Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Koniec Świata - kiedy nastąpi? (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=4483)

Bajapa 20-07-2004 10:52

no chciałem napisać że 2005 czyli w przyszłym roku :] cuferki sie pomyliły :)

Matheous 20-07-2004 14:30

A ja widzialem w TV taki program o jakiejs wyspie chyba w ktorej duzy kawal ladu moze sie osunac do morza, powodujac mega-tsunami ktore zaleje cala ziemie:) W tym programie powiedzieli, ze takie zjawisko wystepuje gdzies raz na 100 000 lat...A ostatnie takie zdarzenie bylo 100 000 lat temu:) Tak wiec szykujcie sie szykujcie:)
Co do zabawy z literami-czy kazde dzialanie matematyczne, w ktorym wystepuje 666 musi od razu byc rownaniem ktorego wynikiem jest data konca swiata???

piotrusgit 22-07-2004 14:57

Też o tym słyszałem że będzie zalana cała ziemia i tylko polska "troche dziwne" zostanie ominienta bo osłoni ją ponoć Maryja i nadejdzieantychryst i bedzie zaraza ale to napewno jest prawda..... i wogle po co mówić o ym jezcze ktoś na górze sobie pomyśli że sie tego domagamy i BuM nie ma nas na świecie :P

Ale jak bedzie koniec swiata to może nawet tego nie zauwarzymy :P tylko odrazu sąd (ciekawe ile bedziemy stali i cze beda nas nogi boleć :) ) no a potem nagroda lub potepienie więc panowie i panie powiem tak naprawjajcie swoje błedy bo nie znacie dnia ani godziny :D

Faxero paladyn 29-07-2004 16:54

Jesli nadejdzie koniec swiata nie bedziemy mogli grac w tibie ;(. Jednak wiem ze za pare a moze kilkanascie lat ziemie zaleje woda :) chyba ze cos wczesniej sie wydarzy............ :))

Ettercap 31-07-2004 16:43

Cytuj:

Oryginalnie dodany przez matkus
Biblii nie można brać zbyt dosłownie. Uważam, że to bardzo mądra księga, ale mimo wszystko... Ot, choćby 7 (6?) dniowe tworzenie świata. Ot choćby Adam i Ewa, ich dzieci a dalej? (kazirodztwo?)
nie jest to nic wnoszącego do tematu ALE SKĄD WIADOMO JAKĄ DŁUGOŚĆ MIAŁY TE DNI SKORO JESZCZE CZAS NIE ISTNIAŁ

Cytuj:

Oryginalnie dodany przez Next Great Sorcerer
Słońce zaliczy status hipernowej
Nasze słońce nigdy nie zaliczy statusu hipernowej ponieważ JEST ZAMAŁE I ZA SŁABE a do jego wybuchu i odsłonięcia "jądra" mamy 5000000000 DOKŁADNIE 5 MILIARDÓW LAT!

$corcerer 31-07-2004 17:08

Po pierwsze to supernovej jak coś. Po drugie supernowa to wybuch gwiazdy, zachodzi on wtedy gdy kończy się paliwo, ten stan ma KAŻDA gwiazda , na swoim końcu. potem dopiero zależy czy jądro zamieni się w białego karła/gwiazdę neutronową/czarną dziurę. Ale czym my się przejmujemy- nim dojdzie do wybuchu mamy 5 mld lat, a zanim wybuch nastąpi to słońce stanie się czerwonym olbrzymem, wchłonie Merkurego i Wenus, a oceany na ziemi zostaną wygotowane (DOSŁOWNIE) !

Ettercap 31-07-2004 17:14

przepraszam za pomyłke jestem roztrzepany jeszcze 2 lata temu WSZYSCY znający się na temacie uważali że nasze słońce przed konwulsjami kończący mi jego karierę (czyt. czerwony olbrzym :P ) wchłonie takżę ziemię ale ma to dobre strony! na księżycu saturna (chyba Europa nie pamiętam) powstanie życie! na krótko ale zawsze coś a spowodowane jest to tym że ten księżyc jest jak ziemia w pierwszej fazie powstawania życia do drugiej czyli powstania wody mikroorganizmów potrzebuje tylko ciepła I DOSTANIE JE jak nasze słońce stanie się czerwonym olbrzymem

Zureq (RUBERA) 31-07-2004 17:21

Cytuj:

ALE SKĄD WIADOMO JAKĄ DŁUGOŚĆ MIAŁY TE DNI SKORO JESZCZE CZAS NIE ISTNIAŁ
Otóż wtedy czas już istniał. Przynajmniej tak mówią fizycy. Czas powstał razem ze wszechświatem. Jednak te dni są uwarzane za jakiś okres czasu, a nie jako 24h.

Jako, że już się wypowiadam, to napiszę, co teraz sądzę o końcu świata, a właściwie o teraźniejszej sytuacji międzynarodowej. Więc jak wiadomo, wojna w Iraku trwa, terroryści działają na terenie całego kraju, w Izraelu wzniesiono nawet mur, który ma ich bronić; Korea Południowa staje się kolejnym celem USA; w Polsce, ech, każdy wie jak jest. Najwyższy czas, by coś się zmieniło, tak i w kraju, jak i za jego granicami. I coś mi mówi, że niedługo się zmieni. Tylko nie wiem, czy na gorsze, czy na lepsze. rok 2004 zbliża się ku końcowi, a moja "przepowiednia" staje się coraz to bardziej realna. Mianowicie chodzi mi tu o moją wizję senną - wybuch bomby atomowej, która oznacza tak naprawdę wojnę atomową. Pożyjemy, zobaczymy...

BTW nie piszcie już o tym, że Ziemia przestanie za ileśtam milionów/miliardów lat wskutek potężnej katastrofy bo to już zostało przerobione i każdy wie, że tak się stanie na 99%, a my, Ziemianie, będziemy zamieszkiwać już inne planety/księżyce, niekoniecznie naszego Układu Słonecznego. A o hipernowie, to ja nie słyszałem. Wiem, że jest supernowa i Słońce też nią nie będzie :P

EDIT:
Cytuj:

Po drugie supernowa to wybuch gwiazdy, zachodzi on wtedy gdy kończy się paliwo, ten stan ma KAŻDA gwiazda , na swoim końcu. potem dopiero zależy czy jądro zamieni się w białego karła/gwiazdę neutronową/czarną dziurę.
Mylisz się. Tylko gwiazdy co najmniej 4x większej masy od naszego Słońca osiągają etap Supernowej. Zresztą opiszę wam tu jak skończy się życie Słońca (mam czas :) ): Czerwony Karzeł -> Mgławica Planetarna(umierająca gwiazda otoczona obłokiem pobudzanego do świecenia gazu) -> biały karzeł(Słońce zapadnie się do rozmiarów naszej Ziemi pod wpływem ochładzania się) -> czarny karzeł(przestaje świecić, nie można jej już obserwować)
Nie mam mowy o żadnej supernowej. Śmierć gwiazdy conajmniej 4x większej od Słońca: czerwony karzeł -> czerwony nadolbrzym (gwiazda wtedy może mieć średnicę nawet 500 razy większą od średnicy Słońca, zakładając, że była 4x większa) -> pod wpływem zapadania się pod wpływem sił grawitacji, wyzwala się wtedy wielka energia, która powoduje gwałtowny wzrost temperatury i po niedługim czasie gwiazda wybucha jako supernowa
Jeśli gwiazda ma masę conajmniej 10x większej masy od Słońca, zamienia się po wybuchu w Czarną Dziurę.

Już wszystko wiecie? :) Pisałem z książką od fizyki na kolanach :P

EDIT 2: Ludzie będą żyli:
a) na Marsie (przystosują się do warunków) jednak będzie to mieszkanie tak jak na Ziemi - do śmierci Słońca,
b) na Europie - księżycu Jowisza (naukowcy odkryli, że są tam całe oceany wody pod grubą warstwą lodu; ludzie będą tam mieszkać od śmierci Słońca [lód stopi się pod wpływem promieniowania słonecznego], jednak Europa poddana jest wysokiemu promieniowaniu ze strony Jowisza, co sprawia, że ludzie będą musieli cały czas chodzić w specjalnych skafandrach),
c) poza Układem Słonecznym (ludzie będą na tyle rozwinięci w nauce, że podróż zajmie im tyle, co teraz z Ziemi na Księżyc, a sondy kosmiczne pomogą w odnalezieniu odpowiedniej planety do życia i rozwoju)

Ettercap 31-07-2004 17:31

ekhem JUŻ CHYBA PRZEPROSIŁEM NO NIE!? ILE RAZY MAM TO MÓWIĆ?! PRZEPRASZAM POMYLIŁEM SIE !

pisałem bez caps locka :D

$corcerer 31-07-2004 23:59

@ początek czasu:
Czas (czyli ni mniej ni więcej tylko zakrzywienie przestrzeni (notabene grawitacyjne) powstał zaraz po Wielkim Wybuchu, a zakończy się dokładnie w momencie Welkiej Zapaści (a i tak nie wiadomo czy do niej dojdzie)

(jestem w trakcie czytania Krótkiej historii czasu Stephena Hawkinga, wiec nie dyskutować ) :PP

@ wybuch słonca
w8, pójde po książkę....
.....
oka, mam, Simon i Jacqueline Milton - "Astronomia" wyd. Polska Oficyna Wydawnicz BGW:

"Gdy zu żyje się cały wodór w środku, Słońce będzie trzy razy większe niż dzisiaj. Zewnętrzne warstwyrozpościerać się będą prawie do orbity Merkurego."

Dobra, pierwszy mój błąd, merkury zostanie jak jest

"Na Ziemi pozostaną wygotowane oceany, a skały przemienią się w roztopioną lawę. (...) Głęboko w Słońcu atomy helu zacznąprzemieniać się w węgiel i atomy cięższe, aż w końcu cały zapas paliwa zostanie zużyty. Słońce będzie już tylko stygnąć i stanie się białym karłem"

sorry, mała pomyłka moja z mgławicą planetarną :>


ale skąd wiecie ze jakiś wieeeelki meteoryt wczesniej w nas nie walnie ? :P

Ettercap 05-08-2004 18:22

wg. naukowców zbaczać z orbity i zagrażać nam będzie dopiero za 100tys. lat kometa nie wiem jak se pisze ale czyta Heila Boppta znamy pare tys. komet ale to nawet nie 0.01 przecinających naszą orbite

RE UP:
Big Crunch czy jakoś tak (wielka zapaść) spełni sie jeśli we wszechświecie jest odpowiednia ilość materii a jeśli nie to wszechświat będzie się rozszerzał aż wygaśnie i się unicestwi

Allatar 05-08-2004 19:15

"Koniec świata w Roku Pańskim 1420 nie nastąpił. Nie nastały Dni Kary i Pomsty poprzedzające nadejście Królestwa Bożego. Nie został, choć skończyło się lat tysiąc, z więzienia swego uwolniony Szatan i nie wyszedł, by omamić narody z czterech narożników Ziemi. Nie zginęli wszyscy grzesznicy świata i przeciwnicy Boga od miecza, ognia, głodu, gradu, od kłów bestii, od żądeł skorpionów i jadu węży. Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. Ale i tak było wesoło." :) A nawet jak kiedyś nastompi, to najprawdopodobnie będzie to wersja a la Fallout.
Cóż, zamiast w Tibie będzie się grało w "Tragic: The Garnering" :)

PiXik 05-08-2004 19:29

Koniec świata
 
Koniec świata nastąpi kiedy Pan Bóg będzie chciał dlaczego??Bo jeżeli nas na rozwalić meteoryt to jeżeli Pan Bóg będzie chciał to nas ocali nie wierzycie to zapytajcie sami siebie ile już cudów było.

Melabux_1 05-08-2004 21:34

no comments
 
Otóz powiem to w kilku słowach "Ziemia nie bedzie miała końca wiata czemu otóz mówie:

1. Jeżeli miało by to nastapić to by nastąpiło w roku 2000 czemu? otóz Nasze kontynenty przemieszczają sie co kilka tysięcy lat gdyby top miało nastapić by wyglądało tak:Wulkany pod przemieszczeniem kontynentów wybuchły by zalewając 40 % ludności Osama Bin laden miał akta już na rok 2000 chciał udezryć w ten własnie rok "zerowy" prosto centralnie w JĄRO ZIEMI (nie mylić :D " wtedy by było "Po kilku minutach ziemia by podzieliłą sie na 2 częsci i wybuchła niszcząc kilka planet "

2.DLaczego nie bo na Discawery było taki film "DZIKA PRZYSZŁOŚĆ" i wtedy zrozumiałem... ZImea nie przestanie istniec czemu otóz Kontynenty za 100 tys lat przemiescza sie np. Antarktyda bedzie to dzunla Afryka,Australia,Europa i inne kraje co dzis są cieple by była woda zgineliby ludzi ssaki,ptaki, i wszystkie oprócz 1 ssaka i owadów czemu? otóz owady maja ceche rozbudowanej destrucci & no takie cuś ;) a 1 ssak by rozmnożył sie w Europie na górze lodowej ;) i by było.. Pająki by na świecie ich było 10000 tys pająków 100 tych ssakow z modliszka w 21 wieku by była tzw. "Onimusem" to znaczy owadem który ma długoś ręki (całej) i ma 18 nożyków a potem by znowu wybuchły wulkany i znowu ziemia byął by ciemnym swiatem pełnych gazów ;) ale to by na nowo rozkwitła aa także by byl jeden ssak (Protosczernius) ssak który miał mózg człowieka ;) :] i który by jakio pierwsze ssaki by rozmnozyly sie a do juz pełnego zycia ssaków (przypominających małp) by ok. 30000 lat potem :) i tak znowu ziemia by była zaludniona i znowu by sie przemiesczaly kontynenty a także ludzie by uczyli sie od nowa robić dzieci :D rozpalać ognisko i wiedziec co to jest to cholerne kółko :D

Dzieki za wysłuchanie mnicha MELA***'A_1 :rolleyes: Pozdro dla tych co przeczytali a dal tych co nie przeczytali <katana> :rolleyes:

Zureq (RUBERA) 10-08-2004 11:16

Hehe. About kalendarza na forum: Czemu kończy się na roku 2006? ;) Czyżby koniec świata? :P
Cytuj:

ale skąd wiecie ze jakiś wieeeelki meteoryt wczesniej w nas nie walnie ? :P
Podobno to cud, że jeszcze nic w nas nie walnęło większego (no oprócz meteoru, przez którego wyginęły dinozaury).
Cytuj:

Big Crunch czy jakoś tak (wielka zapaść) spełni sie jeśli we wszechświecie jest odpowiednia ilość materii a jeśli nie to wszechświat będzie się rozszerzał aż wygaśnie i się unicestwi
Istnieje też teoria, która mówi, że jest kilka Wszechświatów, które albo się unicestwią nawzajem (w jednym będzie materia, a w drugim antymateria) lub zajdą na siebie i powstanie jeden wielki Wszechświat.
Cytuj:

Cóż, zamiast w Tibie będzie się grało w "Tragic: The Garnering"
Taa, jeszcze pamiętam jak to się grało w Fallouta :) Dla niewtajemniczonych tylko wytłumaczę, że tak, jak teraz jest gra Magic:the Gathering (patrz temat w dziale RPG), tak też w Falloucie jest "piracka" jej wersja :P A zamiast w Tibię będziemy grać powiedzmy w Libię?

@UP: Całkiem niezła teoria, ta z ponownym narodzeniem. Jednak z praktycznego punktu widzenia jest ona mało prawdopodobna. Dlaczego? Powiedzmy, że dwóch ludzi wybierze się rakietą w kosmos. Gdy przybędą na Ziemię, gdy życie znów powstanie, sytuacja będzie wyglądać podobnie, jak w Thorgalu, czyli będą ich uwarzać za bogów, zwykłych astronautów, którzy po prostu przeżyli katastrofę.

Gufat 10-08-2004 11:44

Ja wieże Majom, że koniec świata będzie w 2012 w grudniu. Nostradamus twierdził podobnie ;)

SInner 11-08-2004 14:10

Trzeba wziąć pod uwage, że najczęściej patrzymy przez pryzmat chrześcijaństwa. A co na ten temat mają do powiedzenia muzułmanie lub np. ludy afrykańskie? :)
Skąd możemy wiedzieć że to Biblia mówi prawdę ? :confused:
W końcu każdy się może mylić więc wykluczamy rzekomych jasnowidzów. Tak więc nic nie jest pewne...

--------------------------------------------------------------------------

HEREZJE - tanio ! 0-666 heretic ! Pytać o grzesznika.

Melabux_1 11-08-2004 14:30

Ja boje się końca świata bo nie bede grac w TIbie <lee> ;( :( :( :(

zadki 09-10-2004 20:38

hmmmm
 
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Zureq (RUBERA)
Już spieszę z wyjaśnieniem :) Niektórzy uwarzają, że to komputer. Jeśli weźmie się litery alfabetu angielskiego i ponumeruje się je (A-1, B-2, C-3 itd.) To gdy doda się litery ze słowa computer, otrzyma się liczbę 666.

text Kazika ("O, kuchwa")
"Kiedy dodać wszystkie liczby z ruletki
Suma daje trzy szóstki
Czy jest to sprawa Szatana?
Czy tylko przypadek, psze pana "

mowi samo za siebie

ps znow niechcialo mi sie wszystkiego czytac :P

a i jeszcze jak wpisywali tego ainsztajna to po hebrajsku? a jak tak to skad wzieli samogloski?


a tutaj edycja:
nie uzywajcie dat do wyznaczenia konca swiata bo z tego co mi wiadomo kalendarz jest troszke przesuniety, bodajze o 4 lata do tylu. zpowodowane to bylo zmianami kalendaza w starozytnym rzymie (przynajmniej tak mi sie wydaje :/ ) no cusz moge sie mylic :P

z tego co pamietam z programow edukacyjnych ta wielka zapasc wyglada tak ze wszechswiat powstaje (wielki wybuch), rozszerza sie, zapada sie calkowicie, wielki wybuch i tak w kolko.

podroze kosmiczne poza uklad sloneczy sa naprawde bardzo malo prawdopodobne bo niemozna osiagnac predkosci wiekszej niz swiatlo, a nawet predkosci swiatla :P chociarz kto wie moze cos ktos kiedys wykombinuje.

Dr.Unknown 09-10-2004 20:58

Jest tego tak dużo, że mi się czytać niechciało i niewiem czy już ktoś to napisł. W 2013(czy 14) ma nastąpić odwrócenie biegunów magnetycznych ziemi, tj bałtyk odpłynie i zato zalana będzie ameryka, trzęsienia ziemi itp, i przyciąganie zrobi się takie, że będą wszyscy plackiem na ziemi leżeć nie mogąc się oderwać. Wszystko potrwa kilka godzin. nieliczni przeżyją. Naukowcy odkryli, że juz kilka razy tak było, i w takich samych odstępach, następny - 2013(popytam qmpla czy ma dalej link di długiego artykułu o tym).

Wannodup 09-10-2004 21:01

Post mnie rozbawił :) Otóż ja uważam, że są tylko 2 dobre teorie :)
1) Kiedy Sprutny Zbyś z titani zabije Vateriela (również z titani) lub
2) Kiedy przestane szkolić graczy na highlevelów, i sam jednym z nich zostane :D

Uwaga! Niektórzy heretycy twierdzą, że koniec świata nastąpi gdy ktos na zawsze wyłączy tibie! Otóż BZDURA! Tibia bedzie trwać wiecznie!

Irux 09-10-2004 21:02

hmm... Mi się wydaje, że koniec świata nastąpi za dużo dużo czasu. Ale teraz nie można myśleć o końcu świata tylko trzeba żyć i się niczym nie martwić.:D
A konieć świata nastąpi przez głupote człowieka.

Dr.Unknown 09-10-2004 21:08

Ok znalazłem to, SPROSTOWANIE- 2012

O wszystkim tym wiedzieli ludzie, którzy żyli w starożytności i niepodobna im nie wierzyć. Dlaczego? Bo nasze pole magnetyczne jest jednym z najmniej zrozumiałych cudów wszechświata. W artykule "Zmiany kierunków pola magnetycznego Ziemi" w "Science" z 17 stycznia 1969 roku Allan Cox stwierdza: "Istnieje zawstydzający brak teorii wyjaśniającej obecny stan pola magnetycznego Ziemi". Jeszcze w roku 2000 sytuacja pozostawała niezmieniona.

Co teraz myślą naukowcy? Nasze pole magnetyczne jest elektromagnesem. Wszyscy to wiedzą. Jak to się dzieje? Ponieważ nasza planeta obraca się, magnetyzm jest indukowany w taki sam sposób, jak w cewce, przez którą płynie prąd elektryczny. Innymi słowy, Ziemia jest gigantyczną prądnicą z biegunem północnym i południowym.

Nie pytaj o więcej - naukowcy naprawdę tego nie wiedzą! Odwrócenie biegunów się zdarza. Potwierdzają to geolodzy. Dzieje się to co mniej więcej 11 500 lat, ale nikt nie wie dlaczego. Wszystkie spekulacje sprowadzają się do "nieznanej siły", powodującej te odwrócenia - ale dotychczas nie ma na to odpowiedzi. Zawstydzające? No chyba!

To kieruje naszą uwagę ku Słońcu - tam możemy zobaczyć, jak potężne mogą być odwrócenia magnetyczne! Siły magnetyczne są prawdziwym powodem milionów wybuchów jądrowych na Słońcu, jest ono bowiem gwiazdą magnetyczną: ma biegun północny, biegun południowy i równik.

Podobnie jak Ziemia, Słońce się obraca. Obrót Słońca jest bardzo szybki, ponad 6000 kilometrów na godzinę. Powstaje mnóstwo pól magnetycznych, które rozgrzewają koronę słoneczną do temperatury powyżej l 000 000°C. Pojedynczy rozbłysk słoneczny spowodowany krótkim spięciem w jednym z pól magnetycznych wytwarza energię równą dwóm miliardom bomb wodorowych! Wyobraźcie sobie taki wybuch na Ziemi, a szybko obliczycie straty, jakie mógłby spowodować. Następnie weźmy plamy słoneczne. Charakteryzuje je potężne pole magnetyczne. Siła magnetyczna plam słonecznych jest ogromna - 20000 razy większa, niż Ziemi. Plamy słoneczne przebijają powierzchnię Słońca co 11 lat - tyle wynosi ich cykl. Na początku każdego cyklu bieguny plam słonecznych odwracają się, powodując gigantyczne eksplozje nuklearne!

To kieruje nas ponownie ku starożytnym. Odkryli oni teorię pól magnetycznych Słońca. Cotterell w swojej książce Prorocza wiedza Majów opisuje tę teorię, przedstawiając obliczenia Majów dotyczące zmian pola magnetycznego Słońca. To jest doprawdy coś nadzwyczajnego. Kiedy to się dzieje, ogromne rozbłyski słoneczne sięgają biegunów Ziemi. I wtedy - bum! Pole magnetyczne Ziemi również się odwraca i zaczyna ona krążyć w odwrotnym kierunku. Biegun północny staje się południowym i na odwrót! Rozumiecie? Ziemia rusza w przeciwnym kierunku, a bieguny się odwracają!

Po przeczytaniu tych zapisków ogarnął mnie strach. To jasne, że czeka nas światowa katastrofa o nieznanych rozmiarach. Niemal cała ludzkość zniknie z powierzchni Ziemi. Europa powróci do epoki lodowcowej i stanie się terenem niemożliwym do zamieszkania z powodu zaniknięcia ciepłego prądu - Golfsztromu. W Ameryce Północnej będzie jeszcze gorzej. W jednej chwili znajdzie się ona pod lodem bieguna południowego, tak jak to się stało z Atlantydą. Nieuchronność katastrofy nie budziła wątpliwości. W swojej książce The Path of the Pole profesor Charles Hapgood pisze: "Znalazłem dowód na trzy rozmaite pozycje bieguna północnego w niedawnym okresie. Podczas ostatniego zlodowacenia Ameryki Północnej biegun wydawał się znajdować w Zatoce Hudsona, (...). Przesunął się na swoje obecne miejsce pośrodku Oceanu Arktycznego jakieś 12000 lat temu."

Datowanie za pomocą metody badania rozpadu cząstek radioaktywnych sugeruje, że biegun znalazł się w Zatoce Hudsona jakieś 50 000 lat temu, a przedtem był ulokowany na Morzu Grenlandzkim (...). Jeszcze 30 000 lat wcześniej biegun mógł znajdować się w okręgu Yukon w Kanadzie. Jeśli zmieni się biegun północny, zmieni się także południowy. Hapgood pisze, co następuje: "Poważny dowód na umiejscowienie bieguna w Zatoce Hudsona pochodzi z Antarktydy. Przy ustawieniu bieguna północnego na 60o szerokości północnej i 83o długości zachodniej, biegun południowy odpowiednio znajdowałby się na 60o szerokości południowej i 97o długości wschodniej - na oceanie poza Wybrzeżem Mac-Roberstona Ziemi Królowej Maud, na Antarktydzie. To umieszczałoby biegun południowy około siedem razy dalej od Morza Rossa na Antarktydzie, gdzie znajduje się on teraz."

Powinniśmy się zatem spodziewać, że w tamtym czasie Morze Rossa nie było pokryte lodem. Mamy dokładne potwierdzenie tego faktu. Połącz ze sobą precesję równonocy, przesunięcie się skorupy ziemskiej i odwrócenie pola magnetycznego, a otrzymasz w ten sposób obraz kolosalnego mordercy. Góry i wyspy wypiętrzy on w niebo i spowoduje gigantyczną zagładę. Nikt nie kwestionuje powiązania pomiędzy epoką lodowcową i zmianami magnetycznymi. Zlodowacenie odgrywało główną rolę niemal we wszystkich katastrofach w dziejach Ziemi. Steven M. Stanley z Uniwersytetu Johna Hopkinsa twierdzi, że ochłodzenie klimatu było czynnikiem sprawczym wyginięcia gatunków w kambrze, a także w permie, w dewonie itd.

Niewiele ponad 100 lat temu ludzi szokowało przypuszczenie, że wielkie płyty lodowcowe o grubości półtora kilometra mogły pokrywać kiedyś tereny o umiarkowanym klimacie w Ameryce Północnej i w Europie. Później przyjęto teorię nie jednej, ale wielu epok lodowcowych. Z czasem znaleziono dowody występowania okresów zlodowaceń na całej Ziemi, nawet w regionach tropikalnych. Odkryto, że płyty lodowe obejmowały niegdyś ogromne przestrzenie zwrotnikowych Indii i równikowej Afryki. Coleman, jeden z największych znawców epok lodowcowych, pisał w swojej książce Ice Ages Recent and Ancient (Epoki lodowcowe dawne i nowe): "Odkryto również, że te płyty lodowe rozmieszczone były w sposób niejako kapryśny. Syberia, na której znajdują się teraz najzimniejsze tereny świata, nie była pokryta lodem. To samo dotyczy większości Alaski i terytorium Yukonu w Kanadzie, podczas gdy północna Europa, z jej stosunkowo łagodnym klimatem, pokryta była lodem daleko na południe, aż do szerokości Londynu i Berlina. Również większość obszaru Kanady i Stanów Zjednoczonych była pokryta lodem - lodowiec sięgał aż doCincinnati i do doliny Missisipi."

Współcześni naukowcy zgadzają się, że opis Colemana jest zasadniczo ścisły. Profesor l.K. Charlesworth z Queen's University w Belfaście wyraża swoją opinię następująco: "Przyczyna tych wszystkich zmian, jedna z największych zagadek w historii geologii, pozostaje nierozwiązana; mimo usiłowań całych pokoleń astronomów, biologów, geologów, meteorologów i fizyków, odpowiedź ciągle nam umyka". Coleman, który w swoich poszukiwaniach spenetrował wiele terenów Afryki i Indii, badając tam dowody istnienia na nich zlodowaceń, interesująco opisuje swoje doświadczenia w wynajdowaniu oznak bardzo niskich temperatur w miejscach, gdzie spływał potem w promieniach palącego tropikalnego słońca: "W upalny wieczór na początku zimy 2,50 w głąb strefy gorącej, wśród tropikalnego otoczenia trudno sobie wyobrazić, że ten teren był przez tysiące lat pokryty warstwą lodu o grubości tysięcy metrów. Kontrast pomiędzy przeszłością i teraźniejszością jest tak zdumiewający, że łatwo zrozumieć, dlaczego geolodzy długo i zaciekle walczyli z teorią zlodowacenia Indii pod koniec karbonu. Kilka godzin gmerania i stukania młotkiem w intensywnym afrykańskim słońcu, bez kropli wody, aby zebrać prążkowane kamyki i płytkę łupku - to najbardziej wyrazisty kontrast pomiędzy teraźniejszością i przeszłością, bo chociaż 27 sierpnia to dopiero wczesna wiosna, upał jest taki, jak w gorący dzień sierpniowy w Ameryce Północnej. Suchy, obezwładniający blask i lejący się pot sprawia, że myśl o grubych warstwach lodu zalegających w tym samym miejscu wydaje się wręcz nieprawdopodobna, ale bardzo nęcąca..."

Wiemy zatem już, że okresy zlodowaceń i przesunięcia biegunów zdarzają się często. Za kilka lat znowu ma do tego dojść. Co się wydarzy? Ruch obrotowy Ziemi gwałtownie się zwolni, a następnie zmieni kierunek. Obecnie Ziemia porusza się z zachodu na wschód, potem będzie się obracać ze wschodu na zachód. Innymi słowy, Ziemia będzie nadal obracać się wokół swojej osi. To oznacza, że Ziemia będzie musiała zwolnić i zacząć obracać się w przeciwnym kierunku. Nastąpi to w czasie krótszym niż doba, a towarzyszyć temu będą potężne zmiany, kataklizmy, śmierć miliardów ludzi i wielkie zniszczenie. Następnie sytuacja unormuje się ponownie, tyle że nastąpią zmiany klimatyczne w związku z przesunięciem się biegunów.

Teraz możecie mnie spytać: "Czy jesteś pewien tego, co mówisz?" To logiczne pytanie, na które spróbuję odpowiedzieć. Data 27 lipca 9792 roku p.n.e. została odczytana przez Alberta Slosmana z hieroglifów. Koniec świata zgodnie z przepowiedniami Majów ma nastąpić 21-22 grudnia 2012 roku n.e. Teksty Egipcjan wskazują na szczególną pozycję Wenus w momencie, kiedy Atlantyda uległa zniszczeniu. Wenus ma doniosłe znaczenie także dla Majów. By się o tym przekonać, wystarczy przeczytać "Proroczą Wiedzę Majów". Kod Wenus znalazł się w ich inskrypcjach i w budowlach. Moje przewidywania, które następnie udowodniłem matematycznie, mówiły, że w tekstach egipskich można znaleźć te same kody. W Egipcie istniał podziemny kompleks pomieszczeń, który Herodot nazwał "wielkim labiryntem", składający się z ponad 3000 komnat. Tam właśnie dokonywano obliczeń astronomicznych! Były one kontynuacją tych, które przedtem przeprowadzano na Atlantydzie. Przechowano je, bo, jak ze zdumieniem przeczytałem, Atlantydzi znali dokładną datę zniszczenia ich lądu już na 200 lat przed katastrofą!

Tu apeluję do waszych umysłów. Chcę, żebyście zrozumieli, że oni obliczyli termin końca Atlantydy - teraz spoczywającej pod biegunem południowym. Dodajcie do siebie zmiany pól magnetycznych i precesję, a wynikiem będzie kolosalny kataklizm, o którym mówili od początku. W powiązania pomiędzy latami 2012 n.e. i 9792 p.n.e. nie ma co wątpić. Jeśli w dalszym ciągu będziemy lekceważyć te odkrycia, wszyscy zginiemy. Dzwony powinny bić na alarm na całym świecie! To wydarzenie będzie porównywalne z eksplozją 10 000 bomb atomowych naraz. Całe kontynenty przestaną istnieć. Miliardy ludzi zginą. Będzie to największa tragedia na świecie od czasów biblijnego potopu. Oparte jest to nie na niejasnych przesłankach, ale na matematyce i wiedzy, którą posiadły w tajemniczy sposób ludy starożytne. Chyba że podejmiemy środki zaradcze na szeroką skalę, by uzbroić się przeciwko tej masowej destrukcji. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy zdoła się uratować. Ale jeżeli nie zrobimy nic - straty w ludziach będą o wiele większe.

Mówię wyraźnie: jeżeli ludzkość nie przyjmie szybko do wiadomości znaczenia tej daty, sama sobie zgotuje śmierć. Manuskrypty sprzed wielu stuleci potwierdzają, co następuje:

l. Obliczenia Majów i Egipcjan są takie same.
2. Zarówno Majowie, jak i Egipcjanie niezależnie ustalili z wielką precyzją datę końca świata.
3. Egipcjanie i Majowie musieli dysponować znakomitym kalendarzem, by dokonywać swoich obliczeń.

Z powyższych faktów, z których żadnemu nie można zaprzeczyć, możemy wywnioskować, że Majowie byli potomkami Atlantydów albo oparli swoją wiedzę na przekazie tych, którzy przeżyli kataklizm. Co do Egiptu, wiemy to już z całkowitą pewnością. W ten sposób możemy logicznie wytłumaczyć globalny kataklizm w roku 2012 n.e. Ponadto ta wiedza potwierdza, że obie cywilizacje nie tylko pochodziły z tego samego źródła, ale także, że obie były w stanie same to udowodnić. To uzupełnia obraz i stawia nas w obliczu największego na przestrzeni wieków wyzwania dla ludzkości: nadciągającego kataklizmu. Ta gigantyczna katastrofa geologiczna może zetrzeć naszą cywilizację z powierzchni ziemi. Naszą reakcją może być: rezygnacja, panika, rozpacz, uparte udawanie, że nic się nie dzieje itd. Ale w przeciągu tych niewielu lat, jakie nam zostały, miejmy nadzieję, że ostrzeżenie dotrze do wystarczającej liczby ludzi, by można było podjąć konieczne działania. To sprawi, że najbardziej wartościową wiedzę będziemy mogli przekazać przyszłym pokoleniom. Przypomnijmy sobie następujące słowa Franka C. Hibbena w jego książce The Lost Americans.

Jedną z najbardziej interesujących teorii końca plejstocenu jest ta, która wyjaśnia tę pradawną tragedię olbrzymim trzęsieniem ziemi, gigantyczną erupcją wulkanu o niezwykłej, katastrofalnej sile. Ta przedziwna idea znajduje potwierdzenie szczególnie w wierzeniach ludów zamieszkujących tereny Alaski i Syberii. Pogrążone w mule, czasami pośród stert kości leżą złoża popiołu wulkanicznego. Nie ma wątpliwości, że równocześnie z końcem zwierząt plejstoceńskich, przynajmniej na Alasce nastąpiły potężne erupcje wulkaniczne. To dowodzi, że zwierzęta, których ciała zachowane są do dzisiaj, musiały zginąć i błyskawicznie zostały zasypane popiołem - w ten sposób się przechowały. Ciała, które po śmierci pozostają na powierzchni, rozkładają się, a kości rozsypują. Erupcja wulkaniczna wyjaśnia wyginięcie zwierząt na Alasce -wszystkich naraz, w sposób, który jest satysfakcjonującym nas dowodem. Stada zwierząt zginęły od razu z powodu gorąca i uduszenia się lub nie bezpośrednio - zatrute wyziewami gazów wulkanicznych. Również burze morskie towarzyszyły wybuchom wulkanów - burze w niezwykłych rozmiarach. Różnice temperatur i wyrzucane w górę tony popiołu i pumeksu mogły wywołać ogromne wiatry i wybuchy o niespotykanej gwałtowności. Jeśli to tłumaczy koniec wszystkiego, co żyło, plejstocen miał istotnie bardzo gwałtowne zakończenie.

Przeczytajcie te słowa ponownie i zapamiętajcie je na zawsze. Dlatego musimy pilnie wydobyć na światło dzienne wiedzę starożytnej Atlantydy o dniu następnego kataklizmu. Bez tej zasadniczej informacji późniejsza cywilizacja może, za jakieś 12000 lat, znaleźć się nagle w epoce kamienia łupanego. Nie wiem, czy aby przekazać tę informację, musimy zbudować gigantyczne piramidy. Wiem, że te budowle odgrywały zasadniczą rolę w moich poszukiwaniach, że to one doprowadziły mnie do miejsca, w którym krzyknąłem "Eureka!" Opierając się na czysto matematycznych podstawach, badacz może wydedukować z tych budowli ogromne ilości danych i wiedzy o kataklizmie. Ta wiedza z czasów starożytnych uczy nas następujących rzeczy:

l. Nasza uzależniona od komputerów cywilizacja zostanie zrujnowana przez odwrócenie się pola magnetycznego Słońca, które wyśle w przestrzeń kosmiczną chmurę naładowanych elektromagnetycznie cząsteczek. Zakłóci to pole magnetyczne Ziemi, nastąpi przesunięcie skorupy ziemskiej, co spowoduje gigantyczną, zalewającą wszystko falę.

2. Ta "burza słoneczna" i odwrócenie się biegunów zniszczy cały sprzęt elektroniczny. Spowoduje to stratę 99,99999999% naszej wiedzy w ciągu zaledwie paru godzin.

3. Powstała na skutek przesunięcia skorupy ziemskiej gigantyczna fala zburzy całkowicie wszystkie biblioteki i zniszczy wszystkie książki.

Aby sprostać temu wielkiemu wyzwaniu, musimy być, jak to już udowodniłem, przygotowani na najgorsze. Ci, co przeżyją, muszą mieć podstawową wiedzę z zakresu wszelkich nauk, bo będą musieli zaczynać od grzebania w ziemi. Nic z rzeczy ważnych dla nas nie będzie już funkcjonować - nic nie pozostanie. Od tych niewielu, którzy przeżyją, zależeć będzie, czy nasza historia będzie miała dalszy ciąg, czy nie. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że w naszym społeczeństwie jest wiele do poprawienia.

Oto, dlaczego musimy mieć całkowitą pewność, że to, co najważniejsze, zostanie przekazane dalej. Na przykład:

- Następna cywilizacja, która powstanie po kataklizmie, musi wykazać jak największy szacunek dla natury. Pestycydy, herbicydy, środki użyźniające itd. muszą być kompletnie zabronione. Trzeba je zastąpić ekologicznym rolnictwem.
- Lasy muszą zajmować centralne miejsce wewnątrz i wokół przyszłych miast. Miasta powinny pozostać niewielkie.
- Aby uniknąć zanieczyszczenia środowiska, gęstość zaludnienia powinna zostać ograniczona. Oczywiście na początku, zaraz po katastrofie, trzeba położyć nacisk na odrodzenie się populacji.
- Nigdy więcej nie wolno budować elektrowni jądrowych. Podczas przesunięć skorupy ziemskiej z jej tytanicznymi trzęsieniami, większość produktów radioaktywnych wydostanie się z setek elektrowni nuklearnych. Wyzwolona zostanie ogromna ilość energii radioaktywnej, prawdopodobnie wystarczającej do zlikwidowania całej ludzkości. Najbardziej się obawiam, że właśnie tak się stanie, a my nie będziemy mogli zrobić nic, by temu zaradzić!
- Nienaturalna żywność, zabójcza dla naszego zdrowia i wymagająca ogromnych ilości energii do jej produkcji, będzie musiała być zakazana prawnie. Do takich produktów zaliczyłbym cukierki, czekoladę, chipsy, biały cukier i wiele innych.
- Trzeba będzie przejść na dietę owocowo-warzywną. Jest nie tylko zdrowa, ale chroni organizm przed mniej więcej 30 000 chorób. Jako że pomoc lekarska, np. chirurgiczna, tuż po katastrofie będzie praktycznie niemożliwa, każdy musi zrozumieć, jak ważny dla niego jest dobry stan zdrowia. To może mu zapewnić tylko dieta owocowo-warzywna.
- Medytacja i głodówki będą podstawowym środkiem zwalczania chorób zakaźnych i wszystkich innych. Wraz z tymi zasadami, o jakich mówiliśmy powyżej, stanowić będą one podstawę nowego sposobu życia.

Te "święte przykazania" umożliwią nam stworzenie społeczeństwa o wiele szczęśliwszego niż to obecne. Głównym celem życia nie będzie już zysk, ale psychiczne i fizyczne zdrowie mieszkańców ziemi. Oto nauki, które powinny przetrwać na przyszłość.

Kiedy spojrzeć na Ziemię z przestrzeni kosmicznej, ujrzy się błękitną planetę, pokrytą głównie wodą. Oceany są nie tylko źródłem życia, ale i o tym będzie właśnie tutaj - również przyczyną śmierci. Kiedy skorupa ziemska zaczęła się przesuwać, wszystko, zarówno masa lądów, jak i wód, nabrała pewnej prędkości. Kiedy skorupa ziemska znowu przyspieszyła i w końcu się zatrzymała, wywołało to ogromne drgania. Porównajmy to z samochodem, wjeżdżającym w mur. Im większa prędkość, tym silniejsze uderzenie. Kiedy płyty tektoniczne uderzają jedna o drugą, towarzyszą temu tytaniczne trzęsienia, wybuchy wulkanów itd. W niektórych miejscach płyty zgniatają się nawzajem w taki sposób, że tworzą góry o kilometrowych wysokościach. Gdzie indziej leżące pod spodem warstwy rozrywają się, otwierają i w ich głębinach znikają całe lądy. Nadchodzące wydarzenia apokaliptyczne nie dadzą się z niczym porównać. Będą tak niszczycielskie, że trudno to pojąć. Podczas wypadku samochodowego zachodzi jeszcze inne zjawisko. Jeżeli nie jesteś dobrze przypięty, możesz zostać wyrzucony z samochodu. Ludzie niezapinający pasów bezpieczeństwa wylatują przez przednie szyby, a jeśli wypadek następuje przy dużej szybkości, rezultatem są ciężkie zranienia, a nawet śmierć. W języku naukowców nazywa się to "prawem bezwładności". Wszystkie przedmioty poruszające się z pewną prędkością zachowują tę prędkość. Jest to prawo natury, które zawsze istniało i nigdy nie przestanie istnieć. Ofiary wypadków samochodowych dobrze o tym wiedzą. To uniwersalne prawo działa także w stosunku do samej kuli ziemskiej. Jeżeli przestudiowałeś dokładnie poprzednie przesunięcia się biegunów w opisie zagłady Atlantydy, wiesz, że to wszystko wydarzyło się zaledwie w ciągu kilku godzin.

Naukowo można udowodnić, że przesunięcie skorupy ziemskiej wyniosło 29°. Świadczą o tym stwardniałe skały magnetyczne, które jeszcze teraz wskazują na poprzedni, dawny biegun! Takie przesunięcie kątowe odpowiada przesunięciu skorupy ziemi o 3000 kilometrów! Wyobraźcie sobie, że musicie przejechać samochodem 3000 kilometrów w ciągu 15 godzin. Trzeba by jechać z szybkością 200 km na godzinę! Od momentu, kiedy Ziemia zaczęła się poruszać, osiągnęła pewną szybkość. Jeżeli to się stanie za jednym szarpnięciem, może cię wyrzucić w powietrze. Z chwilą, kiedy Ziemia osiąga stałą prędkość, nie zauważamy już tego.

Teraz dochodzę do najważniejszego. Pole magnetyczne Ziemi odwraca się, i powstaje gigantyczna fala wody niszcząca na swojej drodze setki istot żywych: ludzi i zwierząt. To tak, jakby nagle pojawił się przed tobą gigantyczny mur, przed którym musisz zatrzymać nagle swój wyścigowy wóz. Ale już jest za późno! Ze straszną siłą uderzasz w przeszkodę i to wyrzuca cię z samochodu. Oto, co dzieje się z oceanami w momencie kataklizmu. Z powodu prawa bezwładności nie są w stanie się zatrzymać. Zależnie od kierunku, morza zaczynają występować z brzegów.

Odwrócenie biegunów

Ale sprawa jest bardziej skomplikowana. Wydarza się nie tylko poślizg skorupy ziemskiej, ale również odwrócenie się biegunów. Ziemia zaczyna obracać się w przeciwnym kierunku niż dotychczas! Nieszczęście, jakiego nie można sobie wyobrazić. Spójrzcie tylko na liczby. Obwód równika wynosi około 40 000 kilometrów. Jako że Ziemia robi całkowity obrót w ciągu 24 godzin, oznacza to, że co każde 24 godziny odbywamy podróż długości 40 000 kilometrów. Podziel 40 000 kilometrów przez 24 godziny, a dojdziesz do szokującego wniosku, że krążymy dookoła osi ziemskiej z prędkością 1666 kilometrów na godzinę. Jeżeli w czasie mającego nastąpić kataklizmu Stany Zjednoczone przesuną się w kierunku obecnego bieguna północnego (przyszłego południowego), to tak jakby woda w porcie nowojorskim nagle opadła. W Brazylii ukażą się wielokilometrowe plaże, bo woda siłą zostanie wypchnięta. W przeciwstawnych masach lądów wydarzy się zjawisko przeciwne. Z nadzwyczajną szybkością wody podniosą się na katastrofalną wysokość. Gigantyczna fala, nigdy dotychczas niewidziana, wysoka na setki metrów (tak, nawet ponad kilometr!) bezlitośnie zniszczy wszystkie tereny nadbrzeżne. Nie będzie można uciec przed tą gwałtownością przyrody. Nawet nieduże fale - 1O metrowej wysokości - są w stanie zetrzeć z powierzchni ziemi wszystko, co napotkają na drodze. Co zatem zrobi taka ściana wody? Zaleje sobą wszystko, co żyje. Wyobraźcie sobie, że mieszkacie nad morzem i nagle widzicie falę o wysokości kilkuset metrów, zbliżającą się do was. Zanim zdołacie zareagować, już będziecie przykryci miliardami litrów wody morskiej! Nie zapominajcie, że ta gigantyczna fala ma ogromną prędkość, powstała bowiem dzięki potężnym siłom. Ta energia musi zostać całkowicie rozprowadzona, zanim oceany wrócą do dawnego spokoju. To oznacza wielkie zniszczenie wszelkiego życia. Gdy fala rozpłynie się ponad lądami, zginie więcej ludzi, niż dotychczas we wszystkich wojnach w historii. W swojej książce Voyage dans I 'Amerique meridionale (Podróż do Ameryki Południowej) Alcide d'Orbigny pisze: "Twierdzę, że zwierzęta lądowe Ameryki Południowej zostały zniszczone wtargnięciem wody na kontynent. Jak inaczej moglibyśmy wytłumaczyć tę całkowitą destrukcję i jednorodność kości, odnajdywanych w pampasach? Jasnym dowodem tego jest niezmierna liczba kości i całych zwierząt, których ilość jest największa w ujściach dolin, jak to wskazuje p. Darwin. Odkrył on największą ilość szczątków w Bahia Blanca, w Bajada, a także na wybrzeżu i w dopływach Rio Negro, również u ujścia doliny. To potwierdza, że zwierzęta były unoszone wodą i w większości dopłynęły do wybrzeży. Błoto pampasów nagromadziło się nagle w rezultacie gwałtownego napływu mas wody, unoszącej ze sobą grunt i inne szczątki pływające i mieszającej je ze sobą."

Zatem Amerykanie i Kanadyjczycy nie tylko znajdą się teraz w temperaturze polarnej, ale ponadto wśród mas wody spływającej z gór, tratującej wszystko, wyrywającej z ziemi drzewa, tak jakby nic nie ważyły, wyrzucającej w powietrze zwierzęta i ludzi, samochody itd. - na kilometry naprzód; nic, absolutnie nic nie uchroni się przed tą gwałtowną przyrodą. Nawet liczne zwierzęta morskie zginą, bo zostaną zgniecione niesionymi resztkami i wciśnięte w ziemię. Będzie to jeden gigantyczny, masowy grób - mieszanina ciał setek milionów ludzi i zwierząt. Te ciała, które pozostaną nienaruszone dzięki zamrożeniu, będą ostrzeżeniem dla przyszłych pokoleń, by nie zaniedbywać wzmianek o siłach, drzemiących w naturze - tak, by nie powtórzył się dawny błąd. Geolog Harlen Bretz pisze w The Channeled Scabland of the Columbia Plateau ("Journal of Geology", listopad 1923): "Pod koniec ostatniego zlodowacenia nastąpiła katastrofalna powódź. Ogromna ściana wody z grzbietami fal, ciągle przewalającymi się przed nią. Wysokość jej dochodziła do 450 metrów. Przelewała się przez szczyty pobliskich wzgórz jak ogromne wodospady i kaskady, szerokie na 15 kilometrów, tocząc przed sobą całymi kilometrami ogromne, wielometrowe głazy."

Potężne masy wody wypłukały kanały, głębokie na wiele metrów, w bazaltowej płycie Płaskowyżu Kolumbijskiego. Wypływając z doliny Clark Fork River w zachodniej Montanie i przepływając przez północne Idaho z prędkością 16 km3 na godzinę, woda osiągnęła głębokość 250 metrów, płynąc przez Wallula Gap na granicy stanów Waszyngton i Oregon, a następnie spłynęła do Kolumbii w swojej nieprzejednanej wędrówce do Pacyfiku. Wypłukując od 30 do 60 metrów ziemi w wielu miejscach, powódź odsłoniła całkowicie 3200 kilometrów kwadratowych Płaskowyżu Kolumbijskiego, wypłukując błoto i piasek, pozostawiając tylko nagie ściany dolin głębokich na 120 metrów, jak jałowe wspomnienie dawnej świetności. Powódź skończyła się równie szybko, jak się zaczęła, w ciągu paru dni. Pozostawiła gigantyczne słupy rzeczne, które teraz były wzgórzami o wysokości ponad 30 metrów, i deltę o obszarze 320 kilometrów kwadratowych w połączeniu dolin Willamette i Columbia River. W części tej delty znajdują się teraz Portland, Oregon, Waszyngton i Vancouver. Zginęły już miliardy ludzi, a to jeszcze nie był koniec. Gigantyczna fala wydawała się posuwać naprzód bez końca. Sięgała coraz dalej w głąb lądu. Było się bezpiecznym dopiero na wysokości 1500 metrów ponad poziomem morza. Oczywiście, jeżeli to miejsce nie podlegało przesunięciom lądów! Nigdzie, dosłownie nigdzie nie można było być pewnym przeżycia. W tej heroicznej walce pomiędzy siłami światła i ciemności przewaga sił ciemności stawała się coraz bardziej widoczna. Cała kula ziemska przeżywała straszne chwile. Tu i ówdzie ludzie w rozpaczy usiłowali wspiąć się na wierzchołek góry, by się zabezpieczyć przed podnoszącymi się wodami. Tylko niewielu się udało. Morze było zbyt potężne, by je pokonać. Ogromne, bezlitosne fale toczyły się naprzód. Fala dotarła do piramid. Te potężne budowle nie były w stanie oprzeć się jej sile: pokryła je fala powodzi. Grzmiąc gwałtownie, woda popłynęła przez wejście i dostała się do komnaty królewskiej. Przed tysiącami lat w tym miejscu odbywał się rytuał zmartwychwstania. Dzisiaj te komnaty były zalane szalejącą wodą.

Cywilizacja cofnie się znowu do epoki kamiennej, jeśli w ogóle przetrwa. Opowieści o tych wydarzeniach zdeterminują późniejsze zachowanie ludzi w ciągu nadchodzących tysięcy lat. Będzie się o tym mówić i przekazywać opowieści z ojca na syna. Towarzyszyć temu będą nieśmiertelne opowiadania o odwadze i rozpaczy, a także historyczne relacje o wydarzeniach. Zupełnie tak samo, jak to, co teraz czytamy o dawnych katastrofach.

Khan 09-10-2004 21:42

Szkoda, że jestem leniwy i nie chciało mi się czytać stron 2-7 :/

Jezus powiedział coś w stylu - strzeżcie się bo koniec jest bliski.
Ponadto będą go zwiastowały znaki na niebie i ziemii. Tak więc jak zobaczycie, że słońce stało się czarne a księżyc czerwony, z nieba posypią się gwiazdy, góry zaczną chodzić a morza i oceany pochłaniać miasta - to znak, że jutra rana już nie dozyjecie.

Jeszcze z tego co wiem Armia Chrystusa, będzie liczna w 'dwieściekrot tysiąc tysięcy' (200 mln). Niewinni przeżyją i nie zaznają strachu, a grzesznicy dostąpią cierpień Wojny, Głodu, Chorób i Śmierci (czterej jeźdzcy).


*to tylko jedna z wielu wersji 4 jedźców

Melabux_1 09-10-2004 22:06

heh koniec świata będzie za jakieś 15 miliardów lat :D (słonće wybuchnie bo będzie mało tlenku atmosterycznego czyli tak jak byście wyłączyli swiatło to zapadnei ciemnośc i wybuhcnie słonće i znowu zrobi sie 1 cała planeta ja bym nazwał ją Tibia :D :D ;)

Zureq (RUBERA) 09-10-2004 22:13

Tak sobie teraz myślę: kataklizmy. Ostatnio coraz ich częściej, nieprawdaż? Huragany, tornada, trzęsienia ziemi, wulkany zaczynają przypominać o sobie, brakuje tylko powodzi na razie. Sam już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mam 2 teorie: 1 - koniec świata jest na prawdę bliski, jeśli ludzkość nie powybija sama siebie, to spowodują to katastrofy naturalne, ale jedno jest pewne: dożyję go 2 - ludzkość przetrwa miliony lat, po prostu to, co teraz się dzieje, to kolejny etap w jej dziejach. W każdym bądź razie wydaje mi się, że to, że tu jestem i wypisuję takie "bzdury" ma jakiś większy sens. To, że żyję właśnie tu i teraz musi coś oznaczać. Czyżby człowiek żył tylko teraz? Dopiero gdy koniec świata jest już bliski, to jest jak jego hmm... ostatnie wcielenie, które pamiętać będzie na zawsze? Poczekamy, zobaczymy.
Dwie daty są najwyraźniej zakodowane wraz z "Nowym Jorkiem": "w roku 5761" (2001), w którym dokonano zamachu 11 września, oraz "w roku 5764" (2004). Rok 2004 krzyżuje się ze słowami "z ognia pocisku".

Rok 5764 to hebrajski rok rozpoczynający się mniej więcej we wrześniu 2004 i kończący się we wrześniu 2005

Adolphus Elbragol 09-10-2004 22:31

Khan nie jestes jedyny tez tego nie czytalem :tongue:
Ja koniec swiata widze tak. Nie bezdie zadnych fajerwerkow ( a jesli beda to tak rozciagniete w czasie ze tego nie zauwazymy). Ludzkosc powoli zdegeneruje sie. Kolejne konflikty zniszcza zarowno nas jak i nasza planete.
A gdy "prawdziwi ludzie" (1,20 m wzrostu, brak owlosienia, olbrzymie oczy, blado zielona skora) beda opuszczali swe podziemne schrony (powieszchnia jest juz zbyt skazona) by zapolowac na swych "kuzynow", ktorzy pozostali na ziemi muj duch (lol) zasmieje sie i powie - oto apokalipsa. (oczywiscie czesc ludzi zamiast pod ziemia schowa sie w hermetycznych bazach na orbicie - ci beda patrzec i wspominac swoja ziemie...)

Radek 666 09-10-2004 22:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Zureq (RUBERA)
Re down: Hehe, a więc 666 to faktycznie najdziwniejsza rzecz w całej Apokalipsie.

Już spieszę z wyjaśnieniem :) Niektórzy uwarzają, że to komputer. Jeśli weźmie się litery alfabetu angielskiego i ponumeruje się je (A-1, B-2, C-3 itd.) To gdy doda się litery ze słowa computer, otrzyma się liczbę 666. Inni twierdzą, że będzie to sześcioliterowe imię, sześcioliterowe nazwisko i sześcioliterowe cośtamjeszcze :) Natomiast bardziej rozsądni (w tym ja :] ) stwierdzą następującą rzecz. Skoro napisane jest, że bez znaku bestii nie można będzie nic kupić i załatwicz żadnych spraw, możliwe jest, że każdemu człowiekowi zostanie przypisany numer, coś na styl nr. więziennego. Każdy będzie go nosił na ramieniu lub czole. A więc może to będzie właśnie nr. 666.

Liczba 666 jest bliska mojemu sercu (i nickowi :p ) chociarz niewiem dlaczego. Eh a z tym końcem świata to nie wiem jak to bedzie...
PS. <Przepowiadam przyszłość> Koniec świata nastąpi gdy wszystkie planety ułożą się się w tej samiej lini a księżyc zaświeci niebiesko-czerwonym światłem, niebo całe stanie w płomieniach. Ale kiedy to będzie? (za przeproszeniem) W hu* długo...

Matheous 09-10-2004 22:42

A 'Adolf Hitler' krzyzuje sie z 'Zdzisiek Kowalski' wiec wymordujmy Zdziskow Kowalskich bo moga spowodowac III wojne swiatowa!!!...
Te krzyzowanie wyrazow wydaje mi sie coraz bardziej niedorzeczne...
Ale fajne to jest:P
Jest moze jakas stronka z tym superdlugim wyrazem i jakims skryptem ze jak wpiszesz jakis wyraz to ci pokazujew z czym ci sie krzyzuje zeby mozna bylo samemu sobie powpisywac Apokalipsa itd i sie podziwowac:P

Ale dobra, na powaznie:
To krzyzowanie wyrazow. Mowicie ze wychodzi tak a tak... W TYM JEZYKU. A jakby zmienic to na angielski? Niemiecki, ruski, arabski, jeszcze inny... I cala teoria idzie sie j**ac...
Podobnie z mnozeniem literek i tym,i szyframi a=1 b=2 c=3... mozna napisac computer i jakostam ci wyjdzie 666 mozna napisac KOMPUTER i ci wyjdzie co innego, a mozna napisac das komputeren i ci wyjdzie nie wiadomo co:P
Po prostu wszystkie te teorie ida w piiizduuu gdy sie zmieni jezyk... Przed wyznaczaniem straszliwych dat faktow Mobi Dicka i innych debilstw trzeba sobie pomyslec-jaki jezyk jest 'glowny', do jakiego jezyka zostala stworzona Biblia? Powiecie:hebrajski? Na pewno JAKOS mozna to zakwestionowac. Jakbym poczytal kilka ksiazek o tej tematyce to bym jakies argumenty wymyslil, ale nie mam zbytniej wiedzy teoretycznej na ten temat to jestem cicho.
No i koniec swiata... Predzej czy pozniej ludzie wymra bo bedzie wiecej bezplodnych, bo meteor ***nie w Ziemie, bo zrookuja Bubble i jej fani popelnia samobojstwo(LOL) i wiele innych... Sa chyba 2 najprawdopodobniejsze przyczyny-ta ze zmieceniem planet przez slonce(chyba najbardziej popularna) i wojna nuklearna albo cos takiego-ogolnie czlowiek sam sobie rozwali swiat... I znajac ludzi pewno ta druga stanie sie prawda... Jak za jakis czas George W Bush wcielenie IIIcie czy inny niedorozwoj zacznie najezdzac RPA bo jeden z tamtejszych farmerow krzywo sie na niego spojrzy to koniec swiata chyba bedzie bliski... 8o
Kolejny temat do niekonczacej sie gadki:D

Nightwalker 09-10-2004 22:48

@Matheous
Ja tam szanuje Busha. uważam że jego polityka przeciw torroryzmowi jest sluszna. nawet jesli poslali do iraku wojsko nie tylko do celow pokojowych ale do zdobycia ropy, to fakt, ze jednak probuje by swiat byl bezpieczniejszy nalezy mu sie szacunek.

Jak Ameryka zniesie wizy dla polakow rozpoczyna sie zabawa pod tytułem:
"OSTATNI GASI ŚWIATŁO"

zadki 09-10-2004 23:41

fd;;kvmlxc;
 
@ Matheous
racja, mowic na ten temat mozna dlugo a i tak do niczego nie dojdziemy.

moim zdaniem wszystkie teorie na temat konca swiata to glupie przemyslenia jakis dziwnych fanatykow ktorzy albo chca zarobic na swoich "naukowych dochodzeniach" albo zdobyc slawe albo sa nienormalni itd.
przypomnijmy sobie ile to razy mial byc konic swiata, ...1998, 2000... prawie co roku -.-
chociarz z drugiej strony w koncu ktos trafi :p


______________________
koniec swaita jest bliski, oni sa wsrod nas, keczup jest czerwony

Khan 10-10-2004 00:41

Gdzieś słyszałem.. ale już nie pamiętam gdzie.. Ze czlowiek zostal stworzony tak, aby chocby nie wiadomo jak sie staral i tak spraw paranormalnych nie rozumiał.

Ernoth 10-10-2004 08:17

Hmmm.
Ale esjt jeszcze jedna sprawa do wyjaśnienia.
CZym dla was ejst koniec swiata?
Dla jednych to może być meteoryt, a dla drugiego światowej skali rzpewrót polityczny- o tym trzeba pamiętać!
Inna sprawa
Cytuj:

Ze czlowiek zostal stworzony tak, aby chocby nie wiadomo jak sie staral i tak spraw paranormalnych nie rozumiał
A ja poweim zę sie z tobą nie zgodzę - pierwotnie człowiek pewnie umiał porozumiewać się np. telepatycznie, itd.
LEcz z biegiem czasu w miarę jak kierował się ku sprawom materialnym te talenty były nie rozwijane i spychane na drugi plan aż w końcu człowiek je utracił.
Czytaliście LoTR?
Z biegiem czasu numenorejczycy pod wpływem swych zachowań zaczęli żyć coraz krócej...
To takie średniej jakości porównanie

sesaj 10-10-2004 08:29

Cytuj:

A ja poweim zę sie z tobą nie zgodzę - pierwotnie człowiek pewnie umiał porozumiewać się np. telepatycznie, itd.
LEcz z biegiem czasu w miarę jak kierował się ku sprawom materialnym te talenty były nie rozwijane i spychane na drugi plan aż w końcu człowiek je utracił.
Czytaliście LoTR?
Z biegiem czasu numenorejczycy pod wpływem swych zachowań zaczęli żyć coraz krócej...
To takie średniej jakości porównanie
Bardzo mnie to zaciekawilo, ale jednak sam wlasciwie nie wiem co mam o tym myslec:confused:

A co do topicu, bedzie co bedzie...nigdy jakos sie glebiej nad ta sprawa nie zastanawialem, bo wlasciwie po co mi to?

Baron Kaldrick 10-10-2004 09:22

Ludzie potrafili sie porozumiewac telepatycznie, przy pomocy telekinezy podnosic przedmioty, teleportowac sie i lewitowac, ale nie umieli rozpalic ogniska. Aight, wszystko jasne. A co do konca swiata- zostaje przy sowjej teorii, ze nastapi na 2 tygodnie po premierze Duke Nukem Forever ~

Ernoth 10-10-2004 09:39

Baron - Tiaaa.
Co jeszcze?
Ogniska nie umeili rozpalić?
Wiesz - historia ma pełno błędów.
Np. chrzest polski nie bł w 966 i nie w Gnieźnie.
No,a el przecież historycy upierają sie zę tak było ;]
Obozowiska w ameryce północnejmają po 50 000 alt i tam były ślady po "ogniskach".
Trzeba wiedzieć coś na ten temat a nie nie interesować się i wszystko bluzgać.
A inna sprawa- wtedy nei było czegoś takeigo jak ograniczenie - czemu niby nie możesz czegoś zrobić?
BO często twój umysł sie ogranicza i nie pozwala ci wykonać czegoś bo ty "wiesz" ze ci się to nie uda...
Po prostu obecnie ludzie myślą kategoriami- wtedy to wyglądąło ianczej i mózg był inaczej rozwinięty...

Zegenis 10-10-2004 09:44

to dodane przez Dr.Unknown o nowym jerku (zlodowacenie,fale wody itd.)
Pasuje do filmu "pojutrze" ;p
A co do końca świata Ja nie wnikam jak będzie to będzie zle,jak nie będzie to będzie dobrze :)

Walrock 10-10-2004 09:44

hmm... czytam sobie ten temat i jestem ciekawy jak zareagujecie jeśli się wasze prognozy nie spełnią ?? Będzie dawać kolejne daty ?? LOL

Knight Marker 10-10-2004 09:49

Inkowie
 
Wg Inków (chyba albo innej rasy w Ameryce) koniec świata nastąpi 23 albo 24 grudnia 2012 roku godizny nei pamiętm. Pamiętajcie że ich kalendarz za ich czasów się nigdy nie pomylił więc możliwe że nastąpi tego dnia. Ale cóż pożyjemy zobaczymy :P.

Adolphus Elbragol 10-10-2004 09:49

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ernoth
Baron - Tiaaa.
Co jeszcze?
Ogniska nie umeili rozpalić?
Wiesz - historia ma pełno błędów.
Np. chrzest polski nie bł w 966 i nie w Gnieźnie.
No,a el przecież historycy upierają sie zę tak było ;]
Obozowiska w ameryce północnejmają po 50 000 alt i tam były ślady po "ogniskach".
Trzeba wiedzieć coś na ten temat a nie nie interesować się i wszystko bluzgać.

To byl cynizm?
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ernoth
Po prostu obecnie ludzie myślą kategoriami- wtedy to wyglądąło ianczej i mózg był inaczej rozwinięty...

taaak to byly czasy eh czlowiek mlody byl... :D <joke>


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 16:42.

Powered by vBulletin 3