To sa badania przeprowadzone przez biblioteke - oni moga napisac tylko, ze 50 % polakow wyporzycza ksiazki, a nie czyta. Wiele osob ma prywatne zbiory [czesto bardzo duze], inni porzyczaja na karte kolegi lub od znajomych, ktorzy maja takowe zbiory ;)

Ty z pewnością należysz do tych 50%.

ajjj jeblem sie w takich słowkach :( no coz, nie bylem pewny.. kur.. ale wstyd ;/

Tylko 50 proc. Polaków miało w ciągu ostatniego roku kontakt z książką - z podanego zrodla.
A teraz powiedz mi, od kiedy 50% to wiekszosc. Pozniej powiedz mi, gdzie Ty widziales w tym zrodle jakakolwiek wzmianke o _mlodych_ Polakach. Bo ja nie zauwazylem. A na koniec - nieczytanie ksiazek wcale nie musi sie rownac wstretowi do nich. Czasem po prostu nie ma po co siegnac - z roznych wzgledow.

a czy zastanawiałeś się kiedyś nad istnieniem świata poza twoim pokojem i szkołą? może wartoby go odkryć? najlepszym zabijaczem czasu jest komp, czasu zdrowia i najlepsza rzecz, jaka marnuje najlepszy czas w życiu- młodość.

A wiecie, że 98% ludzi uwierzy w każde zdanie, byleby tylko zawierało dane statystyczne?

50%-1 książka-oni kochają literaturę
sądze że jeśli ktoś czyta książke 1 na rok to nie robi tego z miłości do książek.Te 50% Jeśli odejmiemy jeszcze z 20-10% ludzi którzy czytali tą jedną ksiązkę(a reszta nabija średnią czytając dużo częście) pozostaje nam mniejszość
Nie widziałem wzmianki o młodych polakach, można się domyśleć że wyglądać to MOżE lepiej lub troche gorzej(oczywiście nadal odejmując te 10-20%.
Wstręt do książek źle to ujalem. Pasowało by bardziej niechęć cóż za późno w 1 moge przyznać Ci rację.
aah nie ma po co sięgnąć z różnych powodów...no tak przecież książek jest tak mało i w ogóle...heh
jeśli do mnie mówisz to nie trafiłeś .

Coz, mnie sie zdarzalo wchodzic do Empiku (bo tam ostatnio 'zaopatruje sie' w lektury), bladzic z pol godziny miedzy polkami i wychodzic, bo nie znalazlem niczego odpowiedniego. A czytam naprawde sporo.
Druga sprawa, ze pewnych ksiazek naprawde za cholere nie mozna dostac, przynajmniej u mnie. A miasto spore, wojewodzkie, wiec niby nie powinno byc problemu. Dla przykladu - za Paragrafem 22, badz co badz ksiazka znana i kojarzona, ganialem po calym miescie dobre trzy miesiace, zanim udalo mi sie wyprosic odlozenie egzemplarza. W Tango w ogole musialem sie zaopatrywac u znajomych, nie wspominajac juz o ksiazkach, ktorych faktycznie NIE MA w zadnych bibliotekach. A czytanie ~400 stron z monitora to prawdziwa meka.
No i kwestia finansowa, kiedy ksiazka jest tylko w ksiegarni. Niestety, samozaparcia Karnego nie ma juz chyba nikt.
Mam dalej wymieniac?

maniak.. bez kompa żyć nie można? człowieku.. wyjdź na dwór , odwalcie jakąś manianke z kumplami, zróbcie coś bekowego... przynajmiej bedziesz miał co opowiadać wnukom " jak to wkurzyles tą babę z pod 6" ... a tak to co.. bedziesz nudził ich jak to po raz 90 przeszedłeś jakąś tam gre :D ja bym wyszedł nawet jak leje.. :D

I kto to mówi..

Ja. <10 znakow>

Święta Czwórca? To jest gra a Ty pokazujesz, że to podstawa.

A ja do ksiazek z biblioteki miejskiej i szkolnej mam obrzydzenie nic mnie tam nie interesuje nawet moje ulubione ksiazki przyrodnicze (chodzi mi o zwierzeta a nie jakies robale..)ale za to wole poczytac sobie podrecznik do histy,przyry bo niedosc ze moge dostac ocene za aktywnosc na lekcji to pani mnie pochwali :D xD a mnie tego typu bardzo interesuja a wiec gdy nic nie mam do zrobiena to sobie czytam


P.S.
Prosze was ludzie zaczynajcie zdanie z duzej litery chyba kazdy powinien o tym wiedziec.

http://pl.youtube.com/watch?v=3L2H-z5cN4w
http://pl.youtube.com/watch?v=rkg4YNBsOaw

Zobacz na to!!!!

Patton offtopuje bo ktoś go uprzedził :)

jak mi się nudzi to ja idę do szkoły:)

10 mieś temu.. no ładnie.
Temu panu juz sie napewno nie nudzi, ale jak jeszcze to proponuje rozebrac sie i pilnowac ubrania... lub patrzec jak trawa rosnie...

a podobno życie jest krótkie...

Bardzo ciekawe... To ja bym chyba wcale nie chodził do szkoły bo mi się bardzo rzadko nudzi...hehehe