Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Alkohol.... :/ (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=54107)

kaczi 26-10-2005 16:56

Zschlanie się na trupa, to już jest przesada...
Ale po jednym, dwóch piwkach można wypić z kolegami.
Nikomu się wtedy krzywda nie dzieje, ani nic.

Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "

Wróćmy na właściwą drogę.

Arthus Drag'Tail 26-10-2005 17:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kaczi
Ale po jednym, dwóch piwkach można wypić z kolegami.
Nikomu się wtedy krzywda nie dzieje, ani nic.

Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "

Wróćmy na właściwą drogę.

Yes, sir!! Zgadzam sie w 100%

Maximus89 26-10-2005 17:12

A teraz ciekawostka dla wszystkich,ktorzy uwarzaja ze picie jest złe,ale palenie(thc) jeszcze gorsze. 1gram "zioła" powoduje "mniej uszkodzeń :)" w głowie niz 0.5l wodki wiec nie gadajcie ze lepiej zbierac na alkohol(wodke) niz na "zioło"

Badzo 26-10-2005 17:18

Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:

1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek:

Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !


ot taka ciekawostka

Maximus89 26-10-2005 17:23

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Badzo
Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:

1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek:

Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !


ot taka ciekawostka

tylko ciekawe czy narządy(wątroba, nerki) mogą taką ilosc wytrzymac :)

$corcerer 26-10-2005 18:05

Cytuj:

Sądzisz, że byłoby więcej ludzi pijanych, gdyby było dostępne od lat 15? Wątpie. Naprzykład: Dania. Dostępne od bodajrze 14. Młodzież chodzi do pubów, klubów i tam sobie piją. Nie ma tego co u nas ( Znaczy się napewno jest, ale w mniejszym stopniu, znacznie mniejszym. ) że idzie grupka 6 małolatów ( 12 lat ), i uważają że są wielcy mastah bo mają piwo w ręce...
Nie wiem czy zauważyłeś, ale tutaj jest Polska (!) a nie Dania, mamy troszkę inną mentalność i troszkę inne uwarunkowania historyczne że tak powiem.
Cytuj:

Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.
Na razie tak.
Cytuj:

można przecierz się schlac na maxa vódką ale nie codziennie ;p
Jasne, że można. Tylko po co?
Cytuj:

Ale ten temat się przerodził w "Ja tam piję xxx i mi nic nie jest a mój kumpel wypił xxx i padł! "
Gdzie? dobrze jest, nie narzekaj :P
Cytuj:

A teraz ciekawostka dla wszystkich,ktorzy uwarzaja ze picie jest złe,ale palenie(thc) jeszcze gorsze. 1gram "zioła" powoduje "mniej uszkodzeń :)" w głowie niz 0.5l wodki wiec nie gadajcie ze lepiej zbierac na alkohol(wodke) niz na "zioło"
Hej, człowieku, anie bierzesz pod uwagę takiej możliwości że można nie piń/nie palić/nie walić ? Same zyski:
  • Wiecej czasu
  • Wiecej szmalu na bardziej potrzebne rzeczy
  • Wiecej prawdziwego życia
  • Wiecej wolności
  • Wiecej komórek mózgowych do wykorzystania
Cytuj:

Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w
naszym mózgu.
Komórki nerwowe sie nie regeneruja.
Ludzki mózg sklada sie z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego
uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda
komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:

1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.
Zakladajac, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,
a zaczyna on pic powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jezeli mozemy wypic 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek:

Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibyśmy pic po 20 butelek
wódki na sniadanie, 20 na obiad i 20 na kolacje...
KAMIEŃ Z SERCA !
GORZAŁKA DLA WSZYSTKICH !
To znaczy że na świecie istnieją tylko komórki mózgowe i wóda do chlania? Co z rodzinami, co z pijanymi kierowcami (ups, właściwie mordercami), co z innymi narządami? One się już nie liczą? Weź się zastanów co mówisz...

Arthus Drag'Tail 26-10-2005 18:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez $corcerer
Na razie tak.

I nie mam zamiaru tego zmieniac...

Belvedor 26-10-2005 18:21

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Arthus Drag'Tail
Niech sobie mowia... Szkoda mi takich ludzi. Potrafie panowac nad soba do tego stopnia, zeby nie popasc w nalog tego typu.

I powiem Ci, ze prawie kazdy nalogowiec tak mowil i... w to wierzyl. Ale po pewnym czasie jeden litr wodki nie wystarczal na weekend i robilo sie z tego litra dwa, trzy, cztery, wkoncu weekend byl za krotki na picie, to przezucil sie na caly tydzien. Widzial co sie dzieje, ale przeciez on nad tym panowal...

Powiem Ci dlaczego narazie czujesz sie pewny... Bo jeszcze masz pewne opory przed piciem do wstawienia sie, boisz sie tego, jednak jak przyjdzie pierwszy, trzeci, dziesiaty stan nietrzezwosci, kiedy nie bedziesz mogl stac na nogach, powoli nie bedziesz odczuwal strachu, zaczniesz "swobodniej" siegac po butelke i - albo sie opamietasz, albo Cie to wciagnie...

Ja tez czesto mowie sobie, ze nad tym panuje, ze jestem zbyt rozwazny na takie ekscesy, ale juz raz mi sie zdarzylo, ze nie bylem wstanie dojsc do domu, pomogli mi kumple ( dzienks wam! ). A wiesz co bylo najgorsze? To spojzenie mamy na progu drzwi, ta, juz nawet nie rozpacz, ale zawiedzenie sie na synu, to mnie sklonilo do odlozenia na dluzszy okres alkoholu na imprezkach...

Arthus Drag'Tail 26-10-2005 18:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Belvedor
Powiem Ci dlaczego narazie czujesz sie pewny... Bo jeszcze masz pewne opory przed piciem do wstawienia sie, boisz sie tego, jednak jak przyjdzie pierwszy, trzeci, dziesiaty stan nietrzezwosci, kiedy nie bedziesz mogl stac na nogach, powoli nie bedziesz odczuwal strachu, zaczniesz "swobodniej" siegac po butelke i - albo sie opamietasz, albo Cie to wciagnie...

Wiem.. Moze to "panuje nad tym" brzmi glupio... ale serio.. Nie mam zamiaru sie zalewac zeby nie spotkalo mnie
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Belvedor
To spojzenie mamy na progu drzwi, ta, juz nawet nie rozpacz, ale zawiedzenie sie na synu,

Bo jakbym teraz przyszedl do domu pijany, to starsi by mnie chyba siekierka uwalili... Juz ostatnio sobie i tak problemow narobilem...

I mowie wam ludzie... Nie mam zamiaru do tego stopnia s*******ic sobie zycia, zeby pierwsza czynnoscia jaka wykonuje kazdego dnia, jest oproznienie 0,7l ...
Juz widze te posty o tresci "90% menelkow tak mowilo" i co z tego?! Kazdy czlowiek jest inny...

Sorcerer Maciek 26-10-2005 19:02

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wieszok
Najbarziej z tego wszystkiego rozbrajają mnie teksty typu "Mój kumpel leży zachlany trupem po trzech bronkach! Co za wstyd! Ja wypijam 2 x 0,7l czystej i nic mi nie jest!"....
Kapuje, macie mocne łby

Mocne bo puste.

Matilus 26-10-2005 19:11

Moim zdaniem alkochol nie jest zły, ale wtedy i tylko wtedy gdy zażywamy go w odpowiednich ilościach.

Aha pamiętajcie:
Kupując zagraniczne wino oszczędasz Polską siarkę. ; )))

natalcia 26-10-2005 19:15

Widze ze jako jeden z nielicznych odwazyles sie napisac na taki temat... Wydaje mi sie, ze alkochol nie jest najgorszym z nalogow. Wole jush patrzec na tych pijakow pod sklepem, niech zebrza, jesli im dobrze, ale az serce sciska, jak wchodzac do bloku po schodach (bo w windzie jeszcze gorzej) widze grupki ludzi spiacych z iglami w zylach... :/ Czy to normalne??
Pozdro dla fsystkich narq

Wikt 26-10-2005 19:16

alkohol?
ostatnimi czasy alkohol jest bardzo modny. nie zaistniejesz w towarzystwie, jesli nie pijesz co najmniej raz na dzien dobrego piwa.

bleh.

nie powiem, ze nie pije. bo od czasu do czasu ukradne mamie kilka lyczkow dobrego wina. ale tak to to raczej nie.

Matek 26-10-2005 19:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Wikt
alkohol?
ostatnimi czasy alkohol jest bardzo modny. nie zaistniejesz w towarzystwie, jesli nie pijesz co najmniej raz na dzien dobrego piwa.

Wspolczuje towarzystwa.


Tak jak Scor powiedzial. Wystarczy powiedziec 'nie' i tyle. jesli kumple sa naprawde kumplami - zrozumieja. Jak nie - twoj wybor.

Co do picia. Sam pije - czasami (nawet nie czasami) zdarza mi sie wypic za duzo. Pare razy przedobrzylem. Ale jakos nie uwazam, zeby alkohol byl AZ tak zły. Zbyt duzo o tym wiem. Jedna, dwie na***ki na jakis czas tak naprawde nic nie znacz. (Beh: dla kontrastu podam, ze dzialam tez w profilaktyce - co sie z tym siwatem porobilo)

Tak naprawde alkoholizm, wbrew pozorom, nie jest taki latwy do rozpoznania. Oczywiscie nie mowie tutaj o przypadkach "kumpli spod budki" codziennie proszacych o pare groszy "na bulke". Jest kupa ludzi, ktorzy sa alkoholikami a wcale tego nie widac.

Alkohol nie jest ani dobry ani zly. To tak, jakby z gory powiedziec: "nóż jest zły", bo przeciez mozna nim zabic czlowieka. Alkohol w odpowiednich ilosciach jest OK. Pytanie tylko, kiedy zaczynają sie 'nieodpowiednie' ilości? Moim zdaniem bardzo latwo to rozpoznac - jesli pijesz a sporo osobz twoich znajomych mowi, ze przesadzasz - wtedy to juz na 100% jest uzaleznienie.

A picie wsrod mlodziezy? Byc moze sie naraze - ale wydaje mi sie, ze to normalka. Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac. Picie w mlodosci nie musi byc szpanem - wystarczy ciekawosc "jak to jest". Szkoda tylko, ze ta granica 'poczatkujacego alkoholika' staje sie coraz nizsza.


Narazie to tyle. Bledy ortograficzne sa celowe;)

]v[ichal 26-10-2005 19:49

To opowiem wam coś co was zniszczy.
Stoje w sklepie,podchodzi menel i mówi :
-Poproszę tanie winko.
Kasjerka:
-Takie do 3,50?
Menel:
-Nie no , taki żulek to ja nie jestem. Takie do czterech.
Historia autentyczna!

PiXik 26-10-2005 19:59

zakrapianie raz na 3 miesiące czy to do odlecenia czy po prostu 1 piwo napewno nikomu nie zaszkodzi.gratulacje dla ludzi wogóle tego nie tykających i powodzenia dla tych którzy zakrapiają często i nie aby nie skończyli jak menele:P
Myśle że to jakiś problem jest ale rozwiązania nie widzę

Sorcerer Maciek 26-10-2005 20:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matek
Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac.

Nie wszystkiego. To raz. Dwa, jesli juz trzeba czegos sprobowac, to czy trzeba to robic przed 18. rokiem zycia, hm? Myslenie nie boli.

ro0t 26-10-2005 20:04

No to może ja się wypowiem. Mam 14 lat, jestem w miare normalnym chłopakiem, od czasu do czasu (czyt. raz na ~3miech) wypijam z kumplami po dwa piwka, to wszystko. Gdy ktoś mi proponuje szluga lub trawe (or somfing lajk tis) mówie po prostu NIE. I to wystarcza. Wiem że mam dobrych kolegów i nikt namawiać mnie nie będzie.

Jeśli masz prawdziwych kolegów - NIE w zupełności im wystarczy.

Ulath01 26-10-2005 20:12

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ro0t
No to może ja się wypowiem. Mam 14 lat, jestem w miare normalnym chłopakiem, od czasu do czasu (czyt. raz na ~3miech) wypijam z kumplami po dwa piwka, to wszystko. Gdy ktoś mi proponuje szluga lub trawe (or somfing lajk tis) mówie po prostu NIE. I to wystarcza. Wiem że mam dobrych kolegów i nikt namawiać mnie nie będzie.

Jeśli masz prawdziwych kolegów - NIE w zupełności im wystarczy.

rownie dobrze z tymi dobrymi kolegami moglbys nie pic ;d
zapewne ze 2, 3 lata temu nie pomyslalbys, ze mozesz pic.
tak samo moze byc w tym przypadku, za 3~ lata mozesz palic paczke szlugow
Cytuj:

od czasu do czasu

szoopa 26-10-2005 20:44

Z calego serca wspolczuje tym co uwazaja:
1) Nie jestem w nalogu - kontroluje to. Podczas gdy wcale tak nie jest
2) Jestem kul bo pije z kolegami
3) Moj kolega sie schlał po jednym piwie a ja nie!! (gratuluje glowy - dlugo trenowales?)

A nie inaczej. Wam nie wspolczuje, bo sami sie w to szambo wpakowaliscie. Wspolczuje waszym dzieciom. Nie musicie mi wierzyc, ale w zycie w rodzinie gdzie ktores z rodzicow jest alkoholikiem wcale nie jest przyjemne. WCALE!
Bo potem albo sie czuje wstret do ktoregos z rodzicow (w gorszym przypadku oboch), albo powiela sie blad swoich rodzicow... Bledne kolo - paranoja


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 01:00.

Powered by vBulletin 3