Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Alkohol.... :/ (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=54107)

kaczi 26-10-2005 16:56

Zschlanie się na trupa, to już jest przesada...
Ale po jednym, dwóch piwkach można wypić z kolegami.
Nikomu się wtedy krzywda nie dzieje, ani nic.

Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "

Wróćmy na właściwą drogę.

Arthus Drag'Tail 26-10-2005 17:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kaczi
Ale po jednym, dwóch piwkach można wypić z kolegami.
Nikomu się wtedy krzywda nie dzieje, ani nic.

Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "

Wróćmy na właściwą drogę.

Yes, sir!! Zgadzam sie w 100%

Maximus89 26-10-2005 17:12

A teraz ciekawostka dla wszystkich,ktorzy uwarzaja ze picie jest złe,ale palenie(thc) jeszcze gorsze. 1gram "zioła" powoduje "mniej uszkodzeń :)" w głowie niz 0.5l wodki wiec nie gadajcie ze lepiej zbierac na alkohol(wodke) niz na "zioło"

Badzo 26-10-2005 17:18

Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:

1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek:

Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !


ot taka ciekawostka

Maximus89 26-10-2005 17:23

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Badzo
Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:

1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek:

Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !


ot taka ciekawostka

tylko ciekawe czy narządy(wątroba, nerki) mogą taką ilosc wytrzymac :)

$corcerer 26-10-2005 18:05

Cytuj:

Sądzisz, że byłoby więcej ludzi pijanych, gdyby było dostępne od lat 15? Wątpie. Naprzykład: Dania. Dostępne od bodajrze 14. Młodzież chodzi do pubów, klubów i tam sobie piją. Nie ma tego co u nas ( Znaczy się napewno jest, ale w mniejszym stopniu, znacznie mniejszym. ) że idzie grupka 6 małolatów ( 12 lat ), i uważają że są wielcy mastah bo mają piwo w ręce...
Nie wiem czy zauważyłeś, ale tutaj jest Polska (!) a nie Dania, mamy troszkę inną mentalność i troszkę inne uwarunkowania historyczne że tak powiem.
Cytuj:

Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.
Na razie tak.
Cytuj:

można przecierz się schlac na maxa vódką ale nie codziennie ;p
Jasne, że można. Tylko po co?
Cytuj:

Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "
Gdzie? dobrze jest, nie narzekaj :P
Cytuj:

A teraz ciekawostka dla wszystkich,ktorzy uwarzaja ze picie jest złe,ale palenie(thc) jeszcze gorsze. 1gram "zioła" powoduje "mniej uszkodzeń :)" w głowie niz 0.5l wodki wiec nie gadajcie ze lepiej zbierac na alkohol(wodke) niz na "zioło"
Hej, człowieku, anie bierzesz pod uwagę takiej możliwości że można nie piń/nie palić/nie walić ? Same zyski:
  • Wiecej czasu
  • Wiecej szmalu na bardziej potrzebne rzeczy
  • Wiecej prawdziwego życia
  • Wiecej wolności
  • Wiecej komórek mózgowych do wykorzystania
Cytuj:

Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:

1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek:

Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !
To znaczy że na świecie istnieją tylko komórki mózgowe i wóda do chlania? Co z rodzinami, co z pijanymi kierowcami (ups, właściwie mordercami), co z innymi narządami? One się już nie liczą? Weź się zastanów co mówisz...

Arthus Drag'Tail 26-10-2005 18:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez $corcerer
Na razie tak.

I nie mam zamiaru tego zmieniac...

Belvedor 26-10-2005 18:21

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Arthus Drag'Tail
Niech sobie mowia... Szkoda mi takich ludzi. Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.

I powiem Ci, ze prawie kazdy nalogowiec tak mowil i... w to wierzyl. Ale po pewnym czasie jeden litr wodki nie wystarczal na weekend i robilo sie z tego litra dwa, trzy, cztery, wkoncu weekend byl za krotki na picie, to przezucil sie na caly tydzien. Widzial co sie dzieje, ale przeciez on nad tym panowal...

Powiem Ci dlaczego narazie czujesz sie pewny... Bo jeszcze masz pewne opory przed piciem do wstawienia sie, boisz sie tego, jednak jak przyjdzie pierwszy, trzeci, dziesiaty stan nietrzezwosci, kiedy nie bedziesz mogl stac na nogach, powoli nie bedziesz odczuwal strachu, zaczniesz "swobodniej" siegac po butelke i - albo sie opamietasz, albo Cie to wciagnie...

Ja tez czesto mowie sobie, ze nad tym panuje, ze jestem zbyt rozwazny na takie ekscesy, ale juz raz mi sie zdarzylo, ze nie bylem wstanie dojsc do domu, pomogli mi kumple ( dzienks wam! ). A wiesz co bylo najgorsze? To spojzenie mamy na progu drzwi, ta, juz nawet nie rozpacz, ale zawiedzenie sie na synu, to mnie sklonilo do odlozenia na dluzszy okres alkoholu na imprezkach...

Arthus Drag'Tail 26-10-2005 18:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Belvedor
Powiem Ci dlaczego narazie czujesz sie pewny... Bo jeszcze masz pewne opory przed piciem do wstawienia sie, boisz sie tego, jednak jak przyjdzie pierwszy, trzeci, dziesiaty stan nietrzezwosci, kiedy nie bedziesz mogl stac na nogach, powoli nie bedziesz odczuwal strachu, zaczniesz "swobodniej" siegac po butelke i - albo sie opamietasz, albo Cie to wciagnie...

Wiem.. Moze to "panuje nad tym" brzmi glupio... ale serio.. Nie mam zamiaru sie zalewac zeby nie spotkalo mnie
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Belvedor
To spojzenie mamy na progu drzwi, ta, juz nawet nie rozpacz, ale zawiedzenie sie na synu,

Bo jakbym teraz przyszedl do domu pijany, to starsi by mnie chyba siekierka uwalili... Juz ostatnio sobie i tak problemow narobilem...

I mowie wam ludzie... Nie mam zamiaru do tego stopnia s*******ic sobie zycia, zeby pierwsza czynnoscia jaka wykonuje kazdego dnia, jest oproznienie 0,7l ...
Juz widze te posty o tresci "90% menelkow tak mowilo" i co z tego?! Kazdy czlowiek jest inny...

Sorcerer Maciek 26-10-2005 19:02

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wieszok
Najbarziej z tego wszystkiego rozbrajają mnie teksty typu "Mój kumpel leży zachlany trupem po trzech bronkach! Co za wstyd! Ja wypijam 2 x 0,7l czystej i nic mi nie jest!"....
Kapuje, macie mocne łby

Mocne bo puste.

Matilus 26-10-2005 19:11

Moim zdaniem alkochol nie jest zły, ale wtedy i tylko wtedy gdy zażywamy go w odpowiednich ilościach.

Aha pamiętajcie:
Kupując zagraniczne wino oszczędasz Polską siarkę. ; )))

natalcia 26-10-2005 19:15

Widze ze jako jeden z nielicznych odwazyles sie napisac na taki temat... Wydaje mi sie, ze alkochol nie jest najgorszym z nalogow. Wole jush patrzec na tych pijakow pod sklepem, niech zebrza, jesli im dobrze, ale az serce sciska, jak wchodzac do bloku po schodach (bo w windzie jeszcze gorzej) widze grupki ludzi spiacych z iglami w zylach... :/ Czy to normalne??
Pozdro dla fsystkich narq

Wikt 26-10-2005 19:16

alkohol?
ostatnimi czasy alkohol jest bardzo modny. nie zaistniejesz w towarzystwie, jesli nie pijesz co najmniej raz na dzien dobrego piwa.

bleh.

nie powiem, ze nie pije. bo od czasu do czasu ukradne mamie kilka lyczkow dobrego wina. ale tak to to raczej nie.

Matek 26-10-2005 19:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wikt
alkohol?
ostatnimi czasy alkohol jest bardzo modny. nie zaistniejesz w towarzystwie, jesli nie pijesz co najmniej raz na dzien dobrego piwa.

Wspolczuje towarzystwa.


Tak jak Scor powiedzial. Wystarczy powiedziec 'nie' i tyle. jesli kumple sa naprawde kumplami - zrozumieja. Jak nie - twoj wybor.

Co do picia. Sam pije - czasami (nawet nie czasami) zdarza mi sie wypic za duzo. Pare razy przedobrzylem. Ale jakos nie uwazam, zeby alkohol byl AZ tak zły. Zbyt duzo o tym wiem. Jedna, dwie na***ki na jakis czas tak naprawde nic nie znacz. (Beh: dla kontrastu podam, ze dzialam tez w profilaktyce - co sie z tym siwatem porobilo)

Tak naprawde alkoholizm, wbrew pozorom, nie jest taki latwy do rozpoznania. Oczywiscie nie mowie tutaj o przypadkach "kumpli spod budki" codziennie proszacych o pare groszy "na bulke". Jest kupa ludzi, ktorzy sa alkoholikami a wcale tego nie widac.

Alkohol nie jest ani dobry ani zly. To tak, jakby z gory powiedziec: "nóż jest zły", bo przeciez mozna nim zabic czlowieka. Alkohol w odpowiednich ilosciach jest OK. Pytanie tylko, kiedy zaczynają sie 'nieodpowiednie' ilości? Moim zdaniem bardzo latwo to rozpoznac - jesli pijesz a sporo osobz twoich znajomych mowi, ze przesadzasz - wtedy to juz na 100% jest uzaleznienie.

A picie wsrod mlodziezy? Byc moze sie naraze - ale wydaje mi sie, ze to normalka. Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac. Picie w mlodosci nie musi byc szpanem - wystarczy ciekawosc "jak to jest". Szkoda tylko, ze ta granica 'poczatkujacego alkoholika' staje sie coraz nizsza.


Narazie to tyle. Bledy ortograficzne sa celowe;)

]v[ichal 26-10-2005 19:49

To opowiem wam coś co was zniszczy.
Stoje w sklepie,podchodzi menel i mówi :
-Poproszę tanie winko.
Kasjerka:
-Takie do 3,50?
Menel:
-Nie no , taki żulek to ja nie jestem. Takie do czterech.
Historia autentyczna!

PiXik 26-10-2005 19:59

zakrapianie raz na 3 miesiące czy to do odlecenia czy po prostu 1 piwo napewno nikomu nie zaszkodzi.gratulacje dla ludzi wogóle tego nie tykających i powodzenia dla tych którzy zakrapiają często i nie aby nie skończyli jak menele:P
Myśle że to jakiś problem jest ale rozwiązania nie widzę

Sorcerer Maciek 26-10-2005 20:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matek
Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac.

Nie wszystkiego. To raz. Dwa, jesli juz trzeba czegos sprobowac, to czy trzeba to robic przed 18. rokiem zycia, hm? Myslenie nie boli.

ro0t 26-10-2005 20:04

No to może ja się wypowiem. Mam 14 lat, jestem w miare normalnym chłopakiem, od czasu do czasu (czyt. raz na ~3miech) wypijam z kumplami po dwa piwka, to wszystko. Gdy ktoś mi proponuje szluga lub trawe (or somfing lajk tis) mówie po prostu NIE. I to wystarcza. Wiem że mam dobrych kolegów i nikt namawiać mnie nie będzie.

Jeśli masz prawdziwych kolegów - NIE w zupełności im wystarczy.

Ulath01 26-10-2005 20:12

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ro0t
No to może ja się wypowiem. Mam 14 lat, jestem w miare normalnym chłopakiem, od czasu do czasu (czyt. raz na ~3miech) wypijam z kumplami po dwa piwka, to wszystko. Gdy ktoś mi proponuje szluga lub trawe (or somfing lajk tis) mówie po prostu NIE. I to wystarcza. Wiem że mam dobrych kolegów i nikt namawiać mnie nie będzie.

Jeśli masz prawdziwych kolegów - NIE w zupełności im wystarczy.

rownie dobrze z tymi dobrymi kolegami moglbys nie pic ;d
zapewne ze 2, 3 lata temu nie pomyslalbys, ze mozesz pic.
tak samo moze byc w tym przypadku, za 3~ lata mozesz palic paczke szlugow
Cytuj:

od czasu do czasu

szoopa 26-10-2005 20:44

Z calego serca wspolczuje tym co uwazaja:
1) Nie jestem w nalogu - kontroluje to. Podczas gdy wcale tak nie jest
2) Jestem kul bo pije z kolegami
3) Moj kolega sie schlał po jednym piwie a ja nie!! (gratuluje glowy - dlugo trenowales?)

A nie inaczej. Wam nie wspolczuje, bo sami sie w to szambo wpakowaliscie. Wspolczuje waszym dzieciom. Nie musicie mi wierzyc, ale w zycie w rodzinie gdzie ktores z rodzicow jest alkoholikiem wcale nie jest przyjemne. WCALE!
Bo potem albo sie czuje wstret do ktoregos z rodzicow (w gorszym przypadku oboch), albo powiela sie blad swoich rodzicow... Bledne kolo - paranoja

Ghost Nieudany 26-10-2005 20:46

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matek
Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac.

Skoro tak - to idę gwałcić młode dziewice jutro po pracy. W końcu "wszystkiego trzeba w życiu spróbować".
Nie ma sensu uogólniać w ten sposób, bo coś takiego jak "w pełnym tego słowa znaczeniu", "wszystkiego trzeba spróbować", "jestem normalny" czy też "jestem w pełni tolerancyjny" nie ma.
"W pełnym tego słowa znaczeniu" - a jak może być w niepełnym? Kk, obetnę sobie głowę i powiedzą jutro w TV, że jestem "martwy w pełnym tego słowa znaczeniu".
"Wszystkiego trzeba spróbować" - jak mówiłem, skoro WSZYSTKIEGO, to czemu ludzie czepiają się morderstw, gwałtów i narkotyków?
"Jestem normalny" - każdy ma jakieś skrzywienia, które odwracają go od normalności. Jeśli rozglądasz się ukradkiem po ludziach, to nie jesteś normalny, jeśli codziennie wykonujesz jakiś rytuał, np. zamykasz drzwi z łazienki kiedy przechodzisz z pokoju do pokoju, to też nie jesteś normalny.
"Jestem w pełni tolerancyjny" - bullshit, jeśli jesteś W PEŁNI tolerancyjny, to nie możesz mieć pretensji do zoofilów, neonazistów i seryjnych morderców. No i rasistów, bo tolerujesz rasizm.
To tylko przykłady, bo można takie kwiatki mnożyć w nieskończoność.

@topic
Mam picie "we krwi", mój rodziciel, dziadek, pradziadek i pratroglodyta mieli (a w przypadku rodziciela - ma) skłonność do alkoholu zawsze. Ja też. Po prostu smakuje mi alkohol, więc jeśli jest okazja, to nie odmówię lampeczki/szklanki/butelki wina (nie-jabola)/piwa/gorzałki. Jak byłem nieletni, to, przyznam się, stroniłem od używek i nie wypaliłem papierosa. Pić też nie piłem, albo raczej nie pamiętam, bo to było dawno i nieprawda...

Ghost Nieudany 26-10-2005 20:52

(10 znaków, post do kasacji, napisany, żeby aktywować kolejną stronę)

Belvedor 26-10-2005 21:03

Cytuj:

Nie wszystkiego. To raz. Dwa, jesli juz trzeba czegos sprobowac, to czy trzeba to robic przed 18. rokiem zycia, hm? Myslenie nie boli.
Nie wszystkiego, ok, ale czemu nie mozna robic tego przed 18 rokiem zycia?
Myslenie nie boli -.-`

Kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami chlopie. Majac nascie lat jestes butownikiem, ktory ma gdzies prawo, nauczycieli, a za najwieksze zlo swiata uwaza pogon do nauki.

Poza tym co mi da, to ze wypije wodke po osiemnastym roku zycia, jak moge wypic majac np 16 ( nie pisze 12-15lat, bo to okres bardzo intensywnego rozwoju )? Tyle samo komorek obumrze majac 18 i majac 16. Niektorzy majac jeszcze 18lat sa na etapie rozwoju, wiec dzielic to na lata uwazam za glupie.

O ile wiem Matkowi chodzilo o rzeczy mieszczace sie w zdrowym rozsadku i o te, ktore nie maja wielkiego wplywu na zdrowie ( czy tez jego brak ).
Na sile sie przyczepiles -.-

$corcerer 26-10-2005 21:26

Cytuj:

I nie mam zamiaru tego zmieniac...
Nie musisz, wóda zrobi to za ciebie...
Cytuj:

Mocne bo puste.
Nie puste tylko rycerskie - zakute łby i tyle :P
Cytuj:

Widze ze jako jeden z nielicznych odwazyles sie napisac na taki temat... Wydaje mi sie, ze alkochol nie jest najgorszym z nalogow. Wole jush patrzec na tych pijakow pod sklepem, niech zebrza, jesli im dobrze, ale az serce sciska, jak wchodzac do bloku po schodach (bo w windzie jeszcze gorzej) widze grupki ludzi spiacych z iglami w zylach... :/ Czy to normalne??
Skoro dla ciebie (tak wnioskuje) normalnym jest leżenie nabrzdryngolonym jak dzwonek pod sklepem, to dla mnie tak samo normalne jest leżenie z igłami w całym ciele na klatce. Może już najwyższy czas zmienić spojżenie na normalność?
Cytuj:

Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac.
Zastrzel mnie! Przecież wszysytkiego musisz w życiu spróbować! Jak już przy tym jesteśmy, to możesz mnie wcześniej zgwałcić, potem zresztą też - anala i nekro też trzeba spróbować, nie? :P

Wojus 26-10-2005 21:28

hmm...
Posta tego kieruje głownie do sorcerera jak i do wszystkich zatwardziałych abstynentów.
Mówicie że nie pijecie alkoholu - rozumiem, i w sumie podziwiam, za to że macie tak silny charakter i jeszcze (?) się "nie daliście".
Mówicie że alkohol jest niezdrowy - też się zgodzę, ale co według was w obecnych czasach jest zdrowe? Pepsi?, a może Sprite?, albo pizza? Naprawdę, trzeba by było długo szukać, zanim znalazło by się coś całkowicie zdrowego (wiadome że nie mówimy tutaj o własnoręcznie wyhodowanych jabłkach, czy marchwi).
Wielu ludzi mówi "pije, ale z umiarem i wiem kiedy skończyć" - wy mówicie że 90% meneli tak zaczynało. Tutaj raczej nie macie racji, jaką macie pewność jak bardzo silną psychikę ma mówiący to człowiek? Z własnego środowiska wiem, że radość z upijania/rzygania itp. kończy się koło 18-19 roku życia, rozmawiałem na ten temat z kilkoma pełnoletnimi już osobami, i powiedziały mi, że "teraz to 1-2 piwa i dość".

Albo inaczej:
a taki Internet?
Zapewne więcej 12-latków jest uzależnionych od Internetu/Tibi/różnych innych gier niż od alkoholu. Nie psuje im to zdrowia? Gdzie ich psychika? Niektórzy z nich nie rozróżniają już świata realnego od gier...

Ja niestety, musze przyznać, trochę od sieci już się uzależniłem, ciężko mi wytrzymać jeden dzień bez sprawdzenia chociażby Gadu-Gadu.
Na poważnie zacząłem pić gdzieś w połowie ostatnich wakacji. Podczas roku szkolnego (przez ostatni wrzesień i październik) też sobie nie żałowałem, i muszę przyznać że póki co, więcej szkód narobił mi Internet w II gimnazjum, niż alkohol przez te 2 miesiące.
Imprezy zazwyczaj są w soboty wieczorem, więc na poniedziałek można się pouczyć przez całą sobotę, wieczorem iść na imprezę, w niedziele "się leczyć" i w poniedziałek iść normalnie do szkoły. Natomiast Internet... nie jeden już taki dzień był, że komputer wyłączałem o 23-24 i nie byłem już zdolny do nauki, więc szedłem do szkoły nienauczony, i dalej chyba nie trzeba mówić co się działo...
Więc tak:
alkoholu raczej nigdy nie odmawiam, jak ktoś daje to pije, ale mimo to uważam że w nałóg nie popadnę. Wielki wstręt natomiast, czuje do papierosów/"trawy"/ćpania itp. i jak narazie żadnego z w/w nie próbowałem, chociaż niejednokrotnie już mnie częstowano. I chociażby ten fakt, uważam za potwierdzenie tego, że w nałóg alkoholowy nie wpadnę - swoje zdanie mam, jeśli sobie coś postanowię to postanowiłem i koniec, mam wystarczająco silną psychikę, żeby powiedzieć "NIE".

:)

szoopa 26-10-2005 21:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wojus
ale co według was w obecnych czasach jest zdrowe? Pepsi?, a może Sprite?, albo pizza? Naprawdę, trzeba by było długo szukać, zanim znalazło by się coś całkowicie zdrowego (wiadome że nie mówimy tutaj o własnoręcznie wyhodowanych jabłkach, czy marchwi)

Ze ziemniaki są niezdrowie tez wiedziales? Pff... Od pepsi się uzależnisz? Nie... Chodzi mi poprostu qrwa o to co robisz po pijaku!

Wojus 26-10-2005 21:44

Co ja robie po pijaku?
Bardzo dobrze sie bawie z kumplami/kumpelami.
Tak się składa, że chodzę zazwyczaj na rockoteki (rockowe dyskotegi :P ) na otwartej przestrzeni, więc tańczymy/skaczemy razm w rytm muzyki, gadamy, śmiejemy sie, pijemy.
:)

Gromnjir 26-10-2005 21:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez $corcerer
Zastrzel mnie! Przecież wszysytkiego musisz w życiu spróbować! Jak już przy tym jesteśmy, to możesz mnie wcześniej zgwałcić, potem zresztą też - anala i nekro też trzeba spróbować, nie? :P

Mozna dzialac wedlug zasady "czerpac korzysc, probowac - ale nie szkodzac drugiemu czlowiekowi'...mozliwe ze o to mu chodzilo.

szoopa 26-10-2005 21:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wojus
Co ja robie po pijaku?
Bardzo dobrze sie bawie z kumplami/kumpelami.
Tak się składa, że chodzę zazwyczaj na rockoteki (rockowe dyskotegi :P ) na otwartej przestrzeni, więc tańczymy/skaczemy razm w rytm muzyki, gadamy, śmiejemy sie, pijemy.
:)

To dobrze... Bawiac sie nikomu nie szkodzicie, a skaczac szybciej sie traci % ;) Mi chodzi poprostu o to co prezentuja soba osoby ktore pija sobie na laweczce, bluzgaja, podrywaja rowie pijanie 'niunie' etc (dobra juz nie bede pisal bo zaraz dojdzie do tego ze zaczne jakies dyrastyczne argumenty wprowadzac...)

Pogromca pk 26-10-2005 21:52

Ostatni raz alkohol zdarzyło mi się wypić gdy miałem jakieś 7 (?) - ot kilka łyków piwka bo ma ciekawy smak. Potem byłą komunia i przyrzeczenia, których sie trzymam i nie mam zamiaru siegac po alkohol/papierosy - nie widze potrzeby. Nie rozumiem ludzi którym slina z radosci cieknie, gdy opowiadaja ile to potrafia wypić. Śmiesza mnie tez ludzie, którzy nie potrafia sie bawic bez alkoholu.

Moja rada:
pijesz - pij jeszcze więcej, nie żal mi głupich. Nie pijesz - tak trzymaj.
Jestem nietolerancyjny i dobrze mi z tym. =O

PS
Moj kolega po wypiciu 3 szklanek coli nie puszcza baniek nosem, ale z niego mastah!

PS 2
To że polacy sa narodem pijącym:
cóz, jedni mają łby do picia, inni do myślenia.

$corcerer 26-10-2005 22:26

Cytuj:

Posta tego kieruje głownie do sorcerera jak i do wszystkich zatwardziałych abstynentów.
Hej, to że nie pije teraz, to nie oznacza że kiedyś nie lubiłem się z bardzo żadka napić - co to, to nie. Sęk w tym, że postanowiłem nie pić dla kogoś innego, kto bardzo nadużywa alkoholu.
Cytuj:

Mówicie że nie pijecie alkoholu - rozumiem, i w sumie podziwiam, za to że macie tak silny charakter i jeszcze (?) się "nie daliście".
Co rozumiesz przez "nie daliście"? Jeżeli to, że nigdy nie dotknąłem alkoholu, to sorry, nie ten adres :>
Cytuj:

Mówicie że alkohol jest niezdrowy - też się zgodzę, ale co według was w obecnych czasach jest zdrowe? Pepsi?, a może Sprite?, albo pizza? Naprawdę, trzeba by było długo szukać, zanim znalazło by się coś całkowicie zdrowego (wiadome że nie mówimy tutaj o własnoręcznie wyhodowanych jabłkach, czy marchwi).
Karotka, kefiry, kubusie i inne takie? Woda mineralna z sokiem wiśniowym (swietna w lecie) albo sokiem malinowym (swietne w zimie)?
Cytuj:

Wielu ludzi mówi "pije, ale z umiarem i wiem kiedy skończyć" - wy mówicie że 90% meneli tak zaczynało. Tutaj raczej nie macie racji, jaką macie pewność jak bardzo silną psychikę ma mówiący to człowiek? Z własnego środowiska wiem, że radość z upijania/rzygania itp. kończy się koło 18-19 roku życia, rozmawiałem na ten temat z kilkoma pełnoletnimi już osobami, i powiedziały mi, że "teraz to 1-2 piwa i dość".
No widzisz? a ja widziałęm różne jazdy takich "dorozłych" osób - chociażby w akademiku - wchodze do windy, a tu dwóch gości siedzi przy stoliku i chleje - w windzie :>
Cytuj:

a taki Internet?
Zapewne więcej 12-latków jest uzależnionych od Internetu/Tibi/różnych innych gier niż od alkoholu. Nie psuje im to zdrowia? Gdzie ich psychika? Niektórzy z nich nie rozróżniają już świata realnego od gier...
Może chodzi o to że akurat rozmawiamy o alkoholu i alkoholiźmie wśród ludzi a nie internecie i uzależnieniu od kompów? Z łaski swojej, nie wykręcaj kota ogonem, bo imo niewiele to wniesie do tematu.
Cytuj:

Ja niestety, musze przyznać, trochę od sieci już się uzależniłem, ciężko mi wytrzymać jeden dzień bez sprawdzenia chociażby Gadu-Gadu.
Na poważnie zacząłem pić gdzieś w połowie ostatnich wakacji. Podczas roku szkolnego (przez ostatni wrzesień i październik) też sobie nie żałowałem, i muszę przyznać że póki co, więcej szkód narobił mi Internet w II gimnazjum, niż alkohol przez te 2 miesiące.
Imprezy zazwyczaj są w soboty wieczorem, więc na poniedziałek można się pouczyć przez całą sobotę, wieczorem iść na imprezę, w niedziele "się leczyć" i w poniedziałek iść normalnie do szkoły. Natomiast Internet... nie jeden już taki dzień był, że komputer wyłączałem o 23-24 i nie byłem już zdolny do nauki, więc szedłem do szkoły nienauczony, i dalej chyba nie trzeba mówić co się działo...
Patrz, ale ty widzisz że jest źle, co zdecydowanie odróżnia cie od meneli siedzących pod monopolką i żyjących od siarkofruta do siarkofruta.
Cytuj:

alkoholu raczej nigdy nie odmawiam, jak ktoś daje to pije, ale mimo to uważam że w nałóg nie popadnę. Wielki wstręt natomiast, czuje do papierosów/"trawy"/ćpania itp. i jak narazie żadnego z w/w nie próbowałem, chociaż niejednokrotnie już mnie częstowano. I chociażby ten fakt, uważam za potwierdzenie tego, że w nałóg alkoholowy nie wpadnę - swoje zdanie mam, jeśli sobie coś postanowię to postanowiłem i koniec, mam wystarczająco silną psychikę, żeby powiedzieć "NIE".
Nazbyt wielka pewność siebie zgubiła już niejednego bohatera - chociażby spojżeć na kampanię prezydencką...

Wojus 26-10-2005 23:03

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez $corcerer
Co rozumiesz przez "nie daliście"? Jeżeli to, że nigdy nie dotknąłem alkoholu, to sorry, nie ten adres :>

whoopppsss.... wielkie sory za to, ale z pierwszego twojego posta na to wynikało :P - zwracam honor


Cytuj:

Karotka, kefiry, kubusie i inne takie? Woda mineralna z sokiem wiśniowym (swietna w lecie) albo sokiem malinowym (swietne w zimie)?
tutaj nie moge sie sprzeciwiać, aczkolwiek nie miałem na myśli w/w trunków :p


Cytuj:

No widzisz? a ja widziałęm różne jazdy takich "dorozłych" osób - chociażby w akademiku - wchodze do windy, a tu dwóch gości siedzi przy stoliku i chleje - w windzie :>
ROTLF!!
text miesiąca
tutaj mnie rozbawiłeś aż do łez! ;)


Cytuj:

Może chodzi o to że akurat rozmawiamy o alkoholu i alkoholiźmie wśród ludzi a nie internecie i uzależnieniu od kompów? Z łaski swojej, nie wykręcaj kota ogonem, bo imo niewiele to wniesie do tematu.
troche zboczyłem z tematu... ale tak akurat na własnym przykładzie doświadczyłem, więc napisałem
co i tak nie zmiania faktu, że to co napisałem to raczej prawda

To by było na tyle
0:00
Miłej nocy wszystkim!
:)

Darth Ryba 26-10-2005 23:25

Ja nie piłem i nie piję. Będę pil w przyszlosci ale tylko okazyjnie i bez przesady.

Matek 27-10-2005 06:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Belvedor
O ile wiem Matkowi chodzilo o rzeczy mieszczace sie w zdrowym rozsadku i o te, ktore nie maja wielkiego wplywu na zdrowie ( czy tez jego brak ). Na sile sie przyczepiles -.-

Dzieki. Przynajmniej ty masz wystarczajace IQ, zeby rozumiec ta wypowiedz.

@do tej reszty ktora nie zrozumiala i lubi sie czepiac:

kazdy ma jakis kodeks moralny: kupa mnie obchodzi co wy przez to rozumiecie. (Scor to nie do ciebie;))

Rethfing on Aldora 27-10-2005 07:23

W większości to, czy ktoś zacznie pić, zależy od towarzystwa, w którym się znajdziecie. No ale to przecież wiecie ;) Ogólnie ten temat mógłby być ogólnie o nałogach... Ja nie wiem czasem, jak ludzie nie mogą żyć np. jak takie 12latki bez Tibii. Ja mam kumpla, teraz ma 14 lat, jest komputeroholikiem. Kiedyś mu jakiejś gierki nie pożyczyłem to sie pobeczał... Wracając do alkoholu... Fajnie sie napić, ale bez przesady... W sumie teraz na większej imprezie nikt nie wyżyje bez alkoholu, w tym cała zabawa, żeby ktoś sie upił, i będzie śmiesznie. Mi nawet na weselu brata rodzice piwa nie odmówili... A fajki nawet fajne są, fajnie sie zaciągnąć. Raz spróbowałem, spodobało mi sie bardzo, ale więcej już nie wezme, nie chce sie truć. Troche namotałem, ale dopiero wstałem i nie mam głowy do myślenia. Ide do budy, naraka.

kaczi 27-10-2005 07:32

Ja niestety mam to "we krwi" to całe picie...

Z rodziną to najwyżej z mamą napiję się lampke dobrego wina, bo mi powie że dobre.
I co? Robi mi się wtedy krzywda? Nie.

I jeszcze taka jedna ciekawostka:
Chmiel jest zdrowy w małych ilościach, działa dobrze na myślenie ;)

Master Shaolin 27-10-2005 07:45

A moim zdaniem to GŁUPIE GADANIE i tyle. Zacznijmy od tego że powiedziałeś że alkohol powinien być dostępny od 15 lat i dziwnym trafem ty tyle masz. Niby sie temu przeciwstawiasz a sam chętnie byś sie napił tylko że nie w każdym sklepie sprzedadzą. A menele na ulicach to nic nowego i tak jest wszędzie. Od zawsze tak było że na imprezach jest alkohol bo wtedy można naprawde szczerze porozmawiać i ludzie nikogo nie udają tylko są sobą....oczywiście do pewnego momentu. A prawo nie ma tu nic do rzeczy, po prostu jeśli ktoś będzie sie chciał napić to sie napije i nikt go przed tym nie powstrzyma.

Thero 27-10-2005 07:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Baron Kaldrick
A ja na to, że tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie...
Chłopie, nie zmienisz tego. Taka jest mentalność, taka jest tradycja, a tego nie zwalczysz. Dodatkowo, i tak u nas aktualnie jest lepiej niż chociażby w UK - nie mówiąc o Rosji...

Tak, ale ile kosztuje wódka w Rosji. Gdyby w Polsce sprzedawano litr spirytusu za 3 to nie bylibyśmy gorsi.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wieszok
I tu sesaj ma racje... w polsce jest jakiś taki dziwaczny "obowiązek", że jak idzie się pić to do trupa... Zauważ, że gdyby dzieciaki nie myślały, że jak się schleją to takiego stopnia, że będą dwie godziny haftować nad wucetem to są masta i w ogóle rox... to jest chore jak cholera....

Ta, ale taki wizerunek wykreowała subkultura sk8ów. Nie sądzisz?

Btw. UK - United Kingdom

@Topic
Ostatnio kontakt z alkoholem (lol, szampan, jakiś mocny bodajże) miałem w zeszłym roku ^^.

@Matek Uciekaido
Nie chce żadnej "wojny" wywoływać; ale odkąd pamiętam to hip-popolowcy "śpiewają" o imprezach, paleniu i piciu. Może i odnoszę błędne wrażenie, ale tego się trzymam.
Btw. Nie zamierzam myśleć "Zastanowię się co o moim poście pomyślą inni i go zmodyfikuję żeby sie wszystkim podobał". Wolę zostać zbesztany z błotem.

Matek 27-10-2005 07:57

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Thero
Ta, ale taki wizerunek wykreowała subkultura sk8ów. Nie sądzisz?

Lol? Tak - teraz zacznie sie pojedynek sk8 vs reszta swiata. Pomysl troszeczke zanim cos napiszesz.

Kumagoro 27-10-2005 12:10

Widzę że wilu nabija się z osób o słabych głowch, więc posłuchajcie tych historyjek



Marcin jest studentem na 2 roku medycyny, po każdej udanej sesjii egzaminacyjnej lubi z kumplami wypić "po browcu", Marcin nie pił dużo, tak 2 kufle, głowe miał mocną i ciężko było go zwalić z nóg, również okazyjnie pijał piwo podczas wakacji, ferii, nigdy nie sięgał po cięższe trunki.

A teraz druga


Pan Kowalski, mieszka w obskórnej (popraw mnie ktoś) kamienicy samotnie, jego żona wraz z dzieckiem wyprowadziła się z domu po kolejnej już awanturze. Od tego czasu wraz z innymi "przyjaciółmi" pija wódkę na ławce na podwórku kamienicy, wyżebrane pieniądze natychmiast wydaje w sklepie monopolowym, pan Kowalski nie ma pracy, posiada tysiące długów, zdrowie, mimo 30 lat pasuje do osoby co najmniej w wieku 70 lat.


Pan Kowalski i Marcin to te same osoby, tyle że 10 lat później

Wnioski wysnujcie samodzielnie


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 18:21.

Powered by vBulletin 3