Cytuj:
Oryginalnie napisane przez __HAPPY_SVEN__
(Post 2646597)
i to w grupie 30 enemy vs 1 x 8lvl paladin
|
Z tym sie zgodze, ale bitwy sniezkowe w gronie znajomych to naprawde fajna rzecz :)
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez MichalOlkuszanin
Mam niesmak do siebie, że nie poszedłem na biol-chem, bo interesuje się bardziej medycyną,mikrobiologią niż zagadnieniami technicznymi. Dodatkowo wcale nie poznałem ciekawszych ludzi niż w gimnazjum, co mnie dobija. Nie wiem właściwie co robić, bo już za późno na przenosiny, a matury rozsz. z biologii czy chemii nie napiszę :/
|
Z takim podejsciem z pewnoscia nie dasz sobie rady. Problemem nie jest to, ze jestes w klasie o zlym profilu, tylko to, ze nie wierzysz w siebie. Zaczynasz druga klase liceum, czyli do matury masz praktycznie 2 lata. Jesli zaczniesz sie juz teraz porzadnie uczyc, to jesli nie zjedza cie nerwy na egzaminie, spokojnie chemie i biologie mozesz zdac na 80%, albo i wiecej. Zdanie matury zalezy od kilku rzeczy : zamilowania do tego, czego sie uczysz, opanowania nerwow oraz farta lub ciezkiej pracy w domu. W tym wypadku moge posluzyc sie swoim przykladem - zbiegiem okolicznosci trafilem do LO do klasy biol-chem (przez 3 lata znienawidzilem te przedmioty :D) i ostatecznie zdecydowalem sie zdawac geografie (tu akurat klasa sie przydala, bo robilismy program rozszerzony) oraz historie. Pomimo tego, ze w przez cala 3 klase mialem az 1 godzine tygodniowo zajec z historii, to troche wlasnej pracy dalo calkiem przyzwoity efekt - 68% z rozszerzenia. Z drugiej strony, moja klasa miala przez 1 i 2 rok 4h/tygodniowo chemii, w 3 roku ta liczba spadla do 3h. Kolezanka jechala na samych piatkach i dobrej "wspolpracy" z nauczycielka, a chemie napisala na ~25%. Albo ja zjadly nerwy, albo realizowala taktyke "nauczyc sie na sprawdzian, zdac na 5, zapomniec".
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Rothes
Jaki kierunek Cię interesował i gdzie wylądowałeś? ;p
|
Dostalem sie na kilka kierunkow, jedyny, gdzie mnie nie przyjeli to archeologia - na dostaniu sie tam mi zalezalo najbardziej. Problem lezal w tym, ze skorzystalem z nieodpowiedniego informatora - w starszym bylo napisane, ze na archeologie wlasnie biora pod uwage punkty z jezyka obcego + geografii lub historii. Zaznaczylem angielski + geo, niestety - okazalo sie, ze brali obcy + geografie
i historie. Zabraklo mi 12 pkt, gdybym poprawnie zaznaczyl, bylbym jakies 30 ponad prog.
A ostatecznie wyladowalem na administracji na UWr, co mnie cieszy. Jesli chodzi o krotkoterminowe plany, to mysle nad tym, aby w przyszlym roku zaczac prawo lub ekonomie na UWr lub cos na Akademii Ekonomicznej.