Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Narkotyki... Chcesz zapalic, wrzucic groszka? WEJDZ! (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=198124)

KrEmAs KAc 31-07-2009 21:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Liper (Post 2612581)
większość nie zajarała nawet blanta i bredzi głupoty ; p
palenie marihuany w umiarze nie jest złe ale na dłuższą metę robi dziury w mózgu dosłownie i w przenośni

dobrze mówi

Ashlon 31-07-2009 23:07

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2612500)
Snagoth, nie ma co odpowiadać na zaczepki dzieciaka z nadmiarem wolnego czasu.

Zauwazylem tylko jedna smieszna rzecz - jesli ktos krytykuje palenie/zazywanie czegokolwiek, to jest dziecko, duren/kretyn i w ogole ignorant. Natomiast jesli jest za narkotykami - uo, to czlowiek swiadomy. Nie wiem, jak wam - ale mi zawsze sie wydawalo, ze madry jest ten, kto sobie nie szkodzi. Widac teraz system wartosci sie zmienia i taka osoba nazywana jest kretynem, badz dzieckiem z nadmiarem wolnego czasu ^^

Shanhaevel 31-07-2009 23:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Liper (Post 2612581)
większość nie zajarała nawet blanta i bredzi głupoty ; p
palenie marihuany w umiarze nie jest złe ale na dłuższą metę robi dziury w mózgu dosłownie i w przenośni

Podobnie jak picie herbaty, kawy, Red Bulla itp. Dawka i częstotliwość zażywania się liczy.

Gelt 31-07-2009 23:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2612739)
Zauwazylem tylko jedna smieszna rzecz - jesli ktos krytykuje palenie/zazywanie czegokolwiek, to jest dziecko, duren/kretyn i w ogole ignorant. Natomiast jesli jest za narkotykami - uo, to czlowiek swiadomy. Nie wiem, jak wam - ale mi zawsze sie wydawalo, ze madry jest ten, kto sobie nie szkodzi. Widac teraz system wartosci sie zmienia i taka osoba nazywana jest kretynem, badz dzieckiem z nadmiarem wolnego czasu ^^

Zauważ kogo nazywają kretynem. To zależy jak człowiek to argumentuje. Np. Ciebie nie nazywają kretynem. Innego (guess who) tak.

Litawor 31-07-2009 23:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2612739)
Zauwazylem tylko jedna smieszna rzecz - jesli ktos krytykuje palenie/zazywanie czegokolwiek, to jest dziecko, duren/kretyn i w ogole ignorant. Natomiast jesli jest za narkotykami - uo, to czlowiek swiadomy. Nie wiem, jak wam - ale mi zawsze sie wydawalo, ze madry jest ten, kto sobie nie szkodzi. Widac teraz system wartosci sie zmienia i taka osoba nazywana jest kretynem, badz dzieckiem z nadmiarem wolnego czasu ^^

"Correlation does not imply causation" (korelacja [zjawisk, zmiennych] nie oznacza związku przyczynowego - piszę po angielsku, bo z polską wersją nigdy się nie spotkałem).

I nie każdy, kto nie uważa, że narkotyki są z zasady złe, szkodzi sobie lub nawet sam je bierze. Ja, jak już powiedziałem wcześniej, przez ostatni rok raz tylko paliłem marihuanę, może ze dwa razy piłem alkohol i kilka razy wziąłem tabletki na sen (z przepisu lekarza). A po której stronie stoję, wszyscy wiedzą. Żeby ktoś źle nie zrozumiał - można też brać narkotyki i sobie nie szkodzić.

ZapodajMuze 31-07-2009 23:42

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2612739)
. Nie wiem, jak wam - ale mi zawsze sie wydawalo, ze madry jest ten, kto sobie nie szkodzi.

Jestem hedonista dla mnie zycie bez zabawy nie ma sensu . Czyli sobie nie szkodze bo zyje w zgodze z moimi przekonaniami .

__HAPPY_SVEN__ 01-08-2009 16:45

komu obciąć nogi?!
 
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ZapodajMuze (Post 2612773)
Jestem hedonista dla mnie zycie bez zabawy nie ma sensu . Czyli sobie nie szkodze bo zyje w zgodze z moimi przekonaniami .

ty sobie możesz żyć ze swoimi przekonaniami ile chcesz, ale twój muzger i trzewia długo nie pociągną. O !

CytrynowySorbet 01-08-2009 17:24

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ZapodajMuze (Post 2612773)
Jestem hedonista dla mnie zycie bez zabawy nie ma sensu . Czyli sobie nie szkodze bo zyje w zgodze z moimi przekonaniami .

Jestem emo i się tnę. Czyli sobie nie szkodzę bo żyję w zgodzie z moimi przekonaniami?
przykład czysto teoretyczny, nie jestem ani emo, ani za/przeciw narkotykom.

Andrew 01-08-2009 20:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Exodus (Post 2612323)
ej nie mowcie na palenie marichuany cpanie, bo przez to nie wiadomo o co wam chodzi, nie wiem mi sie cpanie kojarzy z czyms silniejszym niz zapalenie czegos

Marihuana jest narkotykiem, a zażywanie narkotyków to potocznie ćpanie. Więc przestańcie tu walić takie teksty. Bo jak mam mówić do ćpunów? Mozie jakiegoś blancika palaczek sobie chce zapalić, a mozie jakąś heroineczkę zaaplikować strzykaweczką w żyłeczkę?
Sklasyfikować na miękki i twardy to można stolec, bo narkotyk to narkotyk nieważne czy w bibułce czy w strzykawce.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2612739)
Zauwazylem tylko jedna smieszna rzecz - jesli ktos krytykuje palenie/zazywanie czegokolwiek, to jest dziecko, duren/kretyn i w ogole ignorant. Natomiast jesli jest za narkotykami - uo, to czlowiek swiadomy. Nie wiem, jak wam - ale mi zawsze sie wydawalo, ze madry jest ten, kto sobie nie szkodzi. Widac teraz system wartosci sie zmienia i taka osoba nazywana jest kretynem, badz dzieckiem z nadmiarem wolnego czasu ^^

No bo oczywiście tylko kretyni nie ćpają, a dzieci wolnego czasu mają go tak dużo, że nawet znajdują negatywy ćpania.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2612761)
I nie każdy, kto nie uważa, że narkotyki są z zasady złe, szkodzi sobie lub nawet sam je bierze. Ja, jak już powiedziałem wcześniej, przez ostatni rok raz tylko paliłem marihuanę, może ze dwa razy piłem alkohol i kilka razy wziąłem tabletki na sen (z przepisu lekarza). A po której stronie stoję, wszyscy wiedzą. Żeby ktoś źle nie zrozumiał - można też brać narkotyki i sobie nie szkodzić.

Po raz kolejny robisz z siebie ofiarę i narzucasz wszystkim swoje zdanie. W taki sposób to mogło sobie działać gestapo, czy komuchy.
A co powiesz o człowieku, który całe życie był wzorowym obywatelem, nie pił, nie palił, nigdy żadnych narkotyków nie brał, pomagał biedny, nawet był wolontariuszem w pewnym hospicjum. Zawsze miał czas dla dzieci i kochał żonę i tylko raz w swoim życiu zgwałcił dziecko? Wszyscy wiedzą "po której stronie stoi". I jakie masz zdanie o takim człowieku, porządny obywatel, czy pedofil?

Nadmieniam jeszcze, że nie chodzi mi tu o porównywanie narkotyków do pedofilii, ale o sam Twój zapis. Ale pewnie i tak tego nie zrozumiesz...

Litawor 01-08-2009 20:12

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Andrew (Post 2613309)
narzucasz wszystkim swoje zdanie. W taki sposób to mogło sobie działać gestapo, czy komuchy.

Dobre. nie sposób przecenić Twoje poczucie humoru

sphinx123 01-08-2009 22:44

Ja widzę tylko tyle, że Litawor ma bardziej obiektywne spojrzenie, zresztą sam doświadczył działania narkotyków na sobie i widzi jak jest. Gdyby marihuana wywołała na nim negatywne skutki, pisałby inaczej. Jednak DZIWNYM TRAFEM przeżył ;)
Andrew, nie organizuj polowań na czarownice, to niedorzeczne w tych czasach...

CytrynowySorbet 01-08-2009 22:55

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez sphinx123 (Post 2613453)
Ja widzę tylko tyle, że Litawor ma bardziej obiektywne spojrzenie, zresztą sam doświadczył działania narkotyków na sobie i widzi jak jest. Gdyby marihuana wywołała na nim negatywne skutki, pisałby inaczej. Jednak DZIWNYM TRAFEM przeżył ;)
Andrew, nie organizuj polowań na czarownice, to niedorzeczne w tych czasach...

Gdyby ćpanie miało natychmiastowe skutki (te negatywne), to chyba logiczne, że nikt by nie ćpał. A, że na początku jest przyjemnie...

Andrew 01-08-2009 23:36

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez sphinx123 (Post 2613453)
Ja widzę tylko tyle, że Litawor ma bardziej obiektywne spojrzenie, zresztą sam doświadczył działania narkotyków na sobie i widzi jak jest. Gdyby marihuana wywołała na nim negatywne skutki, pisałby inaczej. Jednak DZIWNYM TRAFEM przeżył ;)
Andrew, nie organizuj polowań na czarownice, to niedorzeczne w tych czasach...

Paląc przez 3 lata raz na rok... Równie dobrze mógłby sobie dawać w żyłę z taką częstotliwością, ale to by było z tą różnicą, że dowiedziałby się jak po dragach może być fajnie i poznałby pojęcie "bycia na fazie".
Wbrew pozorą wiem co to jest trawka, jak smakuje o do czego ta "nieszkodliwa używka" może doprowadzić.

Gierubesoen 01-08-2009 23:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Andrew (Post 2613505)
Wbrew pozorą wiem co to jest trawka, jak smakuje o do czego ta "nieszkodliwa używka" może doprowadzić.

Może, ale nie musi. Przechodzenie przez ulicę też może do czegoś doprowadzić.

Litawor 02-08-2009 00:22

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Andrew (Post 2613505)
Paląc przez 3 lata raz na rok... Równie dobrze mógłby sobie dawać w żyłę z taką częstotliwością, ale to by było z tą różnicą, że dowiedziałby się jak po dragach może być fajnie i poznałby pojęcie "bycia na fazie".

Przez ostatni rok raz na rok. Mam się z Tobą licytować, jakie mam osobiste doświadczenie z narkotykami? Zapewniam Cię, że Twoi koledzy z podwórka, o których mówisz, mieli znacznie mniejsze.

Andrew 02-08-2009 00:43

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2613554)
Przez ostatni rok raz na rok. Mam się z Tobą licytować, jakie mam osobiste doświadczenie z narkotykami? Zapewniam Cię, że Twoi koledzy z podwórka, o których mówisz, mieli znacznie mniejsze.

Tak, tak, wiem, jesteś takim ćpunem, że Twój cień wygląda lepiej od Ciebie, a dworzec to Twój drógi dom.
Nie chcę się z nikim licytować, bo to nie temat "kto więcej w życiu ćpał, a kto więcej stracił". W sumie to nawet mnie Twoje przeżycia nie interesują.
A jeżeli coś żeczywiście przeżyłeś to chyba powinieneś znać negatywne skutki marihuany.

Wielkimanitu 02-08-2009 00:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Andrew (Post 2613571)
A jeżeli coś żeczywiście przeżyłeś to chyba powinieneś znać negatywne skutki marihuany.

Jeśli ktoś pali raz na rok to nie odczuje tych negatywnych skutków.PS Używaj słownika. Proszę.

Litawor 02-08-2009 00:50

Bo uważasz, że niemożliwe jest ćpanie, które nie kończy się źle?

Ech, to nie ma sensu. Jeśli pojawi się tu jakaś ciekawa dyskusja, to się odezwę, ale póki to będzie nawet nie dyskusja - bo nie ma tu żadnych argumentów, nawet nie ma żadnych konkretnych tez - tylko pogadanka z Andrewem, ja znajdę sobie inne zajęcie.

I czekam na jakiś mądry komentarz Andrewa, np. że skończyły mi się argumenty.

Andrew 02-08-2009 01:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2613577)
Bo uważasz, że niemożliwe jest ćpanie, które nie kończy się źle?

Ech, to nie ma sensu. Jeśli pojawi się tu jakaś ciekawa dyskusja, to się odezwę, ale póki to będzie nawet nie dyskusja - bo nie ma tu żadnych argumentów, nawet nie ma żadnych konkretnych tez - tylko pogadanka z Andrewem, ja znajdę sobie inne zajęcie.

I czekam na jakiś mądry komentarz Andrewa, np. że skończyły mi się argumenty.

Nie napisałem nic o złym końcu, znowu mnie źle zrozumiałeś. Napisałem, tylko o negatywnych skutkach, które odczuwa się nawet po niedługim, lecz intesywnym paleniu. Nigdzie nie napisałem, że każdy ćpun umiera, albo przegrywa życie.
Jeżeli miałeś do czynienia z narkotykami jak to określiłeś miałeś większe doświadczenia z narkotykami niż osoby, których nie znasz i nie wiesz ile dziennie brali, ile biorą i jak wyglądają. Mając 1/10 doświadczeń połowy z nich wiedziałbyś jak to działa.

Subiektywnie odczuwam, że na siłę próbujesz zrobić z siebie męczennika, który przeżył niewiadomo jakie piekł, ale z niego wyszedł i jest takim hardkorem, że się w nie pakuje ponownie, namawia do tego wszystkich w koło i ma pewność, że jeszcze raz z tego wyjdzie i na siłę próbujesz udowodnić, że masz rację.
Poza tym to co dla Ciebie wydaje się tragedią, dla innych jest codziennością, albo nawet pozytywne. Granica pomiędzy tymi pojęciami jest ruchoma, a zależy od przeżyć człowieka. Gdyby policja znalazła u Ciebie narkotyki to pewnie byś się posrał na miejscu, a ktoś inny w tej samej sytuacji powiedziałby - znowu..., a ktoś jeszcze inny, dobrze, że tylko 0,5 grama miałem.

@edit.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2613554)
Przez ostatni rok raz na rok. Mam się z Tobą licytować, jakie mam osobiste doświadczenie z narkotykami? Zapewniam Cię, że Twoi koledzy z podwórka, o których mówisz, mieli znacznie mniejsze.

Widocznie to opacznie zrozumiałem, masz pościel z konopii indyjskich? O jakich przeżyciach mówisz? Może sprzedajesz dragi psą? Czy może łyżki w domu nie służą Ci do jeszenia zupy?

Litawor 02-08-2009 01:21

Nie przeżyłem żadnych piekieł... Używanie narkotyków nigdy nie było dla mnie problemem. Przecież o tym cały czas mówię.

Proszę, niech mi ktoś powie, że to on ma problemy ze zrozumieniem, a nie ja z pisaniem, bo już zaczynam się bać.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 08:24.

Powered by vBulletin 3