Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Protest przyszlych maturzystow. Co o tym sadzisz? (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=195310)

Slythia 18-10-2008 11:25

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2301496)
Dodam tylko ze jesli ktos ma zamiar zdawac matematyke rozszerzona i bedzie ona dalej na takim poziomie na jakim byla chociazby w tym roku to krzyz na droge ;)

taka mature sa w stanie zdac jedynie osoby ktore lubia matme, rozumieja ją i przez ostatni rok ladnie sie przyloza do nauki tejże matmy :)

Hm... Nie powiedziałabym ;]. Można ją zdać... bez większego problemu. Przynajmniej tą, którą ja pisałam.

Sesef 18-10-2008 11:55

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2301496)
Dodam tylko ze jesli ktos ma zamiar zdawac matematyke rozszerzona i bedzie ona dalej na takim poziomie na jakim byla chociazby w tym roku to krzyz na droge ;)

taka mature sa w stanie zdac jedynie osoby ktore lubia matme, rozumieja ją i przez ostatni rok ladnie sie przyloza do nauki tejże matmy :)

To nie jest do końca prawda ponieważ w zeszłym roku we wrześniu usunięto część materiału z matury z matmy. Sama matura stała się łatwiejsza (czyli powinno zdać ją więcej osób) tylko zbytnio nie wiem po co ułatwiać maturę rozszerzoną powiększa to tylko przepaść po między LO a studiami. Dla przykładu z matury usunięto pochodną która wałkowaliśmy około miesiąca w LO a na uczelni w ciągu jednych ćwiczeń z fizyki (2h) grupa miała nauczyć się liczyć pochodną i całki. Ci co mieli pochodną w LO nie mieli problemów z całkami i obliczeniami a dla pozostałych jest to czarna magia. Tak więc ogólnie z roku na rok matura jeśli chodzi o matmę jest coraz prostsza i żeby zdać podstawę wystarczy ta 19 stronicowa książeczka ze wzorkami oraz umiejętność myślenia i kojarzenia faktów, a do rozszerzonej dodatkowo trochę podstawowej wiedzy z LO i też idzie ją zdać bez problemów na 30% wystaczy tylko odpowiednie nastawienie.

Edit
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Krukson (Post 2301535)
Jak ktoś nie idzie na polibude, to po jakiego gwinta mu matematyka?
Ja studiuję dziennikarstwo i bez sensu byłoby zdawanie podstawowej matmy, skoro później musiałbym jeszcze rozszerzony dodatkowy zdawać.

Jestem na polibudzie na elektrotechnice i nie mam ani 1 (słownie: jednego) przedmiotu humanistycznego, więc równie dobrze mogę powiedzieć "na co mi matura z Polskiego, wystarczy mi wiedza wyniesiona z lekcji Polskiego w LO", ale skoro jako umysł ścisły potrafię zdać podstawową maturę z Polskiego, to humanista powinien umieć zdać podstawową matmę no chyba że jest "humanistą".

Arnisan 18-10-2008 11:56

@Snagoth
Matura 2008 z matmy roz. byla trudna? A widziales chociaz arkusze 2007/06/05?
Jak pisalem to mialem wrazenie, ze zadania zostaly tak ulozone, zeby wszyscy zdali (pierwsze 3-4 zadania dajace razem 30% byly naprawde latwe).

Prawda jest taka, ze matura z matmy jest niezbedna. Niech ktos chociaz umie podstawy obliczen, funkcji itp. Jestem na polibudzie i widze jak teraz wszyscy placza na matmie (mimo ze to jest powtorka z LO). A czemu? Poniewaz szli ludzie z maturami chemia+biologia i tak los chcial ze trafili na wydzial chemiczny. Niektorzy chcieli, niektorzy dopiero po zdaniu matury zlozyli podania bo wczesniej nie wiedzialy co chca robic, a inni zupelnie przypadkiem trafili bo nie powiodlo sie gdzieś indziej. A tak, zdaliby podstawowa mature z matmy, przypomnieliby podstawowe wlasnosci funkcji itp i bylby spokoj.

@Sesef
O wlasnie, zapomnialem dodac o pochodnych :D tez niezle zniwo zbiera nieumiejetnosc liczenia pochodnych, co tak naprawde nie jest masakrycznie trudne.

Krukson 18-10-2008 12:02

Jak ktoś nie idzie na polibude, to po jakiego gwinta mu matematyka?
Ja studiuję dziennikarstwo i bez sensu byłoby zdawanie podstawowej matmy, skoro później musiałbym jeszcze rozszerzony dodatkowy zdawać.

@UP
Też nie mam Polskiego ;s

Snagoth 18-10-2008 12:25

Mi bardziej chodzilo o zdanie jej na porządnym poziomie 75%+, bo zeby zdac to zgodze sie ze umiejetnosc logicznego myslenia + tablice + elementarna wiedza z matmy i da rade zdac, tylko skutki tego nie beda dobre. Osoby lubiace matme itd sa inteligentnymi osobami i nawet jak jakiegos zadania nie bede umialy to spojrza w tablice, pomysla i pare pkt zlapia zawsze, a taki laik jak zobaczy logarytmy czy inne silnie Newtona to zlapie sie za glowe i dopiero wtedy pomysli, po co bral matme ;] przed tym chcialem uchronic ;)

NO chyba ze obniza poziom matury z matematyki na poziom dla szympansa to moze zdadzą, JEŚLI tego samego dnia nie bedzie POI ;( bo... co jak co ale softy wazniejsze!

@Arnisan
widzialem pare arkuszy z poprzednich lat (nie wiem jakie to lata byly) i nie byly trudne, ale po rozwiazywaniu ich nie dociagalem do 75% (wiem czemu wiec bez zadnych pretensji do kogokolwiek) wiec dalem sobie spokoj z rozszerzeniem bo i tak nie jest mi ono potrzebne, choc sama matma jak najbardziej i bardzo mnie to cieszy ;)

Nie sadzilem nigdy ze matematyka bedzie przedmiotem na ktory bede czekal usypiajac na mikroekonomii czy socjologii ;)

@Krukson
Ty taki glupi od urodzenia czy Ci za to placa? Cale 2 strony odpowiadaja na Twoje pytanie, przeczytaj je a potem przepros ze napisales tego posta -.-
@edit
ja od gimnazjum bylem w najlepszej klasie (zebym w niej nie mial z kim szalec bo tam same kujony(prawie:)), rly -.-) w ktorej wychowawczynia byla polonistka... a ja oczywiscie umysl scisly i 3 lata nie mialem wyboru i codziennie 1-3 polskich. Pozniej liceum i znowu klasa dziennikarsko-medialna (akurat tak trafilem, zabraklo 4 pkt do Barbosa) i znowu wychowawczyni od polskiego, tylko wtedy w sumie polskich w tygodniu mialem 10-12.
Jak widac, mozna byc umyslem scislym i 'wychowac' sie w humanistycznym srodowisku, wcale to nie zmienilo mojego nastawienia do matmy, ale zmienilo do polskiego... nauczylem sie redagowac teksty, pisac bez blednie praktycznie itd.. takie rzeczy mi sie przydadza w zyciu i wcale nie mowie ze 'polski jest zuyyyyy', niektore rzeczy mi sie z niego przydadza tak samo jak i z matmy, tyle ze podczas nauki matmy uczysz sie innych rzeczy bardzo przydatnych. Eh..

CytrynowySorbet 18-10-2008 12:48

Skoro już rozmawiamy o maturze... To mam pytanie: Czy rozszerzona matma liczy się jako dodatkowy (jako obowiązowy piszemy podst. a dodatkowy rozszerzoną) czy po prostu jako obowiązkowy, ale na wyższym poziomie?

Snagoth 18-10-2008 12:53

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2301584)
Skoro już rozmawiamy o maturze... To mam pytanie: Czy rozszerzona matma liczy się jako dodatkowy (jako obowiązowy piszemy podst. a dodatkowy rozszerzoną) czy po prostu jako obowiązkowy, ale na wyższym poziomie?

Musicie pisac matme na podstawie. Jesli chcecie to piszecie ją rozszerzona tak jak reszte obowiazkowych przedmiotow

Slythia 18-10-2008 12:54

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2301584)
Skoro już rozmawiamy o maturze... To mam pytanie: Czy rozszerzona matma liczy się jako dodatkowy (jako obowiązowy piszemy podst. a dodatkowy rozszerzoną) czy po prostu jako obowiązkowy, ale na wyższym poziomie?

Obowiązkowy na wyższym poziomie.

Sesef 18-10-2008 12:55

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2301557)
a taki laik jak zobaczy logarytmy czy inne silnie Newtona to zlapie sie za glowe i dopiero wtedy pomysli, po co bral matme ;] przed tym chcialem uchronic ;)

Problem jest w tym że Dwumianu Newtona nie ma w wymaganiach na rozszerzonej a co do logarytmów trzeba zapamiętać raptem 3 rzeczy (liczba logarytmowana > 0 i podstawa logarytmu > 0 oraz != 1) reszta polega już na liczeniu i przekształceniach. Jak się już tego nie umie to nie powinno się brać za maturę rozszerzoną. Fakt żeby zdać na 75% trzeba już coś umieć (głownie chodzi o obycie z liczbami i dobre przećwiczenie materiału, żeby nie robić głupich błędów typu: pomyłka w znaku, zapomnieć przesunąć wykres itp), ale dla przeciętnej osoby 50% jest w zasięgu bez większych problemów.

Bambuko 18-10-2008 13:10

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2301557)
pisac bez blednie.

bezbłędnie*

Vil 18-10-2008 13:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Arnisan (Post 2301526)
O wlasnie, zapomnialem dodac o pochodnych :D tez niezle zniwo zbiera nieumiejetnosc liczenia pochodnych, co tak naprawde sie nie masakrycznie trudne.

przy odpowiednim podejsciu i umiejetnosciach dydaktycznych prowadzacego nie byloby problemem wytlumaczyc przecietnemu licealiscie calek funkcji wielu zmiennych, wiec nierozumienie pochodnych to jest dosc konkretny absurd.

Snagoth 18-10-2008 13:28

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Sesef (Post 2301599)
Problem jest w tym że Dwumianu Newtona nie ma w wymaganiach na rozszerzonej a co do logarytmów trzeba zapamiętać raptem 3 rzeczy (liczba logarytmowana > 0 i podstawa logarytmu > 0 oraz != 1) reszta polega już na liczeniu i przekształceniach. Jak się już tego nie umie to nie powinno się brać za maturę rozszerzoną. Fakt żeby zdać na 75% trzeba już coś umieć (głownie chodzi o obycie z liczbami i dobre przećwiczenie materiału, żeby nie robić głupich błędów typu: pomyłka w znaku, zapomnieć przesunąć wykres itp), ale dla przeciętnej osoby 50% jest w zasięgu bez większych problemów.

Nie ma w wymaganiach a jest w tablicach na maturze? To byloby nie logiczne :) masz racje ze wiekszosc polega na prostych przeksztalceniach, ktore dla Ciebie sa logiczne wiec nie musisz sie tego uczyc bo od razu widzisz co i jak... tylko przypomnij sobie swoja klase... hmm 2-4 osob kumaja matme a reszta patrzy jak sroka w gnat i ni w ząb nie uzywaja mozgu. Teraz wyobraz sobie ze oni wszyscy pisza rozszerzona matme... ciezko to sobie wyobrazic co? ;] Wlasnie o to mi chodzilo ;) 50% rozszerzonej matmy w zasiegu reki przecietnej (w/w) osoby? Tak jak mowilem, jesli bedzie na takim poziomie jak teraz (a pewnie nie) to 'witaj Babilonie', ale jesli obniza poziom.. to kto wie.. moze te 50% dociagna ;)


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 2301625)
bezbłędnie*

nigdy nie twierdzilem ze jestem idealny ;)

Krukson 18-10-2008 17:39

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2301557)
@Krukson
Ty taki glupi od urodzenia czy Ci za to placa? Cale 2 strony odpowiadaja na Twoje pytanie, przeczytaj je a potem przepros ze napisales tego posta -.-
@edit
ja od gimnazjum bylem w najlepszej klasie (zebym w niej nie mial z kim szalec bo tam same kujony(prawie:)), rly -.-) w ktorej wychowawczynia byla polonistka... a ja oczywiscie umysl scisly i 3 lata nie mialem wyboru i codziennie 1-3 polskich. Pozniej liceum i znowu klasa dziennikarsko-medialna (akurat tak trafilem, zabraklo 4 pkt do Barbosa) i znowu wychowawczyni od polskiego, tylko wtedy w sumie polskich w tygodniu mialem 10-12.

Co do 1. Wiesz co to pytanie retoryczne? Bo chyba nie. :)
A co do 2. Od 1 do 3 h j. Polskiego w gimnazjum? To gdzie reszta przedmiotów, których jest, hm .. 13? :) Dodając po 2 h tyg. wychodzi 26, + dziennie od 1 do 3 polskiego i robisz chłopcze poza normę. Gz! :)

Sesef 18-10-2008 17:54

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2301650)
Nie ma w wymaganiach a jest w tablicach na maturze? To byloby nie logiczne :) masz racje ze wiekszosc polega na prostych przeksztalceniach, ktore dla Ciebie sa logiczne wiec nie musisz sie tego uczyc bo od razu widzisz co i jak... tylko przypomnij sobie swoja klase... hmm 2-4 osob kumaja matme a reszta patrzy jak sroka w gnat i ni w ząb nie uzywaja mozgu. Teraz wyobraz sobie ze oni wszyscy pisza rozszerzona matme... ciezko to sobie wyobrazic co? ;] Wlasnie o to mi chodzilo ;) 50% rozszerzonej matmy w zasiegu reki przecietnej (w/w) osoby? Tak jak mowilem, jesli bedzie na takim poziomie jak teraz (a pewnie nie) to 'witaj Babilonie', ale jesli obniza poziom.. to kto wie.. moze te 50% dociagna ;)

W tablicach jest, ale na maturze nie będzie, OKE się nie spieszy z wydaniem nowych tablic bo po co skoro nic nowego nie jest dodawane, a jedynie kilka rzeczy jest nie wymagane. Sam pisałem na obecnych tablicach, ale dział pochodna mnie nie obowiązywał. Co do klasy w większości tych prostych rzeczy jak logarytmy/pochodna itp to u mnie te 2-4 osoby nie kumały, a reszta w większym bądź mniejszym stopniu rozumiała. Jak ktoś idzie do klasy o profilu z matmą to powinien zdawać sobie sprawę że nie będzie tylko 2 + 1 ale będą również trudniejsze rzeczy, no chyba że poszedł do tej klasy "bo koledzy" i siedzi na matmie jak na tureckim kazaniu. Po za tym powtarzam jeszcze raz jak dla kogoś nie logiczne/trudne są już proste przekształcenia to dlaczego taka osoba bierze się za matmę rozszerzoną.

Snagoth 18-10-2008 21:07

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Krukson (Post 2301897)
A co do 2. Od 1 do 3 h j. Polskiego w gimnazjum? To gdzie reszta przedmiotów, których jest, hm .. 13? :) Dodając po 2 h tyg. wychodzi 26, + dziennie od 1 do 3 polskiego i robisz chłopcze poza normę. Gz! :)

tak, od 1 do 3 polskich dziennie CZYLI (bo widze ze trzeba wytlumaczyc) ze jednego dnia moge miec od jednego do 3 polskich. Byl dzien ktorego mialem 3 polskie, byl dzien w ktorym byl 1 polski a w wiekszosci po 2h. I nie licz kazdego przedmiotu x 2h bo wiele jest tylko raz w tygodniu ;)

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Sesef
Po za tym powtarzam jeszcze raz jak dla kogoś nie logiczne/trudne są już proste przekształcenia to dlaczego taka osoba bierze się za matmę rozszerzoną.

tez chcialbym sie dowiedziec, ale sadze moze tak byc ze wiele osob jak juz bedzie musialo zdawac matme to bedzie bralo rozszerzona bo slyszeli ze prosta a przyda sie lepszy poziom... tylko ze rozszerzona nie bedzie taka prosta i 3/4 odpadnie

Krukson 18-10-2008 21:09

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2302231)
tak, od 1 do 3 polskich dziennie CZYLI (bo widze ze trzeba wytlumaczyc) ze jednego dnia moge miec od jednego do 3 polskich. Byl dzien ktorego mialem 3 polskie, byl dzien w ktorym byl 1 polski a w wiekszosci po 2h. I nie licz kazdego przedmiotu x 2h bo wiele jest tylko raz w tygodniu ;)

Co jest raz w tyg.? Technika? Tak, ale za to 3 czy 4 h matematyki. :)

9-NINE 19-10-2008 01:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Slythia (Post 2300890)
Czym innym jest olanie przedmiotu, a czym innym jest nieuczenie się.

Chyba że tak, dla mnie to to samo.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2300891)
wrecz przeciwnie, nie uczenie ich myslenia to jakby budowanie domu bez dachu.

Chodziło mi o to że w liceum jest już za późno na uczenie podstaw.

Cytuj:

Matematyka w podstawowce i gimnazjum spelnia role przygotowawcza do tego, zeby wejsc na wyzszy poziom jej rozumienia. To jest szlifowanie aparatu matematycznego, ktory nastepnie sie wlasciwie wykorzystuje. Wlasciwa matematyka zaczyna sie gdy zaczynacie przerabiac geometrie przestrzenna i analize matematyczna, co przypadalo ( chyba ze juz to wyrzucili co byloby absurdalne ) akurat na liceum, bo na gimnazjum jest to zwyczajnie za trudne.
Aye, tylko że jeżeli zawali się pierwsze etapy nauczania (a tak dzieje się prawie zawsze) to dalej jest już coraz gorzej. Wtedy w liceum uczniowie nie zrozumieją "właściwej matematyki" i nic im ona nie da. I w takiej sytuacji obowiązkowa matura nic nie pomoże.

Cytuj:

Nie zauwazasz, ze nie chodzi tu o wiedze, a umiejetnosc jej wykorzystania, i to w dosc nietypowej dziedzinie. Gimnazjaliste da sie nauczyc rachunku calkowego, ale z poczuciem go maja problemy niektorzy studenci.
Pisząc "wiedza" miałem też na myśli umiejętność jej wykorzystania.

Cytuj:

I to jest wlasnie clou calego problemu. Zmiana podejscia do nauczania moglaby zaowocowac poprawa jakosci i atrakcyjnosci nauczania, co w konsekwencji mogloby rzutowac na podejscie do przedmiotu, i zdawanie matematyki na maturze w sposob naturalny, a nie z takiego czy innego przymusu.
Exactly.

Lasooch 19-10-2008 10:13

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez 9-NINE (Post 2302536)
Chyba że tak, dla mnie to to samo.

Jest różnica, ja np. olewam historię czy biologię, bo jej nie zdaję, a nie uczę się polskiego, chociaż na maturze mnie on czeka. Przynajmniej ja to tak rozumiem.

Ashlon 19-10-2008 11:55

Patrzac na swoj przyklad - nie uczylem sie w LO ani polskiego, ani matmy (z obu przedmiotow mialem praktycznie takie same oceny), ale z matura podst z polskiego poradzilem sobie bez przygotowania dobrze (i nie znam kogos, kto by jej nie zdal), natomiast wiem, ze bez przygotowania z matmy nie dalbym sobie rady. Co do podanych wyzej przykladow - argumentacja, jakoby matematyka byla mega przydatna w zyciu jest troche naduzyciem - wprawdzie statystyka, prawdopodobienstwo sa przydatne, ale mowienie, ze ten przedmiot uczy "logiki" jest troche abstrakcyjne, poniewaz to zalezy tylko i wylacznie od predyspozycji czlowieka. Analogicznie mozna powiedziec odnosnie jezyka polskiego - obojetnie ile bedzie godzin w tygodniu, "scislowiec" nie stanie sie nagle poeta czy dziennikarzem. Podsumowujac - jezyk polski na poziomie podstawowym sprawdza to, czym sie poslugujemy w zyciu codziennym (czytanie ze zrozumieniem czy dluzsza wypowiedz pisemna), natomiast na podstawowej matmie jest troche inaczej.

Vil 19-10-2008 12:03

rozwiazywanie nawet nie trudnych, a "odpowiednich" zadan z matematyki wymusza ksztaltowanie pewnych umiejetnosci, w tym logiki ( a takze innych, ktore wymienilem pare stron temu ). To troche tak jak z uprawianiem sportu, wcale nie musi sie konczyc powolaniem do kadry na olimpiade, ale wymiernych korzysci dla zdrowia nikt mu nie odmowi.

Krukson 19-10-2008 12:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2302809)
To troche tak jak z uprawianiem sportu, wcale nie musi sie konczyc powolaniem do kadry na olimpiade, ale wymiernych korzysci dla zdrowia nikt mu nie odmowi.

Ale czasami te uprawianie sportu może skończyć się tragicznie. ;]

Exodus 19-10-2008 12:30

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2299826)
Jednak by Ci się przydało + gramatyka.

Ogólnie większość ludzi ma umysły bardziej nastawione na przedmioty humanistyczne niż ścisłe( co widać chociażby w mojej klasie, 2 ludzi naprawdę dobrych z matmy a reszta,czyli 34 osoby-ciołki). Nie po to szedłem na profil ang-inf żeby pisać mature z matmy! Po co mi matematyka jak chce się dostać na studia związane z j.angielskim.

Poszedles na profil informatyczny i nie chcesz miec nic wspolnego z matma? Gratuluje wyboru...

9NINE "Chodziło mi o to że w liceum jest już za późno na uczenie podstaw."

Ja w gimnazjum z chemii mialem same 5(nauczycielka mi raz powiedziala, ze jestem geniuszem chemicznym XD), liceum mialem same 2, nic sie nie przykladalem i nie rozumialem zbytnio co tam do mnie mowia, teraz na politechnice wroclawskiej mam chemie, ktora podobno jest powtorzeniem z lo i moj wykladowca zaczal od tego co to jest atom, pierwiastek czy chemia i fizyka. Jak widzisz same podstawy.Wiec chyba w liceum nie jest za pozno na nauke podstaw, skoro nawet na studiach mozna. Dodam, ze rozumiem wszystko co facet wyklada, czyli rzeczy ktorych w lo nie bylem w stanie pojac.
prof. Andrzej Matynia FTW!

Bambuko 19-10-2008 12:35

prawdziwy humanista nie ma problemów z matematyką. a taki licealny "jestem humanistą", to po prostu tłuk, któremu nie chodzi matma czy chemia i tłumaczy to w ten sposób (bo przecież na polski też wypracowania ma z internetu).

Krukson 19-10-2008 12:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 2302886)
prawdziwy humanista nie ma problemów z matematyką. a taki licealny "jestem humanistą", to po prostu tłuk, któremu nie chodzi matma czy chemia i tłumaczy to w ten sposób (bo przecież na polski też wypracowania ma z internetu).

Przede wszystkim chodzi o to, że później, aby dostać się na studia, np. Dziennikarstwo, Filologia, etc. trzeba będzie pozdawać dodatkowo rozszerzone przedmioty.
I to ich boli.
:)

Bambuko 19-10-2008 12:48

matura nie jest dla każdego. matura nie jest po to, żeby ludzie się uczyli, tylko żeby sprawdzić, czy potrafią.

Snagoth 19-10-2008 12:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2302809)
rozwiazywanie nawet nie trudnych, a "odpowiednich" zadan z matematyki wymusza ksztaltowanie pewnych umiejetnosci, w tym logiki ( a takze innych, ktore wymienilem pare stron temu ). To troche tak jak z uprawianiem sportu, wcale nie musi sie konczyc powolaniem do kadry na olimpiade, ale wymiernych korzysci dla zdrowia nikt mu nie odmowi.

dokladnie o to chodzi ;] i to zdrowie przyda mu sie w bardzo wielu, odmiennych sytuacjach ;)

Lilasmus 19-10-2008 12:58

Maturzyści niech nie podskakują tylko biorą się za naukę. Jak ja zdawałem maturę to nikt nie zajmował się pierdołami, tylko starał się jak najwięcej nauczyć ...
Normalnie skandal co się zaczyna w tym kraju wyrabiać. Może niedługo to maturzyści będą sobie wybierać sami zagadnienia na maturę i układać pytania? Później się ocenią, a następnie w ministerstwie ustawią zakres materiałów w szkołach?

redfaction 20-10-2008 10:36

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Exodus (Post 2302872)
Poszedles na profil informatyczny i nie chcesz miec nic wspolnego z matma? Gratuluje wyboru...

A dziękuję. No besztajcie mnie panowie, dalej, hulaj szlachta!

Bo jestem w technikum informatycznym, infa z zakresu który tam mam, idzie mi very well a na matmie (dwie godziny tygodniowo swoją drogą) to ja sobie mogę przesłuchiwać nowości muzyczne ostatniego tygodnia, bo nic nie rozumiem.
Niech mi ktoś jeszcze powie że ta matma mi jest do infy potrzebna, to się ze śmiechu przewrócę.
Nie mam zamiaru być jakimś mega builderem algorytmów, programistą też nie, generalnie mała posada administratora sieci w przyszłości będzie mnie satysfakcjonować - gdzie tu potrzebna jest matma?;-)
Chyba, że mówicie o tym że matma i inf = nierozerwalny związek w kontekście systemu binarnego ^.-
Na swoją wiedzę wydaje mi sie nie narzekam, oceny mam dobre, jestem humanistą ale ze smykałką do informatyki.
I jak mi kiedyś pewien nauczyciel ładnie powiedział i się tego trzymać będę - jak ktoś jest bardzo dobry z matmy to nie musi być taki sam z inf - jakoś wymyśli logiczne rozwiązanie, a jeśli ktoś jest bardzo dobry z matmy to martwić też się nie musi, bo zawsze jakoś obejdzie problem ;-)

Więc matmie na maturze mówię stanowcze NIE.

Snagoth 20-10-2008 11:13

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez redfaction (Post 2304623)
A dziękuję. No besztajcie mnie panowie, dalej, hulaj szlachta!

Bo jestem w technikum informatycznym, infa z zakresu który tam mam, idzie mi very well a na matmie (dwie godziny tygodniowo swoją drogą) to ja sobie mogę przesłuchiwać nowości muzyczne ostatniego tygodnia, bo nic nie rozumiem.
Niech mi ktoś jeszcze powie że ta matma mi jest do infy potrzebna, to się ze śmiechu przewrócę.
Nie mam zamiaru być jakimś mega builderem algorytmów, programistą też nie, generalnie mała posada administratora sieci w przyszłości będzie mnie satysfakcjonować - gdzie tu potrzebna jest matma?;-)
Chyba, że mówicie o tym że matma i inf = nierozerwalny związek w kontekście systemu binarnego ^.-
Na swoją wiedzę wydaje mi sie nie narzekam, oceny mam dobre, jestem humanistą ale ze smykałką do informatyki.
I jak mi kiedyś pewien nauczyciel ładnie powiedział i się tego trzymać będę - jak ktoś jest bardzo dobry z matmy to nie musi być taki sam z inf - jakoś wymyśli logiczne rozwiązanie, a jeśli ktoś jest bardzo dobry z matmy to martwić też się nie musi, bo zawsze jakoś obejdzie problem ;-)

Więc matmie na maturze mówię stanowcze NIE.

Nastepny -.-

Sorry ale za to co napisales mamy prawo Cie besztac. Przeczytaj poprzednie 2 strony, a potem... 'przepros ze napisales tego posta' :)

Vil 20-10-2008 11:30

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez redfaction (Post 2304623)
Niech mi ktoś jeszcze powie że ta matma mi jest do infy potrzebna, to się ze śmiechu przewrócę.
Nie mam zamiaru być jakimś mega builderem algorytmów, programistą też nie, generalnie mała posada administratora sieci w przyszłości będzie mnie satysfakcjonować - gdzie tu potrzebna jest matma?;-)

Jesli chcesz zostac administratorem za 2k na reke, czyli takim od banowania ludzi i odpowiadania na telefony to faktycznie nie potrzeba do tego matmy, w zasadzie nie potrzeba zadnej edukacji tylko tyle ze bez edukacji jak na zlosc nie chca przyjac do roboty. Cokolwiek bardziej zaawansowanego zwiazanego z sieciami wymaga juz bardzo zaawansowanej znajomosci wyzszej matematyki, czego z zewnatrz nie widac, przez co utwierdzasz sie w blednym wyobrazeniu ze matma jest obecna tylko i wylacznie w algorytmach.

Bambuko 20-10-2008 12:19

więc tak - idziesz do szkoły o profilu informatycznym i nikogo nie obchodzi to, co chcesz po niej robić. zdecydowałeś się na taką szkołę. informatykę masz na niskim poziomie, więc Ci wychodzi. ale takie LO przygotowuje do studiów i dlatego potrzebujesz na nim matematyki. decydując się na takie studia pokazujesz, że zamierzasz się dalej kształcić w tym kierunku, więc potrzebna Ci matma. a jeśli nie jest Ci potrzebna, to zdawaj podstawową i tyle - nie powiesz mi, że nie zdasz. chyba, że jesteś głupi, do czego się nie przyznasz. a głupi nie zdają matury i nie idą na studia, bo właśnie matura i studia nie są dla wszystkich. gnijecie w tym resentymencie, pisząc, że matematyka i tak nie jest do niczego potrzebna i czemu macie ją zdawać na maturze, bo tego nie potraficie.

Sesef 20-10-2008 19:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez redfaction (Post 2304623)
A dziękuję. No besztajcie mnie panowie, dalej, hulaj szlachta!

Bo jestem w technikum informatycznym, infa z zakresu który tam mam, idzie mi very well a na matmie (dwie godziny tygodniowo swoją drogą) to ja sobie mogę przesłuchiwać nowości muzyczne ostatniego tygodnia, bo nic nie rozumiem.
Niech mi ktoś jeszcze powie że ta matma mi jest do infy potrzebna, to się ze śmiechu przewrócę.
Nie mam zamiaru być jakimś mega builderem algorytmów, programistą też nie, generalnie mała posada administratora sieci w przyszłości będzie mnie satysfakcjonować - gdzie tu potrzebna jest matma?;-)
Chyba, że mówicie o tym że matma i inf = nierozerwalny związek w kontekście systemu binarnego ^.-
Na swoją wiedzę wydaje mi sie nie narzekam, oceny mam dobre, jestem humanistą ale ze smykałką do informatyki.
I jak mi kiedyś pewien nauczyciel ładnie powiedział i się tego trzymać będę - jak ktoś jest bardzo dobry z matmy to nie musi być taki sam z inf - jakoś wymyśli logiczne rozwiązanie, a jeśli ktoś jest bardzo dobry z matmy to martwić też się nie musi, bo zawsze jakoś obejdzie problem ;-)

Więc matmie na maturze mówię stanowcze NIE.

Hmm jak nie w Technikum/Liceum to matma Ciebie dopadnie na studiach. Na PW specjalizacje Administratora Sieci (czy coś takiego, nie jestem na infie nie wiem do końca jak to się nazywa) na kierunku Informatyka wybierasz dopiero na 3 roku. Przez pierwsze 3 semestry na pewno jej nie unikniesz, jak potem to nie wiem, co więcej na pierwszym semestrze matma jest najważniejszym z przedmiotów (najwięcej ECTS jest za matmę). Uświadom sobie, że na uczelniach technicznych matma i na większości wydziałów fizyka to dwa podstawowe przedmioty. No chyba że chcesz zostać "Administratorem" po jakiejś szkole policealnej i wylądować w UPC jako pan technik od wysłuchiwania smutów klientów: "bo to mi nie działa".

redfaction 21-10-2008 08:34

@Sesef: a tego że matma tam jest obecna w takiej ilości to akurat nie wiedziałem ; o, dobrze że mi uświadamia ktoś.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2304639)
Cokolwiek bardziej zaawansowanego zwiazanego z sieciami wymaga juz bardzo zaawansowanej znajomosci wyzszej matematyki, czego z zewnatrz nie widac

Just z ciekawości, możesz mi podać jakiś przykład zastosowania matematyki w sieciach komputerowych?
Tylko takiej matematyki którą to ja (potencjalny ladmin) będę musiał rozumieć i umieć, bo będzie mi to potrzebne w pracy.

ps.
@Snagoth: Offtop niepotrzebny, czasem mam wrażenie że niektórym przydałaby się z forum opcja wyrejestruj ;-)

Vil 21-10-2008 12:44

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez redfaction (Post 2305568)
Just z ciekawości, możesz mi podać jakiś przykład zastosowania matematyki w sieciach komputerowych?
Tylko takiej matematyki którą to ja (potencjalny ladmin) będę musiał rozumieć i umieć, bo będzie mi to potrzebne w pracy.

Jesli zatrzymasz sie na podlaczaniu fizycznej sieci bedziesz potrzebowal umiejetnosci zaciskania kabli i uzywania kombinerek.

Wlasciwy kontakt z sieciami zaczynasz od wprowadzenia do transmisji sygnalow, a konkretnie modulacji ciaglych. W cholere matmy.

Dowolna analiza projektowa sieci zawiera dobor medium ( kabel miedziany/ swiatlowod ). Teoria obslugi swiatlowodow = optyka, czyli fizyka i matma na porzadnym poziomie. Teoria obslugi skretki - elektryka, czyli matma na porzadnym poziomie. Projektowanie sieci obejmuje jeszcze metody przeciwdzialania kolizjom, ktore operuja na modelach prawdopodobienstwa, czyli tez matmie.

O stopien wyzej czyli projektowanie sieci ruchowej ( routing, zaprojektowanie wezlow sieci tak, aby byly w stanie obsluzyc caly ruch przychodzacy - np centrale tel na 1000 uzytkownikow tak, aby wystarczylo 55 kabli - da sie, jak najbardziej ) - czysta matematyka, modele Markowa, prawdopodobienstwo, troche umiejetnosci liczenia calek. Na 4 roku studiow mialem do tego _wprowadzenie_ a i tak matmy bylo az za duzo.

Wszystkie aspekty niezawodnosci - pisze o tym magisterke - zaczynaja sie od zalozen modelowych ( prawdopodobienstwo ze system znajdzie sie w konkretnym niepozadanym stanie ), koncza sie na symulacji poprawnosci zalozen. Matma jak najbardziej jest obecna na wszystkich etapach.


Zeby dac pelny obraz tego jak to wyglada, inzynier budowlany nie moze ograniczyc sie tylko do umiejetnosci zaprojektowania na papierze struktury budynku ( co sie wszytkim narzuca jako jeo rola ), musi byc wyedukowany w kierunku doboru materialow, uzycia ich bedac w pelni swiadomym ich parametrow mechanicznych ( wytrzymalosc na naprezenia itp ) i wielu innych, tak wiec wymagane umiejetnosci oprocz rysowania olowkiem prostych kresek obejmuja tez teorie wytrzymalosciowa ( akurat na mojej uczelni zmora wielu studentow ), sporo matmy mechanicznej, chemii, calkiem niezla ilosc ekonomii, czyli czegos czego na pierwszy rzut oka laik nie wiazalby z rola tegoz inzyniera.

Ashlon 21-10-2008 17:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2304639)
Jesli chcesz zostac administratorem za 2k na reke

Kazdy robi to, co lubi.


Wracajac do tematu matematyka - obecnie na studiach (humanistyczne) posiadam 2 przedmioty "zwiazane z matematyka". Tyle, ze do tego wystarcza mi matematyka, ktorej sie nauczylem na lekcjach w LO (nawet z nawiazka), wiec wydaje mi sie, ze bez sensu byloby zdawac w tym przypadku mature, ktora bylaby mi niepotrzebna. Nie twierdze, ze jej bym nie zdal - podstawke obrocilbym z pewnoscia, gdybym powtorzyl material, ale wydaje mi sie, ze obecna sytuacja "maturalna" jest lepsza - ludzie wiazacy przyszlosc z matma i tak ja beda zdawac, a ''humanisci'' nie beda musieli marnowac czasu - przeciez i tak material do matury maja przerobiony na lekcjach, nie beda musieli marnowac czasu na powtorke ;)

Vil 21-10-2008 17:58

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2306075)
Kazdy robi to, co lubi.

Na dzien dzisiejszy to jeszcze nie 'lubi' tylko 'wyobraza sobie'.

Snagoth 21-10-2008 18:59

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2306075)
Wracajac do tematu matematyka - obecnie na studiach (humanistyczne) posiadam 2 przedmioty "zwiazane z matematyka". Tyle, ze do tego wystarcza mi matematyka, ktorej sie nauczylem na lekcjach w LO (nawet z nawiazka), wiec wydaje mi sie, ze bez sensu byloby zdawac w tym przypadku mature, ktora bylaby mi niepotrzebna. Nie twierdze, ze jej bym nie zdal - podstawke obrocilbym z pewnoscia, gdybym powtorzyl material, ale wydaje mi sie, ze obecna sytuacja "maturalna" jest lepsza - ludzie wiazacy przyszlosc z matma i tak ja beda zdawac, a ''humanisci'' nie beda musieli marnowac czasu - przeciez i tak material do matury maja przerobiony na lekcjach, nie beda musieli marnowac czasu na powtorke ;)


'Humanisci' uwazaja ze nie musza zdawac matmy bo nie bedzie im potrzebna. 'Scislowcy' odnosza sie do tego tak ze wiedza ze 'humanistom' przyda sie ta matma i tyle.

Tylko w tym wszystkim zauwazmy ze 'scislowcy' nie potepiaja j.polskiego za to ze musza go zdawac, wiec czemu 'humanisci' nie moga pogodzic sie z tym ze beda musieli zdawac matematyke tak jak 'scislowcy' polski.

Tylko bez odpowiedzi ze j.polski to jezyk narodowy i kazdy musi umiec sie nim poslugiwac itd itp.. Tak, prawda tylko na maturze sprawdzaja czytanie ze zrozumieniem no i tworzenie tekstu a pisac poprawnie czlowiek uczy sie w podstawowce wiec teoretycznie polskiego 'scislowcy' nie powinni zdawac bo to im sie pozniej na politechnice nie przyda a podstawy ktore musza umiec to umieją :)

Lasooch 21-10-2008 19:27

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snagoth (Post 2306206)
Tylko bez odpowiedzi ze j.polski to jezyk narodowy i kazdy musi umiec sie nim poslugiwac itd itp.. Tak, prawda (...)

Właśnie nie do końca prawda, bo z dobrze zdaną maturą z potrzebnych przedmiotów po liceum/technikum można zapomnieć, że się mówiło po polsku i wyemigrować - i dać sobie radę w życiu (oczywiście nie w 100% przypadków, wiadomo). A wszelkie bzdury o narodzie jakie są nam na polskim wpajane możnaby ze szkoły wykreślić - patriotyzm jest ok, dopóki nie jest wymuszony.

Bambuko 21-10-2008 19:36

ale tu jest inny błąd Snagotha. matura z matematyki nie jest dla sprawiedliwości, bo skoro ścisłowcy muszą zdawać polski, to niech humaniści zdają polski. nie chodzi o to, żeby każdemu po równo dopiec.

Iron 21-10-2008 19:52

Rozważmy także taką kwestię, że od 3 lat już wiadomo o obowiązkowej maturze z matmy od roku szkolnego 2009/10, więc w czym problem jeśli komuś zależy, mimo tego że może był słaby z tej maty, usiądzie do książek spędzi x godzin i napisze maturę. Wszystko zależy od naszych chęci, zaangażowania a nie od tego czy lubimy mate, czy nie bo jak człowiek chcę to potrafi wiele.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 09:56.

Powered by vBulletin 3