Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Co wam się przydażyło najgorszego w życiu? (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=2307)

Grue 24-07-2008 22:11

Z ran to:
Pijany probowalem przejsc przez plot (niewiem co mnie do tego zmusilo, skoro obok byla bramka), skutek: rana kluta bardzo piekna, blizna jeszcze piekniejsza wielkosci wisni czy 50gr na prawym przedramieniu.
Z sasiadem strzelalismy sie wiatrowkami, skutek: 2 piekne blizny na lewym ramieniu.
Kiedys na takiej obrotowej hustawce czy czym podobnym wlazlem do srodka i rozkrecilem qmpla, po czym chcialem z tego wyjsc odrazu. Najpierw dostalem z ramy w ryj, potem jak upadlem to podnioslem glowe, z tejze ramy w lep... Niewidoczna blizna na policzku i ladna blizna na glowie.

A z takich zyciowych najgorszych rzeczy to w zasadzie brak, moje zycie jest wesole i pelne wrazen xD No chyba, ze liczyc to ze dostalem ostry wpierdol od 5 typkow, po czym sie okazalo, ze mnie z kims pomylili. Przeprosili i poszli sobie... xD

Jak sobie cos przypomne to moze dopisze xD

Thufir 24-07-2008 22:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Grue (Post 2197585)
Najpierw dostalem z ramy w ryj, potem jak upadlem to podnioslem glowe, z tejze ramy w lep...

hahahahahah xDD Wybacz mi, że się śmieję, no ale to jest zabawne hehe xD jak na filmach xD

Ascaron 05-08-2008 22:22

<10 znaków>

Khalan Blitzhammer 06-08-2008 08:22

Najgorsze w życiu? Śmierć ojca i patrzenie na to, śmierć żony, wpadnięcie w alkoholizm, blisko było też do wpadnięcia w drugi.

Zamor1 06-08-2008 10:45

Najgorsze w zyciu... Rowniez smierc ojca po tym jak juz wszystko mialo byc dobrze.

Necromantor 06-08-2008 10:58

Capality o fak : O rispekt ,że się jeszcze trzymasz po czymś takim..

Najgorsze w życiu? Hmm..zabawa w kaskadera podczas młodzieńczych lat,przeleciałem przez szklana szybe w drzwiach,łeb rozciety i kilka blinz na rekach..

Badon 06-08-2008 12:02

Najgorsze moje przezycie wżyciu ?
To, że kiedyś zaczołem grać w tibie... I zmarnowałem przez ten shit tyle czasu :( Juz od ponad roku w to gówno nie gram i jest mi ztym dobrze :) A napewno lepiej jak grałem.

skuug 06-08-2008 12:25

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Snopeczek (Post 2196132)
Ej, jak byłem mały, bawiłem się na ulicy przed domem, walłem się w głowę i upadłem. Ktoś pomógł mi wstać i spytał się 'Czy coś mi się stało w głowę?' Ja powiedziałem 'Ta'. Wtedy on powiedział 'Mam na imie Bronek, dam Ci brona on CI pomoże'. Ja powiedziałem 'Ta, bronek, bronki są najlepsze'. Więc będąc dzieciakiem po tej akcji mówiłem sobie 'Bronek, zawsze będę Cię pił. Tak długo jak będę kurwa żył'

grubson, jajajjaa : D


a co do tematu? hmm

-miałem z 5 lat, byłem u ciotki na wsi. miała taki rower z osłoną na łańcuch, niestety pekniętą (ostra końcówka). pedałowałem sobie, hyc, zahaczyłem nogę o tą końcówke, od razu krew, panika, z ciotką do szpitala i 3 szwy na nodze jako pamiątka : D

-2x złamany nos- raz jak grałem z ojcem w piłke, stał do mnie tyłem, odwrócił się i łokieć ojca na nosie, z całym impetem. że miałem 7 lat, też, panika i w ogóle. za drugim razem, miałem z 12 lat, na WFie, biegne na sali rozpędzony (odwróciłem głowe zobaczyć czy ktoś za mna nie biegnie), akurat w tym samym momencie w którym odwróciłem głowe spowrotem, dobiegłem do ściany, sciana vs. mój nos, zgadnijcie kto wygrał?

-historia mojego dziadka:
"szwedalismy sie po wiosce, trafilismy do jakiejs ubojni swin. młodzi bylismy, nie wiedzielismy co i jak... Znaleźlismy maszyne która wypalała cyferki swiniom na skórze, akurat wtedy jakoś straciłem równowage i..."
pokazuje mi wypalone '10' na udzie ;d

XeX 06-08-2008 12:35

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Grue (Post 2197585)
Z ran to:
Kiedys na takiej obrotowej hustawce czy czym podobnym wlazlem do srodka i rozkrecilem qmpla, po czym chcialem z tego wyjsc odrazu. Najpierw dostalem z ramy w ryj, potem jak upadlem to podnioslem glowe, z tejze ramy w lep...
No chyba, ze liczyc to ze dostalem ostry wpierdol od 5 typkow, po czym sie okazalo, ze mnie z kims pomylili. Przeprosili i poszli sobie... xD

To 1 to tak samo, huśtawka , rozbujany do poziomu, skoczyłem, podniosłem głowę, i BUM, straciłem przytomność na 10 min. Guz, obyło się bez krwi

A to z tym ze Cie pomylili z kims. Trzeba było 1000 zeta albo sprawa na policję

Argen 06-08-2008 20:29

@up

Haha, już widze jak wylatujesz do pięciu (nieznajomych!) typów, którzy właśnie zdrowo cię sklepali, z tekstem "1000 zł albo dzwonie na policję" :D:D:D

DexteroO 06-08-2008 21:07

hmm, w wieku 3 lat przywalilem glowa w futryne ;x hmm, skrecona kostka, otwarte zlamanie reki w lokciu, zlamany bark i cos porozcinane po przywaleniu piescia w szybe po pijaku \o/

rajaput 06-08-2008 22:34

Żadnych przygód szpitalnych nie miałem. Jak narazie, to tylko jakieś małe szramy. Ogólnie mi się dobrze żyje. xD
A najgorsza rzecz... Strata kilku bardzo, bardzo ważnych dla mnie osób.

skuug 06-08-2008 22:40

edit


nie ten temat >.<

ripper 06-08-2008 23:06

Widzę, że jednak większość ludzi wiedzie bezstresowe życie.

Ametystowec 06-08-2008 23:21

Śmierć dziadka. Operacja "na" przepukline. A z takich na żywca ktore dot. mnie? Zabawa w Macgyvera (w wieku 6 lat) i wsadzenie dwoch koncowek od wtyczki do gniazdka 220 volt o ile dobrze pamietam. No i jeszcze jak sie bilem z bratem na powazniej, zlapal mnie za reke, zakrecil i jeb skronia w metalowy kant szafki :D.
I do tych najgorszych mozna chyba tez zaliczyc przelot nad kierownica roweru na skotek pomylenia hamolcow (tylni z przednim), po (zapewne) efektownym upadku "slizgnolem" sie z 10 cm podbrodkiem po szorstkim i rozgrzanym betonie. I jeszcze przypomnialo mi sie, jak wjechalem sankami w zaspe...nie byloby w tym nic niefajnego, gdyby nie fakt, ze lezalem na brzuchu na tych sankach, tak, ze rzepki u kolan byly nad ziemia, tak ze w razie naglego zatrzymania sie sanek deski wbijaja sie pomiedzy (chrzastke?) a rzepke...dalej sie domyslcie ;]

Champus 07-08-2008 09:15

huh współczuje wam. Ja ani razu nie byłem w szpitalu : o Mialem atak wyrostka z 2-3 razy a jeszcze mi go nie wycieli xD. najgrosza rzecz ,nie pamietam co to bylo , chyba angina.41stopni: i wymioty+ ciezko ruszac konczynami xD

Tovob Lard 07-08-2008 09:43

9 razy skrecone nogi w kostkach 4 lewa 5 prawa noga[raz 2 kostki naraz ; d], w przeciagu 3 lat, zlamany obojczyk, nadwyrezenie miesni miedzy zebrowych, "kuresko" nadwyrezony miesien czterooglowy, zlamay palec, 3 razy wybite palce [serdeczne] mialem jeszcze pare gleb gdzie po upadku nie wiedzialem gdzie jestem, raz kumple mysleli ze polamalem nogi [6 schodow] ale to wtedy skrecilem obydwie nogi w kostce
a wszystko od jezdzenia na deskorolce =)
edit
a i z tymi kostkami to jak 5 raz skrecilem prawa to poszedlem do lekarza bo wytrzymac nie moglem, a on mi powiedzial ze jak sie ma takie cos to mozna sie ubiegac o odszkodowanie, wiec mi z 900zl smiglo kolo nosa i teraz jak chodze 'na bose stopy' to mi kosci strzelaja na przemian raz w lewej kostce a potem w prawej ; d

Kulikos 07-08-2008 11:14

To teraz czas na moją przerażającą historię.
Pierwsza gimnazjum. Dla mnie, małego grubaska najważniejszą godziną w szkole była 12.25. Godzina obiadu w stołówce <mroczna muzyczka w tle>.
Dzwonek. Wybiegam z klasy z grupą młodocianych fanatyków, wszyscy drą morde jakby od tego zależało ich życie. Do tego poczucie zaszczucia, no bo przecież kto chce stać w kolejce i dostać obiad 47 sekund później i siedzieć z jakimiś przymułami? Biegnę, dodam tylko, że gdybym osiągał taką prędkość na bieżni, biłbym wszystkie rekordy. I nagle jeb, jakiś pacan otwiera drzwi. Moja masa + moja prędkość + śiła otwieranych z rozmachem drzwi + ostra klamka = o kurwa. Rana szarpana, głęboka na 2 szeroka na 3 cm, odłupany łokieć. Ale i tak poszedłem na obiad ;p

Senon 07-08-2008 16:08

Omg ja kja dlugo nie pisalem na tym forum :P

-Jak zjaralem 5g na 4 osoby i sie przejaralem jak pies
-Jak zerwala ze mna milosc mojego zycia
-Jak zmarl moj ojciec

Martka 07-08-2008 16:54

Kiedyś jak byłam w Tunezji na wakacjach, to popchnęłam do wody małą dziewczynkę, tak dla jaj. Okazało się, że dziewczynka nie umie pływać, ale na szczęście jakiś ratownik ją wyłowił. Miałam może z 10 lat i nieźle się przestraszyłam.

Ze 3 lata temu moja ukochana kicia wypadła z szóstego piętra i zdechła. Do tej pory nie wiem, czy było jej tak źle, że sama wyskoczyła, czy po prostu pośliznęła się i spadła.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 18:07.

Powered by vBulletin 3