Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Maturka (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=236364)

eerion 16-05-2011 23:07

Może postanowił, że jak się przyłoży do matury, to po niej kupi sobie elektryka i zacznie się uczyć?
Ty Kołbaś zgrywasz tak wielkiego kozaka tutaj, że nawet ślimaki na moim ogródku krew zalewa.

kołbaś 16-05-2011 23:22

bo mnie krew zalewa jak mozna tak siedziec i uczyc sie zamiast z zycia korzystac ? Ja olalem calkowicie mature i jak narazie idzie mi zajebiscie, ustne zdane spiewajaco, z pisemnych tez sie spodziewam wiecej niz bym oczekiwal i nadal mam zycie towarzyskie, imprezy, gitare. A ty pozatym co tu robisz! Do roboty leniu jeden! Samo na nastepny wyjazd do Japonii sie nie zarobi, a ja chcial bym jeszcze twoich relacji poczytac =P

eerion 16-05-2011 23:47

Cytuj:

bo mnie krew zalewa jak mozna tak siedziec i uczyc sie zamiast z zycia korzystac ? Ja olalem calkowicie mature i jak narazie idzie mi zajebiscie, ustne zdane spiewajaco, z pisemnych tez sie spodziewam wiecej niz bym oczekiwal i nadal mam zycie towarzyskie, imprezy, gitare. A ty pozatym co tu robisz! Do roboty leniu jeden! Samo na nastepny wyjazd do Japonii sie nie zarobi, a ja chcial bym jeszcze twoich relacji poczytac =P
Spoko spoko, następny wyjazd do Japonii się organizuje. Myślę obecnie nad wycieczką krótką (znowu), ale nie wiem czy zarobię/wykombinuję kasę.

A twoje imprezy się w pewnym momencie skończą, a ty będziesz jak stary hipis, z jedną ręką w nocniku, a drugą na gitarze z pozrywanymi strunami.
Nie no nabijam się, ale popracuj nad ekspresją, ponieważ przesadzasz ;)
Choć z drugiej strony, jak tak dalej pójdzie, to będę mieć ogródek wolny od ślimaków = nie będą mi cholery roślin zżerać

Lasooch 16-05-2011 23:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2809184)
nie rozumiem tego stwierdzenia ? co tobie przeszkadza matura z nauka gry na elektryku ?

Widzisz, są trzy rodzaje maturzystów:
-ci, którzy się uczą i najprawdopodobniej zdają dobrze (np. Argen)
-ci, którzy się nie uczą i zdają dobrze (np. ja)
-ci, którzy się nie uczą, zdają ch*jowo (ale "lepiej niż by oczekiwali") i za parę lat będą narzekać, że mogliby być w innym miejscu (np. Ty)

Wszystko zależy od predyspozycji i podejścia. Jeśli nie masz predyspozycji, powinieneś nadrabiać podejściem. Jeśli masz predyspozycje _i_ podejście, zdasz jeszcze lepiej. Chociaż "powinieneś" może być tutaj złym słowem - w końcu ktoś tą kostkę chodnikową układać musi.

I podejrzewam, że żadnemu z nas czasu na imprezy nie brakuje. No, Argenowi, w tym dość gorącym momencie, kiedy ma maturę na maturze, być może tymczasowo ten problem doskwiera.

eerion 17-05-2011 00:14

Łasuch już musiał najechać na ambicje.
Oj ty niedobry :P

Tak swoją drogą, to jak mi się poszczęści w Rimini w kartach to jadę już w sierpniu ;)

kołbaś 17-05-2011 13:45

Lasooch tyle ze ja wiem gdzie sie chce dostac i wiem gdzie sie dostane, fakt mogl bym chciec dostac sie np na jagiellonski czy poli wawa czy cos innego, ale po cholere ? Jak i tak wiem ze nie stac mnie na stancje/akademik i zycie tam ? Panowie wystarczy wiedziec na co sobie pozwolic. Przed matma kulem 3 dni(tak nawet ja kulem) i nie chodzilem na imprezy ale przez caly rok jak i teraz hulaj dusza piekla nie ma, impreza goni impreze(glownie przez matury i ich zdanie lub i nie). I nie wmawiaj mi ze jezeli argen ma zaraz historie to te 3 lata nadrobi w pare dni bo nie nadrobi, a przynajmieniej nie w taki stopniu zeby to robilo diametralna roznice. Wiec imho moze teraz histe odstawic i uczyc sie grac. Eerion, powodzenia zycze! Bede mial co czytac w wolne dni =)

Mojżesz 17-05-2011 15:27

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2809204)
Widzisz, są trzy rodzaje maturzystów:
-ci, którzy się nie uczą i zdają dobrze (np. ja)

To też niekoniecznie zależy od predyspozycji, ale od przygotowania szkolnego. Gdybym miał dobre przygotowanie w szkole, np z biologii, to też bym się praktycznie nie uczył do matury. A że miałem beznadziejne, w rok musiałem sam przerobić cały materiał dla rozszerzenia, zaczynając właściwie od zera, a biologia jest dosyć obszernym przedmiotem, to i sporo czasu to zajęło. Myślę, że nie mając w szkole praktycznie w ogóle tej matmy czy fizyki i nie ucząc się jej samemu nie uzyskałbyś wysokiego wyniku, to logiczne.

Generalnie, jeśli komuś zależy żeby zdać pisemne naprawdę dobrze (ponad 80% z rozszerzenia), to niestety, jeśli nie miał dobrego przygotowania w szkole, to musi trochę zakuwać. Ja na swoje studia potrzebuje 4 rozszerzenia na około 70-80% każde, więc i praca była ciężka. Choć naukę polskiego i angielskiego mogłem sobie odpuścić, bo miałem właśnie świetne przygotowanie. Także, kołbaś, zrozum, może Ty nie musisz uzyskać wygórowanego wyniku, ale są tacy, co postawili sobie poprzeczkę wysoko i chcąc nie chcąc, muszą poświęcić sporo czasu, by cel swój osiągnąć.

sphinx123 17-05-2011 16:14

Mojżesz ma rację. Ja nie musiałem uczyć się z biologii przed samą maturą wcale, ponieważ od początku liceum miałem bardzo dobrą nauczycielkę, która przez swoje starania, dobre podejście i zaangażowanie wzbudzała w nas motywację do nauki. Szkoda, że z chemii mam odwrotną sytuację... W pierwszej i drugiej klasie miałem nauczycielkę, której bardzo często nie było na lekcjach, a każde pytanie tłumaczyła "tak już jest, musicie się tego nauczyć na pamięć"...

Tak btw. jest tutaj ktoś dobry z chemii? xD Jest parę zagadnień z którymi mam wątpliwości ;>

Oj kołbaś, może mi się wydaje ale już któryś raz widzę wynoszenie imprez do rangi niesamowitych przeżyć na miarę pielgrzymki JP II. Dla większości nastolatków imprezowanie ze znajomymi to raczej nic nadzwyczajnego, zawsze znajdzie się na to czas, więc krótkotrwałe wyrzeczenia na rzecz lepszego wyniku matury są czymś zrozumiałym.

kołbaś 17-05-2011 16:52

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez sphinx123 (Post 2809226)

Oj kołbaś, może mi się wydaje ale już któryś raz widzę wynoszenie imprez do rangi niesamowitych przeżyć na miarę pielgrzymki JP II. Dla większości nastolatków imprezowanie ze znajomymi to raczej nic nadzwyczajnego, zawsze znajdzie się na to czas, więc krótkotrwałe wyrzeczenia na rzecz lepszego wyniku matury są czymś zrozumiałym.

BO WIEKSZOSC NASTOLATKOW NIE CHODZI NA EPICKIE IMPREZY, tylko na jakies popierdolki. Imho zycie jest za krotkie na jakies poprzeczki i ambicje, liczy sie tylko przyjenosc i dobra zabawa.

ruszek 17-05-2011 17:28

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2809228)
BO WIEKSZOSC NASTOLATKOW NIE CHODZI NA EPICKIE IMPREZY, tylko na jakies popierdolki. Imho zycie jest za krotkie na jakies poprzeczki i ambicje, liczy sie tylko przyjenosc i dobra zabawa.


Zrobię screena tego posta i pokaże Ci go za 30-40 lat. Zdania nie będziesz miał takiego samego ; )

sphinx123 17-05-2011 17:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2809228)
BO WIEKSZOSC NASTOLATKOW NIE CHODZI NA EPICKIE IMPREZY, tylko na jakies popierdolki. Imho zycie jest za krotkie na jakies poprzeczki i ambicje, liczy sie tylko przyjenosc i dobra zabawa.

Przyjemność i dobra zabawa to były dla mnie priorytety w gimnazjum. Teraz to dla mnie już trochę zbyt mało i łaknę pozycji, luksusu i sukcesu.

ruszek 17-05-2011 17:52

@


On jeszcze po prostu nie dojrzał ;). I to nie jest żadna obraza Kołbaś jak co.

Lasooch 17-05-2011 19:51

@Mojżesz: owszem, z matmy miałem dobre przygotowanie (ale też mam pod tym kątem chłonny umysł, nigdy nie wymagało to ode mnie wysiłku, żeby ogarnąć coś z matmy, a widziałem wśród ludzi z tej samej klasy i takich, którzy pomimo zap*erdolu ledwo ciągnęli) i owszem, fizyka wymagała ode mnie nieco wysiłku (ale zagospodarowałem sobie odpowiednio czas i wolnego czasu w ogóle na to nie traciłem). Zgadzam się z Tobą, gdybym miał dobrego nauczyciela fizyki miałbym więcej czasu na nicnierobienie w szkole ; )

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2809228)
BO WIEKSZOSC NASTOLATKOW NIE CHODZI NA EPICKIE IMPREZY

No Twoje pewnie są epickie jak jasna cholera, wyobrażam sobie.

Tompior 17-05-2011 21:12

Epicka impreza = wszyscy zarzygani?
Mnie już coś takiego nie bawi. Wolę pójść do pubu ze znajomymi na 2-3 piwa + karaoke.

kołbaś 17-05-2011 21:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez sphinx123 (Post 2809232)
Przyjemność i dobra zabawa to były dla mnie priorytety w gimnazjum. Teraz to dla mnie już trochę zbyt mało i łaknę pozycji, luksusu i sukcesu.

materialista, ale panowie w sumie nie ma co najezdzac na siebie bo ja i tak wyznaje filozofie laski.
http://www.youtube.com/watch?v=8EpYl...layer_embedded
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 2809241)
Epicka impreza = wszyscy zarzygani?

masz dziwne pojecie epickosci.

sphinx123 17-05-2011 21:21

Nazywanie kogoś materialistą jest tak niedorzeczne jak wrzeszczenie o komercji w muzyce xd

Lasooch 17-05-2011 22:42

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2809242)
materialista, ale panowie w sumie nie ma co najezdzac na siebie bo ja i tak wyznaje filozofie laski.

Kiedyś imprezy Ci się znudzą (ew. popadniesz w alkoholizm i przestaną to być imprezy), wtedy spojrzysz na "materialistów" z zazdrością ; )

kołbaś 17-05-2011 23:02

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 2809250)
Kiedyś imprezy Ci się znudzą (ew. popadniesz w alkoholizm i przestaną to być imprezy), wtedy spojrzysz na "materialistów" z zazdrością ; )

albo to ty kiedys przejzysz na oczy ze pogon za kasa to nie wszystko i zaczniesz zalowac ze swoje najpiekniejsze lata straciles na tym a nie na zabawie. Poczekamy zobaczymy.

sphinx123 17-05-2011 23:10

Na imprezy też kasę skądś trzeba mieć I think ;> Tym bardziej, jeżeli żyjemy takimi epickimi i nieskończonymi.

Lasooch 18-05-2011 00:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2809253)
albo to ty kiedys przejzysz na oczy ze pogon za kasa to nie wszystko i zaczniesz zalowac ze swoje najpiekniejsze lata straciles na tym a nie na zabawie. Poczekamy zobaczymy.

Ależ ja nie marnuję moich najlepszych lat na pogoń za karierą, lol. Pomimo imprez i sporadycznej nauki przed kołami wciąż mam aż za dużo wolnego czasu, który potem bezsensownie przep*erdalam na seriale czy gry komputerowe.

I dochodzi jeszcze do tego fakt, że nawet jeśli bym rzeczywiście ten mój czas "marnował" na naukę/karierę, to w przyszłości jeden z nas będzie żałował, że nie przeżył paru lat inaczej, a drugi będzie żałował, że reszta życia przed nim prezentuje się ch*jowo. Myślę, że już wolę żałować tego, co było, a nie tego, co będzie.

edit: pomijając już fakt, że są różne typy ludzi. Zaskakująco często mam ochotę to zrobić w połowie imprezy:

http://imageshack.us/m/802/7362/surr...eoplebutfo.png


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 05:39.

Powered by vBulletin 3