![]() |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
Jeśli zamiast uczyć się do matury z polskiego, którą muszę tylko zdać, mogę pouczyć się do matury z fizy (którą muszę zdać wysoko) albo wyskoczyć z kumplami na winko, na pewno nie wybieram nauki polskiego. Mężczyzna nie musi posadzić drzewa, założyć rodziny i zbudować domu. Mężczyzna musi tylko to, na co sam ma ochotę. |
Zgadzam się co do matury z polaja. Znajomość lektur nie przyda mi się w ogóle w życiu codziennym, więc nie widzę powodu, żeby zdawać wysoko maturę z polskiego. Kto w tych czasach w ogóle lektury czyta? Nasza nauczycielka już została wytresowana, i zamiast pytać jak nam się spodobała lektura, pyta nas jak nam się spodobało streszczenie z klp albo ostatniego dzwonka.
|
Cytuj:
~~~ To oczywiste, że jeżeli ktoś zdaje maturę z polskiego na poziomie podstawowym to tylko po to aby ją zaliczyć. Ważniejsze jest aby skupić się na swoich przedmiotach dodatkowych, bo zwykle są one wiodącymi przedmiotami na kierunki studiów, na które ludzie chcą się dostać. |
Cytuj:
Wśród lektur dla szkoły średniej jest bardzo dużo świetnych utworów. Jedne mogą się podobać mniej, inne bardziej. Osobiście uważam "Zbrodnię i karę" czy "Jądro ciemności" za arcydzieła, a książki pokroju "Ferdydurke" po prostu wstyd nie znać. Zdziwisz się jak wiele osób Ci to wypomni jeśli dostaniesz się na studia do renomowanej uczelni, gdzie ludzie dbają o własny rozwój intelektualny w stopniu nieco wyższym niż "co mi się przyda w życiu". Nie twierdzę, że czytałem wszystkie lektury, bo znakomitą większość znam ze streszczeń, ale na pewno nie jest to żaden powód do dumy lub, co gorsza, mowy o "tresowaniu nauczyciela" - prędzej rzekłbym, iż jako bystra osoba dostrzegła ona z jaką hołotą ma do czynienia i dostosowała się do jej poziomu... |
Rothes, jak tam studia we Wrocławiu? Podoba ci się UWr?
|
To ty nie wiesz? Już go wylali!
|
Cytuj:
Po prostu nie lubię lektur. Co nie znaczy, że nie czytam książek. Rzadko kiedy czytam w ogóle streszczenia, bo mało mnie to interesuje. Z polskiego i tak zaliczam, maturę zdam na te min. 40% dzięki wiedzy z lekcji i to mi wystarczy. Idąc twoim tokiem myślenia, osoby które czytają lektury to sztywne kujony ze średnią 5.0+. Ale chyba nie o to chodzi? Nie będę robił nic wbrew sobie, nawet dla ocen, które nie są wyznacznikiem potencjału człowieka. Wyjątkiem są lektury traktujące o II wojnie światowej (Opowiadania Borowskiego, Inny Świat, Zdążyć przed Panem Bogiem), te mnie bardzo zainteresowały, bo w odpowiedni sposób przedstawiają to, co się wtedy działo. Kilkutomowymi wierszykami jak Pan Tadeusz gardzę. No cóż, ale na fizyce też nie można wybrać, jakiego działu chcę się uczyć. |
Ja się spytałem polonistki, do czego mi się przydadzą w życiu lektury. Odpowiedziała, że w jej towarzystwie 'często się rozmawiało o utworach literackich', a jakby ona jakiegoś 'arcydzieła' kompletnie nie znała, to byłoby jej wstyd. Ale jak to się ma do mnie (zdecydowanie umysł ścisły) i do moich znajomych o podobnych do moim zainteresowaniach:\
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Kolega was idealnie podsumował :<
|
Cytuj:
Jeśli zaś chodzi o lektury... Od czasów gimnazjum nie przeczytałam żadnej i wcale się z tym nie kryje. Według mnie czytanie książki, podczas którego trzeba się skupiać na zapamiętaniu najmniej istotnych informacji (tytuł rozdziału, kolor butów tego pana w tym rozdziale) jest całkowicie pozbawione sensu. Wolałam przeczytać dobre opracowanie i w zaoszczędzonym w ten sposób czasie przeczytać coś innego. |
@Rothes:
Nawet jeśli nie będzie różowo, to dla samego Wrocławia warto się pomęczyć. |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Teraz zaś, po maturze, jakoś nie mam ochoty z własnej i nieprzymuszonej woli przeczytać jakąkolwiek z lektur. Może to przez dogłębną analizę i interpretację, która miała miejsce w szkole? Wolę już ściągnąć z półki jakąś książkę informatyczną, z której nic nie zrozumiem, nić sięgnąć po jakąkolwiek lekturę. |
Cytuj:
http://img21.imageshack.us/img21/2479/latex1.png Ukryty tekst:
@Slythia, Lasooch To jest jeszcze kwestia odpowiedniej interpretacji i analizy. Moja polonistka, na przykład tak ciekawie potrafiła omawiać poszczególne utwory, że nie uwierzę, iż nazwalibyście je nudnymi, bądź przereklamowanymi. Prawdopodobnie zmienilibyście również zdanie, gdybyście dostrzegli jak często nawiązuje się do tych treści zarówno we współczesnych utworach i felietonistyce, jak również w mediach czy nawet na ulicy, podczas rozmów z odpowiednimi ludźmi. Niby taki szczegół, a cieszy. Szczerze Wam życzę, abyście kiedyś to poczuli. Jako, że całkiem spore grono tego forum zna twórczość pewnego łódzkiego handlowca, pokuszę się o (zapewne dość nieudolną) próbę porównania tego do czegoś, co znacie. Frazę "na pohybel skurwysynom" zrozumie każdy bez różnicy, czy czytał książkę, czy nie. Jednakże, czy nie uważacie, że humorystyczne przesłanie tego zwrotu w pełni dostrzegą jedynie osoby, które znają utwór? P.S. Do rzemieślników nic nie mam. Natomiast śmieszą mnie niezmiernie pseudointeligenci, którzy koniec końców nimi zostają. |
Cytuj:
|
Ja lektur nie czytam, bo nie są specjalnie interesujące. Jedyne które mnie jako tako zaciekawiły to Krzyżacy, Chłopcy z placu broni, Makbet, oraz Kamienie na szaniec. Przeczytałem też Ogniem i Mieczem(mimo że nie przerabialiśmy), dość ciekawe. Co nie zmienia faktu, że zdecydowaną większości nie czytam nawet streszczenia bo zwyczajnie mnie nudzą.
I tak swoją drogą- bo zaciekawiła mnie dyskusja Rothesa i CytrynowegoSorbeta(od dziś będę Cię zwał CB, masz za długi nick jak dla mnie ;-P) Cytuj:
Cytuj:
|
Racja. Nie było tam poszanowania, ale nie dla mojego rozmówcy, a ogólnie społeczeństwa, o którym mam, hmm... powiedzmy dość krytyczną opinię, co by znów nikogo nie urazić. Swoją drogą użycie tam słowa "plebs" nie było przypadkowe - chodziło o nawiązanie do tekstów Kominka, bardzo często wyrażającego właśnie w ten sposób pogardę. Tego pana można lubić lub nie, ale trzeba przyznać, że jest człowiekiem liczącym się w polskiej blogosferze, a ostatnimi czasy powoli również i poza nią. Abstrahując jednak od jego osoby, chciałem zauważyć, że tu ponownie pojawia się problem oczytania - można błędnie zinterpretować czyjeś intencje, nie wiedząc do czego rozmówca nawiązuje.
O Sienkiewiczu mówi się, że jest pierwszorzędnym pisarzem drugorzędnym. Powiela sprawdzone schematy (da się zauważyć wyraźną inspirację westernami), ale robi to dobrze i z klasą. Na tyle dobrze, że jego teksty czytałem z dużą dozą przyjemności. Bardzo fajną polemikę (stawiając jednocześnie w dużej mierze na rozrywkę) z jego tekstami podjął Sapkowski w trylogii husyckiej. Jeśli jeszcze nie czytałeś to polecam. Klimat podobny, aczkolwiek wydarzenia historyczne zostały przedstawione z nieco innej, karykaturalnej perspektywy (na całe szczęście czasy zaborów mamy za sobą i nie potrzebujemy już utworów ku pokrzepieniu serc, natomiast ku ich rozrywce - jak najbardziej ;)). |
Cytuj:
Bije jadem, a jak. Ale, jak już wyżej kolega wspomniał, plebs to już jadem nie bije. Może spróbuj nie narzucać swojego zdania i nie próbować na siłę udowadniać, że tylko ty masz rację. Lektur nie będę czytał nawet, jeśli będziesz mnie uważał za skończonego idiotę. Jeśli oceniasz człowieka tylko według tego kryterium, to nie mamy o czym rozmawiać. EDIT: @up: Na podstawie powyższego posta mógłbym napisać, że jesteś strasznym sztywniakiem i że gardzę tobą. Ale tego nie zrobię, bo JA szanuję to, że lubisz lektury. Może z dalszym wiekiem tobie udzieli się coś podobnego. |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
@Slythia: Nie bawmy się w szczegóły ;-) |
Zabawne jak niższe formy życia reagują na zdania podwójnie złożone. (TY PIZDO!)
|
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Wasze ~40% z matury świadczy o tym, że albo macie porytych egzaminatorów, albo brakuje wam elementarnych umiejętności analizy tekstu. Pierwsze wam odpadnie na maturze, drugie będzie się za wami ciągnęło do końca życia. W życiu jak będziecie pracować i będziecie dostawać zadania, które wam nie pasują też będziecie je robić na odpieprz? Prawda jest taka, że ograniczacie się intelektualnie na własne życzenie. I nie Cytrynowy, nie podważysz tego! Twoje życie, ale jakbym miał mieć takiego syna z takim podejściem jak ty, to miałbym poczucie, że gdzieś coś w procesie wychowania zjebałem. I to konkretnie :< |
Cytuj:
Zgadzam się natomiast, że Zbrodnia i kara i Jądro ciemności to świetne książki, jednak aby pozostało po nich dobre wrażenie, lepiej opuścić lekcje, na których sa omawiane. P.S. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć, jak (x^5 + 32) zamienić na iloczyn, w którym jeden z czynników to (x + 2)? |
wychodzi
(x+2)(x^4 - 2x^3 + 4x^2 - 8x + 16) rozlozylem sposobem hornera (czy jak on sie nazywal). mysle ze dalej sobie poradzisz. |
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Swoja droga, wspomniales o wydzialach uniwersyteckich - nowoczesne budynki itd posiada wiekszosc wydzialow, na ktorych renome nacisk klada wladze uniwersyteckie. Bardzo nowoczesne budynki ma wydzial prawa, nauk spolecznych. Krotko mowiac - po budynku/budynkach mozna stwierdzic, ktore wydzialy sa najwazniejsze dla uczelni. A co do SPNJO - slyszalem opinie, ze tam burdel jest zawsze, ciezko sie cokolwiek dowiedziec, zalatwic. Ot, taka specyfika. Z ciekawosci - czemu nie politechnika? Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
I jeszcze jedno - rozumiem, powinno wymagac sie od siebie jak najwiecej. Ale jaki jest sens srubowania wyniku z jezyka polskiego (nadal mowie o poziomie podstawowym), skoro niczego to nam nie da, ba - na wiekszosci kierunkow maturka z polskiego sie nie liczy? |
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Ale jeśli ktoś wie, że polski nie jest na jego kierunek brany pod uwagę... Ja sam się nim nie przejmowałem, bo i tak nie byłem pewien, czy chcę na ten kierunek iść :) Gdybym się nie dostał, pomogłoby mi to tylko w życiowym wyborze. |
Cytuj:
Cytuj:
Nie rezygnując ze swojego życia, nie da się przyswoić całej licealnej wiedzy. A nuż podczas rozmowy w towarzystwie przyda Ci się definicja retikulum endoplazmatycznego (chociaż to akurat znam : p)? Tak samo prawdopodobne, jak to, że konieczne okaże się akurat tło historyczne "Kordiana". Dlatego ja wolę pouczyć się fizyki czy matmy, które będą miały realne przełożenie na moją przyszłość. Życie jest krótkie i nauka rzeczy zbędnych jest głupotą. To, że możesz się pochwalić siedmioma doktoratami, nie znaczy, że na łożu śmierci nie stwierdzisz, że zmarnowałeś życie. I wtedy możesz pożałować, że czytałeś bzdury, zamiast sączyć denaturacik przez chlebuś z Albertusem, marząc o Jednej Wielkiej Polsce. |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
* i to za niemałe pieniądze. Podobno jest to jedyny powód dla którego władze wydziału w ogóle ich tu tolerują. Z przykrością stwierdzam, że znacząca większość dziennikarzy to straszne brudasy i niewychowane gbury. Tutaj żalą się, że traktuje się ich jak idiotów, a codziennie widzę co najmniej kilku z nich palących bezpośrednio pod czerpnią powietrza. Wiem jak to zabrzmi, ale sale w których zajęcia mają informatycy zawsze są czyste, tymczasem te, w których oni mają zajęcia są zniszczone niczym pomieszczenia w gimnazjach. Nie wspominając o studentach zaocznych, którzy śmieci rzucają na ziemię wewnątrz budynku. Dla mnie to nie do pomyślenia i bulwersuje mnie taka postawa. |
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
| Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 10:20. |
Powered by vBulletin 3