Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Rok szkolny (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=220523)

Gierubesoen 11-01-2010 19:57

Jest 2 z chemii na semestr:cup: Do tego dobre zachowanie i średnia ~2,5, biorąc pod uwagę nakład pracy w I semestrze (czyli żaden) nie jest aż tak źle, jeszcze tylko 4 miesiące i najgorsze mam za sobą (przynajmniej w LO)

Yoh Asakura 11-01-2010 20:18

A ja mam 1 z matmy na półroczę i średnią 2,7 :P

G17 12-01-2010 20:31

ja w pierwszej zawodówie mam ledwo co ublagana 2 z polaka, 2 z matematyki
i srednia 2.6 ;]
nawet nie pamietam kiedy to wlasnorecznie w chacie odrobilem prace domowa ^_^

Maldoryz 12-01-2010 20:57

Moglibyscie mi zdradzic, jakie srednie mieliscie w gimnazjum (bez zadnej ironii, czy co innego)? Bo z tego co piszecie (a na analfabetow nie wygladacie) to zaczynam sie ostro bac przyszlosci >.<

Gierubesoen 12-01-2010 21:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Maldoryz (Post 2719199)
Moglibyscie mi zdradzic, jakie srednie mieliscie w gimnazjum (bez zadnej ironii, czy co innego)?

kolejno- 4,0 ; 3,2 ; 3,6

Tu nie chodzi o analfabetyzm, tylko o lenistwo. W naszej klasie utarło się powiedzenie "jesteś pusty jak ćwiczenia z angielskiego"... Generalnie nie widzę siebie w roli kogoś kto uczy się na bieżąco i odrabia zadania domowe, chociaż w maju mam w planach przyłożyć się do przedmiotów które w tym roku odchodzą.

Btw, średnia 2,28- ostateczna. Gdybym nie opuszczał lekcji i jako tako się starał, 3,5 byłoby w zasięgu.

Lasooch 12-01-2010 21:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Maldoryz (Post 2719199)
Moglibyscie mi zdradzic, jakie srednie mieliscie w gimnazjum (bez zadnej ironii, czy co innego)? Bo z tego co piszecie (a na analfabetow nie wygladacie) to zaczynam sie ostro bac przyszlosci >.<

To wszystko zależy od szkoły (i nie mówię o przeznaczeniu szkoły, tzn. czy zawodówka, liceum czy technikum, ani nawet o poziomie szkoły - mówię o nauczycielach). W tym semestrze nie miałem żadnego zagrożenia i średnia wychodzi powyżej 3.0, co jest o tyle ciekawe, że:

- nie zrobiłem ani jednego zadania domowego,
- opuściłem ponad 150 godzin (nieusprawiedliwione),
- nie mam książek i nie prowadzę zeszytów ze wszystkich przedmiotów poza matmą i fizyką,
- na wszystkich lekcjach oprócz matmy i fizyki mam w d*pie lekcję i robię zadania z fizyki (przygotowuję się do matury).

Szkoła jest gdzieś tam wśród dwudziestu najlepszych szkół w Polsce i pierwsza albo druga w województwie. Po prostu nauczyciele mają dosyć wyj*bane, a matury i tak wychodzą dobrze (średnia klas humanistycznych z matury próbnej z matmy w tym roku koło 70%, jedna z nich napisała na średnio 85%).

Oczywiście nie wszyscy nauczyciele _mieli_ wyj*bane, ale tych pozostałych wystarczy przekonać, że ich starania są bezcelowe. W interesie szkoły z dobrą reputacją nie leży wyrzucanie/oblewanie uczniów, więc będą tolerować drobne (a często i większe) niesubordynacje. Polonistkę musiałem nauczyć, że jak nie robię fizyki, to jestem jednym z najgłośniejszych uczniów, ale już się nauczyła - nawet nie daje mi kartek z zadaniami, a jak z kimś zamienie słowo, to pyta, czy już wszystko umiem z fizyki. ; )

W gimnazjum miałem 4.0-4.5, ale wtedy się uczyłem.

Yoh Asakura 12-01-2010 21:06

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Maldoryz (Post 2719199)
Moglibyscie mi zdradzic, jakie srednie mieliscie w gimnazjum (bez zadnej ironii, czy co innego)? Bo z tego co piszecie (a na analfabetow nie wygladacie) to zaczynam sie ostro bac przyszlosci >.<

W gimnazjum zawsze powyżej 4,2. Ja też sobie przed liceum mówiłem, że trzeba być debilem, żeby w LO mieć średnią np. 2,7. Ale życie pokazało mi, że taka jest po prostu kolej rzeczy. W liceum oceny są mało ważne, aby zdać i dobrze napisać maturę.

Gierubesoen 12-01-2010 21:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2719203)
- opuściłem ponad 150 godzin (nieusprawiedliwione)

A wiesz, że można nie zdać przez zachowanie? przynajmniej w mojej szkole ;p

W 1 klasie to olałem i miałem naganne, a w drugiej dowiedziałem się, że 2x naganne pod rząd= brak promocji i teraz musze kombinować 3x więcej

Do ogólniaka poszedłem żeby napisać mature z historii i wosu (i pójść na prawo) a nie poznawać 3405034754037 reakcji nitrowania propano-5-ol-2-butan-cis-alfa-bromochlorowodorku (III) siarczku miedzi czy równań logarytmicznych, ale przebrnąć trzeba ;p

Dark Sven 12-01-2010 21:16

3.5 - l klasa LO

Jestem osobą, która zaniża średnią klasy. Co zrobić... Chociaż na koniec roku patrze podciągnąć pod 4.0. Jak będzie? Zobaczymy...

I czy teraz na niektórych kierunkach studiów oceny też się jakoś nie liczą?

xoz 12-01-2010 21:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2719203)
mam w d*pie lekcję i robię zadania z fizyki (przygotowuję się do matury).

i tak nie zdasz D:

Lasooch 12-01-2010 21:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gierubesoen (Post 2719211)
A wiesz, że można nie zdać przez zachowanie? przynajmniej w mojej szkole ;p

Teoretycznie można, ale i tak dostanę poprawne. Może nie widziałeś edita mojego poprzedniego posta, gdzie wspominam o wychowywaniu nauczycieli i kwestii wyrzucania/oblewania.

@xoz: z próbnej rozszerzonej 65%, pisane w momencie, kiedy przerobiłem jakieś 3/5 materiału. Z próbnych, które rozwalam na dodatkowych lekcjach, zdarza mi się mieć do 90-98% (zawsze się gdzieś można machnąć, right?), jeśli podejdą mi zadania (czyli jeśli wszystkie są z działów, które przerobiłem). A do matury jeszcze 4 miechy :p

MiXer 12-01-2010 21:39

Średnia ~4.0, zachowanie dobre. Jestem z siebie zadowolony, ponieważ moja nauka często to czytanie zeszytu przez przerwę, na której konkretniejszego zajęcia nie miałem, i odpisywanie lekcji w szatni. A jutro 3 dni próbych testów

Yoh Asakura 12-01-2010 21:39

Ja tam leję na 2 klasę, ale w 3 ostro biorę się do roboty. Muszę świetnie zdać maturę.

xoz 12-01-2010 21:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2719216)
@xoz: z próbnej rozszerzonej 65%

ja mialem tez 65% i w sumie planuje cos zaczac robic. ale nie chce mi sie

G17 12-01-2010 22:09

jesli chodzi o gimnazjum to mialem
3.6
3.4
3.0 heh
jesli sie nie ma czasu na wkuwanie i odrabianie prac domowych to nie ma co liczyc na wyzsza srednia choc 3.0 na koniec gimnazjum to luksus :cup:

GargoinX 12-01-2010 22:18

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez MiXer (Post 2719232)
Średnia ~4.0, zachowanie dobre. Jestem z siebie zadowolony, ponieważ moja nauka często to czytanie zeszytu przez przerwę, na której konkretniejszego zajęcia nie miałem, i odpisywanie lekcji w szatni. A jutro 3 dni próbych testów

Signed. U mnie jest dokładnie tak samo.

Oerciak 12-01-2010 22:22

1 gim- 4.0
2 gim- 3.6
3 gim- 3.1

Zero nauki.

Poprzedni rok w LO nie zdałem przez Matematyką z taką jedną kochaną i lubianą nauczycielkę przez całą szkołę. (Średnio co rok nie zdaje przez nią 10 osób.)

W tym roku się wkurzyłem i zrobiłem jej psikusa. Mam 4 z jej przedmiotu na koniec a jak mnie nie lubiła to i tak nie lubi ;-).

A tak ogólnie to mimo że powtarzam klasę i tak jak w poprzednim roku olewam wszystko jak leci mam tym razem 3.9, ładnie. 1 LO.

Lasooch:
Zazdroszczę, u mnie przy 16 godz. nieuspr. już wychowawcy mi grożą pójściem do dyrektora. (Chociaż rok emu miałem 80 godz. a niby od 40 wyrzucają :cup:)

domin3x 12-01-2010 22:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez G17 (Post 2719257)
jesli sie nie ma czasu na wkuwanie i odrabianie prac domowych to nie ma co liczyc na wyzsza srednia choc 3.0 na koniec gimnazjum to luksus :cup:

NOT.............

1 gimn 4,8
2 gimn 4,8
3 gimn 4,9 + 87 z egzaminu
1 lo 3,5
2 lo (1st półrocze) +-3,4
nauki zero, tylko robienie ściąg na sprawdziany. uczyć to się zacznę dopiero do matury (matma rozsz, fizyka rozsz, ang rozsz, pol podst)

Mazur199 12-01-2010 22:47

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2719203)
- opuściłem ponad 150 godzin (nieusprawiedliwione),

Szkoła jest gdzieś tam wśród dwudziestu najlepszych szkół w Polsce i pierwsza albo druga w województwie.

dwa antagonizmy

moja szkola nie jest tak zajebista jak Twoja, ale przynajmniej z miejsca wywalaja ludzi z 40h nieusprawiedliwionymi

3,8 srednia, III LO

co do reszty średnich

I gim 4,75+
II gim 4,5
III gim 4,5

I LO 3,4
II LO 3,5

@down
tak, bo jesli ktos z gory pier*oli zasady to powinno mu sie odpowiadac tym samym, po co trzymac kogos kto chodzi sobie wtedy kiedy mu sie podoba, szkoła do czegos chyba zobowiazuje, wymaga zeby byc zdyscyplinowanym i odpowiedzialnym, ciekawe czy szef trzymałby Cie w zakładzie gdybys sobie chodził do pracy w kratke, wiadomo ze do roboty chodzi sie "chetniej" bo ma sie z tego korzysci materialne ale ze szkoły tez cos wynosisz, nauczyciele rownie dobrze mogliby tez miec na Ciebie wyjeb*ne i nie chodzic do roboty przez co moglbys w przyszlosci jedynie zamiatac ulice, takze imo limit 40h jest jak najbardziej dobrym rozwiazaniem

baj de łej - sram na interpunkcje na forum

Litawor 12-01-2010 22:52

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719293)
moja szkola nie jest tak zajebista jak Twoja, ale przynajmniej z miejsca wywalaja ludzi z 40h nieusprawiedliwionymi

I to jest niby jakaś jej zaleta? Ja też miałem całą masę nieusprawiedliwionych godzin, chodziłem do najlepszego liceum w Polsce. I miałem za to tylko obniżone zachowanie, bo co innego miałoby się stać?

X-Zero 12-01-2010 22:58

Ja tam po zmianie szkoły i pierwszym semestrze muszę powiedzieć że w sumie to mam luz, w porównaniu do gimnazjum.
W gimnazjum musiałem uczyć się, aby zdać. Tu przez cały semestr uczyłem się do jednego sprawdzianu ( tzn. nie że przez 4 miesiące do jednego, tylko jeden dzień ), a średnią mam mniej więcej taką samą (3 ileś)...
Swoją drogą coś jednak dało to gimnazjum.
Cóż, w tym semestrze mam zamiar się uczyć trochę więcej... Tak, tak...

Cytuj:

nauki zero, tylko robienie ściąg na sprawdziany.
Pisząc ściągę też coś zapamiętujesz. Powiem nawet że więcej, niż przy ciągłym czytaniu i powtarzaniu ( no, przynajmniej ja tak mam, nie każdy taki jest ;\ ).

Hovvner 12-01-2010 23:32

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2719216)
@xoz: z próbnej rozszerzonej 65%, pisane w momencie, kiedy przerobiłem jakieś 3/5 materiału. Z próbnych, które rozwalam na dodatkowych lekcjach, zdarza mi się mieć do 90-98% (zawsze się gdzieś można machnąć, right?), jeśli podejdą mi zadania (czyli jeśli wszystkie są z działów, które przerobiłem). A do matury jeszcze 4 miechy :p

a z polskjego ile mjałeś z operonó?!

Ashlon 13-01-2010 00:04

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719293)
tak, bo jesli ktos z gory pier*oli zasady to powinno mu sie odpowiadac tym samym, po co trzymac kogos kto chodzi sobie wtedy kiedy mu sie podoba, szkoła do czegos chyba zobowiazuje, wymaga zeby byc zdyscyplinowanym i odpowiedzialnym, ciekawe czy szef trzymałby Cie w zakładzie gdybys sobie chodził do pracy w kratke, wiadomo ze do roboty chodzi sie "chetniej" bo ma sie z tego korzysci materialne ale ze szkoły tez cos wynosisz, nauczyciele rownie dobrze mogliby tez miec na Ciebie wyjeb*ne i nie chodzic do roboty przez co moglbys w przyszlosci jedynie zamiatac ulice, takze imo limit 40h jest jak najbardziej dobrym rozwiazaniem

W pelni sie zgadzam z powyzszym. Wprawdzie z jednej strony zaliczenie przedmiotu/klasy/szkoly powinno zalezec od wiedzy, a nie obecnosci, ale takie podejscie mogloby w przyszlosci doprowadzic do sytuacji, w ktorej osoba nie chodzi w ogole do szkoly, zalicza przedmiot pod koniec roku i jest w takiej samej sytuacji jak osoba, ktora sumiennie wypielniala swoj obowiazek. Dlatego obecnosci "z lenistwa" na zajeciach obowiazkowych powinny byc egzekwowane.

Ps. Lubie czytac internetowych "napinaczy" (bez obrazy dla kogokolwiek), ktorzy to chwala sie wynikami z matur probnych, wszelkiej masci kompediow wiedzy typu operon - niby wszystko super, a potem na maturze stresik zje/osoba nie wstrzeli sie w klucz i jest wynik zdecydowanie nizszy. Zbytnia pewnosc siebie tez nie jest dobra ;)

Hovvner 13-01-2010 00:13

Internetowa spinka <3

Wreszcie można gdzieś poczuć się fajnym o/

Litawor 13-01-2010 00:13

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719293)
@down
tak, bo jesli ktos z gory pier*oli zasady to powinno mu sie odpowiadac tym samym, po co trzymac kogos kto chodzi sobie wtedy kiedy mu sie podoba, szkoła do czegos chyba zobowiazuje, wymaga zeby byc zdyscyplinowanym i odpowiedzialnym, ciekawe czy szef trzymałby Cie w zakładzie gdybys sobie chodził do pracy w kratke, wiadomo ze do roboty chodzi sie "chetniej" bo ma sie z tego korzysci materialne ale ze szkoły tez cos wynosisz, nauczyciele rownie dobrze mogliby tez miec na Ciebie wyjeb*ne i nie chodzic do roboty przez co moglbys w przyszlosci jedynie zamiatac ulice, takze imo limit 40h jest jak najbardziej dobrym rozwiazaniem

W klasie maturalnej trzeba uczyć się do matury i chodzenie na lekcje jest stratą cennego czasu. Dobre szkoły to rozumieją i zamiast stawiać przed uczniami idiotyczne wymagania, przymykają oko na nieobecności. Liczą się wyniki w nauce.

Odpowiadaj mi w przyszłości w nowym poście, bo trudno, żebym zaglądał co chwilę do wcześniejszych wiadomości, czy ktoś mi przypadkiem nie odpowiedział. Gdyby nie Ashlon, nigdy bym Twojej riposty nie zauważył.

Rincewind 13-01-2010 00:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2719372)
W pelni sie zgadzam z powyzszym. Wprawdzie z jednej strony zaliczenie przedmiotu/klasy/szkoly powinno zalezec od wiedzy, a nie obecnosci, ale takie podejscie mogloby w przyszlosci doprowadzic do sytuacji, w ktorej osoba nie chodzi w ogole do szkoly, zalicza przedmiot pod koniec roku i jest w takiej samej sytuacji jak osoba, ktora sumiennie wypielniala swoj obowiazek. Dlatego obecnosci "z lenistwa" na zajeciach obowiazkowych powinny byc egzekwowane.

Jesli osoba nie chodzaca do szkoly zalicza wszystkie przedmioty, czyli ma wiedze taka sama jak osoba, ktora do szkoly chodzila to tylko swiadczy dobrze o tej pierwszej. Skoro cel zostaje osiagniety to jaki widzisz problem w nieobecnosciach? A porownanie szkoly do pracy w tym wypadku uwazam za nietrafione. Jesli pracownik prywatnej firmy przynosilby pracodawcy oczekiwany zysk to i pracodawca mialby gdzies czy dany pracownik siedzi w firmie 12 czy 2 godziny dziennie.

Lasooch 13-01-2010 00:39

@Mazur: nie mogę się zgodzić. Mamy niestety obowiązek uczęszczania do jakiejś szkoły, więc jeśli mnie wyrzucą, trafię gdzie indziej, gdzie dalej mogę sobie bimbać (bo wtedy nawet jak mnie wyrzucą, pewnie nie trafię do gorszej szkoły). Państwo (czyli ja i Ty) ponosi ten sam koszt, a jeśli nie zdam to i większy, a widząc po wynikach matur ludzie olewający szkołę mogą je dobrze napisać (i dzięki temu skończyć jak najszybciej edukację, co wiąże się z mniejszym kosztem państwa, czyli naszym). Moim zdaniem uczniów powinno się przepuszczać niezależnie od ich stosunku do nauki i osiągnięć, żeby zminimalizować koszta. I niech ci, którzy nie potrafią ogarnąć opuszczając, j*bią sobie życie.

Praca to co innego. W pracy nie chodzi o to, żeby 'dojść do końca'. Nie ma przymusu trzymania kogoś - można go skreślić z rubryki 'koszta' i jeśli trafi gdzie indziej, nie będzie obciążeniem dla tej samej instytucji, tylko dla innej (a kto inny nas już nie obchodzi).

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hovvner (Post 2719358)
a z polskjego ile mjałeś z operonó?!

42%. Wystarczy. ; )

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2719372)
Ps. Lubie czytac internetowych "napinaczy" (bez obrazy dla kogokolwiek), ktorzy to chwala sie wynikami z matur probnych, wszelkiej masci kompediow wiedzy typu operon - niby wszystko super, a potem na maturze stresik zje/osoba nie wstrzeli sie w klucz i jest wynik zdecydowanie nizszy. Zbytnia pewnosc siebie tez nie jest dobra ;)

Matura to nie test gimnazjalny, ale do tej pory na żadnych tego typu egzaminach stresik mnie nie łapał (oprócz praktycznego na prawko, który i tak oblałem nie przez stres, a przez brak widoczności), więc myślę, że i tym razem będzie podobnie. A co do wyniku - nie potrzebuję z tej fizy 100%, więc może być trochę niższy ; )

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719293)
dwa antagonizmy

Swoją drogą:

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez sjp.pwn.pl
antagonizm
1. «wzajemna niechęć lub wrogość, wynikające ze sprzeczności interesów lub różnicy poglądów»
2. «przeciwstawność działania dwóch elementów lub układów w organizmie»
3. «przeciwne działanie leków»
• antagonistyczny • antagonistycznie

Yyy...

Mazur199 13-01-2010 12:55

Gdybys chodził na polski to bys wiedzial ze antagonizmy to zestawienie ze soba dwoch przeciwstawnych słow/znaczen np czarny-biały lub własnie cos w stylu tego co napisales. Co do tego że moga Cie wyrzucic, owszem ale w papierach bedziesz miał napisane powod wyrzucenia ze szkoły,a która dobra szkoła chciałaby miec w swoich szeregach kogos kto olewa podstawowy obowiazek szkolny?

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2719377)
W klasie maturalnej trzeba uczyć się do matury i chodzenie na lekcje jest stratą cennego czasu. Dobre szkoły to rozumieją i zamiast stawiać przed uczniami idiotyczne wymagania, przymykają oko na nieobecności.

Renomowane szkoły chyba nie są bez powodu uznawane za dobre, liczy się ogół pracy, nie twierdze że matury nie są wazne ale dobra szkoła powinna szczycić się tez dyscypliną i wynikami w nauce tj. srednia roczna, frekwencja, olimpiady, zawody/turnieje sportowe. Załózmy że do szkoły wpada kurator, wszystko pięknie ładnie, maturki 100% zdawalnosci a w klasach 1/3 ludzi, jaką wtedy wystawi opinie nt danej szkoły?

Lasooch 13-01-2010 14:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719445)
Gdybys chodził na polski to bys wiedzial ze antagonizmy to zestawienie ze soba dwoch przeciwstawnych słow/znaczen np czarny-biały lub własnie cos w stylu tego co napisales. Co do tego że moga Cie wyrzucic, owszem ale w papierach bedziesz miał napisane powod wyrzucenia ze szkoły,a która dobra szkoła chciałaby miec w swoich szeregach kogos kto olewa podstawowy obowiazek szkolny?

Nie przypadkiem antonimy? A na polski owszem chodzę (5 godzin fizyki w tygodniu - miodzio), ale nawet ci, co uważają na lekcji, nic z tego nie wynoszą - mamy polonistkę-idiotkę.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719445)
Renomowane szkoły chyba nie są bez powodu uznawane za dobre, liczy się ogół pracy, nie twierdze że matury nie są wazne ale dobra szkoła powinna szczycić się tez dyscypliną i wynikami w nauce tj. srednia roczna, frekwencja, olimpiady, zawody/turnieje sportowe. Załózmy że do szkoły wpada kurator, wszystko pięknie ładnie, maturki 100% zdawalnosci a w klasach 1/3 ludzi, jaką wtedy wystawi opinie nt danej szkoły?

Nie liczy się ogół pracy, liczą się wyniki. Średnie? W wielu szkołach są zawyżane (znam ludzi ze średnią grubo powyżej 5.0 posiadających mniejszą wiedzę ode mnie), więc co po nich? Frekwencji na ogół się nie zawyża, chociaż też słyszałem o przypadkach tajemniczego usprawiedliwienia kilkudziesięciu godzin. Jeśli chodzi o olimpiady, wypadamy dobrze, turnieje - nie wiem, bo się nie interesuje. Pomimo luzu.

Btw, pewnie się mylę, ale brzmisz trochę tak, jakbyś się sfrustrował, że ktoś olewa, a Ty ciężko pracujesz i osiągasz to samo.

GargoinX 13-01-2010 14:31

Pisał ktoś dzisiaj próbny egzamin gimnazjalny - humanistyczny? Ja zjebałem rozprawkę. :cup:

Litawor 13-01-2010 15:32

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719445)
Gdybys chodził na polski to bys wiedzial ze antagonizmy to zestawienie ze soba dwoch przeciwstawnych słow/znaczen np czarny-biały lub własnie cos w stylu tego co napisales.

Antagonizm (a już tym bardziej w liczbie mnogiej) nie ma tu żadnego sensu. Antonimy, oksymoron, antylogia - o tym w takim przypadku możemy mówić.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2719445)
Renomowane szkoły chyba nie są bez powodu uznawane za dobre, liczy się ogół pracy, nie twierdze że matury nie są wazne ale dobra szkoła powinna szczycić się tez dyscypliną i wynikami w nauce tj. srednia roczna, frekwencja, olimpiady, zawody/turnieje sportowe. Załózmy że do szkoły wpada kurator, wszystko pięknie ładnie, maturki 100% zdawalnosci a w klasach 1/3 ludzi, jaką wtedy wystawi opinie nt danej szkoły?

Gdyby renomowane szkoły kładły uczniom osiągającym dobre wyniki kłody pod nogi w postaci surowego egzekwowania obecności na lekcjach, raczej nie miałyby tak dobrych wyników. Jeśli uczeń odnosi sukcesy np. w olimpiadach, to robi się wszystko, żeby miał czas na przygotowywanie się do nich. Tak samo z maturą.

Średnia roczna w mojej szkole była zawsze niska, ale porównywanie jej ze średnią z innej szkoły byłoby głupotą. Prawie wszyscy ludzie, którzy do niej trafiali, mieli wcześniej, w innych szkołach, bardzo dobre średnie.

Ogół pracy? Masz na myśli coś jak w hitlerowskich obozach pracy - kopanie rowu, a potem zasypywanie go, bo nie chodziło o to, żeby coś zbudować, tylko żeby ludzie się męczyli?

Ashlon 13-01-2010 15:56

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rincewind (Post 2719381)
Jesli osoba nie chodzaca do szkoly zalicza wszystkie przedmioty, czyli ma wiedze taka sama jak osoba, ktora do szkoly chodzila to tylko swiadczy dobrze o tej pierwszej.

Nie moge sie zgodzic z tym zdaniem, poniewaz takie podejscie moze doprowadzic do tego, ze ze szkoly zrobi sie weekendowy kurs domowy podstawowych przedmiotow - a chyba nie takie jest zalozenie szkoly jako placowki naukowej. Szkola, oprocz nauki przedmiotow, ma za zadanie wyksztalcenie pewnych cech u ludzi - m.in. takich, jak dyscyplina, systematycznosc, punktualnosc.

Co wiecej, przymykanie oka na nieobecnosci moze byc skuteczne w wypadku osob zdolnych i/lub badz zdajacych sobie sprawe z tego, co chca robic w zyciu i z tego, ze szkola jest im potrzebna. W zdecydowanej wiekszosci jednak ludzie nie zdecyduja sie zostac w domu po to, aby sie uczyc/rozwijac, ale po to, zeby leniuchowac.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch
Nie liczy się ogół pracy, liczą się wyniki. Średnie? W wielu szkołach są zawyżane (znam ludzi ze średnią grubo powyżej 5.0 posiadających mniejszą wiedzę ode mnie), więc co po nich?

Sam bylem swiadkiem takiej sytuacji, gdzie koledze z innej szkoly nauczycielka podniosla ocene z 2 na 4 za to, ze pomogl jest sprawdzac probne matury. Srednia nie jest dobrym wyznacznikiem.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor
W klasie maturalnej trzeba uczyć się do matury i chodzenie na lekcje jest stratą cennego czasu. Dobre szkoły to rozumieją i zamiast stawiać przed uczniami idiotyczne wymagania, przymykają oko na nieobecności. Liczą się wyniki w nauce.

Z jednej strony masz racje, ale z drugiej niekoniecznie. Po pierwsze - czy znajdzie sie ktos, kto powie z czystym sumieniem, ze opuscil xx lekcji w klasie maturalnej wylacznie po to, zeby sie uczyc, a nie zrobic sobie wolne? ;) Z drugiej - to racja, program jest tak upchniety, ze sa dwie mozliwosci - albo leciec czesc tematow po lebkach, albo realizowac je sumiennie, ale skonczyc np. nauke historii w 3 klasie na latach 20-tych XX wieku, zostawiajac bardzo wazna II wojne swiatowa i czasy powojenne.
Tyle tylko, ze jest problem, jak to rozwiazac - niby mozna nalozyc nacisk tylko na przedmioty kierunkowe, ale:
a)nie wszyscy zdaja mature z przedmiotow, ktore sa przodujace w danej klasie (np. ja, bedac na biol-chemie, zdawalem geografie (przedmiot glowny) i historie (ten niestety nie) )
b)zaprzecza to idei LO, sprowadzajac nauke do tego samego, co widzimy w liceum profilowanym
Najlepszym wyjsciem byloby prowadzenie ogolnorozwojowego programu przez 2 lata, a w 3 klasie zostawic j. polski, matematyke, jezyki obce jako obowiazkowe, reszte przedmiotow do wyboru. Ale na to nie chce sie zgodzic kuratorium oswiaty :/

CytrynowySorbet 13-01-2010 16:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2719500)
Najlepszym wyjsciem byloby prowadzenie ogolnorozwojowego programu przez 2 lata, a w 3 klasie zostawic j. polski, matematyke, jezyki obce jako obowiazkowe, reszte przedmiotow do wyboru. Ale na to nie chce sie zgodzic kuratorium oswiaty :/

Hehe. Tak się składa, że w mojej szkole właśnie mój rocznik jako pierwszy będzie miał podział blokowy (czy jakoś tak) w 2gim semestrze. Wygląda to tak, że polski matematyka i j obcy (w naszym przypadku ang) mamy normalnie. Przedmioty takie jak fizyka, bio, chemia, geografia i tak dalej (czyli po prostu nie wymagane) zostają usunięte z planu. Na ich miejsce wchodzą bloki, dajmy na to 3 godziny bloku z geografii, i wszyscy uczniowie 3 kl którzy zdają gegrę na maturze idą na 3 godzinne zajęcia z geografii. W tym samym czasie inne osoby są na bloku z fizyki itd. Oczywiście to wszystko przygotowuje do matury.

Oceny z 1 sem będą przepisane na oceny na koniec roku, chyba, że ktoś czuję potrzeby podwyższenia sobie średniej, to będzie w ciągu 2 semestru dostawał zadania na ocenę.

Ozurtes 13-01-2010 16:57

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2719512)
wszyscy uczniowie 3 kl którzy zdają gegrę na maturze idą na 3 godzinne zajęcia z geografii. W tym samym czasie inne osoby są na bloku z fizyki itd.

A jak ktoś zdaje i to i to?

CytrynowySorbet 13-01-2010 17:04

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ozurtes (Post 2719533)
A jak ktoś zdaje i to i to?

Na pewno będzie to jakoś uwzględnione. Tak samo trzeba wziąć pod uwagę osoby, które zdają tylko przedmioty obowiązkowe. Póki co znamy tylko ogólny zarys pomysłu, wejdzie on po feriach zimowych.

Slythia 13-01-2010 17:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2719535)
Na pewno będzie to jakoś uwzględnione. Tak samo trzeba wziąć pod uwagę osoby, które zdają tylko przedmioty obowiązkowe. Póki co znamy tylko ogólny zarys pomysłu, wejdzie on po feriach zimowych.

W mojej szkole już parę lat temu podobny system działał (zapewne działa nadal). Moim zdaniem się sprawdził, nie było nawet większych problemów z ułożeniem planu tak, by wszystkim odpowiadał.

Hovvner 13-01-2010 18:23

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2719387)
42%. Wystarczy. ; )

Słabo! Walcz :P

Lasooch 13-01-2010 18:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hovvner (Post 2719564)
Słabo! Walcz :P

Po co tracić czas na polski, który i tak liczy się tylko o tyle, że trzeba mieć >30%?

Hovvner 13-01-2010 19:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2719571)
Po co tracić czas na polski, który i tak liczy się tylko o tyle, że trzeba mieć >30%?

Gratuluje podejścia :>

domin3x 13-01-2010 19:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hovvner (Post 2719593)
Gratuluje podejścia :>

ja mam identyczne;d


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 06:23.

Powered by vBulletin 3