Jak dla mnie to sobie oszpeciles reke :P
Co innego profesjonalny tatuaz (jak np. ten pajak 3d od Gelta), a co innego taka amatorszczyzna, ktora zostanie ci do konca zycia (no niby mozna usunac, ale chyba zawsze jakis slad pozostanie).
Nie wspominajac juz o tym, ze tatuaze z nazwami klubow / imion sympatii / innych "rzeczy" ulotnych sa dla mnie kompletnym debilizmem. Ale jak wiadomo - co kto lubi. To twoja reka wiec rob z nia co chcesz :D

BTW. Bynajmniej =/= przynajmniej

To wygląda bardziej jakby cienkopisem robione a nie dziara, ale może tak na zdjęciu wyszło.

A co do kolczyków, to mój kolega miał kiedyś na karku i wyrwał go przypadkiem jak sweter ściągał :> dla faceta kolczyk wg. mnie to tylko jeden na lewym uchu i koniec, nie tak jak niektórzy jakieś diamentowe kolczyki na uszach pseudo Ronaldo plus kolczyki w języku i w łuku brwiowym. U dziewczyn mi się podoba kolczyk tylko w nosie, świetnie to wygląda :>

Pomysł fajny, ale wykonanie.. Osobiscie nie pozwolilbym sie tatuowac amatorowi. Poza tym troche odwazne miejsce zwłaszcza na Twoj wiek, trudno dostac dobra prace z tatuazem na przedramieniu.

@Tompior,
Nieudanego tatuazu nie trzeba odrazu usuwac, mozna go poprawic albo czyms zakryc, a wzór Monte nie jest jakos zbyt skomplikowany wiec nie widze problemu, zeby zrobic z tego jakiegos demona czy cos hehe.

Ja może kiedyś sobie zrobię gdzieś na klatce albo ramieniu, ale to jeszcze nie teraz ;p.

Przynajmniej, qrwa.

@Chesterkaa
To się nazywa być FMAtardem :D

@topic
A ktoś może ogląda Miami Ink, albo LA Ink?
Bardzo fajny program poświęcony tatuażom. ;)

Oj bardzo mocno to powiedziałeś. Jeżeli mój przyjaciel chciał by mi zrobić tatuaż i bym był jego pierwszą osobą możliwe że bym się zgodził. Dlaczego? Hm, by nie go nie zawieś. Sam wiem że on zrobił by dla mnie to samo. :)
Wyprzedając pytanie, nie, nie zamierzam akutalnie robić tatuażu więc pisze czysto teoretycznie :)

@topic:

Bardzo podoba mi się "kod kreskowy" (aka Hitman:) ). Jest to jedyny tatuaż który bym był skłonny sobie "wydziarać". ^^

Przyjaciel przyjacielem, ale po co mam sie godzic na oszpecenie ciala do konca zycia? Niech sie uczy na prosiaku, potem na sobie, potem na kliencie, a dopiero wtedy na mnie.
Swoja droga fajnych masz przyjaciol, ze niepewni swoich umiejetnosci by ci zrobili tatuaz :) Ja bym na ich miejscu sie czegos takiego nie podjal.

A jakby kolega chciał zostać chirurgiem, to też byś mu się dał? :|
Głupie myślenie. To już lepiej pójść do profesjonalnego tatuażysty, który zrobi dobrze i bez ryzyka. Przyjaciel =/= królik doświadczalny

Ale tańsze rozwiązanie ;-).

Zalezy ;-)

Co do amatorszczyzny:
http://www.joemonster.org/art/11019/...tuazu_z_Kurska

Ja byłbym w stanie zapłacić za coś 600zł u profesjonalisty. 600zł na całe zycie to niewiele.

ćwieki w brwi, a myśle o znakach chińskich przebiegających przez kręgosłup albo na prawej łopatce znak odwagi.

To nie jest takie porste, to ma kilka zlozonychprzeczyn, zeby nie bylo FMA widzialm zanim zaczeto puszczac je w tv ; [[[[[



@up

No to jest dobre! Tez sie nad tym zastanawiaml ale jakos nie ma co do tego okolicznosci albo takiej checi posiadania...

Nie róbcie bo później będziecie chcieli/musieli usuwać. Walnijcie sobie z henny i zobaczcie czy to w ogolę się wam/innym podoba.

Mi osobiście szkoda byłoby skóry na chińskie szlaczki. Jeśli chciałbym sobie walnąć symbol czegoś (jak ktoś wyżej słowo 'odwaga' po chińsku), zrobiłbym taki, żeby chociaż niektórzy (czyli albo powszechnie znany symbol, albo znany w jakimś odpowiednim kręgu) go rozumieli : p

Przed zrobieniem pierwszej dziary proponuje isc do empiku i kupic chociaz 1 gazete poswiecona tematyce tatuazu.

Ta dziara Monte chujowa, ale spoko mam jeszcze gorsza (dobrze, ze mala).
Ale to i tak nic przy moim kumplu, ktory ma cale nogi i rece podziarane w motywy nazistowskie, a dziary byly robione przez niego i jego kumpla po pijaku %-))

http://www.joemonster.org/art/14370/...a_dla_szybkich

Sorka, musiałem xD