Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   Inne (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=19)
-   -   Śmieszne Tibii Początki ... (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=48355)

King Mati 04-06-2006 00:39

Jak zaczolem grac w tibie to bylem jednym z pierwszych na odiedlu nie mialem rl kumpli w tibi i itp pomagal mi inny kumpel co tez guwno iwedzial a to bylo tak:
do 4 lvl expilem na ratah roka robilem chyba ze 3 tyg ok. Na main wiedzialem ze moge lac innych zobaczylem jakiegos 7 lvl y mislalem ze jak on ma 7 a ja 8 to go pokonam zaczolem go lac po dp ;/ oczywiscie wszyscy zuczili sie na mnie potem jak juz sie pod szkolilem zrobilem nowa posta ktora juz mi lepiej szlo ale tez nie za dobrze ;]

Vrael 04-06-2006 08:43

Heheh... Ja zaczalem grac 22 grudnia 2004, smiesznie bylo, zrobilem sobie palka i co najlepsze, chcialem nim z macy lac >.< dopiero pozniej mi powiedzieli co i jak
Kolega: Ej wiesz paladyn to wali chyba na odleglosc, czemu nie masz chociaz spearow?
Ja: Eee... A no tak jakos, nie mam spearow ale ja wiem ze trzeba, ja wiem
(^ale ze mnie noob byl xDDD)
Potem jacys kolesie na trollach mnie lali ledwo ucieklem odrazu msg do prota(kolegi) ze mnie 12 i 10 level lali XD
W ogole jak wbijalem 47 dista to dla mnie wiecznosc byla, a p set jak jakies mpa i balem sie w nim chodzic, to zamiast p legow wkladalem studded legi bo sie balem ze strace xD A kiedy widzialem 28 lvl to sobie nie moglem wyobrazic jaki to super h level xD

Speec 04-06-2006 12:37

Moje poczatki tez byly niezle. Na poczatku kolega powiedzial mi co to tibia ( poznalismy sie na wakacjach) No i zrobilem postac na isarze. Don Spector :D Mi szlo wysztko dobze nauczylem sie wychodzic po drabinie szybko tylko kiedys wpadlem do dziury z bugami i nie moglem wyjsc jednak po jakims tam, zalogowaniu obudzilem sie w swiatyni , myslalem ze ded ale to teleport byl. No wiec po 2 tygodniach wyszedlem z rooka ale bylem noob bo mialem skille 27/27 i long sworda i myslalem ze jestem master a jak kolega dal mi serpent sworda to nie nosilem go bo balem sie ze strace :D Jednak pozniej poszedlem z kolegami na inferne no i z roka wyszedlem w 4 dni boadajze.

bartii10 04-06-2006 22:21

:) na poczatku na rooku chodzilem z kolega ktory mi tlumaczyl jak sie to je. pamietam ze jak po jaskiniach chodzilismy mielismy jedna line. nie wiedzielismy jak sie wyciagac do gory. po prostu zrzucalismy line na dol :):)

Frapper 05-06-2006 00:12

Pierwsza postać na mainie, wyszedłem na 9 lvlu jak mi koleżanka powiedziała jak.
Ok, jedziemy expić. idziemy z inną koleżanką Valkiria wyskakuje. Bije koleżanke a ja ją prosze, ba błagam żeby jej nie zabiła i jej zapłace...
Do tego drabinka.Ale ha! Miałem nauczyciela(20 vll na rooku miał) który nauczył mnie jeść z krzaka i robić chleb!

Bacabayashi 05-06-2006 00:39

hahaha
 
Siema all.Ja mialem dopiero zbyty^^kiedys tam juz nie pamietam kolega pokazal mi tibie odpalilem i zobaczylem ta grafike....... od razu wylaczylem:P
Potemk umpel opowiadal mi ze domek kupuje w tibi taki bylem podjarany ze moznamiec domek i wole w nim spac ze storzylem postac.W sumie ja nie stworylem bo nawet nie umialem-kolega mi stworzyl i dal imie:p
Nauczyl mnie wszystkiego i poszedl spac a ja taki bylem podjarany ze gralem cala noc i padlem dokladnie 14 razy:)raz jak zobaczylem orca na rooku to ucieklem do światyni:p(z końca planszy do światyni :-niezly noobek)
jak zrobilem 8 lvl myslalem okolo 3 dni jaka profesje wybrac i czytal wszystkie poradniki jakie znalazlem w internecie:p W końcu zdecydowalem sie na sorca^^ Kolega eskortowal mnie do ab i zaczal opowiadac gdzie co jest.Po jakis kilku dniach mialem 10 lvl i przysedl jais 100 lvl kolega powiedzial ze mozna tkai nabic w kilka dni i ze mam szanse pokonac tego h lvla wiec zaczolem go bic:P a potem sie dziwilem ze do dpeo wejsc nie moge i padlem:(
pamietam jesze jak dobijalem 13 lvl i mialem miec nowa rozdzke tak sie podjaralismy z koelga ze przysedl do mnie na noc i wbijalism chyba z 4h z 12 na 13 lvl:P az wkońcu usnelismy.Potem tez sie dzialy rozne rzeczyale juz miej pamietam.POwiem wam ze na poczatku inaczej patrzylem na tibie.bardziej ciekawy bylem i zainteresowany a teraz to jest nalog jak nie zrobie dziennie 3 bp hmm to dzien uwazam za stracony;/ szkoda

Vevo 28-06-2007 15:59

moj poczontek byl taki jak kazdego nie umialme na drabinke wejsc liny uzywac a raz nie pamietam z kad mialem 100 gp ale w 1 platynce i sie pytam kolesia co to jest a on mowi ze nic nie potzrebne ale ze moge mu dac bo on to zbiera i mu dalem a on sie cieszyl i mowil thx noob a ja ze niewiedzialem oco chodzi powiedzialem nie ma za co xD albo jeszcze mialme 1 chara druida zrobilem ciekzo sie nim gralo ale z gry diablo go lubilem wiec gralem wbilme 9 level i nagle koles sie pyta czy chce zarobic ja mowie chce a on to dja passy to sie wlame na server i ci dam ja daje a tu hacked :D

Flasherq 28-06-2007 16:50

Moje początki? Huh... jakże wzruszające... ziom z reala namówił mnie żeby grać w Tibię, no to dawaaaaj! Nauka wchodzenie po drabince, łowienia rybek, podnoszenia itemków, evul PK... Wtedy to Doubleta uważałem za MPA, leather legsy za rare itemek, cobat knifa za legendarnego sworda, a Mino Hella za PoI. Najśmieszniejsze było jak się podniecałem że mam 200gp i rapiera, i jak zazdrościłem koledze że za darmo dostał "BONUS PACKA" (czyli wyszedł na maina)

elfo.del.bien 28-06-2007 17:09

Moje pcozatki tez byly dosc ciekawe i smiesznie. Tibie poznalem przez kumpla, kiedys tam napisal ze idzie grac w tibie a ja na to "W to gowno, jak mozna w to grac" (Nie wiedzialem co to tibia, widzialem tylko z dwa czy trzy screeny) Byl taki moment ze bardzo mi sie znudzilo, no to stworzylem postac.. Odechcialo mi sie grac jak zobaczylem ta grafike ale pozniej jakos bylo fajnie. Najbardziej mi sie podobalo zabijanie barankow i sprzedawanie tego w mlynie, i w ogole zbieranie wszsytkiego i sprzedawanie, pamietam jak stalem pod biblioteka z 30min zeby nedzny studded armor za 20gp sprzedac, a jak juz go sprzedalem jaki bylem uradowany B) Oczywisice nie umialem koszystac z drabinki i taki tam. Wkoncu gdy zdobylem 2lvl moglem wyjsc za miasto, i bezprzerwy do kumpla gadalem "ej to chodz na jaskinie wolfow" i chcialem zaszpanowac ze w ogole znam takie miesjce, a wszystko zerzniete z tibia.pl z mapek :). Po okolo jakis 2 tyg grania wyszedlem na maina, wybralem sorca i zaczela sie gra. Sklepu magicznego szukalem z pol godziny, a kasy balem sie wlozyc do depo bo myslalem ze ktos moze otworzyc i mi ukrasc 8o Potem zrobilem sobie paladyna, gralem nim do 30lvl, nie wspominajac ze dowiedzialem sie ze pal to postac dystansowa tak na 20lvl, zawsze walilem ze spike sworda, a to dlatego bo myslalem ze jest najlepszy, ze na rooku to taka legenda i w ogole. Potem mi sie pallek znudzil i znow zrobilem nowego sorca i gram nim do dzis :) ale po tym update biore sie za robienie najta dopuki nie cofana dawnych dmg postaciom magicznym :(

michal1904 28-06-2007 20:54

ja swą pierwszą postacią nie wchodziłem na leżące na ziemi bronie bo myślałem że mnie zranią

Mapa_Europy 08-07-2007 17:09

Ojjj, moje poczatki były... komiczne??? :D
Rata waliłem jak w diablo czyli bez muska nawalanka alt i jak najsztbciej ale wygrałem mając 50hp 8o
Drugą sprawą było wchodzenie po drabinkach..
Tą piękną sztukę opanowałem dzięki bratu ;)
Zrobiłem jakieś 20 postaci bo myślałem że za każdym razem będzie lepiej :baby:
@down
wtf?

NoCka 10-07-2007 21:08

Omg ;p Zacznę od tego, że na początku nie miałam nauczyciela i musiałam sobie radzić zupełnie sama. Postać nr. 1(jakieś 2 lata jak nie więcej temu xP) - nieopatrzniewpadłam do jakiejś dziury i nie umiałam wyjść po drabinie tak więc postać poszła w odstawkę ;p Postać nr. 2(ta właściwa dziś 21lvl i skille 64/62) - przez jakieś 2 godziny zabijałam same króliki, cóż potem mi
sie znudziło więc... nazajutrz był nalot szczurów i ze szczerym zdumieniem odkryłam, że kiedy zabije rata to coś mi rośnie! xD Później dopadła mnie babeczka która żerowała na newbie takich jak ja wtedy ;] Chociaż, w sumie to dzięki niej odkryłam, że jak się coś zabije to można to otworzyć i tam jest food i gp xP Następnie wymieniłyśmy się passami. (Dziś wiem, że jej były trefne) i... postać odzyskałam tylko dzięki szybkiej reakcji i wielkiemu fuksowi (ta jędza już nawet email zmieniła na swój oO). A potem kupiłam buty za 80gp ale nie narzekam ;p gość który mi je wtedy sprzedał jest dziś moim tibijskim mężem i bardzo dobrym przyjacielem ;]

Adi Ninjax 10-07-2007 21:38

omg moje poczatki


Zmieniałem EQ na podstawie czy mi sie zbroja podobała :D
Waliłem na początku sheepy zamiast wbijać lvl xD
myślałem że crtl+Q to kopiowanie i w taki sposób straciłem prawie 5k xD
Albo latałem z all rzeczami z rooka i bałem sie dotknąć czegoś takiego jak depo xD
wskoczyłem do dziury i obtoczyly mnie potworki a ja nie miałem liny
chciałem wyjść tak jak na drabinie i nagle napis you are dead a ja "co tooo?"

Ancient900 10-07-2007 21:47

Ja wiem czy kupowanie steel shielda i battle hammera u u NPC w thais 8 lvl paladynem było śmieszne? Raczej tragiczne:D Ale i tak wbiłem nim 12 lvl zanim mnie oświecił kumpel że sie walczy na dystans..

Aaronek 11-07-2007 02:58

Moje Poczatki
 
Moje początki hmmm:

Wbicie 8 lv zajelo mi 2 tyg. :D

Nie wiedziałem jak wchodzić po drabince,rozkopac dziury,ropnać sie-standard :D

Gdy szedł na mnie mino (rook) "strzelałem " ext a po wejściu na postać cieszyłem sie ze jestem w swiatyni i i tylko bp wypal:D.

"Kopiowanie" itemek- wmawiałem komuś że jak połozy kasę na stól i wciśnie ctrl+q skopuje kaske.Oczywiście ludzi sie nie nabierali i dokładali kaske a ja myślałem ze sie kopiuje i sam próbowałem. :D

You advanced to shielding.- O co chodzi? :D

Pardzioch3000 11-07-2007 12:24

dżizus krajst...

no tak. na poczatku duzo pomagali mi koledzy i brat cioteczny. najpierw na rooku nawalalem rabbity i sellalem dla zioma i kupowalem sabre. a potem sie dowiedzialem 2 kroliki wiecej i normalnie mace bym mial. jak byly martwe ciala pajakow albo snakeow i plama zielonej krwi to nie chodzilem po nich bo sie balem ze sie zatruje xD na szczescie gralem na non-pvp i nic mi sie nigdy nie stalo xD

kuva5 11-07-2007 12:38

Ja też na początku miałem problem z wyjściem z drabinki rook poszedł gdzieś w 6 dni i jak wylazłem z rooka a miałem gdzieś na wyjście z 140gp bo ciągle na ratach siedziałem jak już byłem na mainie z tym też był spory problem ale jak już bylem to chodziłem na roty w ancient temple zaliczyłem tyle deadów ze szok. I to takie początki.

Ujo 11-07-2007 12:46

:DA ja miałem zajebistą postać ujo of nova :D:D na nova wyszłem na maina do venore z studded armorem,hatchetem i 1k kasy i jakiś noobek zabił mnie spearami 4 razy zawsze pod pretekstem że odda mi bp i tak spadłem od 5 lv i udało mi sie zrobić PONAD 13 lv walczonc kataną kiedy byłem palkiem :D
i cały czas latałem z katanom i studded setem <lol>

Ivanomen 11-07-2007 13:18

Początki, hehe. Zabijałem z kolegą rabbity i sheepy na rooku. Nie umiałem wejść po drabince (xD). Na mainie nie umiałem otworzyć depo, a jak położyłem coś na nim, to później nie mogłem tego zabrać xD (kolega mi powiedział, jak brać). Na mainie jak skillowałem na bugach pod carlin, to bałem się dać X, żeby mi postaci nie zabiły. Gdy zabił mnie i mojego kolegę hunter, myśleliśmy, że to PK (początkowo grałem na serwerze pvp). :D:D

Goldscorpion 11-07-2007 13:22

Ja raz wołałem do huntera: NO KILL PLZ! :D


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 07:53.

Powered by vBulletin 3