Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Dyskusje polityczne wszelakie (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=231682)

eerion 07-01-2011 11:14

Cytuj:

Tak samo jak w PL, z ta roznica, ze nasz rezim troche delikatniej neutralizuje swoja opozycje.
Tyle, ze ich rezim jest przynajmniej sprawny gospodarczo, a my mamy ryzego, benzyne po 5zl i powoli stajemy sie nedza gospodarcza.
Byłeś tam? To pojedź i zacznij głosić swoje poglądy to bardzo szybko zmienisz zdanie. Mieszkając w Japonii spotkałem bardzo dużo obcokrajowców, którzy mieli okazję przebywać w Chinach. Tam jeśli powiesz coś co im się nie spodoba - choćby swoje poglądy to wylądujesz w kiciu i będą mieć wywalone na wszystko - ponieważ uznają, że głosisz treści wywrotowe.
Więc przestań pieprzyć, że jest tak samo jak u nas.

spider-bialystok 07-01-2011 13:47

Na Bialorusi bywam regularnie i zycie Bialorusinow nie rozni sie specjalnie od zycia w Polsce.
Oni tam na prawde wierza w Lukaszenke i trudno sie dziwic - wyprowadzil od kraj z poziomu dna w 1995 do poziomu ekonomicznego tygrysa, ktory za pare lat dogoni Polske i zacznie nas zostawiac w tyle.

Quezacoatl 08-01-2011 00:25

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez spider-bialystok (Post 2796301)
Wzrost PKB Bialorusi to jakies 9% rocznie, Bialorus juz przegonila gospodarczo Bulgarie i Rumunie (czlonkow UE!), za jakies 8-10 lat Bialorus dogoni Polske i zacznie ja wyprzedzac.

To tyle w temacie robienia drugiej Bialorusi.

Za to Tusk obiecywal nam druga Irlandie. I puff! Spelnilo sie.

Ashlon 08-01-2011 00:43

Cos w tym jest :D

Litawor 08-01-2011 15:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez spider-bialystok (Post 2796301)
Wzrost PKB Bialorusi to jakies 9% rocznie, Bialorus juz przegonila gospodarczo Bulgarie i Rumunie (czlonkow UE!), za jakies 8-10 lat Bialorus dogoni Polske i zacznie ja wyprzedzac.

Bzdura, przy obecnym poziomie PKB i średnim wzroście Białorusi, potrzeba by było prawie 20 lat, żeby dogoniła Polskę. I to zakładając, że PKB Polski stałoby w tym czasie w miejscu.

Na inny temat:
http://www.obserwatorfinansowy.pl/20...egnaj%E2%80%9D

spider-bialystok 08-01-2011 16:03

Litawor
http://lewicowy.salon24.pl/216163,bi...ud-gospodarczy

Litawor 08-01-2011 17:25

Aha, ja mówiłem o PKB całkowitym, nie na jednego mieszkańca. Ale faktycznie, porównywanie tego drugiego jest bardziej zasadne.

Vavi 09-01-2011 14:55

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Duch Niespokojny (Post 2796061)
Mam coś dla zwolenników Janusza Korwina-Mikke (na którego - o zgrozo - sam się kiedyś zastanawiałem, czy nie zagłosować):
http://korwin-mikke.pl/najwyzszy_cza...cz/pedofil/291

Nie da się ukryć, iż JKM jest w pewnych kwestiach marnym, a już na pewno kontrowersyjnym politykiem. Można się kłócić z jego radykalnymi poglądami w różnych sprawach, często za bardzo się zagalopuje i pisze w sposób średnio zrozumiały dla przeciętnych ludzi, którzy rzadko mają styczność z jego artykułami. Za kilka rzeczy jednak go cenię. Mianowicie za konsekwentne, kilkudziesięcioletnie promowanie idei konserwatywno-liberalnej oraz za wychowanie rzeszy ludzi głoszących te poglądy właśnie. Nie można mu zarzucić, że swojego zdania nie potrafi odpowiednio argumentować. JKM ma sporo racji w felietonie, do którego prowadzi twój link. Co nie zmienia faktu, że z główną tezą się nie zgadzam.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gtyk (Post 2796080)
Mowienie, ze poglady polityczne Korwina-Mikke maja wielu zwolennikow to naprawde niezly zart ;)

Duża część społeczeństwa ma poglądy konserwatywne, jeśli chodzi o sprawy społeczno-obyczajowe(i nie chodzi tutaj wcale o kościół). Pewna grupa ludzi, też niemała, ma liberalne poglądy na gospodarkę. Może nie aż tak radykalne, ale to już jest kwestia przyzwyczajenia po latach PRLu i ostatniego 20-lecia do państwa opiekuńczego, kiedy to obowiązki przechodziły i nadal przechodzą z człowieka na państwo. Ludzie dla bezpieczeństwa oddają swoją wolność. I to jest kolosalny problem na dzień dzisiejszy.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gtyk (Post 2796080)
W wyborach zdobyl 2,5% glosow, a i to jedynie za sprawa legalnej trawki

Błąd. Nie znam osoby, która głosowała na JKM w wyborach prezydenckich w 2010 głównie/tylko z powodu legalizacji marihuany. Zdobyłby więcej, gdyby był pokazywany w mediach i czasami potrafił panować pad językiem. Powszechny jest też stereotyp jakoby JKM był szowinistą i cofnąłby kobiety o 150 lat wstecz, przez co ludzie na niego głosu nie oddają. Otóż poglądy dot. płci pięknej są jego prywatnymi poglądami i nie wprowadziłby ich na większą skalę w kraju.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gtyk (Post 2796080)
Jego poglady polityczne w wiekszosci sa tak oderwane od rzeczywistosci, ze to raczej kabareciarz niz realny polityk, wyplywa przed wyborami, troche wywiadow poudziela i konczy z marnym wynikiem.

Skupmy się na gospodarce, bo chyba nikt nie zaprzeczy, że jest to bezapelacyjnie najważniejsza dla nas sprawa? Gtyk, powiesz iż Milton Friedman i szkoła chicagowska też są oderwane od rzeczywistości? W Chile się udało, jest to teraz najbogatszy kraj Ameryki Południowej, plany skrajnie liberalne udało się wcielić w życie mimo niestabilnej sytuacji w kraju. Nie można się zgodzić z tezą, iż JKM wypływa tylko przed wyborami. Aktywnie działa przez cały czas prowadząc zwykłe blogi i V-blogi, jeździ po kraju. Przykre jest niestety to, że tam gdzie jest JKM, tam on musi posiadać całkowitą władzę.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez spider-bialystok (Post 2796083)
Powinien pomoc wypromowac sie mlodszym, znacznie lepszym politykom z nurtu wolnosciowego jak np:

Myślę, że młode pokolenie 'wolnoścowców' idzie w dobrą stronę. Jest stowarzyszenie KoLiber, jest Instytut Misesa, jest Centrum Adama Smitha. W mediach aktywni są ekonomiści Rybiński i Gwiazdowski. Niestety, swój program w TVP stracił Ziemkiewicz, pracę stracił Cejrowski w radiowej trójcę. Jeśli JKM zabraknie, to przez pewien czas trudno będzie znaleźć ikonę liberalizmu gospodarczego w Polsce. Ziemkiewicz, Cejrowski, Michalkiewicz mają owszem poglądy liberalne na gospodarkę, ale jako prawicowcy zajmują się głównie sprawami społeczno-obyczajowymi. A szkoda.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2796095)
Gdyby nie poglądy społeczne - na pewno na jego rewolucyjne poglądy gospodarczo-ekonomiczne patrzyłoby się okiem spokojniejszym i trzeźwiejszym.

Jego poglądy społeczne to przede wszystkim sprzeciw wobec nieświadomej masy postępowców. Aborcja legalna, bo tak. In-vitro finansowane i w żaden sposób nieuregulowane, bo tak. Bądźmy otwarci, niech wpadają do nas homoseksualiści i wyznawcy religii pokoju, bo tak. Na przykładzie swojej szkoły mogę jasno stwierdzić, iż młodzi ludzie obecnie mylą pojęcia wolności i tolerancji. Idą ślepo w imię tolerancji, nie zważając na minusy i ogromne zagrożenia, które z jej ślepej odmiany mogą na nas spaść. Wstydzą się polskości, drwią z niej, pragną być ludźmi zachodu. JKM pokazuje, że można być konserwatystą i jednocześnie oddzielić myśl konserwatywną od kościoła. Co w tym złego? Oczywiście, że JKM ma kilka fatalnych, radykalnych poglądów. Ale obecnie nie ma nikogo innego.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2796114)
Z drugiej zas strony - ma troche racji. Przez obecne zdziczenie ludzie faktycznie zaczynaja sie bac dotykac wlasnych dzieci

Przede wszystkim powinniśmy odpowiedzieć sobie na jedno pytanie. Do kogo należy dziecko? Do rodziców czy do państwa? Zniszczenie rodziny to zniszczenie naszej cywilizacji. Chrońmy dzieci przed rodzicami-psycholami, ale kiedyś musimy sobie powiedzieć stop. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie Platformy Obywatelskiej przekroczyła pewną granicę. Ogólnie z całą wypowiedzią się zgadzam.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gtyk (Post 2796214)
Bo ta grupa jest najbardziej podatna na tego typu hasla, ludzie z tej grupy nie maja tez jeszcze okreslonych w wiekszosci pogladow politycznych, sa wiec latwiejsi do zdobycia.

Tak, są łatwiejsi do zdobycia. Tylko młodzi ludzie, kierują się sprawami światopoglądowymi, a w tej grupie wiekowej konserwatyści są w mniejszości. Poparcie zbiera więc SLD. Uczęszczam do maturalnej w Gdyni, liceum jest dobre. W wyborach w klasie wygrał Napieralski. To jest poważny problem, ponieważ dziewczyny, które na niego głosowały będą budować przyszłą klasę średnią. Prawniczki, dziennikarki, osoby idące na medycynę, ekonomię czy socjologię. Napieralski jest słabym politykiem, całe szczęście.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Duch Niespokojny (Post 2796215)
Podobnie nie obchodzi mnie już program Platformy Obywatelskiej, bo widać wyraźnie, że partia ta nie ma w ogóle ochoty go realizować.

PO obecnie nie ma żadnego programu. Kiedyś w podstawówce była taka wróżba. Polegała ona na tym, że wycinało się z kartki serce i po jednej stronie wypisywało imiona drugiej płci, zaś z drugiej strony wbijało się igłę. W ten sposób poznawało się imię przyszłego partnera. Platforma powypisywała przypadkowe ustawy z tyłu kartki i wprowadza je na chybił trafił. W rządy Tuska wprowadził się chaos. Mieliśmy dwie ofensywy legislacyjne, które była drwiną. Platformersi zjadą w dół w momencie, gdy nastąpi krach, albo gdy zniknie niebezpieczeństwo ze strony Kaczyńskiego.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2796257)
Natomiast PO stworzyla wizerunek, jakoby tylko ona byla partia dla "ąę" inteligentow, jednoczesnie przyprawiajac przyslowiowa gebe wszystkim innym. Przez to osoby niezorientowane w polityce glosuja na nich, bo prezentuja sie najladniej/najkorzystniej.

Ludzie głosują na PO z dwóch powodów: Kaczyński i chęć bycia członkiem postępowej, zachodniej, ładnie ubranej elity. Kto wierzy w Tuska i jego ekipę, w ich program- jest głupkiem. Ręka rękę myje, tu układzik, tam układzik. Młodzi Demokracji to zwykle dzieci z bogatych rodzin, które potrafią zaprezentować może jedno wartościowe merytorycznie zdanie na 20 wypowiedzianych. Taki Chochoł z różą w środku, tylko że odwrotnie.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2796286)
Katofundamentaliści z PiS trafiają głownie do postpegeerowskich frustratów którym można obiecać wszystko, górników/ stoczniowców którym można wmawiać, że ich firmy są rentowne oraz do zindoktrynowanego katomotłochu. W każdym przypadku próżno wśród nich szukać względnie wykształconej młodzieży.

PiS w samorządach wygląda zupełnie inaczej niż w sejmie. Nie wierzę w solidaryzm PiS, jestem ateistą i uważam, że PiS jest niszczące, ale prędzej poparłbym właśnie tę partię niż kłamców z PO. PiS nie można wybaczyć jednego. Jest drugą partią w sejmie i najgorszą opozycją w historii Polski. Przez nich Platforma może pozwolić sobie na wszystko. Przez ostatnie parę tygodni to się lekko zmieniło, ale ten lekki powiew wiatru powinien zamienić się w huragan po tym, co PO zrobiło z PKP, inwestycjami w drogi, OFE. Tak się jednak nie stanie, bo Kaczyński nie potrafi tego powiązać ze Smoleńskiem, więc się nie wypowiada. Powinien jak najszybciej wycofać się z polityki, albo w końcu stać się twardym przedstawicielem opozycji.

Hakuoh 09-01-2011 21:08

Cytuj:

PiS w samorządach wygląda zupełnie inaczej niż w sejmie. Nie wierzę w solidaryzm PiS, jestem ateistą i uważam, że PiS jest niszczące, ale prędzej poparłbym właśnie tę partię niż kłamców z PO. PiS nie można wybaczyć jednego. Jest drugą partią w sejmie i najgorszą opozycją w historii Polski. Przez nich Platforma może pozwolić sobie na wszystko. Przez ostatnie parę tygodni to się lekko zmieniło, ale ten lekki powiew wiatru powinien zamienić się w huragan po tym, co PO zrobiło z PKP, inwestycjami w drogi, OFE. Tak się jednak nie stanie, bo Kaczyński nie potrafi tego powiązać ze Smoleńskiem, więc się nie wypowiada. Powinien jak najszybciej wycofać się z polityki, albo w końcu stać się twardym przedstawicielem opozycji.
PO moze sobie pozwolic na to z zupelnie inego powodu - nie ma w Polsce zadnej opozycji, ktora by z rzadem wspolpracowala czyt. omowienie spraw gospodarczych, przygotowywanie ustaw lub nawet i doradzanie. Niestety, w Polsce system opozycyjny polega tylko i wylacznie na blokowaniu ustaw, ktorego nawet nie omowili. Czekam na partie PJN, jedyna opozycja, ktora stawia na wspolprace, jednakze ich nie popieram.


Swoja droga ciekawi mnie jedna rzecz, licze na odpowiedz - wie ktos ile podwyzka VATu bedzie tygodniowo kosztowac?

Vavi 09-01-2011 21:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hakuoh (Post 2796700)
PO moze sobie pozwolic na to z zupelnie inego powodu - nie ma w Polsce zadnej opozycji, ktora by z rzadem wspolpracowala czyt. omowienie spraw gospodarczych, przygotowywanie ustaw lub nawet i doradzanie. Niestety, w Polsce system opozycyjny polega tylko i wylacznie na blokowaniu ustaw, ktorego nawet nie omowili. Czekam na partie PJN, jedyna opozycja, ktora stawia na wspolprace, jednakze ich nie popieram.


Swoja droga ciekawi mnie jedna rzecz, licze na odpowiedz - wie ktos ile podwyzka VATu bedzie tygodniowo kosztowac?

Opozycja oczywiście w kwestiach ważnych dla dobra kraju powinna dążyć wraz z rządem do kompromisu. Aczkolwiek to nie jest jej główna rola. Opozycja powinna wytykać rządzącym KAŻDY błąd, każde potknięcie. Pokazywać obywatelom inne spojrzenie na sprawę. Krytykować, walczyć na argumenty. Nie dać spokojnie rządzić partii przy władzy, bo ta partia obrośnie zwyczajnie w tłuszcz. Upraszczając: jeśli Schetyna puści bąka, to Kurski po 2 sekundach powinien podawać opinii publicznej ile CO2 poszło przez niego do atmosfery.

Vil 09-01-2011 21:28

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vavi (Post 2796702)
Upraszczając: jeśli Schetyna puści bąka, to Kurski po 2 sekundach powinien podawać opinii publicznej ile CO2 poszło przez niego do atmosfery.

Dokładnie tego świadkami jesteśmy teraz, i jest to całkowite przeciwieństwo koncepcji konstruktywnej opozycji.

Vavi 09-01-2011 21:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2796704)
Dokładnie tego świadkami jesteśmy teraz, i jest to całkowite przeciwieństwo koncepcji konstruktywnej opozycji.

Obecnie Kurski mówi tylko tyle, że śmierdzi. I nic z tego nie wynika.

Hakuoh 09-01-2011 22:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vavi (Post 2796708)
Obecnie Kurski mówi tylko tyle, że śmierdzi. I nic z tego nie wynika.

Innymi slowy najlepiej wytykac kijem, nizeli cos w tej sprawie robic.

Propo VATu:
Cytuj:

Taka podwyżka to dla przeciętnej czteroosobowej rodziny 40 złotych więcej na podstawowe miesięczne utrzymanie. Dla singla - 15 złotych - wyliczył Money.pl.

Według danych GUS na konsumpcję w 2009 roku średnio wydawaliśmy 957 złotych miesięcznie na osobę. Poziom wydatków różnił się w zależności od wielkości gospodarstwa domowego i od zarobków. Miesięczne utrzymanie kosztowało singla, ze średnią krajową płacą, ponad 1500 złotych, a rodzina 2+2, gdzie oboje rodziców zarabia średnią krajową (czyli razem na rękę niemal 5 tysięcy złotych), wydawali na utrzymanie prawie 4 tysiące złotych. Taka rodzina zapłaci po podwyżce za mieszkanie i energię więcej o 7,5 zł miesięcznie, za jedzenie o prawie 9 zł, a jej wydatki na transport wzrosną o 5 złotych.

Singiel z przeciętną pensją (3400 złotych brutto, czyli około 2435 zł na rękę) wyda na jedzenie o 3,8 złotych więcej, mieszkanie i energia zdrożeją dla niego o 3 złote, a transport średnio o 1,5 zł na miesiąc.
http://msp.money.pl/wiadomosci/podat...,0,650167.html

Jezeli ufac takim statystykom to nie jest tragicznie z tym waszym VATem, jak sie wydaje.

Vil 09-01-2011 22:06

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vavi (Post 2796708)
Obecnie Kurski mówi tylko tyle, że śmierdzi. I nic z tego nie wynika.

Obecnie wynika z tego tyle, że przez 20 lat opozycja kopie rząd po kostkach w myśl zasady "jeszcze żadnej partii nie udało się zebrać drugiej kadencji, więc im gorzej tym lepiej dla nas".

Stąd Blida, Smoleńsk, torebki prezydentowej, mlaskanie, polowania, orliki i tysiąc innych rzeczy składających się na polską dziką "kulturę" polityczną.

Albertus 09-01-2011 22:19

CO do Białorusi , to powiem taka ciekawostkę.

Pewien Piekarz od nas odchodzi i wyjeżdża właśnie na Białoruś!! Mówił ze tam ma ofertę pracy w piekarni która nie dość ze jest bardziej nowoczesna od naszej to w dodatku mówił ze tam w porównaniu zarobi więcej niż u nas.

Jest teraz na wypowiedzeniu i kończy mu się gdzieś w lutym.

Ciekawe jak mu się tam ułoży...

Vavi 09-01-2011 22:36

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2796719)
Obecnie wynika z tego tyle, że przez 20 lat opozycja kopie rząd po kostkach w myśl zasady "jeszcze żadnej partii nie udało się zebrać drugiej kadencji, więc im gorzej tym lepiej dla nas".

Stąd Blida, Smoleńsk, torebki prezydentowej, mlaskanie, polowania, orliki i tysiąc innych rzeczy składających się na polską dziką "kulturę" polityczną.

Opozycja, jak sama nazwa wskazuje, sprzeciwia się polityce uprawianej przez rząd, więc z natury jej praca nie powinna opierać się na pomaganiu rządowi. I tak jest na całym świecie. Blidy itd. to wynik buractwa polityków i mediów oraz tego, że 'sensacje' bardziej interesują zwykłego Kowalskiego niż sprawy istotne. Nigdzie nie napisałem, że opozycja ma partię rządzącą opluwać, rzucać w nią mięsem bezpodstawnie.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hakuoh (Post 2796715)
Innymi slowy najlepiej wytykac kijem, nizeli cos w tej sprawie robic.

Skoro opozycja nie ma wpływu na władzę, to idzie i mówi, co jej się nie podoba, jakie ma zdanie i jak daną kwestię rozwiązać. Ma popierać rząd, mimo że się z nim nie zgadza? Siedzieć cicho? Układzik robić "my was poprzemy tu, jeśli wprowadzicie to"? Przecież to się kupy nie trzyma.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hakuoh (Post 2796715)
Propo VATu:
Jezeli ufac takim statystykom to nie jest tragicznie z tym waszym VATem, jak sie wydaje.

Zdawałoby się, że 1 punkt procentowy w górę to nie jest dużo, ale rynek na to odpowie na pewno nie niezauważalnie. Bardziej martwiłbym się benzyną.

Vil 09-01-2011 22:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vavi (Post 2796732)
Opozycja, jak sama nazwa wskazuje, sprzeciwia się polityce uprawianej przez rząd, więc z natury jej praca nie powinna opierać się na pomaganiu rządowi.

Funkcjonowanie systemy politycznego średniej wielkości państwa nie może opierać się na "jak sama nazwa wskazuje".

Rolą opozycji jest stanowienie przeciwwagi dla rządu a nie podkopywanie jego autorytetu przy każdej nadarzającej się okazji. Polityka to nie przeciąganie liny. .

Duch Niespokojny 09-01-2011 23:07

Zgodzę się z Vilem. Jeśli rząd zamierza przeprowadzić trudne, bolesne, acz konieczne reformy, to wytykająca wszelkie ich minusy opozycja może je łatwo storpedować. Wówczas rządząca partia tym bardziej woli wprowadzać jedynie kosmetyczne zmiany, próbować przypodobać się wszystkim, aniżeli zajmować się trudnymi do rozwiązania problemami.
Oczywiście, nie miałoby to miejsca, gdyby społeczeństwo było bardziej świadome, myślało przyszłościowo i nie dawało się omamić byle krzykaczom.

Vavi 09-01-2011 23:23

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Duch Niespokojny (Post 2796742)
Zgodzę się z Vilem. Jeśli rząd zamierza przeprowadzić trudne, bolesne, acz konieczne reformy, to wytykająca wszelkie ich minusy opozycja może je łatwo storpedować. Wówczas rządząca partia tym bardziej woli wprowadzać jedynie kosmetyczne zmiany, próbować przypodobać się wszystkim, aniżeli zajmować się trudnymi do rozwiązania problemami.
Oczywiście, nie miałoby to miejsca, gdyby społeczeństwo było bardziej świadome, myślało przyszłościowo i nie dawało się omamić byle krzykaczom.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vavi
Opozycja oczywiście w kwestiach ważnych dla dobra kraju powinna dążyć wraz z rządem do kompromisu.

Mój sposób myślenia polega na stawianiu rywalizacji wyżej niż współpracy. Widzicie, uważam że rywalizacja jest w ludzkiej naturze i jest najbardziej efektywna. Jeśli krytykuje się rzeczowo jakieś ministerstwo, szef rządu może bliżej przyjrzeć się pracy tego resortu i zmobilizować danego ministra. I w ten sposób nie dawać szansy opozycji na krytykę, usuwając niedociągnięcia i błędy, próbować zmaksymalizować pracę ministerstwa.

Jak najbardziej zgadzam się z tym, że w polskiej polityce jest za mało dialogu i współpracy, ale skoro już teraz PO nie dogaduję się z PSL, to gdzie tu może być mowa o głębszych więziach dodatkowo z innymi partiami?

Ashlon 09-01-2011 23:30

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2796734)
Rolą opozycji jest stanowienie przeciwwagi dla rządu a nie podkopywanie jego autorytetu przy każdej nadarzającej się okazji. Polityka to nie przeciąganie liny. .

To jak wyobrazasz sobie opozycje? Jej projekty aktow prawnych, pomimo tego, ze moga byc nawet dobre - nie przejda, bo przeciez zapunktuje to u wyborcow, wiec sie je odrzuca. Jesli opozycja poprze rzad, to kto zgarnie z tego owoce? Rzad, a nie opozycja.

A tak przynajmniej opozycja pokazuje, co rzad robi zle.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hakuoh
Jezeli ufac takim statystykom to nie jest tragicznie z tym waszym VATem, jak sie wydaje.

Statystyki sa o tyle optymistyczne, ze pokazuja "srednia statystyczna rodzine" - czyli, z jednej strony sa biedacy, ktorzy wody w domu nie maja, z drugiej - bardzo bogaci ludzie.

Zacznijmy od tego, ze w ogole bledem jest postrzeganie sprawy podwyzek przez wzrost VATu o 1pkt procentowy. No bo tak latwo policzyc - VAT wzrosnie do ten 1 punkt, wiec cena wody mineralnej o 2 grosze, bulki o grosz, a telewizora o 10zl, wiec w sumie nie tak zle. Natomiast problem lezy glebiej - VAT wzrosnie na kazdy skladnik tejze bulki (czyli wzrosnie cena maki, cena drozdzy i cena wody), wzrosna oplaty za gaz/prad (w koncu na czyms trzeba ta bulke upiec), wzrosnie cena ropy (bulke musimy dowiezc). Wzrosnie cena utrzymania sklepu, w ktorym ta bulke kupimy - w koncu go trzeba ogrzac i oswietlic. Wiec cena bulki nie wzrosnie o ten 1 grosz, tylko o - minimum - kilka.

A im drozszy produkt, tym podwyzka bedzie wyzsza. Czytalem ostatnio wypowiedzi ekonomistow, ktorzy prognozuja wzrost cen o 5-7% - wlasnie przez ten efekt domina.

Zabawny jest zwrot "dla singla - 15zl". Cena ropy ostatnio skoczyla o 30gr na litrze, wiec za sama rope bede placil miesiecznie minimum 10zl wiecej. A gdzie reszta? Gdybym mial podliczyc roczny koszt, to obawiam sie, ze zaplacilbym z 3-4 stowki wiecej niz rok temu.

Ale, niestety, w naszym kraju funkcjonuje dorazne myslenie - po co obnizyc podatki i poczekac 3-4 lata na wzrost przychodow budzetowych, lepiej podniesc podatki i miec pieniadze juz teraz. Niewazne, ze w dluzszej perspektywie dostaniemy mniej pieniedzy - ale wtedy juz rzadzic nie bedziemy, wiec po nas chocby potop.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Duch
Zgodzę się z Vilem. Jeśli rząd zamierza przeprowadzić trudne, bolesne, acz konieczne reformy, to wytykająca wszelkie ich minusy opozycja może je łatwo storpedować. Wówczas rządząca partia tym bardziej woli wprowadzać jedynie kosmetyczne zmiany, próbować przypodobać się wszystkim, aniżeli zajmować się trudnymi do rozwiązania problemami.

Ale na calym swiecie kazda opozycja wytyka minusy. Ale ok, zgoda, niech bedzie - popatrzmy na sytuacje z ostatnich 3 lat. PO + PSL lacznie maja ponad 50% glosow w parlamencie, prezydentem byl Kaczynski - ok, od biedy uznajmy bajke o zlym prezydencie, ktory to wszystko wetuje (a tak naprawde w ciagu 3 lat zawetowal i odeslal do TK cale kilkanascie ustaw). Teraz wymarzona sytuacja - prezydent jest swoj, nie zawetuje niczego. I co? Juz pol roku zlecialo, PO "mialo pracowac jeszcze ciezej, niz do tej pory" (hehe, dobry zart), miala byc jesienna ofensywa legislacyjna. I co, gdzie ta robota? Gdzie ta ofensywa? Gdzie ten premier? Aaa, wyjechal sobie na wczasy biedaczek? Pewnie sie przepracowal...


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 12:00.

Powered by vBulletin 3