Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Prace domowe są nielegalne? (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=157870)

Koszyk 20-12-2007 08:41

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Johnny121 (Post 1796620)
Wyznaję prostą zasadę: "Olewasz wszystko - będziesz ustawiał towary w supermarkecie, uczysz się etc - będziesz miał sieć supermarketów".

zeby miec siec supermarketow to musisz niezle sie napracowac, juz wole wykladac towar w nich :P. Nie no oczywiscie ze kazdyby wolal miec dobrą prace itp. itd. istnieje jednak male ale... brak checi, motywacji...

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Exodus
Zalozmy, ze ma 18 lat
-szkola mu zajmuje 8h
-czas wolny 2h
-sen 6h
To na nauke zostaje mu ...8h

na nauke 8h tak? dobra znajdz mi takiego co bedzie sie uczyl chociaz 4h non stop ( ew. male przerwy). I tu nie chodzi o nauke tylko o zadania domowe, a to co innego bo zadania domowe są czasochłonne + i tak musisz poswiecic czas na nauke...


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Korektor
I taki właśnie dzieciak, sądząc po przedmiocie jego uniesień, na pewno sam nie usiądzie do książek. Trzeba go zmotywować zadaniami domowymi.
Takie zadania powinny też być w gimnazjum, kiedy młodzież udająca dorosłą (patrz - Celoz) olewa wszystko bo to jego "własny wybór poparty konstytucją".

Mnie nie motywuje 5 zadan z matmy, wypracowanie z polskiego ( z dnia na dzien...), Z histori mapki do uzupelniania ( bardzo czasochłonne...) czy tez, 2 strony cw. z fizyki 'w ramach powtorki' na ocene (czytaj. nie masz to dostajesz tzw. pałe, a jak masz to nie dostajesz nic.) czyli jak mowilem, zadna motywacja...

Bambuko 20-12-2007 08:55

Zawsze olewałem prace domowe. U niektórych nauczycieli, którzy bardziej od innych zwracali na to uwagę, miałem mnóstwo jedynek. Nadrabiałem to piątkami z klasówek (do których zupełnie się nie uczyłem). W sumie wychodziły mi znośne oceny i zdawałem dalej. Studiuję dziennie na niespecjalnie prestiżowym kierunku, bo w liceum moje podejście się nie zmieniło. Nie uczyłem się! Ale prace domowe nie mają tutaj nic do rzeczy. Tutaj bez nauki i na klasówkach było ciężko, ale jakoś przeszedłem i znośnie zdałem maturę. O czym to świadczy?

Korektor - z tym programem masz całkowitą rację : ) Ale to tylko wskazuje, że poziom w podstawówce jest odpowiednio dostosowany wiekowo, a jeśli ktoś chce, to sobie radzi. Nie widzę powodu, żeby zadawać prace domowe - wybitnie niezdolni i tak im nie podołają! Pamiętam swoje czasy podstawówki. Ci, którzy mieli predyspozycje jedynie do pracy w hipermarkecie, obecnie tym się właśnie zajmują. Mimo zadawanych prac domowych.

spider-bialystok 20-12-2007 10:29

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Johnny121 (Post 1796620)
Wyznaję prostą zasadę: "Olewasz wszystko - będziesz ustawiał towary w supermarkecie, uczysz się etc - będziesz miał sieć supermarketów".

Heh, za papierek ukonczenia jakiejs szkoly nie dostaniesz sieci supermarketow ;] Tu potrzeba czegos wiecej niz dobre oceny. Czegos, czego nie nauczysz sie w szkole.


Co do prac domowych - nigdy ich nie odrabialem, a mimo to ucze sie w dobrym lo ;] Ocenami sie nie pochwale, bo je zwyczajnie olewam, chodze do szkoly bo lubie, oceny niezbyt mnie interesuja, oby zdac ;]
Ogolnie to system nauczania w Polsce jest do bani. Nie uczy zbyt wielu rzeczy przydatnych w zyciu, a kaze wkuwac mnostwo informacji, ktorych i tak nigdy nie wykorzystamy.

Johnny121 20-12-2007 11:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez spider-bialystok (Post 1796772)
Heh, za papierek ukonczenia jakiejs szkoly nie dostaniesz sieci supermarketow ;] Tu potrzeba czegos wiecej niz dobre oceny. Czegos, czego nie nauczysz sie w szkole.

To tylko takie porównanie :P Poza tym chociażby na CV lepiej wygląda "Absolwent Liceum <tutaj jakieś liceum top 10 w kraju>", niż absolwent zawodówki :P

Exodus 20-12-2007 13:28

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 1796712)
Zawsze olewałem prace domowe. U niektórych nauczycieli, którzy bardziej od innych zwracali na to uwagę, miałem mnóstwo jedynek. Nadrabiałem to piątkami z klasówek (do których zupełnie się nie uczyłem). W sumie wychodziły mi znośne oceny i zdawałem dalej. Studiuję dziennie na niespecjalnie prestiżowym kierunku, bo w liceum moje podejście się nie zmieniło. Nie uczyłem się! Ale prace domowe nie mają tutaj nic do rzeczy. Tutaj bez nauki i na klasówkach było ciężko, ale jakoś przeszedłem i znośnie zdałem maturę. O czym to świadczy?

Korektor - z tym programem masz całkowitą rację : ) Ale to tylko wskazuje, że poziom w podstawówce jest odpowiednio dostosowany wiekowo, a jeśli ktoś chce, to sobie radzi. Nie widzę powodu, żeby zadawać prace domowe - wybitnie niezdolni i tak im nie podołają! Pamiętam swoje czasy podstawówki. Ci, którzy mieli predyspozycje jedynie do pracy w hipermarkecie, obecnie tym się właśnie zajmują. Mimo zadawanych prac domowych.

Nie musisz w kazdym poscie sie chwalic jaki jestes pro elo inteligenty. Ja tez nigdy nie mialem problemow z ocenami(no moze w lo troche) ale to nie znaczy, ze kazdemu nauka tak latwo przychodzi, niektorzy potrzebuja pracy domowej zeby cos zrozumiec.

Vil 20-12-2007 14:22

wiecej kartkowek ze znajomosci zagadnien - wymusi to posiadanie wiedzy a nie posiadanie kopii czyjegos zadania.

Niewiemjak 20-12-2007 14:35

Praca domowa jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych dydaktycznych form organizacji procesu kształcenia na wszystkich szczeblach nauczania, szeroko stosowana zarówno w lekcji problemowej jak i lekcji podającej. Polega na wykonywaniu w domu zajęć, które zleca uczniowi nauczyciel w toku trwającej lekcji. Służy wdrożeniu wychowanków do samokształcenia poprzez samodzielną analizę treści zawartych w podręcznikach i encyklopediach, jak również zrozumienie, utrwalenie i pogłębienie wiedzy, oraz samodzielnością myślenia w posługiwaniu się nią. Nauka domowa tylko wówczas spełnia swoje zadanie, gdy:

* łączy się ściśle z pracą na lekcji
* jest właściwie zadana
* nie przekracza możliwości uczniów
* jest samodzielnie wykonywana
* systematycznie się ją kontroluje i ocenia
* po jej wykonaniu uczeń jest poinformowany o błędach które popełnił

Nadmiar pracy domowej może prowadzić do przeciążenia co działa niekorzystnie na zdrowie i motywację do nauki. Bardzo ważne jest zatem odpowiednie przygotowanie nauczycieli.



To jest definicja pracy domowej z wikipedi. Moim zdanie praca domowa nie powinna przekraczac mozliwosci ucznia oraz powinna byc systematycznie sprawdzana..... Ale jesli w klasach jest 30+ osob to nauczyciele nie maja po prostu czasu tego robic...

Bambuko 20-12-2007 15:41

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Exodus (Post 1796904)
Nie musisz w kazdym poscie sie chwalic jaki jestes pro elo inteligenty. Ja tez nigdy nie mialem problemow z ocenami(no moze w lo troche) ale to nie znaczy, ze kazdemu nauka tak latwo przychodzi, niektorzy potrzebuja pracy domowej zeby cos zrozumiec.

Tak, lubię się chwalić w internecie, świetna sprawa, polecam ; >

Jeśli komuś słabo wychodzi, to choćby nie wiem ile zrobił prac domowych, i tak będzie pracował w hipermarkecie.

Patton 20-12-2007 15:42

Cytuj:

@ Patton
Będziesz zadanie z religii robił ?
LOL jasne ze...nie,pacieza by nauczyli a nie takie cos


Cytuj:

@Patton,
Biotop i biocenoza drogi chłopie na biologii to będzie poziom 6 klasy albo początku 1 gimnazjum. Jeśli już na starcie nie wyrabiasz, to przemyśl parę gruntownych zmian.
Dobrze,ale my to mamy w 3 gim nie wiem po co?!

Virusmaxi 20-12-2007 16:15

Zadania mnie poprostu zniechęcają...

Irons 20-12-2007 16:19

@Patton

Skończ juz te wywody i idz odrobic te "prace". Chociaz z religii nigdy bym nie zrobil.

@topic

Kto nie chcial odrabiac to nie odrabial. Ten kto chcial odrabial przez co utrwalil material. Ale tylko w podstawówce.

W gimnazjum to nie ma sensu. Czlowiek mający 15-16 lat wie już mniej-więcej co bedzie robic w przyszlosci. Ale zakazanie prac domowych bedzie nastepnym krokiem do tego, że nie będą zdawać przez oceny.

Dj Fara0n 20-12-2007 16:28

Ja odrabiam (jesli juz mi sie uda zabrac do tego ) tylko 1/4 zadanego, bo przewaznie jest tego tyle ze ojapierdole. Do tego dochodzi moj kurewski fart w wylapywaniu pał za brak pracy domowej (np caly rok odrabialem/spisywalem prace domowa z matmy, raz nie odrobilem, bo mi sie nie chcialo czy cos w tym stylu i jeb pala). Takze jestem gorocym zwolennikiem zniesienia chociazby oceniana pracy domowej.

Hellraiser 20-12-2007 16:30

Słyszałem o tym wczoraj, mi to obojętne i tak nic nie robie ;s

Bambuko 20-12-2007 17:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Irons (Post 1797134)
W gimnazjum to nie ma sensu. Czlowiek mający 15-16 lat wie już mniej-więcej co bedzie robic w przyszlosci. Ale zakazanie prac domowych bedzie nastepnym krokiem do tego, że nie będą zdawać przez oceny.

Pewnie sam masz 15 lat i już wiesz kim będziesz... Ludzie zupełnie nie wiedzą, czym się będą zajmować, tak samo w 1 gimnazjum, jak w 3 liceum. Z tych, którzy coś deklarują, niewielu się faktycznie udaje.

Grocix 20-12-2007 17:23

Tia, jako, ze praca domowa jest zadawana od XX lat, to i tak nikt tego nie zmieni. IMHO, nowy Rzecznik Praw Ucznia chce miec swoje 5 minut sławy.

Quezacoatl 20-12-2007 17:53

W podstawówce i gimnazjum odrabiałem tylko ułamek prac domowych, fakt. Ale czasy liceum są już zupełnie inne.
Na ten przykład, matematyka. Liczę zadania z matmy wtedy, gdy czuję się z danego tematu niepewnie, lub aby zwiększyć wydajność liczenia tych zadań. Jasne, że granicę funkcji sin x/x^2 policzyć umiem, ale chodzi o to, aby umieć to zrobić szybciej i pewniej. Dlaczego? Ano dlatego, ze na maturze nadmiaru czasu nie będzie. Więc niestety trzeba ćwiczyć samodzielnie. W liceum, przynajmniej w moim, zadania domowe to rzecz dość rzadka, choć zależy też od przedmiotu. Tak czy inaczej odrabiam je tylko wtedy gdy czuję potrzebę ich wykonania, a nie za każdym razem kiedy ktoś mi coś zadaje.
Tak wiec w gimnazjum czy podstawówce zadania domowe są konieczne, bo dzieciaki nie wezmą się same z siebie do nauki, nawet czując brak odpowiednich umiejętności na danym polu. Mimo to nadal uważam kartkówki za bardziej efektywne metody. (choć to też zależy. U mnie na fizyce co tydzień kartka, ale jak dotąd uczyłem się na wszystkie tylko przed lekcją, za mały zakres materiału i zbyt proste zagadnienia aby bawić się w głębszą domową analizę, zwłaszcza gdy do napisania jakiś esej)

Times 20-12-2007 19:30

Zdelegalizowanie prac domowych - Głupota.

W myśl zasady coś za coś odbiorą nam i może zadanka domowe ale dowalą dodatkowe godziny lekcyjne. Zamiast siedzieć w szkole od 8 do 15 będziesz siedział od 7 do 18. Osobiście bardziej wole sobie w domu posiedzieć niż przyginać tyle w szkole.

Jeśli ktoś narzeka że za dużo ma nauki i że za dużo mu zadają, a jest w szkole ponad gimnazjalnej, dla mnie wydaje się to śmieszne i nie poważne. Kto Ci kazał pchać się do najlepszego LO w mieście ? Jeśli nie lubisz sie uczyć ani odrabiać zadań domowych zapraszam do LP albo zawodówki. Jeśli ktoś pisze że musi się uczyć 8h dziennie albo nie zda proponuje się przepisać do innej szkoły, bądź klasy gdzie jest łatwiej.

Osobiście nie lubię się uczyć, ale mogę też powiedzieć że nauka nie sprawia mi dużych problemów, wiec jestem za zadaniami. Chodzę do Technikum, dostałem sie do najlepszej klasy w szkole i jestem z tego zadowolony. Oceny mam porównywalne z tymi z gimnazjum, a zadania raz robię raz nie. Trzeba wiedzieć u kogo można sobie pozwolić na labę.

Ancient900 20-12-2007 19:46

Wystarczy uczyć się na bieżąco, uważać na lekcjach. To proste- im więcej zrozumiesz w szkole, tym mniej będziesz miał do nauki w domu. No a jak młodzież jest zajęta zakładaniem kubłów na głowę nauczyciela, to nie ma się czemu dziwić xd

Voon 20-12-2007 19:55

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Colo_2006 (Post 1796050)
A tak po za tym to rozwiązując zadania z Matematyki czy też Fizyki uczymy się tych przedmiotów.

Jeśli ktoś ci mówi że nauczy Cie matematyki to kłamie. Matematyki nie da sie nauczyć, my ją w sobie odkrywamy. - Tak powiedział pewnien mądry profesor.
Co do prac domowych, cóż, ograniczyć? Ok ale nie zabierać całkowicie. Znam grupke ludzi którzy gdyby nie zadania domowe mieliby cały czas wolny, i oni mają sie rozwinąć? Niby jak? Co minister to tylko gorzej...

@marla
Grunt, że miesza w życiu uczniów, a pomysł taki 'romanowy' xd
Widac polska młodzież chce zasilić skład polskich ''Biedronek''. Prawdziwi patrioci.

Martka 20-12-2007 20:02

@Voon Arculin
Nie minister, tylko rzecznik praw ucznia :)

@topic
Na 45 minutowych zajęciach w szkole nikt nie jest w stanie nauczyć się pisać wypracować, esejów, rozprawek. Tylko pisząc je w domu, mając motywację (ocena) można nabrać wprawy w ich pisaniu. Na lekcji nauczyciel może co najwyżej przedstawić schemat pisania, ale nie nauczyć. Teoria bez praktyki nie jest nic warta.
"Dzięki" interwencji rzecznika praw ucznia zdawalność matur może drastycznie spaść. Zamiast pomagać uczniom, zaszkodzi nam.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 14:12.

Powered by vBulletin 3