Oryginalnie napisane przez Anegdociarz
(Post 2467878)
Moim skromnym zdaniem oprócz tego, że Dopalacz ma w Vis kilku swoich rli, to zasadnicza różnica jest taka...
Vision rządzi serwem już od pewnego czasu, mają BC, który mimo, że kiepsko wypada na tle czołówki tibijskich BC, to nadal potrafił swojego czasu ogarnąć kilka konkretnych walk i to nie tylko na własnym serwie. Z Katrilką i ekipą wiąże się pewna melancholijna stabilizacja, kum kumostwo no i biznesy (Stigandi & Co.).
Death Rose to pewien zew walki, chęć gwałtownych zmian, nie pójście na ugodę i walka o ich wymarzone "lepsze jutro" choćby mieli wszyscy razem z tym snem pójść grzecznie spać. Wielu tych którzy walczą za Death Rose znani są ze swojego braku zasad i chęć pokazania siły za wszelką cenę.
Dlatego, sam mam kontakt na prawdę z niejednym członkiem Vis (a szczególnie Duskiness), który chciałby trochę obrócić przebieg wydarzeń na Furorze, ale DR na obecnym poziomie nie pokazało alternatywy dla wizji serwa. Potrafią na pewno się czasem dobrze podporządkować Dempahowi i pokazać kilka na prawdę niezłych akcji pvp, ale nie do końca widać w tym przyszłości, ba, po prostu boją się czy nie stracą chara.
Większość graczy jest z reguły leniwa, tak samo jak i wszyscy ludzie... Jak kiedyś mówiono, że SLD to siła - to głosowano na SLD. Jak mówiono, że PiS to świetna alternatywa - to głosowano na PiS. Jak pokazali, że PO to "zmiany na lepsze" - to większość zagłosowała na PO.
Ludzie boją się wybierać coś innego, przez co ich koledzy by na nich patrzyli krytycznie, a DR nie jest "pewniakiem" na dobre zmiany. Wydaje mi się, że skoro istnieje w Vis i Dusk liczne gro ludzi, którzy chcieliby jakiś zmian ale na obecną chwilę wolą się podporządkować bo chcieli by sobie przyexpić to coś się w końcu kiedyś stanie. Ale narazie będą lizać dupki i pokazywać się kto lepiej walczy za "Katrile". Jeśli DR będzie w stanie pokazać, że potrafią zrobić stacka, wbić wiele fragów, po czym wylogować się tracąc mało ludzi, czy raz na jakiś czas spróbować jakąś openkę - Katrilka zacznie się znów bać. Tylko to musi przyjść jako fala przmeocy, a nie: akcja - a potem tydzień odpoczynku.
Gdy w pewnym momencie szala zwycięstwa przechyli się chociaż na chwilę na stronę DR, to więcej osób zacznie pojmować to tak - "skoro tak nie lubię tego [tu możesz wstawić kogoś kogo nie lubisz w V/D] albo Youena, to teraz jest moja szansa się odegrać..." I DR na straconej pozycji już nie będzie.
A jak będzie? Tego nie wiem. To tylko takie moje filozoficzne dyrdymałki ;p
|