Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Irlandia (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=99414)

kaczi 25-10-2006 16:54

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 1046947)
Nie, ceny w dolarach sa z tego co wiem troche wyzsze, przynajmniej wiekszosci produktow. Benzyna natomiast w stosunku do podstawy walutowej jest kilkanascie razy tansza niz u nas.

Gdybyśmy postanowili obalić dyktaturę w Iraku, to tańsza byłaby u nas...
No ale nie ma co się martwić: Jest jeszcze Kuwejt! Znajdzie się jakiegoś haka..

Ale to taki offtopic..

Powracając do tematu:
Bo Polacy mają taką mentalność, że gdy idzie komuś źle, to wszyscy go pocieszają, a on tylko użala się nad sobą... Zero jakiegoś samozaparcia do kolejnej pracy. A bogaty? Od razu komentarze, że pewnie nakradł czy coś...

A i jeszcze jedno:
W Polsce, moim zdaniem będzie lepiej, gdzieś za 20, 15 lat. Gdy wszyscy "ludzie komunizmu" oddalą się od władzy.

Stożek 25-10-2006 17:37

Zanim w Polsce u wladzy nie bendzie ani jednego kumucha, bylego represjionowanego studenta z checia zemsty na tych eviul-masonozydach-komunistach, starych nacjonalisow pamientajacych jeszcze czasy Dmowskiego (lol?) to mnie tez chyba nie bendzie w tym kraju.
W Polsce nie ma jak dlamnie problemow z poziomem zycia-nie musze zaczynac jak wiekszosc od zera, bo kaska na studia bendzie, kaska na poczatek doroslego zycia sie znajdzie-rodzice pomoga. Problmem bendzie gdy z Polski wyjada wszyscy moi przyjaciele (narazie doslownie wszyscy maja taki zamiar) kraj opuszcza wykwalifikowani pracownicy i fachowcy a ja bende sie wkur*** jak przyjedzie mi naprawiac telewizor ktos kto myli TV z mikrofalowka a Hi- definition to dla niego rodzaj hamburgera z baru na rynku. Po co mam wiec zostac? Nie bende mial tu znajomych, mieszkancy tego kraju to glownie emeryci i rencisci albo alkoholicy, poziom IQ u mlodziezy zazwyczaj nie przewyzsza sredniej u protista a wrazenia estetyczne z jakimi mamy do czynienia w wiekszosci miast i miasteczek do najprzyjemniejszych nie naleza. Jak jeszcze sie okaze, ze najlepsze dziwczyny zaczna opuszczac najblizsze okolice to nie ma huhu -jade do tyrki do juesej tudziez innych grjtbryjtejnuf.

janek@ 25-10-2006 18:39

Hm ;/ A polakow sie uwaza za dzielnych. Jo dupa. Jak widze ludzi, ktorzy spiepszaja za granice bo "zle" to mi az szkoda naszego narodu i historii ;p.
kto wie jak sie to zakonczy. Moze ty moze ja zostaniemy pierwszymi politykami z wyksztalceniem. XD
Poprostu rece opadly mi kiedy przeczytalem ile polakow jest za granica. (wiecej niz w kraju ^_^\/)
Nic ujac nic dodac. Byle jak najdalej polski kazdy mowi.

Parkour : Troche skakalem.

MKM 25-10-2006 19:16

Od parkuru po politykę :D
Sam mam zamiar wyjechać w przyszłości za granicę. Tylko dla tego, ze mozna tam więcej zarobić, a do tego się nie narobić, nie tracąc nerwów i nie popadać w depresje. Co do patryjotyzmu, to jestem patryjotą, ale nie do tego stopnia, żeby robić w tym kraju czegoś, za co w innym państwie mogę mieć 3x więcej kasy.

Badzo 25-10-2006 19:26

Ostatnio snilo mi sie, ze wyjechalem do Kanady. I jak sie obudzilem, tak jakos zal sie czlowiekowi zrobilo. ;( ;( ;( ;(

PalAnonim 25-10-2006 20:18

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Stożek (Post 1047226)
Zanim w Polsce u wladzy nie bendzie ani jednego kumucha, bylego represjionowanego studenta z checia zemsty na tych eviul-masonozydach-komunistach, starych nacjonalisow pamientajacych jeszcze czasy Dmowskiego (lol?) to mnie tez chyba nie bendzie w tym kraju.
W Polsce nie ma jak dlamnie problemow z poziomem zycia-nie musze zaczynac jak wiekszosc od zera, bo kaska na studia bendzie, kaska na poczatek doroslego zycia sie znajdzie-rodzice pomoga. Problmem bendzie gdy z Polski wyjada wszyscy moi przyjaciele (narazie doslownie wszyscy maja taki zamiar) kraj opuszcza wykwalifikowani pracownicy i fachowcy a ja bende sie wkur*** jak przyjedzie mi naprawiac telewizor ktos kto myli TV z mikrofalowka a Hi- definition to dla niego rodzaj hamburgera z baru na rynku. Po co mam wiec zostac? Nie bende mial tu znajomych, mieszkancy tego kraju to glownie emeryci i rencisci albo alkoholicy, poziom IQ u mlodziezy zazwyczaj nie przewyzsza sredniej u protista a wrazenia estetyczne z jakimi mamy do czynienia w wiekszosci miast i miasteczek do najprzyjemniejszych nie naleza. Jak jeszcze sie okaze, ze najlepsze dziwczyny zaczna opuszczac najblizsze okolice to nie ma huhu -jade do tyrki do juesej tudziez innych grjtbryjtejnuf.

A coś takiego jak słownik znasz? Jak masz problem ze swoim ojczystym językiem to jak chcesz wyjechać za granicę i rozmawiać z ludźmi powiedzmy po angielsku? Pozdro 600...



Top@ Wszyscy narzekają, że w Polsce się nie da żyć. Ciekawe...ale wystarczy przejść się po mieście i poszukać pracy...ile jest knajp, czy czegokolwiek innego gdzie poszukują ludzi. Nikt od razu nie będzie dyrektorem i nie będzie zarabiał 10000 złotych miesięcznie, a od czegoś trzeba zacząć, nawet od głupiego zmywaka w Mc'Donalds... Osobiście nie zamierzam wyjeżdżać z kraju za pracą, nawet jak miałbym tyrać po 8-10h dziennie, ale jest w Polsce to "coś" czego nie znajde za granicą. A znajomi...jeśli wyjadą...cóż, przecież się nie powieszę, trzeba żyć dalej, z resztą nie ma takiej możliwości, żeby wyjechali wszyscy ludzie których znam.


Pózderełko

Vil 25-10-2006 21:01

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez PalAnonim (Post 1047462)
Nikt od razu nie będzie dyrektorem i nie będzie zarabiał 10000 złotych miesięcznie, a od czegoś trzeba zacząć, nawet od głupiego zmywaka w Mc'Donalds...

Koszt utrzymania czlowieka w srednich warunkach wynosi przynajmniej 700 zlotych, czyli w przyblizeniu tyle ile pensja na zmywaku. Wniosek jest taki: pracujac za taka gowniana stawke nie masz startu w zyciu, co zarobisz to przejesz, a zyc z mamusia do 45 roku zycia chyba nikt nie chce.

Dla porownania, na zmywaku w Anglii mozna calkiem niezle zyc.

Walekifa 25-10-2006 21:03

@ Murek

Weź beton,cegły,zaprawę i sam se zrób :S

Ashlon 25-10-2006 21:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez PalAnonim (Post 1047462)
A coś takiego jak słownik znasz? Jak masz problem ze swoim ojczystym językiem to jak chcesz wyjechać za granicę i rozmawiać z ludźmi powiedzmy po angielsku? Pozdro 600...

Mam nadzieje, ze nie powie "mam papierek i dysortografie" ;)

@Vil : no coz...zycie jest smieszne. We wrocku gosciu po studiach czesto zarabia jakies 2 tysiace zlotych, a gosciu na koparce wg statystyk okolo 4+...

Matek 25-10-2006 21:58

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Nekromanta (Post 1047564)
Mam nadzieje, ze nie powie "mam papierek i dysortografie" ;)

@Vil : no coz...zycie jest smieszne. We wrocku gosciu po studiach czesto zarabia jakies 2 tysiace zlotych, a gosciu na koparce wg statystyk okolo 4+...

Bo tak naprawde tren gosciu po studiach jest glupszy od goscia na koparce. Studia daja ci wiedze. Walka o swoje prawa i przekonywanie pracodawce do tego ile powinno sie zarabiac to inna historia. Co poradic na to, ze po studiach dzieciaki mysla, ze bez wysilku beda zarabia majatek? W czym jest gorsdzy czlowiek na koparce od inforamtyka ze powinien mniej zarabiac?

Bambuko 25-10-2006 22:34

Są cztery sposoby. Nabyte umiejętności, wyuczona wiedza, wrodzony talent bądź dobry pomysł. Żadne jednak nie gwarantują niczego od razu.

Karrith 26-10-2006 14:15

kichakichakicha

Matek 26-10-2006 14:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Karrith (Post 1048063)
w tym ze do obslugiwania koparki potrzeba mniejszych mozliwosci niz do programowania czy czegos w tym stylu na komputerze.

LOl, zajebiste porownanie do ustalania granicy plac. Usiadz za koparka i sprawdz czy potrafisz cos z nia zrobic jak taki cwaniuski. Albo posadz tam informatyka najlepiej - niech pokaze jakie sa jego mozliwosci.

Nie mozna porownac nieporownywalnego. To kolejny problem polakow. Na szczescie pracodawcy rozumieja, ze dobry kierowca ciezarowki/operator koparki jest czasami o wiele wiecej warty niz dobry ksiegowy/informatyk. Kto ci dom zbuduje? INFORMATYK?:D :baby: :cup:

btw: programowac mozesz nauczyc sie w 1 tydzien - siedzac dziennie po 2h;] Zrob to z koparka.

Vil 26-10-2006 14:37

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matek (Post 1048069)
Nie mozna porownac nieporownywalnego. To kolejny problem polakow. Na szczescie pracodawcy rozumieja, ze dobry kierowca ciezarowki/operator koparki jest czasami o wiele wiecej warty niz dobry ksiegowy/informatyk. Kto ci dom zbuduje? INFORMATYK?:D :baby: :cup:

porownaj koszty ksztalcenia.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matek (Post 1048069)
btw: programowac mozesz nauczyc sie w 1 tydzien - siedzac dziennie po 2h;] Zrob to z koparka.

gwarantuje ci ze srednio rozgarniety inzynier nauczy sie obslugi koparki w dzien - dwa, a srednio rozgarniety robol nie nauczy sie programowac w kilka miesiecy.

Matek 26-10-2006 14:42

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 1048100)
porownaj koszty ksztalcenia.

A co maja koszty ksztalcenia do tego ile JA bede zarabial? Na wyoskosc plac ma wplyw nie tylko wyksztalcenie ale popyt. Duzo pracownikow danego rodzaju - mala placa. Malo pracownikow - duza placa. Roboli fizycznych jest coraz mnie, dlatego zarabiaja coraz wiecej.

A tak przy okazji. MOglbys podrzucic jakies koszty? Bo rozumiem, ze ty jakies porownanie zrobiles? Ja nie wiem ile kosztuje ksztalcenie czlowwiek w zawodowce a ile na studiach.



Cytuj:

gwarantuje ci ze srednio rozgarniety inzynier nauczy sie obslugi koparki w dzien - dwa, a srednio rozgarniety robol nie nauczy sie programowac w kilka miesiecy.
Gwarantuje ci, ze srednio rozgarniety robol nauczy sie programowac w tydzien. I gwarantuje ci ze srednio rozgarniety inzynir nawet do tej koparki nie wsiadzie;]

Gwarantowa to ty sobie mozesz.

ripper 26-10-2006 15:08

@Matek
Nie wydaje mi się, żeby robol nauczył się w tydzień programować tak jak wykształcony informatyk. Za to informatyk nauczy się obsługi koparki, czy czego tam chcesz. To nie jest filozofia.

Vil 26-10-2006 15:36

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matek (Post 1048109)
A co maja koszty ksztalcenia do tego ile JA bede zarabial?

Jesli wydam kilkadziesiat/set tysiecy na doedukowanie sie do stopnia inzyniera, to zakladam, ze ktos bedzie mi placil wiecej niz robolowi ktory w tydzien nauczyl sie oblugiwac 3 wajchy w koparce i siedzi na budowie pijac tanie wino.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matek (Post 1048109)
Duzo pracownikow danego rodzaju - mala placa

bullshit. Az tak prosto nie jest.

@koszty:

moje koszty miesieczne wahaja sie w granicach 600-700 zlotych, nie place czesnego, mieszkam w akademiku ( jakies 50% taniej od mieszkania ), nie place za media i pare innych rzeczy, mysle ze 900-1000 zlotych na studenta miesiecznie jest dolna granica ( oczywiscie pod warunkiem studiowania w innym miescie ).

Matek 26-10-2006 15:57

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 1048218)
Jesli wydam kilkadziesiat/set tysiecy na doedukowanie sie do stopnia inzyniera, to zakladam, ze ktos bedzie mi placil wiecej niz robolowi ktory w tydzien nauczyl sie oblugiwac 3 wajchy w koparce i siedzi na budowie pijac tanie wino.

Sory, ale dlaczego gruby pozeracz chipsow, ktory do tego popija to cola a przez caly dzien roboczy pracuje max 1h ma zarabiac wiecej od robola? Albo rozmawiamy o pracy albo o stereotypach


Cytuj:

bullshit. Az tak prosto nie jest.
Jak najbardziej. Wolny rynek skarbie.

Cytuj:

moje koszty miesieczne wahaja sie w granicach 600-700 zlotych, nie place czesnego, mieszkam w akademiku ( jakies 50% taniej od mieszkania ), nie place za media i pare innych rzeczy, mysle ze 900-1000 zlotych na studenta miesiecznie jest dolna granica ( oczywiscie pod warunkiem studiowania w innym miescie ).
To nie sa koszty edukacji tylko utrzymania. Policz sobie jakie wydatki na "edukacje" ma robol, ktory utrzymuje zone, dwoje dzieci i psa. Myslisz, ze ma mniejsze niz ty?

ripper 26-10-2006 16:13

A dlaczego spocony, zarośnięty robol ma zarabiać więcej od zajmującego się trudną, umysłową pracą informatyka? Sam mówiłeś, że nie rozmawiamy o stereotypach, więc się zastosuj.

Koszty edukacji to również koszty utrzymania, bo jednakowoż nie sypia się w klasie po wykładach i nie je się papieru z zeszytów. A ilość dzieci/zwierząt domowych/kobiet na utrzymaniu robola chyba nie powinniśmy liczyć. To nie to samo.

Matek 26-10-2006 16:23

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ripper (Post 1048278)
A ilość dzieci/kobiet na utrzymaniu robola chyba nie powinniśmy liczyć. To nie to samo.

NO jak to nie. Dzieci chodza do podstawowki - wiec wydajac kase na jedzenie, mieszkanie (gdzie spia) itp ponosza koszty edukacji. A po drugie: nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, nie czytaj wogole.

edit: Koszt eukacji to kasa jaka wydaje osrodek ksztalcacy zeby wyksztalcic jednego ucznia - tak btw.

@down: a jak napisze,ze to celowy srodek stylistyczny, zeby pokazac jak beznadziejne jest myslenie mojego rozmowcy w pewnych kwestiach (tego, ze czlowiek ma zarabiac mniej bo mniej wydal na swoja edukacje/krocej sie uczyl), zrozumiesz. Czy daej mozg za wolno bedzie pracowal?


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 01:49.

Powered by vBulletin 3