![]() |
Cytuj:
|
Zgadzam się z Narim, i wydaje mi się, że jeszcze sporo zmienia w tej 2 części.
Kilka fajnych momentów w filie, ale czas przeczytać książkę :D |
Film w porównaniu z książka - crap.
Tylko pare scen mi się podobało nic pozatym, czyli jak zawsze przy ekranizacji książki.. |
Fan
Mi się bardzo podobał.
DOSKONAŁY FILM OBY TAK DALEJ. |
Książka > Film
Film bardzo fajny, aczkolwiek czuje pewien niedosyt.
Przeczytałem wszystkie części HP (1-4 to z 2 razy) i odczuwałem braki w filmie. Sam film został nagrany tak, aby zachęcić do oglądania ludzi którzy nieczytali HP (takie moje zdanie). Książka > Film Btw. Prawde mówiąc, ostatnie 2 filmy (Książę Półkrwi i Zakon Feniksa), nieprzypadły mi zbytnio do gustu. Może dlatego, że zabardzo rozbieżności między książką a filmem. |
A tak w ogóle, gdybym nie czytał 7mej części, i tak bym się domyślił że Snape zabił Dumbledore'a na jego prośbę. Najpierw to "może nie chcę tego zrobić" przed podróżą, potem "proszę" Dumbla i Snape wymawiający zaklęcie z niechęcią...
|
Bellatrix rządzi <3
|
Cytuj:
@down zapomniałaś o tym, że nie było sceny gdzie psotnikotter wymienił okładke z książeczki swojego sora. |
Oj rozczarowałam się. Liczyłam na coś lepszego. Nie mogę darować im tego, że nie było walki w Hogwardzie i chociaż jakiejś namiastki pogrzebu Dumbledore. A jeszcze to:
Ukryty tekst:
|
Jako film to jest fajny jednak jako adaptacja dupa.
Nie mam pojęcia dlaczego potter po felixie zachowuje się jak pijany. A ten teks "albo te jego szczypce" i zaczął mlaskać i pokazywać palcami szczypce. No właśnie i jak teraz potter znajdzie diadem Roweny Ravenclaw jak nie chował książki sam? |
Cytuj:
Cytuj:
|
Ściągnełem film z neta, nawet spoko, tylko dubbing był nagrywany z seansu w kinie (hah ;d czasem fajne odgłosy) ;>
|
suen se przypomina urywki z naćpanej impry
Cytuj:
Inferjusy były zrobione trochę niezgodnie z książką, w której wyraźnie pisało, że gdy Harry używał na nich sectusempry to ich łachmany się niszczyły, A TUTAJ były gołe!! fu |
i jako film, i jako ekranizacja - dno dna i 5 metrów mułu.
|
Jako zagorzały fan HP (Wszystkie części czytałem po 3+ razy, z wyjątkiem 7, ją tylko raz) śmiało mogę napisać, że:
Tak jak WSZYSTKIE części, film jako film jest dobry, ładne efekty etc. Ale jako ekranizacje, wszystkie są do bani szczególnie 5 część. Mi one przypominają bardziej filmy na podstawie książek, a nie ich ekranizacje. Np. -całkowite pominięcie zarówno nowego ministra, jak i mugolskiego premiera, -nie wiem czy może coś przeoczyłem, ale zabranie Harry'ego przez Dumbledora było uzgodnione i odbyło się na Privet Drive 4, a nie na jakimś peronie i to w dodatku bez uprzedzenia, -ta kelnerka to już w ogóle żenada, -Slughorn jest za chudy, i w ogóle powinien zachowywać się zupełnie inaczej, -atak na norę? Omg mogli zamiast tego zamieścić tam rozmowę Harry'ego z nowym ministrem, -śmierciożercy potrafią latać, -Dumbledore zwraca się zbyt chłodno do Harry'ego -walka na końcu filmu powinna być obfita, a nie ograniczać się do krótkiej ucieczki śmierciożerców, -chowanie książki, totalna porażka, -śmierć Dumbledora jak i brak pogrzebu jest żałosna, -Dumbledore potrafi Tpować się na terenie Hogwartu? WTF? -po horkruksa szli przez Hogsmeade i wracali na miotłach, -Mroczny Znak pojawił się za późno, Pominąłem małe nieścisłości typu: most który się zawalił zabrał ze sobą pare samochodów nie ludzi, "dziura w kamieniu" z trucizną po której Dumbledore w filmie niewiele się zmienił była w książcę misą i do tego świeciła delikatnie na zielono, truciznę napełniali kielichem itp. Więcej nie pamiętam, ale pewien jestem że jest tego więcej. Za jakiś czas obejrzę 2 raz i edytuję posta. Wiem, sporo zdań już ktoś pisał, ale wolałem napisać wszystko co pamiętam. Inaczej mógłbym przypadkowo nie napisać czegoś, czego nikt nie napisał Plusów względem książki nie widzę. Ewentualnie wątek komediowy, ale jest on i tak imo zbędny. |
Dzisiaj byłem i byłem zdziwiony, bo...podobało mnie się. Prawdopodobnie dlatego, że książkę czytałem dosyć dawno i pamiętałem tylko najważniejsze rzeczy, które były w filmie. Najbardziej podobało mnie się to, że nie silili się tak bardzo, jak w 4 i 5 części (które żałośnie, zresztą, wyszły) na robienie filmu identycznie jak książkę, tylko skupili się na najważniejszych momentach i przedstawieniu ich.
Do czego mogę pretensje, to do tego, że to mógłby być b. dobry film fantasty, a jest filmem dla dzieci z podstawówki. Pseudokomedioromantycznodramatyczne (ale długie słowo...) sceny przysłoniły główny wątek tak, że pod koniec filmu ocknąłem się, bo przypomniałem sobie o co tak naprawdę chodziło. Zbyt mała w porównaniu do nich, była liczba scen z śmierciożercami, Zakonem Feniksa, Dumbleadore'm i przede wszystkim Snape'm. Nie wiem tez co myśleć o robieniu z Harry'ego idioty. Na plus mogę zaliczyć za to Slughorn'a (czy jak mu tam) i sceny. Fajnie im wyszedł, bo wyglądał jakby ciągle był na kacu. Dobrze też zrobili sceny z eliksirem szczęścia i wspomnieniami. Chociaż było tego za mało. Podobało mi się też, że nie kopiowali szczegółów i wymyślili oryginalne i nawet fajne alternatywy (jak kelnerka na dworcu). Ogólnie: 7/10, a film na podstawie książki 3/10. Choć to drugie mi nie przeszkadza. |
A propos Snape'a. Było za mało scen z nim O WIELE ZA MAŁO! Tylko na końcu powiedział, że jest księciem półkrwi . I przez to tytuł filmu nijak się do niego ma :( Bo nie skupili się na Księciu.
Ogromnym plusem są sceny z latającymi śmierciożercami (Zwłaszcza te na początku) Świetne ujęcia podczas lotu, jak i samo pokazanie ich wzbijających się w przestworza i latających jako czarne smugi. Combo +. |
Cytuj:
@down: I Snape. |
Latający śmierciożercy to rzeczywiście fail :D Tylko Voldek potrafił latać bez mioteł itp.
@up Snejp umie szybować tylko XD |
Cytuj:
A co do 7 i "8" części to zatsanawia mnie, jak oni je podzielą :P |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 09:19. |
Powered by vBulletin 3