![]() |
Z ran to:
Pijany probowalem przejsc przez plot (niewiem co mnie do tego zmusilo, skoro obok byla bramka), skutek: rana kluta bardzo piekna, blizna jeszcze piekniejsza wielkosci wisni czy 50gr na prawym przedramieniu. Z sasiadem strzelalismy sie wiatrowkami, skutek: 2 piekne blizny na lewym ramieniu. Kiedys na takiej obrotowej hustawce czy czym podobnym wlazlem do srodka i rozkrecilem qmpla, po czym chcialem z tego wyjsc odrazu. Najpierw dostalem z ramy w ryj, potem jak upadlem to podnioslem glowe, z tejze ramy w lep... Niewidoczna blizna na policzku i ladna blizna na glowie. A z takich zyciowych najgorszych rzeczy to w zasadzie brak, moje zycie jest wesole i pelne wrazen xD No chyba, ze liczyc to ze dostalem ostry wpierdol od 5 typkow, po czym sie okazalo, ze mnie z kims pomylili. Przeprosili i poszli sobie... xD Jak sobie cos przypomne to moze dopisze xD |
Cytuj:
|
<10 znaków>
|
Najgorsze w życiu? Śmierć ojca i patrzenie na to, śmierć żony, wpadnięcie w alkoholizm, blisko było też do wpadnięcia w drugi.
|
Najgorsze w zyciu... Rowniez smierc ojca po tym jak juz wszystko mialo byc dobrze.
|
Capality o fak : O rispekt ,że się jeszcze trzymasz po czymś takim..
Najgorsze w życiu? Hmm..zabawa w kaskadera podczas młodzieńczych lat,przeleciałem przez szklana szybe w drzwiach,łeb rozciety i kilka blinz na rekach.. |
Najgorsze moje przezycie wżyciu ?
To, że kiedyś zaczołem grać w tibie... I zmarnowałem przez ten shit tyle czasu :( Juz od ponad roku w to gówno nie gram i jest mi ztym dobrze :) A napewno lepiej jak grałem. |
Cytuj:
a co do tematu? hmm -miałem z 5 lat, byłem u ciotki na wsi. miała taki rower z osłoną na łańcuch, niestety pekniętą (ostra końcówka). pedałowałem sobie, hyc, zahaczyłem nogę o tą końcówke, od razu krew, panika, z ciotką do szpitala i 3 szwy na nodze jako pamiątka : D -2x złamany nos- raz jak grałem z ojcem w piłke, stał do mnie tyłem, odwrócił się i łokieć ojca na nosie, z całym impetem. że miałem 7 lat, też, panika i w ogóle. za drugim razem, miałem z 12 lat, na WFie, biegne na sali rozpędzony (odwróciłem głowe zobaczyć czy ktoś za mna nie biegnie), akurat w tym samym momencie w którym odwróciłem głowe spowrotem, dobiegłem do ściany, sciana vs. mój nos, zgadnijcie kto wygrał? -historia mojego dziadka: "szwedalismy sie po wiosce, trafilismy do jakiejs ubojni swin. młodzi bylismy, nie wiedzielismy co i jak... Znaleźlismy maszyne która wypalała cyferki swiniom na skórze, akurat wtedy jakoś straciłem równowage i..." pokazuje mi wypalone '10' na udzie ;d |
Cytuj:
A to z tym ze Cie pomylili z kims. Trzeba było 1000 zeta albo sprawa na policję |
@up
Haha, już widze jak wylatujesz do pięciu (nieznajomych!) typów, którzy właśnie zdrowo cię sklepali, z tekstem "1000 zł albo dzwonie na policję" :D:D:D |
hmm, w wieku 3 lat przywalilem glowa w futryne ;x hmm, skrecona kostka, otwarte zlamanie reki w lokciu, zlamany bark i cos porozcinane po przywaleniu piescia w szybe po pijaku \o/
|
Żadnych przygód szpitalnych nie miałem. Jak narazie, to tylko jakieś małe szramy. Ogólnie mi się dobrze żyje. xD
A najgorsza rzecz... Strata kilku bardzo, bardzo ważnych dla mnie osób. |
edit
nie ten temat >.< |
Widzę, że jednak większość ludzi wiedzie bezstresowe życie.
|
Śmierć dziadka. Operacja "na" przepukline. A z takich na żywca ktore dot. mnie? Zabawa w Macgyvera (w wieku 6 lat) i wsadzenie dwoch koncowek od wtyczki do gniazdka 220 volt o ile dobrze pamietam. No i jeszcze jak sie bilem z bratem na powazniej, zlapal mnie za reke, zakrecil i jeb skronia w metalowy kant szafki :D.
I do tych najgorszych mozna chyba tez zaliczyc przelot nad kierownica roweru na skotek pomylenia hamolcow (tylni z przednim), po (zapewne) efektownym upadku "slizgnolem" sie z 10 cm podbrodkiem po szorstkim i rozgrzanym betonie. I jeszcze przypomnialo mi sie, jak wjechalem sankami w zaspe...nie byloby w tym nic niefajnego, gdyby nie fakt, ze lezalem na brzuchu na tych sankach, tak, ze rzepki u kolan byly nad ziemia, tak ze w razie naglego zatrzymania sie sanek deski wbijaja sie pomiedzy (chrzastke?) a rzepke...dalej sie domyslcie ;] |
huh współczuje wam. Ja ani razu nie byłem w szpitalu : o Mialem atak wyrostka z 2-3 razy a jeszcze mi go nie wycieli xD. najgrosza rzecz ,nie pamietam co to bylo , chyba angina.41stopni: i wymioty+ ciezko ruszac konczynami xD
|
9 razy skrecone nogi w kostkach 4 lewa 5 prawa noga[raz 2 kostki naraz ; d], w przeciagu 3 lat, zlamany obojczyk, nadwyrezenie miesni miedzy zebrowych, "kuresko" nadwyrezony miesien czterooglowy, zlamay palec, 3 razy wybite palce [serdeczne] mialem jeszcze pare gleb gdzie po upadku nie wiedzialem gdzie jestem, raz kumple mysleli ze polamalem nogi [6 schodow] ale to wtedy skrecilem obydwie nogi w kostce
a wszystko od jezdzenia na deskorolce =) edit a i z tymi kostkami to jak 5 raz skrecilem prawa to poszedlem do lekarza bo wytrzymac nie moglem, a on mi powiedzial ze jak sie ma takie cos to mozna sie ubiegac o odszkodowanie, wiec mi z 900zl smiglo kolo nosa i teraz jak chodze 'na bose stopy' to mi kosci strzelaja na przemian raz w lewej kostce a potem w prawej ; d |
To teraz czas na moją przerażającą historię.
Pierwsza gimnazjum. Dla mnie, małego grubaska najważniejszą godziną w szkole była 12.25. Godzina obiadu w stołówce <mroczna muzyczka w tle>. Dzwonek. Wybiegam z klasy z grupą młodocianych fanatyków, wszyscy drą morde jakby od tego zależało ich życie. Do tego poczucie zaszczucia, no bo przecież kto chce stać w kolejce i dostać obiad 47 sekund później i siedzieć z jakimiś przymułami? Biegnę, dodam tylko, że gdybym osiągał taką prędkość na bieżni, biłbym wszystkie rekordy. I nagle jeb, jakiś pacan otwiera drzwi. Moja masa + moja prędkość + śiła otwieranych z rozmachem drzwi + ostra klamka = o kurwa. Rana szarpana, głęboka na 2 szeroka na 3 cm, odłupany łokieć. Ale i tak poszedłem na obiad ;p |
Omg ja kja dlugo nie pisalem na tym forum :P
-Jak zjaralem 5g na 4 osoby i sie przejaralem jak pies -Jak zerwala ze mna milosc mojego zycia -Jak zmarl moj ojciec |
Kiedyś jak byłam w Tunezji na wakacjach, to popchnęłam do wody małą dziewczynkę, tak dla jaj. Okazało się, że dziewczynka nie umie pływać, ale na szczęście jakiś ratownik ją wyłowił. Miałam może z 10 lat i nieźle się przestraszyłam.
Ze 3 lata temu moja ukochana kicia wypadła z szóstego piętra i zdechła. Do tej pory nie wiem, czy było jej tak źle, że sama wyskoczyła, czy po prostu pośliznęła się i spadła. |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 18:07. |
Powered by vBulletin 3