omfg gufat cie zniszczy

Podejmę to ryzyko :p
http://jajnikisatana.mp3.wp.pl/?tg=L...tyb3QuaHRtbA==
Stąd możecie ściagnąć "piosenki" najlepszego metalowego zespołu "Jajniki Satana". Jest to muzyka z gatunku "tru hardkor black defmetal" ;;

Nie i kropka. Popatrzmy! Ja mam malucha, prezydent ma mercedesa. No ale co się tym będę martwił, przecież samochód to samochód, nie?

Czemu nie podobają Ci się tzw. "szufladki"?

@Olor:
Miałeś racje ;]

@Up:
Przykład podany przez ciebie nie jest poprawny :) Ja podałem "podgatunki", a ty różne marki. Co najwyżej "Ja mam punto, on punto II, a ten ma grande punto". Tak samo jak nie dzielę reggae na ska, raggea, roots, ragga itd, tak samo nie będe dzielił metalu na def, black, viking, power, nu czy inny ;p Jedna cholera i tyle.

Nie jedna cholera. Każdy podgatunek metalu, to inny styl. Death metal jest ciężki, z growlem i blastem, poraża dynamiką. Industrial metal, będzie z mięsistymi riffami, klawiszami i różnorakimi samplami, a wokal będzie przerobiony elektronicznie. To się niemal całkowicie od siebie różni.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Heavy_metal
Poczytaj Ty lepiej o poszczególnych odmianach, bo mnie trzepie jak takie rzeczy słyszę ;-)
Wspomnę też po raz setny chyba, że szufladki są potrzebne, choćby po to aby można było swobodnie wybierać z zespołów jakiegoś rodzaju, bądź też łatwo je opisać. (nie mówiąc już o podpisach na pułkach w sklepach)

Co nie zmienia faktu, że metal to metal. Więc i tak jedna cholera ;] A skoro trzepie cię od takich rzeczy, to myślę, że powinieneć udać się do lekarza... :P

Metal jest tak szerokim gatunkiem, że bez szufladkowania ogrom rzeczy do pojęcia byłby przytłaczający, a pojęcie "słucham metalu" zbyt ogólne. A tak - kazdy sub-gatunek ma swoje cechy, każdy słucha takiego którego lubi, i wszyscy są szczęsliwi. Więc nie wiem po co szukać dziury w całym. A tak pozatym - po co szufladkować - słuchasz metalu, czy techno - co za różnica! To przeciez jedno i drugie muzyka nie?

Ogólnie meritum tego tematu też mnie bawi niezmiernie. Porównanie legendy heavy-metalu z raczkującym (w zestawieniu z IM) średnim (imho) zespolikiem zza zachodniej granicy. Osobiscie heavy metalowi mówię "nie" ( Wyjątki są , np WASP ) , ale nie zniose braku szacunku dla prekursorów. ;-)

@Gufat:
Koniec. Szczerze mówiąc to mnie to zwisa czy będą ludzie dzielić ten metal czy nie, bo z metalu to tylko Iron Maiden, Rammstein i wybrane kawałki Rammsteina (nawet mnie nie pytaj do jakich "szufladek" do wsadzić ;])

@Topic:
JAJNIKI SATANA!!! MHROK I ZŁO!!!

LOL:) I on się tym jeszcze chwali. ;-)

Tylko to znasz/lubisz, a dyskutujesz o metalu ;-)

Znam więcej kapel metalowych, ale tylko te "toleruje", inne mi w ogóle nie podchodzą ;p A dyskutuje z tobą, a raczej dyskutowałem, bo mi się nudziło... :p

Rammstain of korz aczkolwiek (Slipknot rownież :D) Iron Maiden dla mnie to już są dziadki w tej dziedzinie i ich albumy = 1 piosenka ale inny tytuł.

Myslalem, ze porownuje sie dwa zespoly prezentujace podobny typ muzyki, niestety tak nie jest, jednak z tych dwoch preferuje straszliwych Niemcow;p

Up the Irons!
Wspaniałe występy na żywo. 13 albumów studyjnych + spora kolekcja bootlegów. Każda płyta jest świetna (niekażda jest łatwa w odbiorze). Zespół, który jest najwybitniejszym przedstawicielem NWoBHW (New Wave of British Heavy Metal). Technicznie członkowie zespołu są bardzo dobrzy, tak samo ich podejście do tego co robią jest godne podziwu (ukłon w stronę Steve'a Harris'a - lidera). Nie poddawali się modom i przetrwali złe chwile (np odejście Bruce'a po FoTD). Cieszą nas swoją muzyką od końca lat 70. i prawdopodobnie będą to robić jeszcze długo. Gdyby nie ten zespół, wiele sław metalu by nie zaczęło grać (imho~).
Subiektywnie - każdy kawałek tego zespołu ma dla mnie magię, która sprawia, że chce mi się żyć.

Co do Rammsteina~ - dead techno, którego nie cierpie.

@Gufat III
Chłopie, jak chcesz Maidenom doj*bać to nie czepiaj się ich tekstów. FoTD nie jest może ich najlepszym tekstem (ale i tak wole to od "satanistycznego bełkotu"), ale posłuchaj sobie Revelations, Flight of Icarus, Clansman, Sign of The Cross (Clansman i SoTC najlepiej w wykonaniu Bruce'a z "Rock in Rio"), Hallowed By Thy Name, The Evil That Man Do, Journayman, Dance of Death lub WIELU, WIELU INNYCH i wtedy się wypowiedz.

Btw. Po co ja 2 posty pisałem? ;s w/e

A słyszeliście, że Rammsteina lubią słuchać neonaziolki? Ostatnio ktoś zniszczył synagogę wypisując nazwę tej formacji na podłodze obok swastyki...
Nazi, czy nie nazi Rammstein jest ch***wy

@down: muszę się zgodzić z Tobą. Ironsi są po prostu nudni.

I całe tony składanek, The Best Of The Best Of The Best i lajwów. Na każdym to samo.
Nawet najbardziej stetryczali fani IMu mogą przyznać, że tony tych zapisów z koncertów oprócz Rock In Rio i składanek to żałosna zagrywka na kasę.

Dzięki komu przetrwali? Dzięki fanom, którzy kupowali płyty. Wybacz, Blaze był tak żałosny, że gdyby doszedł zamiast Dickinsona po Killers, to dziewica (w zgięciu łokcia chyba! ;-)) nie utrzymałaby się nawet miesiąca.

I odnośnie tekstów:
Bring Your Daughter To The Slaughter? ;-))))

Podczas obecności Blaze'a w zespole nagrano kilka dobrych kawałków (The Clansman, The Sign of The Cross, Lord of The Flies, Futureal, The Man On The Edge), oraz kilka innych, które mi się podobają (The Angel And The Gambler, Don't Look To The Eyes of A Stranger), więc nie był to tragiczny okres (chociaż to nie to co Bruce...). Co do składanek, nie były one wydawane wyłącznie w celach komercyjnych (ale z czegoś żyć trzeba, a mając dużo kasy chce się mieć jeszcze więcej). Co do "Rock In Rio" - jest dobre, ale nie, imho, najlepsze. Wole "Live After Death", albo "Death On The Road". Przetrwali FINANSOWO dzięki fanom, ale dobry zespół to taki, który utrzymuje fanów nawet w trudnym okresie.

Co do Bring~, to uwielbiam ten kawałek (swoją drogą najlepszy singiel IM jeśli chodzi o miejsce w listach przebojów xd), ale za wybitny pod względem tekstu bym go nie uznał. Ale tekst jest ciekawy z pewnością.

ap de ajrons madafaka

Iron Maiden to po prostu legenda.
Jestem ciekaw, czy ten wasz Rammstein w takim wieku będzie w ogóle istniał! >.>

Osobiście Rammsteinu nie trawie. Gdy czasem zdarzy mi sie ich posłuchać to mi sie bebechy w brzuchu przelewają -.-

Iron Maiden, to może i legenda, dobry zespół, ale ten ich metal jest jakiś dziwny.
Szczerze do żaden ich utwór mi sie nie podobał. Za nimi nigdy nie przepadałem.

Irom Maiden, bo Rammstein mi niebardzo pasuje a pozatym nie rozumiem niemieckiego...

Ale i tak wole Dragonforce :D

Nawet nędzne covery IM w wykonaniu Incognito brzmiały lepiej od Rammesteina. Oczywiście moja opinia ;').