Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Powiedz STOP! indoktrynacji religijnej w szkole! (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=143236)

baku93 16-08-2007 13:11

Popieram akcję. Po co jest religia w szkole? Dla kasy oczywiście. I tak g*wno nas tam nauczą. Ciągle tylko śpiewamy jedno i to samo jakieś debilskie piosenki. Nie chodzę do kościoła, bo po co? Jezus był skromnym czlowiekiem, nie to co księża. Choćby popatrzcie na ich samochody!! Wszystko mają pod nosem, biorą duże opłaty za pogrzeby itd. Czy ktoś w ogóle lubi chodzić do kościoła?? To wszystko tylko psuje nasz naród. Popatrzcie na inne kraje, tam nie ma problemów z pracą. Wszyscy młodzi ludzie wyjeżdzaja za granice. My jesteśmy zdeka opóźnieni...

Boryna 16-08-2007 13:40

Poza zacytowanymi w linku art. warto wspomnieć o tym

Art. 53.
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii poprzez uprawianie kultu, modlitwy, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tak, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszony do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawniania swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.

wg mnie to tylko kewstia czasu aż ktoś zaskarży rozporządzenie giertycha (celowo z małej litery) do TK, ew wyda nowe

Pulaski 16-08-2007 13:57

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 1597072)
Dorosnij, zrozumiesz dysonans pomiedzy Bogiem a Kosciolem i jego praktykami.

Eee lol? Z twojej wypowiedzi wynika że uważasz że z kościołem jest tak jak np. 400 lat temu. :baby:
Ja wiem że kościół sie może mylić że nie we wszystkim ma racje można to zauważyć w pewnej rzeczy.
Zawsze było tak że jak sie zbliżały święta wielkanocne to był wielki post. Ale jakieś 5 lat temu kościół zmienił to teraz uważa że nie powinno być smutno, nie powinno sie pościć, że zmartwychwstanie Jezusa to powód do radości i nie powinno być żadnego postu. Co z tego wynika? Że sam kościół nie wie jak to ma być.

piotrek26111 16-08-2007 15:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Pulaski (Post 1606010)
Eee lol? Z twojej wypowiedzi wynika że uważasz że z kościołem jest tak jak np. 400 lat temu. :baby:
Ja wiem że kościół sie może mylić że nie we wszystkim ma racje można to zauważyć w pewnej rzeczy.
Zawsze było tak że jak sie zbliżały święta wielkanocne to był wielki post. Ale jakieś 5 lat temu kościół zmienił to teraz uważa że nie powinno być smutno, nie powinno sie pościć, że zmartwychwstanie Jezusa to powód do radości i nie powinno być żadnego postu. Co z tego wynika? Że sam kościół nie wie jak to ma być.

Skoro Jezus po smierci "poszedl do innego lepszego swiata" to chyba powinno to byc swieto radosne, jak widac kosciol sam nie wie czego chce >.<

Vil 16-08-2007 17:11

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Pulaski (Post 1606010)
Z twojej wypowiedzi wynika że uważasz że z kościołem jest tak jak np. 400 lat temu.

uwazam, ze Kosciol wzial co wygodne z Biblii, doprawil komercyjnie tym, czym poganie mogliby byc zainteresowani ( vide przesuniecie swietego dnia z szabatu na niedziele ) i paroma wyssanymi z palca bzdurami i tak powstala tzw. doktryna. Kazdy kto choc raz przeczytal doglebnie Pismo Swiete wie w ilu miejscach doktryna od niego odbiega, a w ilu mu jawnie przeczy. Tyle odnosnie zgodnosci Kosciola z wola boza.

Kenixia 16-08-2007 17:55

[quote=Thero;1598178]Według wiary chrześcijańskiej nie masz prawa nazywać się jedym z wierzących w "jedynego słusznego Boga". Jak się z tym czujesz?

Szczerze?
Dobrze. ^^.


mówiłam już ze w kościół nie wierzę, a wiara chrześcijańska opiera się na kościele.

Donas 16-08-2007 18:06

No to spróbuję wtrącić swoje trzy grosze.

Na początku pragnę zaznaczyć, że uważam się za chrześcijanina. Powiesz pewnie "jak 99% osób w tym kraju". Problem w tym, że jestem niemal pewien, że na miasto jak np. Gdańsk jest tylko GARSTKA osób naprawdę nawróconych, tych , którzy zdecydowali oddać swe życie Chrystusowi. Bo czy to, że należysz do Kościoła Katolickiego oznacza, że jesteś prawdziwym wyznawcą Boga? Na przykład fanatycy ojca Rydzyka, czyli nasza kochana jednostka do zadań specjalnych, w skrócie Moher. Jak traktowali dziennikarzy? Tu cytuję: "wy*******ać stąd Żydy jedna, już was tu nie ma pierdoleni sataniści". A Jezus Chrystus niby kim był, jak nie Żydem? I powiedzcie szczerze... czy taki przykład powinien dawać Chrześcijanin? Inna grupa ludzi "oficjalnie wierzących" to tzw. "wierzący niepraktykujący". Tak, chodzę sobie codziennie do kościoła (co się sprawdza również i w przypadku moherowych beretów), modlę się, śpiewam pieśni uwielbiające, uczestniczę w mszach... a po kościele idę kląć, bić, straszyć i represjonować z kumplami innych ludzi czy zachowuję się w jeszcze gorszy sposób. TO ma być PRAWDZIWY Chrześcijanin? To czysty hipokryta.
Zanim przejdę do sedna, pragnę podkreślić, że jestem Zielonoświątkowcem (odłam protestantyzmu), co nie znaczy jednak, że uważam się za lepszego w wierze od katolika czy prawosławianina (nie mam pojęcia jak to się pisze - w każdym razie osobę prawosławną ;)).

Padło kilka tekstów "religia pochłania logiczne rozumowanie". I zgadzam się z tym. Zupełnie się z tym zgadzam! Powiedzcie mi, czy są jakiekolwiek DOWODY na to, że Chrystus faktycznie żył, a nawet jeśli, to że istnieje ktoś taki jak Bóg czy Szatan? Oczywiście NIE! Z tego miejsca można by przekreślić chrześcijaństwo, bo nie ma żadnych dowodów na rzeczy opisane w Biblii. Biblia... przecież to może być zwykła książka, czyż nie? Historia jest niczym innym jak uzgodnioną przez wszystkich, spójną bajką, a Biblia może być niczym innym jak fikcją literacką, taką jak np. Harry Potter czy Władca Pierścieni. Jednak Chrześcijaństwo opiera się na wierze - ślepej wierze, wierze, która nie ugnie się pomimo tego że wszystkie argumenty świadczą przeciwko niej. I ja, jako Chrześcijanin, wierzę! Na upartego można stwierdzić, że nic mnie nie czeka po śmierci (ciała) i trudno się z tym sprzeczać, bo nie ma żadnych dowodów na to, że jest inaczej. Jednak ja nie myślę racjonalnie na tym punkcie - po prostu wierzę.

Wracając jednak do tematu, uważam, że wliczanie religii do średniej jest bezsensowne (pomimo tego że jako Zielonoświątkowiec mogę przynieść na koniec roku świstek, który zaświadcza o moim stałym uczęszczaniu na zajęcia prowadzone przez mój zbór z wystawioną oceną!). Są osoby o innym wyznaniu niż ja, są ludzie bezwyznaniowi (ateiści) i szanuję ich wolę, szanuję ich wybór. Jednak nasz rząd, dokładniej eks-MEN nie potrafił tego poszanować. Mówi na to: "skoro nie chcesz na religię, zapraszamy na etykę". Jednak zastanówmy się nad tym problemem. Ilu jest wykwalifikowanych nauczycieli etyki? No ilu? Założę się, że dużo mniej niż pozostałych belferów od np. matematyki, j.polskiego, historii, nawet sztuki! Myślę, że szkoły mogą mieć problemy ze znalezieniem takowego nauczyciela. I co wtedy? Na religię nie chodzę, na etykę albo nie ma nauczyciela, albo nie ma nic konkretnego a ocenę mieć muszę. I co dalej? Może mam zacząć chodzić na religię w szkole i wkuwać na pamięć modlitwy do Boga (który akceptuje każdy sposób uwielbienia, nawet jeśli to robisz poprzez szorowanie kibla) albo robić skrupulatne notatki z lekcji? To jest niezależność państwa od religii?

Niemniej, uważam, że przydałby się radca prawny, który mógłby znaleźć odpowiednie przepisy prawne i odpowiednio je uargumentować. Niestety, śmiem twierdzić, że w dwa tygodnie Trybunał Konstytucyjny nie zdążyłby z rozważeniem sprawy i akcja jest z góry skazana na klęskę. Czyli wracamy do punktu wyjścia.

ripper 16-08-2007 20:02

Cytuj:

Padło kilka tekstów "religia pochłania logiczne rozumowanie". I zgadzam się z tym. Zupełnie się z tym zgadzam! Powiedzcie mi, czy są jakiekolwiek DOWODY na to, że Chrystus faktycznie żył, a nawet jeśli, to że istnieje ktoś taki jak Bóg czy Szatan? Oczywiście NIE! Z tego miejsca można by przekreślić chrześcijaństwo, bo nie ma żadnych dowodów na rzeczy opisane w Biblii. Biblia... przecież to może być zwykła książka, czyż nie? Historia jest niczym innym jak uzgodnioną przez wszystkich, spójną bajką, a Biblia może być niczym innym jak fikcją literacką, taką jak np. Harry Potter czy Władca Pierścieni. Jednak Chrześcijaństwo opiera się na wierze - ślepej wierze, wierze, która nie ugnie się pomimo tego że wszystkie argumenty świadczą przeciwko niej. I ja, jako Chrześcijanin, wierzę! Na upartego można stwierdzić, że nic mnie nie czeka po śmierci (ciała) i trudno się z tym sprzeczać, bo nie ma żadnych dowodów na to, że jest inaczej. Jednak ja nie myślę racjonalnie na tym punkcie - po prostu wierzę.
Nie ma to jak ofiarować życie sprawie, która równie dobrze może istnieć co nie, a zdecydowanie łatwiej udowodnić jej brak. "Religia to opium dla mas" - większość ludzi jest na tyle słaba, że musi wspierać się wizją szczęścia po śmierci, bo życie tutaj wydaje im się za krótkie, za trudne - to wszystko jest efektem czegoś, co aż chce się nazwać "głupotą".

Eivrel 16-08-2007 20:38

Cytuj:

Na początku pragnę zaznaczyć, że uważam się za chrześcijanina. Powieszpewnie "jak 99% osób w tym kraju". Problem w tym, że jestem niemalpewien, że na miasto jak np. Gdańsk jest tylko GARSTKA osób naprawdęnawróconych, tych , którzy zdecydowali oddać swe życie Chrystusowi. Boczy to, że należysz do Kościoła Katolickiego oznacza, że jesteśprawdziwym wyznawcą Boga? Na przykład fanatycy ojca Rydzyka, czylinasza kochana jednostka do zadań specjalnych, w skrócie Moher. Jaktraktowali dziennikarzy? Tu cytuję: "wy*******ać stąd Żydy jedna, jużwas tu nie ma pierdoleni sataniści". A Jezus Chrystus niby kim był, jaknie Żydem? I powiedzcie szczerze... czy taki przykład powinien dawaćChrześcijanin? Inna grupa ludzi "oficjalnie wierzących" to tzw."wierzący niepraktykujący". Tak, chodzę sobie codziennie do kościoła(co się sprawdza również i w przypadku moherowych beretów), modlę się,śpiewam pieśni uwielbiające, uczestniczę w mszach... a po kościele idękląć, bić, straszyć i represjonować z kumplami innych ludzi czyzachowuję się w jeszcze gorszy sposób. TO ma być PRAWDZIWYChrześcijanin? To czysty hipokryta.
Muszę zauważyć, że to twoje "prawdziwe nawrócenie" to raczej pojęcie względne i zależy od punktu patrzenia. Dla jednej osoby wierzącej osoba postępująca niezgodnie z przykazaniami danej wiary nie jest prawdziwie nawrócona, ale dla tej drugiej nienawrócona może być ta pierwsza.
I zgodzę się, że przykłady zachowań, które wymieniłeś ("wy*******ać stąd Żydy jedna, jużwas tu nie ma pierdoleni sataniści") są oznaką hipokryzji, jeżeli dana osoba deklaruje się jako wyznawca religii, która takie zachowania potępia, lecz imho wynika to raczej z niedoinformowania itp., a nie z braku wiary w boga jak napisałeś. Co więcej osoba taka może mieć jeszcze większą wiarę w boga niż niejeden wierzący postępujący zgodnie z przykazaniami swojej religii.
Podsumowując: na retoryczne pytanie, które zadałeś:
Cytuj:

Bo czy to, że należysz do Kościoła Katolickiego oznacza, że jesteś prawdziwym wyznawcą Boga?
mogę śmiało odpowiedzieć, że na pewno tego nie wyklucza.

Cytuj:

Jednak ja nie myślę racjonalnie na tym punkcie - po prostu wierzę.
Dlaczego?

Chesterkaa 16-08-2007 20:45

Ach pieprzenie glupot. Religia nie powinna byc wlaczana do sredniej i tyle. Latwo Wam pisac : "Jesli nie jestes osoba wierzaca, to powiedz o tym rodzicom zeby napisali Ci zwolnienie" no tak tylko nie wszyscy rofzice sa tak tolerancyjni i niektorzy poprostu nie maja wyboru ; p Zreszta wydaje mi sie, ze teraz rodzice beda kladli nacisk na religie zeby dziecko sobbie nie zanizylo sredniej. aj...

Duch Niespokojny 16-08-2007 20:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Eivrel (Post 1606644)
Dlaczego?

Bo tak jest łatwiej.

Donas 16-08-2007 22:01

Cytuj:

Nie ma to jak ofiarować życie sprawie, która równie dobrze może istnieć co nie, a zdecydowanie łatwiej udowodnić jej brak. "Religia to opium dla mas" - większość ludzi jest na tyle słaba, że musi wspierać się wizją szczęścia po śmierci, bo życie tutaj wydaje im się za krótkie, za trudne - to wszystko jest efektem czegoś, co aż chce się nazwać "głupotą".
Jakby na to nie patrzeć, religia to swojego rodzaju kampania wyborcza, ma za zadanie przekonanie do siebie i utrzymanie swoich wyznawców. Z obiektywnego punktu widzenia to oczywiście jest głupota, lecz jeśli ulegniesz religii to racjonalne spojrzenie przestaje istnieć. Starałem się zachować pewną bezstronność pomiędzy obiektywizmem a osobistym spojrzeniem, lecz nie zaprzeczę, że twój post budzi we mnie mieszane uczucia.

Cytuj:

Muszę zauważyć, że to twoje "prawdziwe nawrócenie" to raczej pojęcie względne i zależy od punktu patrzenia. Dla jednej osoby wierzącej osoba postępująca niezgodnie z przykazaniami danej wiary nie jest prawdziwie nawrócona, ale dla tej drugiej nienawrócona może być ta pierwsza.
Tak, temu nie mogę zaprzeczyć. Dlatego zostawię tę kwestię, ponieważ nie ma sensu kłócić się o punkt widzenia, a jestem pewny, że każdy ma zupełnie inny pogląd.

Cytuj:

Bo tak jest łatwiej.
Bo to wbiła mi do głowy moja religia ;).

ripper 16-08-2007 22:14

Cytuj:

Jakby na to nie patrzeć, religia to swojego rodzaju kampania wyborcza, ma za zadanie przekonanie do siebie i utrzymanie swoich wyznawców. Z obiektywnego punktu widzenia to oczywiście jest głupota, lecz jeśli ulegniesz religii to racjonalne spojrzenie przestaje istnieć. Starałem się zachować pewną bezstronność pomiędzy obiektywizmem a osobistym spojrzeniem, lecz nie zaprzeczę, że twój post budzi we mnie mieszane uczucia.
To nie "kampania wyborcza" tylko instytucja której celem jest zdobycie władzy. Oczywiście przejęcie kraju przy pomocy religii to zadanie niezbyt łatwe, ale wystarczy kontrola samego społeczeństwa. I nie rozumiem dlaczego wyznawanie czegoś ma zabijać racjonalne myślenie. Jeśli taki jest plan Boga, to jest on najzwyczajniej kiepski. A ty nie bądź obiektywny, bo nie ma to zbytniego sensu. Co do mojego posta - miałem nadzieję że wywoła jednoznaczne emocje, ale nie wyszło. Trudno.

Reflux 16-08-2007 22:30

Religia to indywidualna sprawa każdego człowieka i nie powinno się jej przynosić do szkoły.

Donas 16-08-2007 22:46

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ripper (Post 1606811)
To nie "kampania wyborcza" tylko instytucja której celem jest zdobycie władzy. Oczywiście przejęcie kraju przy pomocy religii to zadanie niezbyt łatwe, ale wystarczy kontrola samego społeczeństwa. I nie rozumiem dlaczego wyznawanie czegoś ma zabijać racjonalne myślenie. Jeśli taki jest plan Boga, to jest on najzwyczajniej kiepski. A ty nie bądź obiektywny, bo nie ma to zbytniego sensu. Co do mojego posta - miałem nadzieję że wywoła jednoznaczne emocje, ale nie wyszło. Trudno.

Źle mnie zrozumiałeś. Religia nie musi zabijać racjonalne myślenie, jednak gdy sprawy schodzą na nią samą, właśnie do tego zmusza. Są dowody na istnienie Boga? Nie ma. Są dowody na poparcie ideologii Chrześcijaństwa? Nie ma. Ludzie za tym idą? Idą. Dlaczego? Bo tak im każe religia.

Niemniej, może zakończmy tę wymianę zdań. Zgadzam się z Refluxem, religia to sprawa osobista i zostawmy to w spokoju.

ripper 16-08-2007 22:57

Cytuj:

Ludzie za tym idą? Idą. Dlaczego? Bo tak im każe religia.
Konkluzja niezbyt pasuje do wywodu. A co do samego pytania - ludzie idą za tym, bo boją się iść bez tego.

Korektor 17-08-2007 10:43

Tak samo jak nie ma potwierdzonych dowodów na istnienie Boga, tak samo nie ma definitywnych dowodów na to, że Boga nie ma. Myślę, że o tym się przekonamy w swoim czasie i usilne starania obu stron nie mają nic na celu, bo tutaj ani nie przekonacie tu chrześcijanina do ateizmu, ani ateisty do chrześcijaństwa. Wiara czy też jej brak jest bardzo intymną sprawą i nie uważam żeby krytyka wierzących, czy też niewierzących powinna mieć tu miejsce. Jedyne co może ten temat wnieść, to kolejne kłótnie i flamewar.

Ja osobiście wierzący jestem, uważam, że tak nie tyle co łatwiej się czuję, ale jakoś... lepiej mi. Nie popieram instytucji Kościoła Katolickiego w większości spraw, ale księża jak widać traktują sakramenty jako zawód i nie przykładają się w ogóle do tego by poprawnie zająć się ludźmi. To oni są dla nas, nie odwrotnie. Papież umarł i Kościół powrócił na swoją starą drogę. Ratzinger się starał, nie wyszło chłopakowi. Trudno miał, bo w końcu ludzie wymagali by był drugim JPII.

Vanhelsen 17-08-2007 11:39

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Korektor (Post 1607373)
Tak samo jak nie ma potwierdzonych dowodów na istnienie Boga, tak samo nie ma definitywnych dowodów na to, że Boga nie ma. [...]

A moim zdaniem nie powinno się stawiać takiej tezy... W ten sam sposób można obalić znaczną część innych teorii i tez... by nie szukać daleko sądy. Dlaczego to niby prokurator ma udowodnić winę, niech oskarżony udowodni to, że danego przestępstwa nie zrobił... trzeba postawić konkretne założenie albo Bóg istnieje i udowodnij, że go nie ma, albo Bóg nie istnieje i udowodnij, że tak nie jest. W moim przykładzie taką tezą jest domniemanie niewinności gdzie każdy jest bez winy z założenia i to prokurator ma za zadanie oczernić...
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ripper
To nie "kampania wyborcza" tylko instytucja której celem jest zdobycie władzy.

Mylisz pojęcia, jak już, to kościół może być taką instytucją, religia jest sposobem postrzegania otaczającego nas świata, systemem wartości.

Jeżeli chodzi o religię to bardzo irytują mnie dwa sprzeczne elementy - obowiązek wychowania dziecka w wierze kontra wolna wola człowieka i możliwość wyboru wiary na własną rękę. Dzieci powinno uczyć się i zaznajamiać je ze wszystkimi wyznaniami by same mogły potem wybrać swoją wiarę, denerwują mnie potem "tragedie rodzinne" gdy okazuje się, że dziecko nie wyznaje tej samej wiary (e.g. genialny filmik z YT)

Korektor 17-08-2007 12:00

@up,
Nauka jest tak nisko zaawansowana w naszych czasach, że postawić tezy nie idzie. Ja zakładam, że Bóg istnieje, bo jestem wierzący. Nie patrzę na to naukowo. Daleko nie szukaj, paru kolesi twierdzi, że wszechświat powstał z niczego i tak sobie się pojawił. Jest to z deka niemożliwe, bo obaliłoby bardzo ważne prawo w fizyce, tzw. "Prawo zachowania masy". Polaga to na tym, że dwa kilo tlenu i kilogram węgla nigdy nie dadzą 4 kilogramów CO2 ;p Skoro wszechświat wziął początek z niczego, to obecnie też nie powinno być materii. Co 10 lat zmienia się teza powstania wszechświata. Najpierw niech chłopaki jeszcze popracują, potem niech stawiają tezy. Kumpli szukają, czy wtf co? ;p

Thero 17-08-2007 12:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Korektor (Post 1607464)
Najpierw niech chłopaki jeszcze popracują, potem niech stawiają tezy.

Tak samo można powiedzieć o całym chrześcijaństwie. ;)
Właśnie z tego powodu wiarę powinno się traktować osobiście i swoje refleksje zostawiać na kiblu, a nie przynosić do szkoły i być za nie ocenianym.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 07:36.

Powered by vBulletin 3