![]() |
No to jest nas dwoch:D:D:D
|
Cytuj:
|
Hym sam mam przyjaciółkę i jest luxus... czasem robimy jaja... czasem się do mnie przytula i żali ogólnie jest spoko... wierzę w to :)
|
To dziwne, bo z własnego doświadczenia wiem, że lepiej zwierzać się dziewczynom... Moi koledzy wielokrotnie mówili mi, że mogę im powiedzieć dlaczego jestem smutna i w ogóle, ale przed chłopakami tak trudno wydusić mi z siebie co mi leży na duszy. Szczególnie, jesli chodzi o to, kto mi się podoba i takie tam sprawy. Ale jeśli chodzi o inne sprawy - jak jestem z kolegami, nigdy się nie nudzę, zawsze jest o czym gadać i lepiej się bawimy, niż kiedy jestem z samymi dziewczynami... Ale nie można powiedzieć, że wolę od nich chłopców.
|
Czy ja wiem, czy wierzę...?
Możliwe. Jeśli kobieta/dziewczyna ta nie jest jakoś óber-atrakcyjna, to albo będzie to faktycznie przyjaźń, albo powoli zacznie przerastać w miłość. Jeśli tak, to wiadomo ;) Sam mam kilka koleżanek - jedną bardzo lubię, druga wywiera na mnie takie dziwne wrażenie, jakby chciała czegoś więcej. (W tym drugim pewnie się mylę.) Nie zagłosowałem. Zagłosowałbym na opcję "Nie bardzo", gdyby taka była. |
Jeżeli chodzi o przyjaźń to mam przyjaciółkę którą znam odkąd się urodziłem (urodziła się 6 miesiący wcześniej) :) czyli od jakiś 14-15 lat xD
|
Cytuj:
Pieprzono szowinistyczno świnio! ;) |
Offtop 1: to nawet Dobo zdecydowal, ze ujawni swoja prawdziwa nature ;)
Offtop 2: da sie zniesc cenzure na - wysluchóje? -.- (blad celowy) Ontop. Oczywiscie ze wierze, nie mam dziewczyny, a przyjaciolki mam. Nie zawsze trzeba sie zakochac w swojej przyjaciolce. Tak jak mowil Kaldrick istnieje przyjazn po zwiazku jak obie strony uznaja ze ich staly zwiazek byl pomylka, ale nie czuja do siebie nienawisci. zostaja wtedy przyjaciolmi "po przejsciach" ;). |
mmm
Oczywiscie ze tak.
|
Omg ;\?
Nie ma czegoś takiego "wierze" "nie wierze" zależy kto? z kim? jak? gdzie? kiedy? po co?... Ja sam osobiście mam kilka przyjaciółek i wcale nie chce być z żadną z nich... A tak przy okazjii to są odemnie starsze więc . . . ;P No dobra a przyokazjii pozdrowie:
-Majkę ;) -Gósię :p -Pati ;] -Siostrzyczkę B) -No i MariUszA :D @edit I bym o robercie zapomniał :D |
Istnieje... znam wiele takich osob które maja przyjaciół płci przeciwenj sam kilka mam ;)
|
***
Wy tu sobie o miłościach i przyjaźniach, a ja już dawno doszłam do jednego: obie te rzeczy się nie wykluczają, a wręcz nie powinny wykluczać.
Ale od początku. W taką przyjaźń wierzę. Może to dlatego, że wychowałam się między chłopcami i do tej pory wolę towarzystwo płci przeciwnej. Z dziewczynami nie mogę się dogadać. Zazwyczaj są zbyt 'delikatne' lub zapatrzone w coś (idola, chlopaka, nauke bla, bla, bla...). Do tego ni jak da radę pogadać z nimi o sporcie, motoryzacji, a po opowiedzeniu dowcipu z pieprzykiem trzeba a. czekać na przeanalizowanie wszystkiego od początku lub b. słuchać 'o fee, jakie to obrzydliwe'. :p Wracając do tematu. Jak już zauważono, przyjaźń prowadzi często do miłości. I dobrze. Dla mnie przyjaźń to też miłość. W końcu Przyjaciel, to osoba której ufamy, na której polegamy i z którą chcemy spędzać jak najwięcej czasu. Definicja miłości praktycznie się nie różni. Miłością nie jest wzdychanie 'ależ ona/on piękna/y' i/lub/albo/inny_spójnik ścisk-pysk, lizu-lizu lub inne macu-macu, tylko właśnie przyjaźń na jeszcze wyższym stopniu wtajemniczenia. Tak więc z czystym sercem mogę powiedzieć, że kocham wszystkich moich przyjaciół niezależnie od płci. Na przykład takiego włochatego Kaldricka tez cholernie kocham i się tego nie wstydzę;) (a za to pewnie dostane za kulisami toporem ;)) No to jeszcze raz na podsumowanie: tak, wierzę. |
No taa..
Ale co to za milosc bez lizu-lizu:D edit: sorka, nie moglem sie owstrzymac. Rozwalil mnie ten tekst: 'lizu-lizu':) Musze go sobie zapisac:D |
Cytuj:
Nie chodzi o to, że bez. Chodzi o to, że nie jest najważniejsze. Takie językowe perwersje można wyczyniać nawet bez miłości :p |
Cytuj:
|
Moim zdaniem istnieje ale w 99.9 przypadkach konczy sie tak samo ...
|
|
o mój Boże... Co za Temat... oczywiście że jest możliwe sam mam wiele przyjaciółek i TYLKO przyjaciółek które mają lub też nie własnego faceta i wiedzą że mogą na mnie w każdej chwili polegać... wiec to napewno jest możliwe... a jeżeli chodzi o coś więcej to od czego ma się dziewczynę/żonę?? a w przypadku kobiet chłopaka/męża?? i nie chodzi mi tu wogóle o seks bo to niejest ważne chodzi o to że ma się kogoś kto wesprzeć może i dopomoże to też przyjaciel może ale nie aż tak bardzo .... Pozdrowki
|
O przepraszam, ale to przyslowie brzmi "money is root of all evil", tak więc poprawnym równaniem jest
http://www.tana.pctweak.net/proof.gif |
@Tana : calkowicie sie z toba zgadzam :) Wlochatego Kaldricka....hmm...widzialas jego zdjecie? ;)
@Topic : Troszke takie dziwne...hm...Z przyjaciolmi zazwyczaj spedza sie duzo czasu. Jesli przyjacielem jest dziewczyna, przez ten czas mozna "sie dotrzec", co moze doprowadzic do "chodzenia ze soba" czy jak ktos chce to nazywac. I czesto sie tak dzieje. Ale nie wyklucza sie tez, ze nie mozna zostac na stopniu "przyjazn". |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 00:44. |
Powered by vBulletin 3