Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Wydarzenia sportowe (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=121450)

Czarna_Mamba 19-05-2007 20:06

Jagiellonia - Ruch Chorzów 1:0 Dziękujemy!

Maggic 19-05-2007 20:49

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez PiXik (Post 1439524)
hmm finał pucharu Anglii stał na średnim poziomie(1 połowa dno)potem już jakoś gra się układała,było co zobaczyć nawet czasem. Potem dogrywka...Giggs źle trafia ze wślizgu(albo nie trafia?)piłka z Petrem Cechem ląduje w bramce...gola nie ma.125 chyba minuta ładna akcja Drogby(a fe) z Lampardem,ten 1 wychodzi sam na sam i pakuje gola...
Mieszane uczucia

Mecz nie może trwać 125 minut :confused:
Mi się mecz podobał, pierwsza połowa fakt dno. A w drugiej przeważała Chelsea i mam wrażenie że londyńczykom bardziej zależało.

Ta akcja z Giggsem nie wiem o co tam kaman, najpierw pada Essien potem Giggs wślizgiem pakuje Petra Cecha do bramki. Piłka przeszła linię obwodem ale jeśli bramka by została zaliczona to nie wiem czy nie błędnie bo Giggs wepchnął bramkarza Chelsea do bramki, i myślę że powinno sie to uznać za faul ale nie jestem pewien. Anyway już po meczu :P

Thomisson 19-05-2007 21:00

Nie miałem jak oglądać meczu, a podobno ciekawy był. Nic to, gratulacje dla Chelsea

Bastash 19-05-2007 21:36

Cytuj:

Tylko Ty! W moim sercu Ty! Jedna jedyna! Niepokonana! Jaga kochana!
Nieprawdopodobny mecz. Obydwie drużyny zaprezentowały 1-ligowy poziom. 1 połowa była niezwykle wyrównana. Jagiellonia mogła strzelić 2 bramki, Ruch także miał dwie 100% sytuacje. Chorzowianie nawet wpakowali piłkę do naszej bramki, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Druga połowa to już zdecydowana dominacja żółto-czerwonych. W pierwszych 20 minutach zespoły wyraźnie zwolniły tempo. Kilka sytuacji miał Janusz Wolański - powinien strzelić co najmniej 1 bramkę. Ok. 20 minut przed końcem meczu zaczął się koncert Jagi. Najpierw w odstępie 3 minut dwie fantastyczne okazje na strzelenie bramki. Najpierw gości uratował słupek, potem niecelny strzał. Wszystko wyjaśniło się między 75 a 80 minutą. Najpierw po zamieszaniu w polu karnym Chorzowian kapitalną bramkę z woleja z 14 metrów strzelił Remigiusz Sobociński, później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został zawodnik Ruchu - wtedy już nikt nie miał wątpliwości, że 3 pkt pozostaną w Białymstoku. Wprawdzie pod koniec meczu za symulowanie faulu w polu karnym przeciwnika drugą żółtą kartkę obejrzał Mariusz Dzienis i ostatnie 5 minut gra toczyła się 10v10, ale Ruch nie zagroził już bramce Jagi ani razu. Jagiellonia Białystok vs Ruch Chorzów 1:0 ! Oczywiście nie można zapomnieć o kapitalnym dopingu. Stadion wypełniony był po brzegi. Stadion nie ucichł ani na moment, przez co spiker nie mógł nas spytać na początku meczu: "KTO WYGRA MECZ?" Warto też wspomnieć, że na gnieździe pojawił się były zawodnik Jagi, występujący obecnie w Górniku Łęczna - Przemek Kulig. Kibice pięknie podziękowali mu za te lata spędzone w Białymstoku, a on pocałował "Jotkę" na szaliku. Ostatnim wątkiem w tej epopei jest debiut w żółto-czerwonym trykocie członka Klubu Wybitnego Reprezentanta - Tomasza Wałodcha. Tomek zagrał bardzo dobry mecz, nie popełniając żadnych błędów.
Takiego pewniaka nam potrzeba!

>Hoom
Biję Cię na głowę opowiadankami ;)

Aha, zapomniałbym...
1 LIGA 1 LIGA BKS!

Calen Futh 19-05-2007 23:04

Co do meczu o F.A Cup - masakrycznie nudny. Pierwsza połowa- jak juz kilka osób wspomniało DNO. Pod koniec drugiej zrobiło się ciekawie. Jestem cholernie rozczarowany postawą Rooneya, który moim zdaniem nie istniał. Chelsea wygrała - czy to zwycięstwo jest zasłużone ? Trudno powiedzieć, jednak raczej tak. Jak dla mnie to ta porażka jakaś dotkliwa nie była, bo to co najważniejsze już poszło w cholerę (Ehhh ten Champions League). No cóż, Chelsea wygrała - niech się cieszą. Mam nadzieję, że następny sezon będzie również tak ciekawy jak ten. Pozdrowienia dla prawdziwych fanów oraz sympatyków ManYoo.

PiXik 20-05-2007 01:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Calen Futh (Post 1439903)
Jestem cholernie rozczarowany postawą Rooneya, który moim zdaniem nie istniał..

haha kur*a Rooney pokazał parę naprawdę fenomenalnych rajdów w drugiej połowie...szarpał jak mógł


"Mecz nie może trwać 125 minut "-rzeczywiście miało być 115

Slay 20-05-2007 17:37

A w Hamburgu, po genialnym meczu, Federer [1] sensacyjnie pokonal "krola ziemi" Rafe Nadala [2] 2:6, 6:2, 6:0, przerywajac tym samym jego serie ponad 80 wygranych z rzedu na ziemi. Ale i tak na Roland Garros nic nie zdziala i dojdzie najwyzej do 1/4. =]

Bastash 20-05-2007 17:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Slay (Post 1441271)
A w Hamburgu, po genialnym meczu, Federer [1] sensacyjnie pokonal "krola ziemi" Rafe Nadala [2] 2:6, 6:2, 6:0, przerywajac tym samym jego serie ponad 80 wygranych z rzedu na ziemi. Ale i tak na Roland Garros nic nie zdziala i dojdzie najwyzej do 1/4. =]

Nie zgadniesz w kogo władowałem 20zł.

>down
Ofkors. W Rzymie Federer dał ciała, tutaj Nadal. Nast. razem powiem wam na kogo postawiłem, to będziecie wiedzieć kto przegra.
Myślę jednak, że w Rzymie Federera było stać nawet na zwycięstwo w całym turnieju. Wiem, że nie jest najlepszy na mączce, ale to co pokazał w meczu z Volandrim (ponad 30 niewymuszonych błędow!) to była katastrofa.

Slay 20-05-2007 18:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bastash (Post 1441282)
Nie zgadniesz w kogo władowałem 20zł.

Pewnie w Nadala?
up:
Federer nie dal ciala w Rzymie - on jest po prostu slaby na kortach ziemnych. Do tego doszedl dzien konia u Volandriego. Za to porazka Nadala to sensacja, choc mozna bylo sie doszukiwac pewnych znamion juz w poprzednich rundach.
Jeszcze raz up:
W turnieju nie. Po Volandrim mial bodajze Berdycha - rowniez niezlego na ziemi - i Davydenke. O ile Czecha by jakos mogl przejsc, to z Rosjaninem nie mial najmniejszych szans. No i Nadal w finale - skonczyloby sie pewnie na szybkim 3:6, 4:6.

Slay 20-05-2007 21:19

Od jutra przenosimy sie z tenisem do austriackiego Poertschach - rzecz jasna, rowniez na "cegle". Drabinka wyglada jak wyglada.
W gornej polowce faworyt jest tylko jeden - rozstawiony z numerem 1 Rosjanin Nikolay Davydenko. Po tym, co pokazal w Rzymie (bo Hamburg mu sie, delikatnie mowiac, nie udal), mozna sie spodziewac w miare bezbolesnego przebijania sie przez kolejne rundy. Jesli ktokolwiek mialby sprawic mu problemy, to albo Argentynczyk Juan Monaco (ktory malo co nie wyeliminowal samego Federera w Hamburgu), albo kwalifikant Potito Starace. Austriak Melzer zagra z Monaco juz w pierwszej rundzie i nie bedzie wielka niespodzianka, jesli odpadnie w dwoch setach.
Ciekawie jest w dolnej polowce drabinki. Nie ma wyraznego faworyta, wiec teoretycznie kazdy moglby dotrzec do finalu. Wydaje sie jednak, ze zagosci tam Australijczyk Lleyton Hewitt - gracz niby kortow twardych, jednak - co pokazal w tym tygodniu - na maczce tez nie jest ulomkiem (polfinal i zaciety boj z Nadalem). Drugi z faworytow - "Dominator" Hrbaty - pozegnal sie juz z turniejem, ulegajac Spadei 1:6, 5:7. Wielka niespodzianka jest forma rozstawionego z "dwojka" (dzieki dzikiej karcie) bombardiera Andy'ego Roddicka. Niby do polfinalu nie czekaja go trudni przeciwnicy, ale pozbawiony serwisu Amerykanin nieraz gra kompletnie zagubionego tenisa. Do tego dochodzi udzial w deblu, ktory tez moze odbic sie na kondycji.
Stefan Koubek zagra najpewniej z Dolgopolovem Jr. i kazdy wynik poza zwyciestwem Austriaka bedzie niespodzianka. Ostatni z "wlasnych" graczy - Alex Peya - zmierzy sie z Roddickiem. Niby wszystko przemawia za Amerykaninem, ale nieobecnosc w turnieju w Hamburgu moze dzialac na niekorzysc.
Przewidywany final: Nikolay Davydenko - Lleyton Hewitt
Przewidywany wynik: 2:1 dla Davydenki

Raul 21-05-2007 00:31

Patetico sprzedało mecz Barcelonie. [*]

Bastash 21-05-2007 00:47

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Raul (Post 1442199)
Patetico sprzedało mecz Barcelonie. [*]

I teraz problem kogo bardziej skrytykować: "far$ę", czy może "patetico" ;)

Atletico - Barcelona 0:6
Nie wiem co powiedzieć, powiem tylko: Holy shit!

PiXik 21-05-2007 00:50

[*] Patetico...poszło za głosem...kibiców. Paradox polega na tym że oni potem krzyczeli z trybun że ich grajkowie nie są godni nosić koszulek Atletico Madrid czy cuś
aff xD
btw.Mój podpis i avatar mówią wszystko;]

Raul 21-05-2007 00:57

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bastash (Post 1442227)
\Atletico - Barcelona 0:6
Nie wiem co powiedzieć, powiem tylko: Holy shit!

Ja wiem co powiedzieć, z Espanyolem i Getafe tak różowo już nie będzie. A dla mnie to Barca może wszystkie mecze do końca sezonu wygrywać i po 10:0. Real stać na jeszcze trzy zwycięstwa, które zapewnią mistrzowski tytuł.

Bastash 21-05-2007 01:11

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Raul (Post 1442240)
Ja wiem co powiedzieć, z Espanyolem i Getafe tak różowo już nie będzie. A dla mnie to Barca może wszystkie mecze do końca sezonu wygrywać i po 10:0. Real stać na jeszcze trzy zwycięstwa, które zapewnią mistrzowski tytuł.

Looz. Ja jakoś się nie frustrowałem, kiedy Real miażdżył. Wiem, że Real stać na mistrzostwo. Ale Barcelona i Sevilla również mogą wygrać Primera Division w tym sezonie. Myślę, że kolejna kolejka będzie najważniejsza w walce o mistrzowski tytuł. Sevilla gra z wyjątkowo mocnym w tym sezonie Realem Saragossą, Real gra w Madrycie ze słabo spisującym się w tym sezonie, aczkolwiek zawsze silnym Deportivo La Coruna, a Barcelona gra na Camp Nou z Getafe, które ostatnio upokorzyło Barcę w Copa del Rey, a dzisiaj zmiażdżyło Espanyol 5:1. Najwyraźniej lubią grać z Katalończykami, jednak Barca będzie rządna rewanżu. Co do nast. kolejki to myślę, że na Camp Nou Barcelona wygra z Espanyolem a Real czeka trudny wyjazd - Zaragoza (Saragossa). Na zakończenie sezonu obie drużyny inkasują 3 pkt, tak więc walka o mistrzowski tytuł będzie rozstrzygnięta już po 37 kolejce. Ot, taka analiza z mojego punktu widzenia.

Raul 21-05-2007 01:17

Osobiście uważam, że następna kolejka nie będzie najważniejsza. Barcelona zemści się na Getafe za Puchar Króla, a Real już od kilku sezonów ogrywa Depor u siebie. Decydująca będzie ta kolejna. Espanyol słaby nie jest, z Getafe dostał z powodu przemęczenia w finale Pucharu UEFA. Do tego to będą Derby Katalonii. Saragossa jest bardzo dobra i nieobliczalna, będzie to bardzo trudna i decydująca przeprawa dla Realu. Pożyjemy, zobaczymy.

Zamor1 21-05-2007 09:29

Chcialem jeszcze dopowiedziec, ze Valencia rowniez moze im zagrozic z 65punktami na koncie.

Vekegi 21-05-2007 19:57

Chciałbym, żeby końcowy układ tabeli ligi hiszpańskiej wyglądał tak
1. Real
2. Valencia
3. Sevilla
4. barsa


DZISIAJ ŚWIĘTO JEST !
WIĘC ŚPIEWAJ NASZĄ PIEŚŃ !
W GÓRĘ BARWY WZNIEŚ, NIECH ZWYCIĘŻY GKS !
W BEŁCHATOWIE GRA !
MA GieKSa KOCHANA !
DAŁEM SERCE SWE UKOCHANEJ DRUŻYNIE !
JA KOCHAM TYLKO JĄ !
I ZAWSZE BĘDĘ Z NIĄ !
NAWET W CHWILI ZŁEJ NIGDY NIE OPUSZCZĘ JEJ !


Fajna zabawa na młynie się kroi jutro ;-) Biletów już ni ma :< Na szczęscie zdążyłem :>

Slay 21-05-2007 20:01

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vekegi (Post 1443248)
Fajna zabawa na młynie się kroi jutro ;-) Biletów już ni ma :< Na szczęscie zdążyłem :>

Bedziesz przeklinac jutrzejszy dzien i porazke z Wisla. Bo, jakkolwiek wyniki krakowian na to nie wskazuja, bedzie sensacja.

Bastash 21-05-2007 20:30

>Vekegi
Kibice Legii też tak mówili przed meczem z Wisłą...

Poza tym, nie rozumiem nadal tej nienawiści do Barcelony. Hmm, może chodzi o to, że przez 2 sezony piłka prezentowana przez Katalończyków uznawana była za najefektowniejszą, najpiękniejszą na świecie?


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 12:20.

Powered by vBulletin 3