypuszczam, ze po czesci jest to problem tego, ze obecnie podstawa gdziekolwiek jest posiadanie papierka (w miejsce umiejetnosci), a oprocz tego - ograniczonej ilosci czasu. Do takiego egzaminu, badz co badz, przygotowywac sie trzeba. Na poczatku liceum jest powtorka tego, co w gimnazjum. Druga klasa to okres "spokojnej" pracy, natomiast trzecia - egzaminu tuz tuz, wiec de facto juz czas na powtorki. Tylko jest problem, bo - poslugujac sie przykladem z historii - jestesmy dopiero na rozbiorach polski, a przed nami coraz dokladniej opisany historycznie okres. W tym momencie brakuje jeszcze jednego, czwartego roku - ktory bylby wlasnie przeznaczony wylacznie na powtorki. Tyle, ze ten rok zostal zabrany kosztem gimnazjum, w ktorym...sytuacja jest analogiczna do tej z liceum.

Slythia 10-05-2011 23:57

Ashlon, mówisz, że klucz umożliwia jednakowe ocenianie w całym kraju. Jednak nie jest tak pięknie, jak się wydaje. Problem pojawia się w przypadku porównywania np dwóch roczników. Ciągłe zmiany, zabawa z poziomami sprawia, że matura np sprzed dwóch lat nie odpowiada w żaden sposób maturze sprzed roku, nie mówiąc już o jeszcze starszych (uwzględniam jedynie nową). Przez to, chcąc nie chcąc, zawsze jakiś rocznik jest stratny w porównaniu do innego. Moja - przez zabawę w pisanie jednego poziomu i przelicznik, sprzed dwóch lat - przez wprowadzenie rok później banalnej matury z matmy (znam wiele przypadków, gdzie przez co ludzie nie podostawali się na studiach). Nigdy nie będzie tego samego poziomu, nigdy. Dlatego ja jestem zamiast za egzaminami na studia - to przecież w interesie uczelni będzie, by przyjmować odpowiednich kandydatów, nie tych, którzy mieli szczęście urodzić się w x roku.

Kontynuując - dlatego dobrym rozwiązaniem są (były?) szkoły z połączonym gimnazjum i liceum. Zamiast 100 razy przerabiać to samo zwyczajnie przerabia się wszystko po kolei - począwszy od polskiego, po historię i fizykę. Jedynie chyba w przypadku matematyki był zachowany podział gimnazjum/liceum. Ostatni rok w takim miejscu jest jedynie powtórką, czasem na zabawę z olimpiadami i tego typu rzeczy.

Problem pojawiał się jedynie w przypadku egzaminu gimnazjalnego, który był praktycznie zbędny (na co mam to pisać, skoro nie zmieniam szkoły?), lecz większość i tak miała go gdzieś - przyjść, napisać, cieszyć się z wolnego dnia.

@cocojumbo
Ja praktycznie czytałam ze slajdów.

MichalOlkuszanin 11-05-2011 01:18

Sezon maturalny w moim wydaniu zbliża się ku końcowi.

Wczoraj zdałem ustny języka angielski podstawowy na 100%, rozszerzony również 100%. Łał, super i cudownie - tylko cóż z tego... może się babcia ucieszy. Pisemny podstawa myślę, że w podobnych granicach. Rozszerzenie przewiduję ponad 80% - marna znajomość gramatyki daje się we znaki.

Mimo przeczytania niemal wszystkich lektur, po zobaczeniu klucza z języka polskiego (poziom podstawowy) mam wątpliwości czy ja zdałem tą maturę chociaż na 50%. Nieważne.

Czwartek - zimny prysznic. Matematyka, moja potencjalna droga do przyszłości ukazała dobitnie brak dojrzałości, którą ten egzamin ma nomen omen sprawdzać. Matura podstawowa mimo dwóch IDIOTYCZNYCH i KARYGODNYCH błędów - zrzucanych na karb niedoczytania treści w zadaniach zamkniętych - około 96%. Czary zaczęły się od 14. Doskonale wiedziałem, że matura od ludzi takich jak ja - pozbawionych zamiłowania i talentu - wymaga ćwiczeń, ćwiczeń i jeszcze raz robienia zadań. Po przebrnięciu przez 4 zadania, natknąłem się na schody. Jestem OSŁEM jak widać z wszelkiej maści planimetrii, geometrii, stereometrii i wszystkiego, co wymaga rysunku. A! zapomniałbym dodać o skrajnej nieznajomości kombinatoryki i prawdopodobieństwa. Tym samym kilkutygodniowe lenistwo będzie mnie kosztowało powtórkę w przyszłym roku. Swój wynik oceniam na mniej więcej 40%, Ż E N A D A.

Teraz jestem lekko skonsternowany. Matematyka miała mi zapewnić miejsce na Rachunkowości i Finansach, a tymczasem prawdopodobnie braknie punktów ; ) Pozostaje mi geografia, którą "planuję" napisać lepiej w piątek. Hipotetycznie dostanę się na AGH, tylko co z tego ? Wiem, że to przyszłościowe - technologia jest teraz na topie, inżynierowie robią kariery. Tylko ja się do tego nie nadaję. Cóż z tego że pójdę tam na siłę i nakładem ogromu pracy porobię jakieś rysunki, ba może nawet poradzę sobie z fizyką, ale zawsze będę w ogonie. Nawiasem mówiąc ja się w technice nie odnajduję, zawsze mnie męczyło rozbieranie nawet prostej konstrukcji.


Wybaczcie ten esej, ale naprawdę nie wiem, na jakie studia pójść, żeby nie zmarnować czasu. Większość "rad" to utarte od lat frazesy. Nie obrażę się jak rzucicie jakąś sugestią (Kraków/Katowice).


Przede mną ustny polski - bez przygotowania jakiejkolwiek prezentacji, nieco nieodpowiedzialnie, ale mam nadzieję że ogólna znajomość tematu i improwizacja mi jakoś te 6 punktów uciuła. Poza tym rozszerzona geografia i mogę oddać się błogiemu regresowi.

Litawor 11-05-2011 01:54

Z egzaminami przeprowadzanymi przez uczelnie problemem jest, moim zdaniem, oddanie ogromnego monopolu na korepetycje nauczycielom akademickim. Tak zresztą było przed wprowadzeniem nowej matury. W momencie kiedy każda uczelnia może autonomicznie ustalać typ zadań i oczekiwania względem kandydatów, jedynymi osobami posiadającymi kompetencje do przygotowania ucznia do takiego egzaminu są nauczyciele z danej uczelni. Oczywiście korepetycje są masowo opłacane już teraz, ale w dużym stopniu przygotowanie do egzaminu maturalnego możliwe jest w samej szkole albo nawet na własną rękę. Także taki krok mógłby przyczyniać się do segregacji uczniów zależnie od statusu majątkowego (ich rodziców).

Jakąś opcją byłoby wtedy wprowadzenie zakazu udzielania korepetycji przez pracowników akademickich, ale nie wiem, na ile możliwe byłoby egzekwowanie takiego przepisu.

Slythia 11-05-2011 13:29

Przecież nadal to istnieje - chociażby w przypadku uczelni artystycznych i egzaminu z rysunku. Niektóre miasta nawet chamsko preferują 'swoich' kandydatów, chociażby poprzez tematykę prac. Jednak ogólnie źle nie jest, dostać zawsze się można.

Na pewno byłoby to lepszym pomysłem niż obecna matura. Jej efekt jest taki, że znam osobę, która dostała się (na bardzo dobrym miejscu) na uczelnię techniczną bez zdawania na maturze w ogóle matematyki/fizyki/chemii ani żadnego innego ścisłego przedmiotu. Coś tu chyba więc jest nie tak :>.

Lasooch 11-05-2011 19:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Slythia (Post 2808815)
znam osobę, która dostała się (na bardzo dobrym miejscu) na uczelnię techniczną bez zdawania na maturze w ogóle matematyki/fizyki/chemii ani żadnego innego ścisłego przedmiotu. Coś tu chyba więc jest nie tak :>.

Czekaj, co? Jak? Na PWr bez fizyki i z matmą podstawową da się mieć maksimum 135 pkt... okej, da się. Na WPPT progi są chyba nawet zerowe. Ale na elektronice to już raczej 1/2-1/3 wymaganych punktów.

cocojumbo 11-05-2011 21:57

Kilka rad dla tych co jeszcze nie zdawali matury ustnej z języka polskiego:

http://matura.kujon.net/txt/10/preze...maturalna.html

kołbaś 11-05-2011 22:04

bez sensu, przyjsc, improwizowac, mowic glupoty ale prosto w oczy i jeszcze udajac ze sie w to wierzy. I 18 kurde dostalem. Dzisiaj angol 19. Jutro fiza zobaczymy jak bedzie.

cocojumbo 11-05-2011 22:14

Kurcze tez wlasnie zdaje te fizyke i troche zesrany jestem. oby nie dali pradu przemiennego ani ruchu harmonicznego!!

kołbaś 12-05-2011 06:48

stary ty sie stresujesz? ja nawet nie wiem o czym piszesz, nic nie umiem xD

cocojumbo 12-05-2011 12:18

Zajebista maturka z fizyki. Nie wiem co sobie cke myslalo wkladajac tyle teorii do tego arkusza.

eerion 12-05-2011 12:21

Cytuj:

Zajebista maturka z fizyki. Nie wiem co sobie cke myslalo wkladajac tyle teorii do tego arkusza.
Pewnie coś w stylu
"Ej powrzucajmy w pizdu teorii w tym roku"

Ogólnie co do matury pisemnej z anglika (rozszerzonej) - jak łatwa/trudna była?

kołbaś 12-05-2011 13:08

angol latwy ze ja pier, i pisalem podstawe fizyke, imho prosta spodziewalem sie trodniejszej, spokojnie 50% zrobie gdzie jak "pisalem" sobie ostatnio z poprzedniego roku to 8% tylko.

Lasooch 12-05-2011 15:48

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2808866)
angol latwy ze ja pier, i pisalem podstawe fizyke, imho prosta spodziewalem sie trodniejszej, spokojnie 50% zrobie gdzie jak "pisalem" sobie ostatnio z poprzedniego roku to 8% tylko.

Zastanawia mnie, po jaki ch*j pisać podstawę z fizyki, jak jej wynik jest g*wno wart w porównaniu z rozszerzeniem i do tego trzeba umieć coś z teorii (a rozszerzenie da się napisać na przynajmniej 60% jedynie potrafiąc użyć wzorów z tablic - 60% z rozszerzonej warte jest więcej niż 100% z podstawy na każdej uczelni, gdzie fizyka się liczy? Na PWr 60% z rozszerzenia to 150% podstawy).

edit: z drugiej strony, jeśli oczekiwany wynik to 8% z podstawy, to zastanawia mnie raczej, po co w ogóle to pisać.

@down: jeśli nie jest się orłem z fizyki i potrzebuje się tych punktów to lepiej się po prostu nauczyć. W pierwszej klasie liceum miałem z fizyki 2 i nie rozumiałem nic. W trzeciej - piątka, 83% matury rozszerzonej i jedyna ocena celująca na 112 osób z mojej grupy na egzaminie po Studium Talent.

Slythia 12-05-2011 16:19

Jeśli nie jest się orłem z fizyki to lepiej pisać podstawę niż nic - zawsze jakieś punkty.

Tylko na cholerę się uczyć jeśli wiesz, że jesteś w takim przypadku jak kołbaś? Po to, by mieć lepszy wynik na papieru? Poza tym, kiedy ja zdawałam to nawet nie opłacało się brać rozszerzenia w przypadku, gdy uczelnia chciała jedynie podstawę.

kołbaś 12-05-2011 19:23

Lasooch a ja wolalem imprezy, dziewczyny i gitare niz nauke fizyki wiec wolalem miec jakiekolwiek pkt z podstawy niz np 0 z roz. A gdybym mogl to bym pisal i to i to. A na Poli Bialystok sie dostane. Ta fizyka to tylko takie ubezpieczenia na wszelki wypadek, bo lepiej jest miec te 25pkt wiecej niz mniej.

eerion 12-05-2011 20:02

Ta kołbaś. Chyba lan-party, renie i ukulele

Ashlon 12-05-2011 20:08

Hahaha, Eerion po calosci :D

Lasooch 12-05-2011 20:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2808880)
Lasooch a ja wolalem imprezy, dziewczyny i gitare niz nauke fizyki

Chyba się nie zrozumieliśmy. Nauka fizyki nie kosztowała mnie ani minuty mojego wolnego czasu. Po prostu uczyłem się jej zamiast wysłuchiwać pierdół na polskim czy historii... wtedy, kiedy już się na tych lekcjach pojawiłem.

Jeśli nie umiesz wykorzystywać efektywnie i tak marnowanego czasu, to współczuję.

... pomijając już fakt, że nawet jeśli Eerion nie ma racji, to i tak nie da się poświęcać każdego dnia na imprezy, dziewczyny i gitarę, więc wciąż zostaje dużo czasu na naukę fizyki. Która skądinąd jest najbardziej fascynującą z nauk.

Thero 12-05-2011 20:35

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez eerion (Post 2808865)
Ogólnie co do matury pisemnej z anglika (rozszerzonej) - jak łatwa/trudna była?

Dwa pierwsze zadania gramatyczne bardzo proste. Tekst bardzo przyjemny (opowiadanie). Druga część podobnie, chociaż z zadaniem z autobusami kompletnie mi się pomieszało chyba.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2808886)
więc wciąż zostaje dużo czasu na naukę fizyki. Która skądinąd jest najbardziej fascynującą z nauk.

Jakbyś mnie zachęcił w kilku słowach do pokochania tej nauki? :')


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 04:07.

Powered by vBulletin 3