![]() |
zawsze śmieszyło mnie wpieprzanie cipacza. :)
po pierwsze fakt do czego on służy a po drugie fakt, że 'faza' po nim z tego co wiem przyjemna nie jest. mnóstwo pająków, robali.. strasznie łatwo o bad tripa.. że tak powiem można łatwo ocipieć. :) a po drugie powidoki które z tego co słyszałem mogą zostać na jakiś czas już po jednym zażyciu. przynajmniej na hyperrealu niektórzy ludzie tak twierdzą. :) |
Cytuj:
ale czytalem tez, ze troche z cipaczem chujowo, latwo o bad tripa itd.. ogolnie to tak bardzo go nie polecaja... ze swojej strony Ci nic nie powiem, tylko to co przeczytalem, bo raczej nie jaraja mnie takie rzeczy... i nigdy czegos takiego nie wezme ;; ale poczytac to tam sobie moge ; pp |
byłem w jakimś jebanym transie. czulem sie jak zombie. zdziwilo mnie to bo zjadlem tylko 4 *5mg. co sie okazalo rano? mialem pororzucane przedmioty w pokoju - ogólnie syf jak sam skurwysyn a do tego jak sie okazało pozniej, zjadlem 8 tabletek Relanium + inne tabletki, które dzialaly podobnie (cholera, nie pamietam nazwy... coś na M). Mimo, że czułem się dobrze to nie ciągnie mnie do powtorki mimo, ze to podobno "słabe". spróbowalem - zapłacilem. teraz sie czaje na cipacza.
a wlasnie - do cipacza ciagnie mnie wlasnie przezycie dobrej fazy (zaznaczam, ze nie bede jadl tego sam). |
|
@up
sam zrobiles? :) teksty widze z tegorocznej propaganji ;) |
owszem inspirowałem się piosenką Bas Tajpana ;)
|
Widać, że ten plakacik robił ćpun (bez obrazy) :)
|
miło mi Piotrek jestem
|
heh, ale moglbys poprawic bo pare bledow jest ; ]
|
Cytuj:
|
Z cipaczem jest dziwna sprawa. Raz dziala, a raz nie.
Kumpel wzial pierwszy raz, 3 saszetki. Opowiadal, ze wystrzelilo go w kosmos. Tydzien pozniej biore razem z nim, po 3 saszetki. Nic. Kilka dni pozniej bierzemy znowu, tym razem po 6 saszetek na lebka. Kumpla troche wzielo, ale slabo. Mnie znowu nic. Pozniej zrobilem jeszcze podejscie pod 8 saszet i znowu nic. Stwierdzilem, ze szkoda kasy i wiecej sie tym nie bawilem. |
Według mnie jedynym z tych aptecznych narkotyków wartym brania jest DXM. Nie rozumiem, czemu zainteresowanie jest tutaj tak małe. Cipacze są nie lepsze niż gałki muszkatołowe czy Aviomarin.
|
Cytuj:
Ponadto ostatnie badania wykazały, że mózg po dłuższym działaniu alkoholu jest widocznie uszkodzony, podczas gdy przy równie długim działaniu kannabinoidów nie ma śladów uszkodzeń. Niestety nie mogę teraz znaleźć tego artykułu, jednak znalazłem inny - równie ciekawy: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,tit...8298&_ticrsn=5 pzdr :) |
Co do samej legalziacji: W Polsce nie będzie ona możliwa przez jeszcze przynajmniej kilka pokoleń ludzi. (to oczywiście moje zdanie)
Dlaczego? To proste, jak budowa cepa. Dla 90% ludzi marihuana=narkotyk, palacz marihuany=narkoman. Naprawdę, nie interesuje mnie polemizowanie na ten temat. Ważne jest to, że większa część społeczeństwa tak twierdzi. A "narkotyk" czy "narkoman", to slowa mocno naładowane złymi, negatywnymi emocjami. Co za tym idzie - dla więszkości ludzi marihuana=narkotyk, narkotyk=zło. Dlatego legalizacja marihuany w aktualnym (polskim czy europejskim) społeczeństwie jest wg. mnie całkowicie niemożliwa. Jakiekolwiek by nie były demonstracje na ten temat. Dlaczego kilka pokoleń? To proste. Przez całe życie człowiekowi jest wpajane, że jak raz spróbuje marihuany, to zostanie ćpunem, sprzeda dom, rodzine, zaćpa się na śmierć. I wogóle, że ćpuny są złe, że trzeba ich izolować, niszczyć, palić, zabijać, zamykać w więzieniu, itd. (już nie wspominam o tym, że wśród tych wszystkich "palić, izolować, zamykać" przydałoby się wrzucić słowo "pomóc", ale przecież nie o tym jest temat). No i skoro człowiek słyszy całe życie, jakie to złe, to żadne argumenty nie przekonają go, że to może być mylna opinia. Właśnie dlatego jesteśmy jeszcze przynajmniej kilka pokoleń ZA LEGALIZACJĄ mariuany w Polsce. Społeczeństwo musi się bardzo zmienić, żeby zaczęło to akceptować. PS: Mój post nie wyraża żadnego "za" czy "przeciw" legalizacji. Jest jedynie zwróceniem uwagi na fakt, że dużo się w tym temacie dyskutuje o niej, a nikt nie zauważył, że w Polsce jest ona aktualnie niemożliwa. PS2: To oczywiście moje zdanie. |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
Co do statystyk: macie tu raport CBOSu nt. narkomanii wśród nastolatków. W sumie nic konkretnego z niego nie wynika, poza kilkoma śmiesznymi wpadkami, ujawniającymi niewiedzę ankieterów i kinderćpunów (niezaliczenie DXM do "środków przeciwkaszlowych" czy też opinię 60% dzieciaczków, że owe DXM jest niemożliwe/trudne do skombinowania (sic!)). |
No właśnie ja też raczej przychylam się do poglądu aby zalegalizować wszystkie narkotyki nie tylko elo trawę. Legalizacja samej trawy to byłby rasizm narkotyczny;). Mimo wszystko gdyby chodziło o samą marihuanę ,to byłby za ale byłoby to dla mnie słabe wyjście.
|
Z tym, ze marihuana to to naturalny środek. Nie chemiczny produkt jak heroina czy piguły. Imo to zmienia postać rzeczy.
@down Wyobraź sobie, że nie jestem zwolennikiem faszerowania się lekarstwami w czasie choroby:) Odpoczynek, sen i dieta zawsze duzo lepiej mi pomagały. |
Oczywiście bierzesz pod uwagę to , że Kokaina to też produkt naturalny?
I jeszcze parę by się znalazło. Witaminy też są chemiczne, leki są itp itd. |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 19:57. |
Powered by vBulletin 3