Wiecie, co?

Jak tak czytam ten temat i wypowiedzi niektórych idiotów-znawców po dwóch odcinkach "Nie do wiary", to mam naprawdę wielką chęć, żeby ten cholerny meteoryt pier@#$%^! w końcu w Ziemię - bo jak sobie wyobrazić, że tacy kretyni będą za jakieś dziesięć lat ludzkim napędem tego świata, to się żyć odechciewa.

Te, wiesz, że przepowiedziałem rano, że dzisiaj w Mysłowicach będzie padać? To się nawet spełniło! Mogę zostać twoim guru, debilu?

*******icie Hipolicie.
Najbardziej bawią mnie gry w dodawanie cyferek i zachwycanie się wynikiem, taaak matematyka jest pasjonująca.
Określe ten temat jako dead end thread.

A ty co,doskonałe ogniwo.Códo natury,które zasili świat ? Za bardzo zaczynasz się rozpędzać...

@ Przepowniednie

To ma jednak związek...jeśli przepowiedzieli koniec świata na 2012 a żyli "pare lat temu" się wyraże bo ile dokładnie to nie wiem a ludzie zaczynają nachodzić na tę teze to jednak coś w tym jest... Wystarczy ruszyć głową,to trudne? No tak,trudniejsze od przeklinania debilu?


Edit:

I nie chodzi tutaj o matematykę typu

Mietek urodził się w 1.3.37 r.

Kazio ma w podpisie 1337

to ta sama osoba!

Zapewne teraz panowie Majowie (względnie inni rdzenni amerykanie) zanoszom się śmiechem w swoim majowskim raju obserwując popłoch, który wywołali wieszcząc po całym dniu leżenia pod drzewem i żucia tytoniu.

1. Takie meteoryty i końce świata wymyślane są żeby zrobć tylko furorę i podwyższyć oglądalność.
2. Już dużo razy przepowiadali takie rzeczy. Na rok 2000, 2002, 2005, 2007, 2012, 2036 i nic się nie stało.
3. To tylko teoria.

Niewiem czy pamiętacie jak pare lat temu gadali że meteoryt udeży w ziemię. Pamiętam jak prezenterzy w teleturniejach gadali: "My się końca świata nie boimy więc zacznijmy grę" :)

True,true,true !!