Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Dyskusje światopoglądowe (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=205236)

Draggy_Slayer 02-07-2009 13:35

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2586393)
Co więcej te religie są hipokrytyczne, sam pomysł przywiezienia do Polski ciała JP2 jest wyjątkowo barbarzyński.

ja wszystko rozpatruje raczej w kategorii pienieznej, jezeli ksiadz jeden z drugim zrobia sobie zrzute to moga sobie wozic co chca, ale jesli to pomys politykow i na to pojda moje pieniadze, ktore mogyby pojsc do sluzby zdrowia na ten przyklad, albo na walke z bieda, to ja sobie tego nie zycze, bo zdecydowanie zdrowie jest dla mnie wazniejsze niz cialo JP II chociaz jako czlowiek byl on dla mnie autorytetem

Tharion 02-07-2009 13:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez robek (Post 2585099)
Muszą w coś wierzyć - nawet jak nie wierzą w boga, to wierzą, że go nie ma ; P

Wiem że już było mówione ale jak się nie wierzy to się poprostu nie wierzy, nie uznaje pojęcia "bóg", poprostu takiego czegoś nie ma i tyle, trudno zrozumieć?

Draggy_Slayer 02-07-2009 13:55

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tharion (Post 2586407)
Wiem że już było mówione ale jak się nie wierzy to się poprostu nie wierzy, nie uznaje pojęcia "bóg", poprostu takiego czegoś nie ma i tyle, trudno zrozumieć?

katolom nie przetlumaczysz :P szczerze to ja nawet nie wiem jak mozna wierzyc ze czegos nie ma?

Litawor 02-07-2009 14:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586416)
szczerze to ja nawet nie wiem jak mozna wierzyc ze czegos nie ma?

Dokładnie, jeśli nie widzi się przesłanek mówiących, że coś istnieje, to się po prostu takiej możliwości nie bierze pod uwagę. Nie wymaga to jakiegoś wysiłku i "odrzucania" wiary - jej brak jestem raczej stanem wyjściowym.

Dla mnie pojęcie boga jest pozbawione sensu i nie wdaję się raczej w dyskusje na temat jego istnienia.

Wielkimanitu 02-07-2009 14:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez spider-bialystok (Post 2583717)
Kiepski przyklad, dwoch pedalow moze sie bzykac za obopolna zgoda, zwlok o zdanie nie zapytasz.

Nie chodziło mi o porównanie, tylko o to, czy z pozoru nieistotna różnica (dewiacja?) jest w stanie rzucić skazę na całe dotychczasowe życie człowieka.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586417)
Dokładnie, jeśli nie widzi się przesłanek mówiących, że coś istnieje, to się po prostu takiej możliwości nie bierze pod uwagę.

Brak dowodu nie jest dowodem braku.

Draggy_Slayer 02-07-2009 14:15

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586427)
Brak dowodu nie jest dowodem braku.

nie wierze w boga, moja wiara to nie jest wierzenie w brak boga, tylko WIEDZA naukowa mowiaca o tym, ze istota zwana bogiem nie istnieje, wiara jest wtedy kiedy czegos nie widzisz/nie wiesz a ja to, ze boga nie ma WIEM, wiec jaka to moze byc wiara?

Wielkimanitu 02-07-2009 14:21

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586430)
nie wierze w boga, moja wiara to nie jest wierzenie w brak boga, tylko WIEDZA naukowa mowiaca o tym, ze istota zwana bogiem nie istnieje, wiara jest wtedy kiedy czegos nie widzisz/nie wiesz a ja to, ze boga nie ma WIEM, wiec jaka to moze byc wiara?

Nigdzie o wierze nie pisałem. Z tego co mi wiadomo, nauka nie zajmuje się transcendencją, ale jeśli mówisz, że "wiedza naukowa mówi o tym, że Bóg nie istnieje", to może podaj mi dowód na nieistnienie Boga? Nie ma go (tak samo jak dowodu na istnienie). Ale w związku z tym powtarzam: brak dowodu nie jest dowodem braku.

Draggy_Slayer 02-07-2009 14:27

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586436)
Nigdzie o wierze nie pisałem. Z tego co mi wiadomo, nauka nie zajmuje się transcendencją, ale jeśli mówisz, że "wiedza naukowa mówi o tym, że Bóg nie istnieje", to może podaj mi dowód na nieistnienie Boga? Nie ma go (tak samo jak dowodu na istnienie). Ale w związku z tym powtarzam: brak dowodu nie jest dowodem braku.

nie pamietam nazwiska, ksiazki fizyka (tego jezdzacego na wozku z syntezatorem mowy bo choruje bodaj na stwardnienie) ktory podaje dowody na nie istnienie boga. a dowody na jego nie istnienie? moge podac tu miliardy powodow - najwazniejszy - chyba bog nie pozwoliby robic sobie burdelu ze swego "domu" czyli kosciola a wszelakiej masci pedaly, pedofile i inni dewianci nie zagrzali by tam miejsca bo prosto w ich leb pieprznelaby wielka blyskawica :)
a idac tropem, ze brak dowodu nie jest dowodem mozna udowodnic mase rzeczy wiec imho to powiedznko tak samo zasadne jak - tylko winny sie tlumaczy :)

Litawor 02-07-2009 14:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586427)
Brak dowodu nie jest dowodem braku.

Prawda, tylko co z tego? Nie da się udowodnić nieistnienia krasnoludków, ale czy to oznacza, że możliwość ich istnienia należy traktować poważnie i pisać na ten temat traktaty filozoficzne?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Czajniczek_Russella

Nie wiem, komu przyszło do głowy nazwać to "czajniczkiem", więc tych, którzy znają angielski, odsyłam do angielskiej wersji artykułu.

Draggy_Slayer 02-07-2009 14:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586450)
Prawda, tylko co z tego? Nie da się udowodnić nieistnienia krasnoludków, ale czy to oznacza, że możliwość ich istnienia należy traktować poważnie i pisać na ten temat traktaty filozoficzne?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Czajniczek_Russella



Nie wiem, komu przyszło do głowy nazwać to "czajniczkiem", więc tych, którzy znają angielski, odsyłam do angielskiej wersji artykułu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C...%B3r_Spaghetti

podobnie absurdalna teoria :) chociaz zawsze jak ktos pyta mnie o religie odpowiadam ze FSM

zoliax 02-07-2009 14:41

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586446)
a idac tropem, ze brak dowodu nie jest dowodem mozna udowodnic mase rzeczy wiec imho to powiedznko tak samo zasadne jak - tylko winny sie tlumaczy :)

Ten trop jest dobry, ale stwierdzenie, że tylko winny się tłumaczy, razem z np "milczenie jest oznaką zgody", jest bez najmniejszego sensu w większości przypadków.
A dowód "chyba bog nie pozwoliby robic sobie burdelu ze swego "domu" jest o tyle bez sensu, że równie dobrze może mieć gdzieś to co dzieje się na Ziemi.
Żeden dowód nie jest na tyle dobry, by udowodnić istnienie bądź nieistnienie boga, więc nie warto się wysilać i przytaczać żadnego spośród miliona, o których wspominałeś.

@2up
Tylko że Bóg różni się od Czajniczka tym, że zwykle jest dla nas nienamacalny i istnieje poza naszym światem-więc mimo że nie ma dowodów na Jego istnienie sądzę, iż nie należy wykluczać takiej możliwości.

@up
A to trochę mniej absurdalna "teoria", stworzona na poważnie(nie tak jak Potwór:P): Zakład Pascala. ;)

Litawor 02-07-2009 14:49

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez zoliax (Post 2586458)
A dowód "chyba bog nie pozwoliby robic sobie burdelu ze swego "domu" jest o tyle bez sensu, że równie dobrze może mieć gdzieś to co dzieje się na Ziemi.

To prawda, ale jednak eliminuje to już większość bogów przedstawianych przez współczesne religie i pozostawia jedynie deizm.

Cytuj:

Żeden dowód nie jest na tyle dobry, by udowodnić istnienie bądź nieistnienie boga, więc nie warto się wysilać i przytaczać żadnego spośród miliona, o których wspominałeś.
qft

Cytuj:

Tylko że Bóg różni się od Czajniczka tym, że zwykle jest dla nas nienamacalny i istnieje poza naszym światem-więc mimo że nie ma dowodów na Jego istnienie sądzę, iż nie należy wykluczać takiej możliwości.
Istotą paradoksu Russella jest zaznaczenie, że czajnik jest niemożliwy do wykrycia. To sprawia, że nie różni się zbytnio od nienamacalnego boga. A że istnienia boga nie należy *wykluczać* - zgadzam się, ale jest ono bez znaczenia i skoro nie mamy możliwości przekonania się, nie warto zawracać tym sobie głowy.

Cytuj:

A to trochę mniej absurdalna "teoria", stworzona na poważnie(nie tak jak Potwór:P): Zakład Pascala. ;)
Stworzony na poważnie, ale również absurdalny. Pomijam, że pomysł przyjęcia religii dla możliwego zysku przeczy samej idei wiary. Pierwszym (i nie jedynym) problememu zakładu jest to, że nie mówi, w *którego* boga powinniśmy wierzyć.

P.S.
O jakim bogu my w ogóle rozmawiamy?

Draggy_Slayer 02-07-2009 14:50

FSM jako teoria nie rozni sie specjanie od jakiegokolwiek boga z tym, ze same zalozenia owej religii (jezeli istnialaby ona na powaznie) sa wg. mnie godne uwagi, bo to chyba jedyna "religia" ktora chce zrobic z czlowieka kogos dobrego a nie bogobojnego idiote ktory wierzy w boga nazywa go jezusem a nie potrai przytoczyc 10 przykazan czy wyznania wiary. A teraz raczki do gory katolicy kto potrafi bez zajakniecia wymienic 10 przykazan i oba wyznania wiary? Sam nie wiem czy dalbym rade, a 6 lat bylem ministrantem za mlodu wiec co dopiero ktos kto na religie chodzi z przymusu a w kosciele zajmuje sie pisaniem smsow pod lawka

@up

chyba o kazdym xD

Wielkimanitu 02-07-2009 15:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586446)
nie pamietam nazwiska, ksiazki fizyka (tego jezdzacego na wozku z syntezatorem mowy bo choruje bodaj na stwardnienie) ktory podaje dowody na nie istnienie boga.

To pewnie ten pan.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586446)
chyba bog nie pozwoliby robic sobie burdelu ze swego "domu" czyli kosciola a wszelakiej masci pedaly, pedofile i inni dewianci nie zagrzali by tam miejsca bo prosto w ich leb pieprznelaby wielka blyskawica :)

A co Ty możesz wiedzieć o Boskim planie? :) A po drugie, faktycznie, Bóg dogląda swoje owieczki, bez tej pomocy cała cywilizacja chrześcijańska nie była by najbardziej rozwiniętą kulturą na Ziemi.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586450)
Nie da się udowodnić nieistnienia krasnoludków, ale czy to oznacza, że możliwość ich istnienia należy traktować poważnie i pisać na ten temat traktaty filozoficzne?

A czy krasnoludki mają jakieś nadnaturalne moce? Czy cywilizacja wyznająca krasnoludki osiągnęła coś w historii? Wreszcie, czy krasnoludki z definicji należą do naszego, materialnego świata czy może są transcendentne, jak Bóg?

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586461)
A że istnienia boga nie należy *wykluczać* - zgadzam się, ale jest ono bez znaczenia i skoro nie mamy możliwości przekonania się, nie warto zawracać tym sobie głowy.

Jeśli brać pod uwagę perspektywę spędzenia wieczności w Piekle albo Niebie, to raczej nie jest to kwestia bez znaczenia ;)

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586461)
O jakim bogu my w ogóle rozmawiamy?

Ja o katolickim. Wy chyba o jakimś "urojonym" :)

A na zachętę, dowody, dzięki którym można przypuszczać, że Bóg istnieje/nie istnieje:

Dowody za:
- cywilizacja chrześcijańska kierująca się moralną nauką Kościoła, od średniowiecza do dzisiaj jest najsilniejszą cywilizacją na Ziemi
- moralne zasady Krk są najbliżej naturalnym i obiektywnym zasadom moralnym ("nie zabijaj", "nie kradnij" itp.) i są one korzystne
- i parę innych (np. skomplikowanie wszelkiego życia, matematyka opisująca obiektywnie świat etc...)

Dowody przeciw:
- rozszerzanie się Wszechświata, i w końcu Wielkie Rozdarcie

Vil 02-07-2009 15:41

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586509)
- cywilizacja chrześcijańska kierująca się moralną nauką Kościoła, od średniowiecza do dzisiaj jest najsilniejszą cywilizacją na Ziemi

Po pierwsze nie cywilizacja chrzescijańska tylko europejska, przypadkowo będąca chrzescijanską. Po drugie, nawet jesli jestesmy w stanie znalesc punkt wspolny religii i wyznan europejskich, to roznice i spiecia pomiedzy nimi sa wystarczajace, zeby sceptycznie zalozyc, ze akurat religia nie jest glownym czynnikiem konsolidujacym Europe.

Cytuj:

- moralne zasady Krk są najbliżej naturalnym i obiektywnym zasadom moralnym ("nie zabijaj", "nie kradnij" itp.) i są one korzystne
tzw zasady chrzescijanskie są zasadami oczywistymi i wszechobecnymi, a ich nauczanie przez Kosciol przypomina probe sprzedawania nam powietrza ktorym oddychamy, i przekonywania ze jesli go nie kupimy - niechybnie zginiemy. O tym, ze nie nalezy krasc czy zabijac wiedzieli Indianie, Aborygeni, podejrzewam ze Babilończycy tez.

Draggy_Slayer 02-07-2009 15:43

@up

nie chce cie martwic, ale owe "zasady" sa pewnymi zasadami uniwersalnymi, pewien socjolog ktorego nazwiska nie pamietam gdyz oprocz tej pubikacji nie napisal nic ciekawego, zbadal on mase plemion pierwotnych w ktorch te same zasady byly uznawane za cos oczywistego, zakaz morderstwa, kazirodztwa, fakt cudzolozenie nie bylo tam zazwyczaj zakazane ale wiazalo sie to z brakiem mezczyzn, wiec poligamia byla czyms naturalnym (z reszta w dzisiejszych czasach poligamisci to jakas 1/4 spoleczenstwa).

co do wielkosci cywiizacji, popatrz na europe przed II WŚ i na ilosc żydów ktora tam zamieszkiwala oraz to czy mieli oni cos do powiedzenia :)

mowisz, ze chrzescijanie sa najpotezniejsi i te pe, no oczywiscie, bo gdyby inkwizytorzy nie nawracali innych mieczami to only europa bylaby chrzescijanska, ale coz latwo poplynac wielkim statkiem i wymordowac inkow/majow, ukrasc im zloto i mowic, ze sa nawroceni, istna wielkosc chrzescijanskiego swiata

popatrz na japonie i powiedz mi, ze jest mniej rozwinieta niz kraje chrzescijanskie to cie wysmieje :) gdyz japonia pomimo histori dluzszej niz chrzescijanstwo ma wieksze osiagniecia, chociazby wynalazki ktore lata po odkryciu japonii przez europejcyzkow zawedrowaly do "starego swiata"

mowisz, ze piszesz o bogu katolickim, powiedz mi czym sie rozni bog katolicki od boga zydowskiego, od bogow indyjskich czy od mojego boga?

zoliax 02-07-2009 16:15

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586530)
powiedz mi czym sie rozni bog katolicki od boga zydowskiego

No w tym przypadku raczej niczym. :D

A co do zasad moralnych: zwykle je wszystkie można sprowadzić do jednego.

Tharion 02-07-2009 16:32

Cytuj:

Dowody za:
- cywilizacja chrześcijańska kierująca się moralną nauką Kościoła, od średniowiecza do dzisiaj jest najsilniejszą cywilizacją na Ziemi
1. Bo nawracała siłą?
2. Licz ludzi wierzących, a nie żyjących w katolickim kraju.

Cytuj:

Brak dowodu nie jest dowodem braku.
K*rwa, mój czajnik umie latać i parować hajsem, udowodnij że tak nie jest.
Pamiętaj, brak dowodu na istnienie nie oznacza braku istnienia...eee, o,rly?
Póki nie udowodnisz że coś istnieje to tego NIE MA.

Draggy_Slayer 02-07-2009 16:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tharion (Post 2586589)
K*rwa, mój czajnik umie latać i parować hajsem, udowodnij że tak nie jest.

zaliczylem wlasnie wielkiego rolfta xD

Litawor 02-07-2009 16:39

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586465)
chyba o kazdym xD

Ale pojęcie boga nie ma żadnej jednolitej definicji.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586509)
A co Ty możesz wiedzieć o Boskim planie? :) A po drugie, faktycznie, Bóg dogląda swoje owieczki, bez tej pomocy cała cywilizacja chrześcijańska nie była by najbardziej rozwiniętą kulturą na Ziemi.

Równie dobrze można by przypuszczać, że zawdzięcza to Zeusowi czy Atenie, bo kiedy wkroczyło chrześcijaństwo, to Europa już tę pozycję miała. Zresztą kultura europejska nie we wszystkich okresach w tym przedziale czasu była najbardziej rozwinięta, zatem nie jest to jakaś uniwersalna prawda.

Cytuj:

A czy krasnoludki mają jakieś nadnaturalne moce? Czy cywilizacja wyznająca krasnoludki osiągnęła coś w historii? Wreszcie, czy krasnoludki z definicji należą do naszego, materialnego świata czy może są transcendentne, jak Bóg?
Nie wiem, nigdy nie widziałem krasnoludka. Może są niematerialne, a może są materialne, ale opanowały do perfekcji sztukę chowania się przed nami. Nie w tym rzecz - możemy się spierać o ich istnienie i nigdy nie będziesz mógł zaprzeczyć, że nie masz dowodów na ich nieistnienie. I że "brak dowodu nie jest dowodem braku".

Cytuj:

Jeśli brać pod uwagę perspektywę spędzenia wieczności w Piekle albo Niebie, to raczej nie jest to kwestia bez znaczenia ;)
Jeśli o tym mówimy, to rzeczywiście ma to znaczenie. Ale względem istnienia takiego, chrześcijańskiego Boga, jestem bliski ateizmu (właściwie tylko "formalnie" jestem agnostykiem, podobnie jak Bertrand Russell).

Cytuj:

Ja o katolickim. Wy chyba o jakimś "urojonym" :)
Chyba chrześcijańskim. Mam przez to rozumieć, że jesteś katolikiem i wierzysz we wszystko to, co jest napisane w Biblii? Czy też należysz do osób, wg których 80% Biblii to jedynie metafora?

Cytuj:

- cywilizacja chrześcijańska kierująca się moralną nauką Kościoła, od średniowiecza do dzisiaj jest najsilniejszą cywilizacją na Ziemi
Po pierwsze, to nie jest prawdą, w pewnym okresie była znacznie wyprzedzona przez cywylizację arabską. Trudno ją też porównywać z cywilizacjami azjatyckimi, od których była niemalże odizolowana. Po drugie, od średniowiecza do dzisiaj - znikomy skrawek czasu w skali historii ludzkości, Ziemi, a o Wszechświecie nie wspominając. Po trzecie, trudno obecnie mówić o cywilizacji chrześcijańskiej, jej sekularyzacja szła w parze z jej rozwojem. Po czwarte - jak to niby dowodzi istnienia Boga?

Cytuj:

- moralne zasady Krk są najbliżej naturalnym i obiektywnym zasadom moralnym ("nie zabijaj", "nie kradnij" itp.) i są one korzystne
Wszystkie religie mają podobne zasady moralne. I sam podałeś powód - są one w większości naturalne. Korzystne - zapewne, chociaż w kwestiach takich jak aborcja czy badania nad komórkami macierzystymi - nie zgodziłbym się. Żadna z tych dwóch cech nie ma nic wspólnego z istnieniem Boga.
Cytuj:

- i parę innych (np. skomplikowanie wszelkiego życia, matematyka opisująca obiektywnie świat etc...)
No i gdzie tu ten Bóg?

Cytuj:

Dowody przeciw:
- rozszerzanie się Wszechświata, i w końcu Wielkie Rozdarcie
Cytując Billa Hicksa: dinozaury! Tyle mam do powiedzenia na temat najbardziej namacalnych dowodów nieprawdziwości Biblii.

Wielkimanitu 02-07-2009 17:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2586526)
Po pierwsze nie cywilizacja chrzescijańska tylko europejska, przypadkowo będąca chrzescijanską. Po drugie, nawet jesli jestesmy w stanie znalesc punkt wspolny religii i wyznan europejskich, to roznice i spiecia pomiedzy nimi sa wystarczajace, zeby sceptycznie zalozyc, ze akurat religia nie jest glownym czynnikiem konsolidujacym Europe.

Jeśli chodzi o średniowiecze, to "cywilizacja chrześcijańska" jest jak najbardziej na miejscu; to właśnie wtedy religia konsolidowała Europę. I można założyć, że gdyby nie chrześcijaństwo, tylko np. islam zdominował Europę (co jest bardzo dobrze opisane w tej książce), ta Europa rozwijałaby się znacznie gorzej. Ergo: religie jakichś wpływ na rozwój państwa mają. Tam, gdzie był/jest islam - jest gorzej, tam, gdzie katolicyzm - lepiej.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586530)
japonia pomimo histori dluzszej niz chrzescijanstwo ma wieksze osiagniecia, chociazby wynalazki ktore lata po odkryciu japonii przez europejcyzkow zawedrowaly do "starego swiata"

Było dokładnie odwrotnie. To właśnie chrześcijanie zaszczepili, w różnych proporcjach, swój model kulturowy, i to dzięki temu Japonia dzisiaj jest, tam gdzie jest.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586530)
mowisz, ze chrzescijanie sa najpotezniejsi i te pe, no oczywiscie, bo gdyby inkwizytorzy nie nawracali innych mieczami to only europa bylaby chrzescijanska, ale coz latwo poplynac wielkim statkiem i wymordowac inkow/majow, ukrasc im zloto i mowic, ze sa nawroceni, istna wielkosc chrzescijanskiego swiata

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tharion (Post 2586589)
1. Bo nawracała siłą?

Ech, może jednak douczycie się tematu, bo nie mam siły polemizować z twierdzeniami, że katole wymordowały 20 milionów spokojnych Indian.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tharion (Post 2586589)
Póki nie udowodnisz że coś istnieje to tego NIE MA.

Dopisek: nie dotyczy Boga, z definicji nieweryfikowalnego metodami naukowymi.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586594)
Równie dobrze można by przypuszczać, że zawdzięcza to Zeusowi czy Atenie, bo kiedy wkroczyło chrześcijaństwo, to Europa już tę pozycję miała.

Nie miała. Dopiero w XVI w. przewaga Chrześcijaństwo nad innymi kulturami stała się wyraźna. W każdym razie średniowieczny rozwój Europy to zasługa przede wszystkim wykształconych duchownych.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586594)
Mam przez to rozumieć, że jesteś katolikiem i wierzysz we wszystko to, co jest napisane w Biblii? Czy też należysz do osób, wg których 80% Biblii to jedynie metafora?

Nie jestem katolikiem. Co do interpretacji Biblii, to ustala ją UNK - a nie jak u protestantów każdy chłopek - i jakoś się złożyło, że część tekstów to metafory. Ale czy to źle? Czy to źle, że katolicy nie są kreacjonistami?

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586594)
Po trzecie, trudno obecnie mówić o cywilizacji chrześcijańskiej, jej sekularyzacja szła w parze z jej rozwojem.

Sekularyzacja? Taka następowała sekularyzacja, że aż do 2000 roku luteranizm był wyznaniem państwowym w Szwecji.
Zdecydowanie poziom ateizmu nie ma związku z dobrobytem.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586594)
Po czwarte - jak to niby dowodzi istnienia Boga?

Bóg katolicki to nie Bóg deistyczny - może ingerować w świat. I tak zaingerował, że pomaga swoim owieczkom. To chyba logiczne?

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586594)
No i gdzie tu ten Bóg?

W matematyce? Jeśli kiedyś odkryje się inteligentne istoty pozaziemskie, i będą one posługiwały się zrozumiałą dla nas matematyką, to będzie to punkt dla teizmu - Bóg stworzył uniwersalny język do opisywania swojego stworzenia.

Thero 02-07-2009 18:22

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586667)
W matematyce? Jeśli kiedyś odkryje się inteligentne istoty pozaziemskie, i będą one posługiwały się zrozumiałą dla nas matematyką, to będzie to punkt dla teizmu - Bóg stworzył uniwersalny język do opisywania swojego stworzenia.

Albo raczej - świat jest spójny? Wyjaśnij mi rolę boga w tym, że świat jest logiczny/spójny, bo takie mówienie, że skoro jest to na pewno to zasługa boga - naiwne, co najmniej. No chyba, że po prostu źle cię zrozumiałem.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586594)
Cytując Billa Hicksa: dinozaury! Tyle mam do powiedzenia na temat najbardziej namacalnych dowodów nieprawdziwości Biblii.

Są ludzie twierdzący, że dinozaury nie istniały, a skamieliny to próba wiary. Ciekawe, czy którykolwiek z uważających się za katolików tutaj odniesie się do tego argumentu jakoś sensownie.

Tharion 02-07-2009 18:27

Cytuj:

Dopisek: nie dotyczy Boga, z definicji nieweryfikowalnego metodami naukowymi.
Więc - nie istniejącego, z definicji.


A teraz troszeczke się rozpisze.

Niektórzy jako dowód na istnienie boga dają "pomaga mi / czuje jego obecność" etc jakie jest naukowe wyjaśnienie tego faktu? EFEKT PLACEBO.
Większość używa boga jako wymówki "taka była jego wola / tak nam zapisane" etc - trudno ludziom przyznać przed samym sobą "Dobra, zje***łem sprawe"
Ego? Honor? a kto to wie, niemniej to fakt.
Ktoś powie - istnienie Jezusa zostało odnotowane (słabo bo słabo ale jednak, nie przecze) - ok, ale to nie dowodzi istnienia boga, nigdzie nie napisano o jego zmartwychwstaniu btw, ale do rzeczy - mało to różnorakich świrów etc? Pójdz sobie do psychiatryka to wielu chętnie podzieli się swoimi wizjami, ale czy to znaczy że mamy w to wierzyć?

Milan ognia 02-07-2009 18:56

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tharion (Post 2586698)
Więc - nie istniejącego, z definicji.


A teraz troszeczke się rozpisze.

Niektórzy jako dowód na istnienie boga dają "pomaga mi / czuje jego obecność" etc jakie jest naukowe wyjaśnienie tego faktu? EFEKT PLACEBO.
Większość używa boga jako wymówki "taka była jego wola / tak nam zapisane" etc - trudno ludziom przyznać przed samym sobą "Dobra, zje***łem sprawe"
Ego? Honor? a kto to wie, niemniej to fakt.
Ktoś powie - istnienie Jezusa zostało odnotowane (słabo bo słabo ale jednak, nie przecze) - ok, ale to nie dowodzi istnienia boga, nigdzie nie napisano o jego zmartwychwstaniu btw, ale do rzeczy - mało to różnorakich świrów etc? Pójdz sobie do psychiatryka to wielu chętnie podzieli się swoimi wizjami, ale czy to znaczy że mamy w to wierzyć?

Szkoda, że za twoimi świrami nie poszły miliony, ba, miliardy ludzi.
I ktoś tam napisał 'katolom' - tak, to już wskazuje poziom wypowiadającego się i jego 'tolerancję oraz szacunek' (przypominam, że pierwotną nazwą tematu była 'Tolerancja').

Draggy_Slayer 02-07-2009 19:00

@ilestam up to dlugie

ja w tej kwestii jestem bardzo douczony bo rok o tym studiowalem :) ba oprocz tluczenia indian tlukli tez katole ludzi na bliskim wschodzie :) takze bedzie tego nawet wiecej niz 20 milionow

Milan ognia 02-07-2009 19:10

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586732)
@ilestam up to dlugie

ja w tej kwestii jestem bardzo douczony bo rok o tym studiowalem :) ba oprocz tluczenia indian tlukli tez katole ludzi na bliskim wschodzie :) takze bedzie tego nawet wiecej niz 20 milionow

Za to inne religie są święte. I tak naprawdę za całe zło na świecie odpowiedzialni są chrześcijanie. Poza tym ci, którzy tego dokonywali od dawna nie żyją. Chyba nie uważasz, że reszta musi za nich pokutować do końca świata?

Wielkimanitu 02-07-2009 19:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Thero (Post 2586692)
Wyjaśnij mi rolę boga w tym, że świat jest logiczny/spójny, bo takie mówienie, że skoro jest to na pewno to zasługa boga - naiwne, co najmniej. No chyba, że po prostu źle cię zrozumiałem.

Wyjaśnij mi rolę konstruktora zegarków w tym, że zegarek działa, jest logiczny/spójny, bo takie mówienie, że skoro jest to na pewno to zasługa zegarmistrza - naiwne, co najmniej. No chyba, że po prostu źle Cię zrozumiałem.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Thero (Post 2586692)
Są ludzie twierdzący, że dinozaury nie istniały, a skamieliny to próba wiary. Ciekawe, czy którykolwiek z uważających się za katolików tutaj odniesie się do tego argumentu jakoś sensownie.

To protestanci są kreacjonistami. W katolicyzmie prawdy rozumowe (naukowe) nie mogą, i nie stoją, w sprzeczności z prawdami religijnymi.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tharion (Post 2586698)
Więc - nie istniejącego, z definicji.

Więc dlatego się wierzy.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Draggy_Slayer (Post 2586732)
ja w tej kwestii jestem bardzo douczony bo rok o tym studiowalem :) ba oprocz tluczenia indian tlukli tez katole ludzi na bliskim wschodzie :) takze bedzie tego nawet wiecej niz 20 milionow

Ooo witamy znawcę! :D Faktycznie, fanatyczni, żądni krwi katole najechali Bliski Wschód - a nazywało się to krucjatami, i były wojnami obronnymi.
Co do Mezoameryki, mała podpowiedź: ospa. Chyba znawca wie, co wywołała ona po pojawieniu się w Ameryce?
Aha, to ile w końcu katole wymordowały ludzi? 20 milionów - za mało. To może 100 milionów? :)

Draggy_Slayer 02-07-2009 19:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586747)
Ooo witamy znawcę! :D Faktycznie, fanatyczni, żądni krwi katole najechali Bliski Wschód - a nazywało się to krucjatami, i były wojnami obronnymi.
Co do Mezoameryki, mała podpowiedź: ospa. Chyba znawca wie, co wywołała ona po pojawieniu się w Ameryce?
Aha, to ile w końcu katole wymordowały ludzi? 20 milionów - za mało. To może 100 milionów? :)



no krucjata dziecieca byla wybitnie obronna czyz nie?:)

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Milan ognia (Post 2586741)
Za to inne religie są święte. I tak naprawdę za całe zło na świecie odpowiedzialni są chrześcijanie. Poza tym ci, którzy tego dokonywali od dawna nie żyją. Chyba nie uważasz, że reszta musi za nich pokutować do końca świata?


troszke zle zrozumiales sens, nie chodzi mi o to ze reszta chrzescijan musi pokutowac :)

Tharion 02-07-2009 19:21

Cytuj:

Więc dlatego się wierzy.
Więc dlatego jest to głupie


Cytuj:

a nazywało się to krucjatami, i były wojnami obronnymi.
No wiesz, bronić się można w własnym kraju, ale najechanie połowy świata bym obroną nie nazwał.

Cytuj:

Szkoda, że za twoimi świrami nie poszły miliony, ba, miliardy ludzi.
No szkoda szkoda, tu był świr + żądni władzy i kasy ludzie, starczyło.
Natomiast przeraża mnie że w teoretycznie wyedukowanym 21 wieku tyle osób nadal nie widzi absurdu w religi.

Wielkimanitu 02-07-2009 19:42

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tharion (Post 2586753)
No wiesz, bronić się można w własnym kraju, ale najechanie połowy świata bym obroną nie nazwał.

A do kogo należała Ziemia Święta, zanim najechali ją miłujący pokój Arabowie? A Hiszpania? A jakby Piłsudski obalił Hitlera jeszcze w '34 roku, to byłaby to wojna obronna, sprawiedliwa czy nie? Muzułmanie i tak doszli aż do Wiednia; bez krucjat to Tharion by teraz Koran studiował i pięć razy dziennie, zwrócony w stronę Mekki klepał głową o dywan.

Litawor 02-07-2009 19:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586667)
Jeśli chodzi o średniowiecze, to "cywilizacja chrześcijańska" jest jak najbardziej na miejscu; to właśnie wtedy religia konsolidowała Europę. I można założyć, że gdyby nie chrześcijaństwo, tylko np. islam zdominował Europę (co jest bardzo dobrze opisane w tej książce), ta Europa rozwijałaby się znacznie gorzej. Ergo: religie jakichś wpływ na rozwój państwa mają. Tam, gdzie był/jest islam - jest gorzej, tam, gdzie katolicyzm - lepiej.

Teraz tak jest, kiedyś było inaczej. Może to co najwyżej być argumentem za lepszą organizacją danej religii albo tym, że jest lepsza w sensie bardzo pragmatycznym. W świetle tego, co mówisz, nie ma czegoś takiego jak świecka kultura, cały świat jest podzielony między religie. Któraś z nich *musi* wobec tego dominować i świadczy to jedynie o tym, że jest lepiej przystosowana do panujących realiów. Należą jej się za to brawa, ale z bogiem ma to niewiele wspólnego.

[dodane po edycji: ]
A, no i powiedz mi, czy Bóg się pomylił umieszczając Arabów w części świata najbogatszej w ropę?
Cytuj:

Było dokładnie odwrotnie. To właśnie chrześcijanie zaszczepili, w różnych proporcjach, swój model kulturowy, i to dzięki temu Japonia dzisiaj jest, tam gdzie jest.
Bzdura. Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Cytuj:

Dopisek: nie dotyczy Boga, z definicji nieweryfikowalnego metodami naukowymi.
Nie ma innych metod, którymi można by cokolwiek weryfikować.

Cytuj:

Nie miała. Dopiero w XVI w. przewaga Chrześcijaństwo nad innymi kulturami stała się wyraźna. W każdym razie średniowieczny rozwój Europy to zasługa przede wszystkim wykształconych duchownych.
Nie chcę się czepiać szczegółów, ale w XVI wieku średniowiecze było już przeszłością. I to prawda, wtedy chrześcijaństwo zaczęło rzeczywiście dominować. To jest też czas, w którym po raz pierwszy pojawiały się głosy nie tyle anty-, co niereligijne.

Tylko co masz na myśli przez tę "dominację"? Ekonomiczną? Naukową? Kulturową? Niezależnie od tego, co odpowiesz, cała ta "cywilizacja europejska" była oparta na tym, co wypracowali myśliciele i artyści antyczni. Duchowni jedynie podtrzymywali tę wiedzę i przekazywali ją następnym pokoleniom duchownych.



Cytuj:

Nie jestem katolikiem. Co do interpretacji Biblii, to ustala ją UNK - a nie jak u protestantów każdy chłopek - i jakoś się złożyło, że część tekstów to metafory. Ale czy to źle? Czy to źle, że katolicy nie są kreacjonistami?
Nie wiedziałem, kto ustala. Ciekaw jestem, na jakiej podstawie. Nie żeby też Kościół miał jakiś wybór, musi dostosowywać się do postępu nauki, żeby zachować twarz.

Cytuj:

Sekularyzacja? Taka następowała sekularyzacja, że aż do 2000 roku luteranizm był wyznaniem państwowym w Szwecji.
Zdecydowanie poziom ateizmu nie ma związku z dobrobytem.
Jeśli mówisz o Szwecji, to czemu nie przytoczysz danych, ilu jest tam ateistów/agnostyków (46-85%)? Bo napisałeś to tak, jakby to był bardzo religijny naród. Ale ja też nie uważam, żeby poziom ateizmu miał związek z "dobrobytem" i nie przypominam sobie, żebym coś takiego mówił.

Cytuj:

Bóg katolicki to nie Bóg deistyczny - może ingerować w świat. I tak zaingerował, że pomaga swoim owieczkom. To chyba logiczne?
Nie, traktowanie tego jako argumentu jest absurdalne. W takim razie za każdym razem, kiedy Kościół poniesie w jakiejś sprawie klęskę, to znaczy, że Bóg się zagapił?



Cytuj:

W matematyce? Jeśli kiedyś odkryje się inteligentne istoty pozaziemskie, i będą one posługiwały się zrozumiałą dla nas matematyką, to będzie to punkt dla teizmu - Bóg stworzył uniwersalny język do opisywania swojego stworzenia.
Nie, to będzie punkt dla ateizmu, bo po raz kolejny pokaże, że nie jesteśmy pępkiem wszechświata i najwyraźniej bóg postanowił zabezpieczyć się, w razie niepowodzenia na Ziemi, jakąś alternatywną inteligentną formą życia.

Poza tym istoty pozaziemskie musiałby posługiwać się taką matematyką, bo tylko ona skutecznie opisuje otaczający nas świat. Zresztą dlaczego uzasadnianie piękna czy złożoności świata mówiąc, że pochodzi od boga, miałoby mieć większy sens niż stwierdzenie, że *po prostu* jest? Dodawanie dodatkowego bytu jest nie tylko niezgodne z zasadami logiki (brzytwa Ockhama), ale i ze zdrowym rozsądkiem.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586747)
Wyjaśnij mi rolę konstruktora zegarków w tym, że zegarek działa, jest logiczny/spójny, bo takie mówienie, że skoro jest to na pewno to zasługa zegarmistrza - naiwne, co najmniej. No chyba, że po prostu źle Cię zrozumiałem.

Oklepany przykład. Teoria ewolucji doskonale wyjaśnia, jak z prostych elementów mogą powstawać układy bardzo złożone, takie jak ludzie.

No i w czym pomaga tu Bóg, istota jeszcze bardziej skomplikowana, która też wymaga jakiegoś wyjaśnienia? Co on rozwiązuje?

Domyślam się (po wybranym przez Ciebie przykładzie), że czytałeś albo chociaż przeglądałeś jakąś książkę Dawkinsa. Jeśli tak, to nie powinienem musieć Ci tego wszystkiego tłumaczyć.

Voon 02-07-2009 20:05

Czytając temat kilka razy złapałem się za twarz. Ale jeszcze coś dopowiedzieć:

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Milan ognia (Post 2586741)
Za to inne religie są święte. I tak naprawdę za całe zło na świecie odpowiedzialni są chrześcijanie.

Nie, nie są. Ale to argument za tym, że religie są złe.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586747)
To protestanci są kreacjonistami.

A teraz niech Manitu włoży teorię w kieszeń i wyjdzie na ulicę zapytać pierwszych pięciu katolików o to, jak wg. nich powstał świat. Przypominam, muszą zadeklarować, że są katolikami.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586747)
W katolicyzmie prawdy rozumowe (naukowe) nie mogą, i nie stoją, w sprzeczności z prawdami religijnymi.

Naukę i religię zawsze będzie dzieliła potężna przepaść. Zawsze.

Duch Niespokojny 02-07-2009 20:26

Już to gdzieś pisałem, ale dobra. Załóżmy, że udowodniono istnienie Boga. Punkt dla wierzących, Katolicy (a także Muzułmanie, Żydzi, Protestanci itd.) triumfują.
Czy aby na pewno? Istnienie Boga i tak tylko maleńkim stopniu implikuje słuszność religii. Chociażby dla tego, że nadal nie wiemy która z nich jest tą "jedyną słuszną i prawdziwą". Nie wyjaśnia to też dlaczego Bóg chce, abyśmy się do niego modlili (i to koniecznie za pośrednictwem kapłanów) - czy jest tak próżny, że stworzył nas po to, byśmy go wychwalali? Czemu w ogóle mamy w niego wierzyć? Co mu to niby daje? I czemu za brak wiary w niego karze najokrutniejszą i najgorszą z możliwych kar? Po co mu świątynie, obrazy, obrzędy religijne, ołtarze, ozdobne szaty etc. etc.? Czemu "zmienia zdanie" raz na kilkaset-kilkadziesiąt lat - raz mu składamy ofiary ze zwierząt, innym razem z "ciała i krwi" jego syna, raz księża mogą mieć żony i dzieci, kiedy indziej nie, raz Bóg jest jeden, potem w trzech osobach... Po co zsyłał swojego syna na męki, aby nas zbawić, skoro wystarczyła jedna jego myśl? No i skąd w ogóle wiemy, że jest dobry i miłosierny, skoro przeczy temu nawet Biblia?
Chyba mógłbym takimi pytaniami sporą książkę zapisać...

Lasooch 02-07-2009 20:30

@Duch: zadałeś milion pytań, a katol zbędzie Cię prostym 'niezbadane są wyroki boskie'.

Wielkimanitu 02-07-2009 21:12

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2586772)
Teraz tak jest, kiedyś było inaczej. Może to co najwyżej być argumentem za lepszą organizacją danej religii albo tym, że jest lepsza w sensie bardzo pragmatycznym. W świetle tego, co mówisz, nie ma czegoś takiego jak świecka kultura, cały świat jest podzielony między religie. Któraś z nich *musi* wobec tego dominować i świadczy to jedynie o tym, że jest lepiej przystosowana do panujących realiów. Należą jej się za to brawa, ale z bogiem ma to niewiele wspólnego.

W każdym razie instytucjonalny zakaz religii nigdzie się nie sprawdził.

Cytuj:

A, no i powiedz mi, czy Bóg się pomylił umieszczając Arabów w części świata najbogatszej w ropę?
A tego to nie rozumiem. Czy Bóg miał być jakimś kolesiem, który siedzi sobie na stołku i porusza figury na szachownicy? Ale jednak chyba (mam taką nadzieję) wiem o co chodzi. Nadmierne złoża cennych surowców (np. ropy) nie są specjalnie przydatne. Na krótką metę OK, ale zobaczymy co zrobi np. taka Arabia Saudyjska, gdy skończy się tam ropa.

Cytuj:

Bzdura. Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Powiedzmy, że źle się wysłowiłem :) Japonia faktycznie była izolowana i niespecjalnie starano się tam o kontakt z europejczykami. Ale weźmy np. pierwszą konstytucję japońską - model władzy był wzorowany na europejskim (konkretnie pruskim). Ściśle to chodziło m o te nieszczęsne wynalazki japońskie, które to niby przejęli europejczycy. Nie znam takich. Przypomnę, że kiedy do Japonii przybywały pierwsze wielkie europejskie statki, z ludźmi z bronią palną, Japończycy biegali po lasach z katanami.

Cytuj:

Nie chcę się czepiać szczegółów, ale w XVI wieku średniowiecze było już przeszłością. I to prawda, wtedy chrześcijaństwo zaczęło rzeczywiście dominować. To jest też czas, w którym po raz pierwszy pojawiały się głosy nie tyle anty-, co niereligijne.
Oczywiście, że XVI wiek to już nie średniowiecze. Ale przecież renesans sam z siebie się nie pojawił. A dlaczego Europa zaczęła wtedy dominować? Bo pojawili się ateiści? Nie, bo rozpędziła się w wiekach średnich i dogoniła pozostałych w renesansie.

Cytuj:

Tylko co masz na myśli przez tę "dominację"? Ekonomiczną? Naukową? Kulturową?
Taką, którą da się zmierzyć obiektywnymi danymi. PKB na przykład. Tutaj (na dole) masz dokładne dane od 1 r. n.e. W stosunku do państw współczesnych to np. IEF czy HDI.

Cytuj:

Niezależnie od tego, co odpowiesz, cała ta "cywilizacja europejska" była oparta na tym, co wypracowali myśliciele i artyści antyczni.
Chwila, chwila. Jakie rozwiązania, czy wynalazki, zawdzięczamy starożytnym? Ja wiem, że beton, że demokracja (:)), ale to właśnie średniowiecze położyło podwaliny pod całą współczesną europejską kulturę.

Cytuj:

Nie wiedziałem, kto ustala. Ciekaw jestem, na jakiej podstawie.
Na podstawie tego, że nie może być sprzeczności nauka - religia. I dlatego, gdy inne religie będą się kitłasić, wymyślając na szybko jakieś bajeczki, to Krk, np. gdy powstanie sztuczna inteligencja, powie: roboty mają duszę (świadomość) jak ludzie; albo gdy odnajdziemy obcą cywilizację - będą to dzieci Boże etc..

Cytuj:

Jeśli mówisz o Szwecji, to czemu nie przytoczysz danych, ilu jest tam ateistów/agnostyków (46-85%)? Bo napisałeś to tak, jakby to był bardzo religijny naród. Ale ja też nie uważam, żeby poziom ateizmu miał związek z "dobrobytem" i nie przypominam sobie, żebym coś takiego mówił.
"Sekularyzacja szła w parze z rozwojem". Chodziło mi o to, jak prawo ustosunkowuje się do rozdziału państwa z religią. W Polsce jest z 98% deklarowanych katolików, a mimo to można uznać Polskę za kraj świecki (można by jeszcze do tego zlikwidować fundusz kościelny). A Szwecję do 2000 r. nie można było.

Cytuj:

Nie, traktowanie tego jako argumentu jest absurdalne. W takim razie za każdym razem, kiedy Kościół poniesie w jakiejś sprawie klęskę, to znaczy, że Bóg się zagapił?
Bóg może, ale nie musi ingerować. Na dodatek te ingerencja są niewidoczne, są nie do rozpoznania, czy to natura, czy Bóg.

Cytuj:

Nie, to będzie punkt dla ateizmu, bo po raz kolejny pokaże, że nie jesteśmy pępkiem wszechświata i najwyraźniej bóg postanowił zabezpieczyć się, w razie niepowodzenia na Ziemi, jakąś alternatywną inteligentną formą życia.
Nie wiem, co wspólnego z ateizmem miałoby odkrycie kosmicznej cywilizacji. Drugie: niby dlaczego Bóg nie miałby stwarzać innych społeczeństw, na innych planetach?

Cytuj:

Zresztą dlaczego uzasadnianie piękna czy złożoności świata mówiąc, że pochodzi od boga, miałoby mieć większy sens niż stwierdzenie, że *po prostu* jest? Dodawanie dodatkowego bytu jest nie tylko niezgodne z zasadami logiki (brzytwa Ockhama), ale i ze zdrowym rozsądkiem.
Może dlatego, że istnienie Boga tłumaczy pierwszą przyczynę wszystkiego?

Cytuj:

Teoria ewolucji doskonale wyjaśnia, jak z prostych elementów mogą powstawać układy bardzo złożone, takie jak ludzie.
Oczywiście, że tak. Ale czy TE wyklucza istnienie Boga? Praktycznie w Krk obowiązuje ta postawa.

Cytuj:

No i w czym pomaga tu Bóg, istota jeszcze bardziej skomplikowana, która też wymaga jakiegoś wyjaśnienia? Co on rozwiązuje?
Jak wyżej. Pierwsza przyczyna.

Cytuj:

Domyślam się (po wybranym przez Ciebie przykładzie), że czytałeś albo chociaż przeglądałeś jakąś książkę Dawkinsa. Jeśli tak, to nie powinienem musieć Ci tego wszystkiego tłumaczyć.
Nie, nie, tu nie miało być związku ze "Ślepym Zegarmistrzem" :) Biologią niespecjalnie się interesuję, zatem Dawkinsa nie czytałem. A "Bóg urojony" to chyba dość kiepska pozycja - oklepane przykłady za ateizmem, a przeciw religii, na dodatek Dawkins demaskuje kreacjonistów (ewolucja!), a nie katolików. Tak przynajmniej słyszałem.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Voon (Post 2586788)
Naukę i religię zawsze będzie dzieliła potężna przepaść. Zawsze.

Bo tak powiedział Voon, zatem to prawda. W takim razie proszę o przykład. Poza Galileuszem, gdyż, po pierwsze przeproszono za to (i Krk nie wpierdziela się już między naukowców), po drugie, wcale nie udowodnił on swojej tezy (co z tego, że słusznej).

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Duch Niespokojny (Post 2586810)
Załóżmy, że udowodniono istnienie Boga.

Rozpisałeś się niepotrzebnie. Tak się nie stanie.

Miszczu 02-07-2009 21:14

@Duch Niespokojny

Tego nie da się tak łatwo wyjaśnic ,ja po prostu wierzę bo chce wierzyc ,że coś mnie czeka po śmierci.

Voon 02-07-2009 21:43

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586844)
Bo tak powiedział Voon, zatem to prawda. W takim razie proszę o przykład. Poza Galileuszem, gdyż, po pierwsze przeproszono za to (i Krk nie wpierdziela się już między naukowców), po drugie, wcale nie udowodnił on swojej tezy (co z tego, że słusznej).

Najbardziej ogólnie jak tylko można: nauka zajmuje się rzeczami (niekoniecznie przedmiotami fizycznymi) które istnieją i można je poznać. Bada je, opisuje, ewentualnie wykorzystuje przy poznaniu nowych. Religia zaś zajmuje się 'wynalazkami' ludzkiego umysłu: wszechmocnymi bogami, magią i szamanami z cudowną mocą.

@Sorbet, down:
http://www.teksty.gildia.pl/kormak/klon_jezusa

Jezusek jest już w brzuszku! Ciekawe czy tatuś kupi mu wyprawkę dla noworodka?

CytrynowySorbet 02-07-2009 21:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Miszczu (Post 2586847)
Tego nie da się tak łatwo wyjaśnic ,ja po prostu wierzę bo chce wierzyc ,że coś mnie czeka po śmierci.

Tylko dlaczego katolicy uważają: albo wierzyć w Boga, albo wierzyć w nic / bullshity? Czemu uważają tych, którzy nie wierzą w życie po śmierci, za naiwnych, bezcelowych?

Ja uznaję reinkarnację - sądzę, że tak się stanie, umrę - będę czymś innym, ale czy to jest powód, żebym nagle był naiwny?

Jezus podobno ma znów zejść na ziemię. Tylko że minęło już blisko 2000 lat, i wciąż ani widu, ani słychu.

I jak sobie wyobrażacie niebo / piekło? Kiedyś sądzono, że niebo jest po prostu w chmurach, kapłani wciąż to głosili, ale kiedy człowiek znalazł sposób na latanie, to cały Kościół nabrał nagle wody w usta...

Wielkimanitu 02-07-2009 21:56

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Voon (Post 2586879)
Najbardziej ogólnie jak tylko można: nauka zajmuje się rzeczami (niekoniecznie przedmiotami fizycznymi) które istnieją i można je poznać. Bada je, opisuje, ewentualnie wykorzystuje przy poznaniu nowych. Religia zaś zajmuje się 'wynalazkami' ludzkiego umysłu: wszechmocnymi bogami, magią i szamanami z cudowną mocą.

;(

Dlatego religia to religia, a nauka to nauka...

Duch Niespokojny 02-07-2009 22:36

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu (Post 2586844)
Może dlatego, że istnienie Boga tłumaczy pierwszą przyczynę wszystkiego?

Bzdura, istnienie Boga nic nie tłumaczy - skąd wziął się Bóg?


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 08:38.

Powered by vBulletin 3