Aż się zarejestrowałem jak czytam takie bzdury, żeby nie nazwać tego gorzej, jakie Pan tu wypisuje Panie Deemer. I Panu podobni malkontenci.
Nie wiem kim jesteś, nie znam większości osób tutaj udzielających się, ale z wypowiedzi wnioskuję że jesteś "kumaty", a przynajmniej się silisz na to żeby tak wyglądać. Ja "kumaty" nie jestem, ale gram tutaj już jakiś czas, na Xerenie, wiem co to Tengu, wiem co to znaczy po szwedzku "pay boh or die" itepe ... Wiem jak się traci ochotę do gry, gdy kolejni znajomi rezygnują bo mają paymenty z kosmosu albo dla czyjejś frajdy padają kilka razy z rzędu.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Deemer
(Post 1395919)
Kolego "Miltiades" oczywiście że wy gracie i tylko wy podejmujecie decyzje. Nie zamierzam tego kwestionować.
Czy jestem pesymistą... hmmm... nazwał bym się raczej realistą.
|
Eee, imho jesteś malkontentem. Jeśli nie wiesz czemu to czytaj dalej.
Cytuj:
Chciałbym tylko zauważyć że wojna trwa już 11 dni zakładając że zabicie Kavare'go ją zaczęło. Od tego czasu możecie się pochwalić nabiciem jedynie 3 fragów. Dwóch na Zulinie i jednego na Skulltcie. Może sie wam wydawać że skoro straciliście tylko 2 fragi (Arefrius i Kavare) a nabiliście te 3 to wszystko ma się zajebiście i wygrywacie. Problem w tym że każdy z was jest ciągle offline i w ogóle nie expi, za to podczas trwania wojny Mitzum wbił 2 lvle, Skullita odrobił stracony lvl po deadzie i nabił kolejny, Zulin na bieżąco odrabia straty, nie liczę nabitych lvli innych osób z Tengu.
Gdyby zamiast fragów (które moim zdaniem prawie nigdy nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu wojny) liczyć zmianę lvli to przegrywalibyście co najmniej -2 do +3 zakładając że walczycie tylko z Mitzumem, Zulinem i Skullitą.
|
Jasne, fragi uber alles. Jedyne co się liczy to fragi. Magiczne słowo, na forum tibia.com robi wręcz zawrotną karierę. Moim zdaniem niesłusznie. Ale jeśli chcesz wiedzieć dlaczego tak sądzę to poczytaj jeszcze dalej.
Cytuj:
Nietrudno zauważyć że nawet teraz Tengu wam ucieka. Ich przewaga ciągle rośnie. Jeśli tak dalej pójdzie to czarno widzę tą waszą przyszłość na Xerenie, chyba że macie jakiś super genialny plan który zapewnia wam zwycięstwo i którego realizujecie w 100%. Jeśli tak to przepraszam za takie komentowanie ale jeśli nie to radzę się sprężyć :]
Berserker Ostrzy
Last login: Apr 29 2007, 01:55:19 CEST
Widzę że Tibia ponad wszystkim :D
|
A najłatwiej jest stać z boku i komentować. I udzielać światłych rad. Jest wiele określeń na takie postępowanie. Sporo z nich dość obraźliwych.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Deemer
(Post 1396268)
Dobrze wiesz że już nic nie mogę tu zrobić. Nie mam tu już żadnego chara z sensownym lvl.
|
Złej baletnicy i rąbek spódnicy ... czytaj dalej ...
Cytuj:
Nie mam też zamiaru się z wami kłócić. Myślicie że tengu się was boją? :baby: Niech wam będzie "boją" się was baaardzo. Oczywiste jest chyba że żeby wygrać wojnę musicie wygrywać open battle. Nie wiem co teraz od*******ają Szwedzi. Najprawdopodobniej są trochę zaskoczeni tym co pokazaliście, ale kiedyś wyjdą z pz i zaczną walczyć. Ciekawe co powie nasz waleczny Zerek kiedy dosięgnie go nawałnica ich SDków ...a z resztą, co mnie to obchodzi. Będzie gadanie że pl wygrywali aż coś się zacięło. Prawda jest taka że to Szwedzi się zacieli ale kiedyś się odetną...
|
Za to open battle to już kilka osób Cię pojechało, więc ja nie będę, mam nadzieję że już wiesz jak powinno się postępować gdy przeciwnik ma zdecydowaną przewagę. Ale jeśli piszesz o tym w ten sposób to albo nie jesteś wystarczająco kumaty (czytaj: udajesz kogoś kim nie jesteś) albo jesteś zwyczajnie rżniesz głupa nie chcąc przyznać racji tym którzy ją mają.
Cytuj:
Myślę że ta wojna jest przegrana, walczycie nie o lepszą Xerenę tylko o co najwyżej honor.
Czas pokaże kto miał rację.
|
Zakładając nawet, że Twoje proroctwo się spełni, Ty już o swój honor nie walczysz. Dobrze wiedzieć z kim się ma do czynienia ...
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Deemer
(Post 1396560)
No to jest oczywiste. Teraz open battle było by największą głupotą, ale samymi sneak atakami wojny chyba nie wygrają no nie? Kiedyś trzeba to zrobić. Miejmy tylko nadzieję że ktoś tam up napisał prawdę i Kamikaze wie jak walczyć. Na razie wyglądają trochę jak dzieci błądzące we mgle...
|
A dlaczego właściwie sneak atakami nie da się wygrać wojny? A może zdefiniuj Twoje kryterium "wygrania wojny". Fragi? Nie sądzę. A wiesz dlaczego? Przykład masz niedaleko. Tengu.
Owszem, nabili sporo fragów, niekoniecznie w czasie wojny. Ot, pekowanie i gnębienie innych graczy. Ale doszło do tego, że już nie muszą nabijać fragów. Wystarczy magiczna prastara formułka walecznych wikingów "pay boh or die" i ludzie sami rezygnują. Są zwyczajnie zniechęceni takim graniem.
Gdzieś już przeczytałem takie fajne stwierdzenie (może nawet w tym wątku, przepraszam ale nie mogę znależć), że wojnę przegra ten kto odejdzie z serwera, kto się pierwszy zniechęci, zostanie zrookowany, dostanie bana czy deletion. Wszystkie chwyty dozwolone. Dlatego, naprawdę, pisanie o fragach budzi we mnie śmiech. Z przyjemnością padnę nawet 10 razy, co ja piszę, rooka przywitam z bananem na twarzy jeśli będzie to oznaczać deletion dla któregokolwiek z tych szwedzkich przygłupów.
Pytanie: Co tengu będzie miało z 10 fragów na mnie w wojnie?
Odpowiedź: Mitzuma/Hampisha/kogokolwiek_tengu z ręką w nocniku.
Tak więc, jak widzisz, wojnę można prowadzić na wielu poziomach. Nawet Twój noob-char mógłby się przydać ... Ale Ty tego zwyczajnie nie rozumiesz. I niestety jest sporo osób które myślą tak jak Ty. Gramy tylko na poziomie "easy" a jak nam się gra nie podoba to idziemy do mamy i prosimy/żądamy żeby kupiła następną. Bo nie lubimy przegrywać. Nie i już. Ta gra jest gupia, tamta jest lepsiejsza. Śmieję się serdecznie z takich osób co 30 razy przeszły NFS, FIFE czy innego PESA na najłatwiejszym poziomie, bo strach włączać trudniejszy. No cóż pewnego pułapu się nie przeskoczy. Ale rzygać mi się chce gdy taka osoba poucza inne, których podłoga jest Twoim sufitem.
Dzieci błądzące we mgle? Chłopcze, Ty nawet tej mgły nie widziałeś ...
Nie roztrząsam tego co się stanie czy może się stać. Wszyscy wiedzą jak wygląda sytuacja na Xerenie. Są ludzie którzy podjęli się, jak sam twierdzisz, niemożliwego. Są też tacy co nie zagrają jeszcze na takim poziomie bo brak im doświadczenia/leveli/skilla ale pomagają. A dookoła pełza marudzące polactwo. Co Was, malkontentów, obchodzi Xerena? Przecież Wy już nie gracie, sellneliście/hacknięto wam chara, macie wszystko w czterech literach. I się jeszcze z daleka śmiejecie. Bo tak bezpieczniej. Nie ma strachu, majtki czyste, mama krzyczeć nie będzie.