Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Manga&Anime (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=139860)

Hazuma 21-07-2008 09:12

A tam pomidory odrazu grunt ze teraz jest moja topowa bohaterka z fsn ;p

A co do anime mam male pytanko które anime (higurashi no naku koro ni czy Elfen Lied) wam sie bardziej podobalo ?? U mnie bezapelacyjnie Higurashi ;p Pod kazdym wzgledem od fabuly której niektóre watki byly niejasne przez cala serie az po mroczny klimat + nawet lepsze wykonanie openinga. Kto podziela moje racje ?? ;]

Thero 21-07-2008 10:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Nari (Post 2190756)
Hmm... Więc mam jedno zasadnicze pytanie, które nurtuje mnie od pewnego czasu. Mianowicie: dlaczego niektórzy wolą ściągać anime, niż oglądać online? Lepsza jakość? Czy większa swoboda w przewijaniu?

Zgrywamy na DVD. Poza tym, fajnie czasem obejrzeć w porządnej rozdzielczości. ;)

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hazuma (Post 2190915)
A tam pomidory odrazu grunt ze teraz jest moja topowa bohaterka z fsn ;p

Wiedziałem, że skądś ją znam... Illya i tak najlepsza.

@Hazuma
Możesz przybliżyć, co to za anime to Higurashi? Nie mam wiele czasu, a nie chcę go stracić na oglądanie czegoś niegodnego. :'P

eerion 21-07-2008 10:42

Cytuj:

A Cowboy Bebop’a ktoś z was oglądał?
Prosze cie misiek.
To wgniatająca w ziemię klasyka.
Jak można tego nie oglądać ^^

Cytuj:

Hmm... Więc mam jedno zasadnicze pytanie, które nurtuje mnie od pewnego czasu. Mianowicie: dlaczego niektórzy wolą ściągać anime, niż oglądać online? Lepsza jakość? Czy większa swoboda w przewijaniu?
1. Jakość. Zdecydowanie lepsza
2. Mam dostęp do tego anime kiedy chce 24/7. Mam ochotę obejrzeć jedną scenkę lub coś - DvD do czytnika i oglądamy.
3. Wszystkie pierdoły na stornach są obsubbowane tak jak tego się często nie chce.
Ja na przykład nie trawię polskich subów, które sa robione z angielskiego. Żenada kompletnai tego nie tykam.
itd. itp.

Aha - jak ktoś lubi cięższe i porządniejsze anime. To z serii Eerion poleca:
Kimi ga nozomu eien

Hazuma 21-07-2008 10:59

Thero zeby nie zrobic spoila dam ci wycinek recenzji a co do anime czasu napewno nie sproznujesz uwiez mi a wiec milego czytania po czym zapewne ogladania.
---------------------------------------------------------------------------

Rodzaj produkcji: seria TV
Rok wydania: 2006
Czas trwania: 26×24 min
Tytuły alternatywne:
* ひぐらしのなく頃に
* Moment the Cicadas Cry
* When Cicadas Cry
* When They Cry - Higurashi

Tytuły powiązane:
* Higurashi no Naku Koro ni Kai

Gatunki:Dramat, Horror, Kryminały/zagadki/tajemnice

Postacie: Uczniowie/studenci;
Rating: Przemoc;
Pierwowzór: Gra (inna);
Miejsce: Japonia;
Czas: Współczesność;
Inne: Harem


Drogi czytelniku, pozwól proszę, że recenzję tę zacznę od ostrzeżenia. Patrząc na zamieszczone poniżej kadry, możesz uznać, że autorka tego tekstu klasyfikując anime o cukierkowej grafice i typowym dla kiepskich romansów zestawie bohaterów do gatunku „horror” pomyliła je z jakąś inną produkcją. Nic bardziej mylnego, nie dajcie się zwieść! Już na wstępie chciałabym zaznaczyć, że Higurashi no Naku Koro ni jest produkcją przeznaczoną wyłącznie dla widzów o mocnych nerwach (i odpornym żołądku), która pomimo umowności wynikającej z przedstawienia świata za pomocą animacji jest wystarczająco brutalna i psychodeliczna, by zapewnić wrażliwszym osobom traumę. Jeżeli po nią sięgacie, czynicie to na własną odpowiedzialność.

Kiedy w sierpniu 2002 roku ujrzała światło dzienne pierwsza gra z cyklu zatytułowanego Higurashi no Naku Koro ni, prawdopodobnie nikt nie przypuszczał, że ośmioczęściowa seria visual novels, wyprodukowanych przez amatorskie studio 07th Expansion, odniesie aż taki sukces komercyjny. W chwili, gdy pisany jest ten tekst, do gier dołączyło kilka drama CD, manga oraz seria anime, której kontynuacja została już zapowiedziana. Sama gra złożona jest z czterech „zagadek” oraz takiej samej liczby „odpowiedzi”, przedstawiających wcześniejsze historie w innym świetle i wskazujących rozwiązanie. Identyczny schemat zachowało anime, z tą tylko różnicą, że na ekran przeniesiono sześć z ośmiu części gry – w tym niestety tylko dwie „odpowiedzi”.

Akcja pierwszej części osnuta jest wokół postaci Keiichiego Maebary – chłopca, który niedawno przeprowadził się wraz z rodzicami do spokojnej, malowniczo położonej wioski – Hinamizawy. W szkole, w której z powodu niskiego zaludnienia wszystkie dzieci, niezależnie od wieku, zgromadzone zostały w jednej klasie, szybko nawiązuje on kontakt z czwórką zaprzyjaźnionych ze sobą dziewczyn. W grupce tej prym wiedzie starsza od niego energiczna chłopczyca – Mion Sonozaki. Jej nieodłączna przyjaciółka, Rena Ryugu, przeprowadziła się do Hanamizawy rok wcześniej niż Keiichi. W szkolnych zabawach w ramach klubu, który założyły, towarzyszą im dwie młodsze dziewczynki: Rika Furuda, będąca kapłanką w miejscowej świątyni oraz jej najlepsza przyjaciółka, Satoko Houjou. Życie w Hinamizawie początkowo wydaje się spokojne i beztroskie, ale im bardziej jej mieszkańcy starają się nie wspominać o pewnych wydarzeniach, tym bardziej oczywiste wydaje się Keiichiemu, że w wiosce zdarzyło się kiedyś coś strasznego, a jego koleżanki mogą mieć w tym jakiś udział. Wkrótce chłopiec dowiaduje się o serii morderstw i zaginięć, następujących każdego roku w noc święta Watanagashi. Próba rozwikłania zagadki tych wydarzeń, przez większość mieszkańców tłumaczonych klątwą rzuconą przez lokalne bóstwo, doprowadza jednak do dalszych tragedii…

Każda z sześciu części anime ma podobną strukturę: za każdym razem szczęśliwe i sielankowe (jak się w później okazuje – tylko pozornie) życie Keiichiego i jego koleżanek zostaje zburzone przez łańcuch wydarzeń prowadzących do katastrofy. Ktoś kogoś zabija, ktoś kogoś torturuje, ktoś popada w szaleństwo… A gdy wydaje się, że widzowi przedstawiony został finał historii, akcja wykonuje „restart” i wraca do punktu wyjścia, aby przedstawić inną, alternatywną odsłonę feralnego lata 1983 roku. Za każdym razem pewne elementy przeszłości powtarzają się, a kolejne opowieści wnoszą dodatkowe informacje, pokazując przeszłość Hinamizawy w nieco innym świetle i przybliżając widza do rozwiązania zagadki. W trakcie oglądania niejednokrotnie miałam wrażenie, że fabuła, nawet jeśli nie brać pod uwagę zupełnie różnych wersji teraźniejszości, jest wewnętrznie sprzeczna – wydarzenia z przeszłości często również stanowią swoje niedokładne odbicia. Zaręczam jednak, że wbrew wszelkim pozorom ta zupełnie zakręcona konstrukcja nie przeszkadza w zagłębianiu się w zawiłą intrygę, a w ostatecznym rozrachunku wszystkie elementy układają się w zaskakująco spójną całość. Wielka szkoda jedynie, że na ekran nie przeniesiono dwóch ostatnich części gry – zakończenie wyjaśnia wiele wątków i odpowiada na pytanie „co się dzieje?”, nie wyjawia natomiast, „jak i dlaczego?”, sugerując tylko jeden z możliwych wariantów odpowiedzi.

Anime o skomplikowanej i nieliniowej fabule powstało sporo – tym, co wyróżnia spośród nich Higurashi no Naku Koro ni jest niewątpliwie niesamowicie duszny, mroczny klimat, ukryty pod zasłoną pastelowych kolorów i wielkookich twarzyczek. Pomysł wykorzystania pozornie całkowicie niewinnych i uroczych postaci, aby przedstawić czające się w ludzkich duszach (i nie tylko) zło, nie jest nowy i zaryzykowałabym stwierdzenie, że w większości przypadków efekt jest po prostu kiczowaty. Ta pozycja stanowi jednak świetny przykład na to, że wykorzystując taką konwencję można stworzyć prawdziwą perełkę. Anime nie ogranicza się bowiem do przedstawienia w bardzo dosłowny sposób brutalnych scen (jeżeli komuś może się zrobić słabo na widok wyrywania paznokci, niech lepiej trzyma się z daleka), ale jest także studium całego spektrum negatywnych emocji. Pozwolę sobie uchylić rąbka tajemnicy pisząc, że do wyjaśnienia dramatycznych wydarzeń niejednokrotnie wystarczy zagłębić się w psychikę bohaterów, gdzie drobne przejawy nieufności kiełkują w paniczny strach, ukłucia zazdrości w obsesyjną nienawiść, a nic nie jest takie, jakie wydaje się postronnemu obserwatorowi.

Pod względem technicznym seria przedstawia się bardzo przeciętnie. Niski budżet wyłazi niestety z ekranu i daje widzowi prawym sierpowym – projekty postaci są pozbawione zbyt wielu szczegółów i rysowane w typowo „mangowy” sposób (wielkie oczy, kolorowe włosy ułatwiające odróżnienie, nieproporcjonalne sylwetki), co byłoby całkowicie usprawiedliwione przyjętą konwencją, gdyby animacja nie zamieniała ich w poruszający się w nienaturalny sposób zbiór kresek i kolorowych plam (zwłaszcza w dalszych planach). Należy jednak przyznać, że twórcom nawet przy pomocy tak ubogich środków wyrazu udała się sztuka przedstawienia emocji w sposób niezwykle przekonujący. Seria, w której twarz bohaterki, którą jeszcze w poprzednim odcinku widzieliśmy paradującą w postaci komediowo zniekształconego słodkiego stworka, nagle zamienia się w obłąkańczo roześmianą maskę szaleństwa, naprawdę zapada w pamięć. Akwarelowe tła prezentują się ślicznie, choć wyraźnie widać, że te same projekty starano się wykorzystać wiele razy, a tam, gdzie nie można się było do nich ograniczyć, dalsze plany są boleśnie ubogo nakreślone. Pozytywnie wyróżniają się jedynie dopracowane i rewelacyjnie zaprojektowane animacje openingu i endingu, a także plansza z tytułem. Przy okazji warto wspomnieć, że sama piosenka towarzysząca czołówce jest naprawdę wyjątkowej urody i warto zwrócić na nią uwagę, nawet jeśli nie ma się szczególnej ochoty na obejrzenie tej serii. Pozostała część ścieżki dźwiękowej służy głównie podkreślaniu tego, co dzieje sie na ekranie i z tej roli wywiązuje się bez zarzutu, choć raczej bez rewelacji – szczególną uwagę zwraca co najwyżej bogate wykorzystanie odgłosów przyrody, z tytułowym cykaniem owadów na czele.

Higurashi no Naku Koro ni jest bez wątpienia jednym z najoryginalniejszych i najbardziej interesujących tytułów 2006 roku – zdziwiłabym się, gdyby nie dołączyło do grona „klasyków” anime, a może nawet japońskiego horroru. Trzeba jednak pamiętać, że zdecydowanie nie jest to pozycja dla każdego. Tak pod względem poziomu przemocy, jak i natężenia negatywnych emocji, rzecz jest naprawdę bardzo mocna – to nie jest seria, po którą należy sięgać, gdy chce się odprężyć i zrelaksować. Mnie pozostawiła z długotrwałym „kacem” i gwałtowną potrzebą obejrzenia czegokolwiek, co nie byłoby tak psychodeliczne i tak przybijające. Niewątpliwie siła oddziaływania jest jej największą zaletą (chwyta za gardło i nie puszcza, dopóki nie udusi) i bez wahania mogę ją polecić osobom poszukującym mocnych wrażeń. Pozostałym równie zdecydowanie odradzam – jeżeli kogoś odrzuca obrzydliwie wyrafinowana przemoc na ekranie lub po prostu nie lubi babrać się w najmroczniejszych zakamarkach ludzkiej duszy, powinien omijać Higurashi no Naku Koro ni jak najszerszym łukiem. Dla swojego własnego dobra.

Thero 21-07-2008 11:15

Nisko budżet troszkę odstrasza, ale fabuła ciekawa. Ściągam. Biorę się zaraz po fsn, które niedługo skończę. Dzięki za recenzję, netowych staram się nie czytać ze względu na spoilery.

Hazuma 21-07-2008 11:16

Ten budzet nie jest wcale taki niski jak chcesz zobaczyc jak to miejwiecej wyglada obejzyj 1 epek na kreskowki fani ;p 3majsie
-------------------------------------------------
A co do tych niejasnych odpowiedzi to rozwiewaja sie one w 2 seri higurashi no naku koro ni kai a oavka jeszcze nie widzialem ;s

Grocix 21-07-2008 12:06

A ja jak sciagam anime, to po sciagnieciu i obejrzeniu calej serii ja usuwam :O Szkoda mi plytek (i tak juz za duzo w domu), a dysk tez maly. Na szczescie wspolczesny internet pozwala na sciagniecie odcinka w 15 minut, takze za duzo nie trace ^^
A sciagam dla jakosci, zarowno obrazu jak i dzwieku (ktorej nie bedzie w zadnym flashowym playerze).

Na odtwarzaczu DVD tez nie ogladam bo telewizor (w salonie) jest wielkosci mojego monitora.

Disseny__ 21-07-2008 12:49

Ja wolę oglądać na internecie. Nie chce mi się czekać, aż się ściągnie, a i tak rodzinka nie pozwoli oglądać na DVD, bo nie znoszą, cytuję: "japońskich badziewiów".
A jakość.. no, na necie świetna nie jest, nie powiem, ale znośnie.

Corgar Frizz 21-07-2008 13:10

Ja ściągam na dysk bo robię sobie kolekcję anime ;p Poza tym gdzie w necie znajdę sobie wersję z której mogę sobie wybrać napisy angielskie, brak lub polskie? Raczej nigdzie. Jeszcze liczy się to że mam wolniutkiego neta więc nie bardzo opłaca mi się oglądać na stronkach, a tak zostawię kompa na noc i się ściąga. I do tego lubię czasem wracać do tego co już obejrzałem. W tej chwili mój folder z anime wygląda tak:

42,5 GB (bajtów: 45*684*854*784)
2106 plików, 436 folderów

zawiera 21 serii.....
A to jeszcze nie wszystko bo na drugim dysku jest coś koło 10gb nie posegregowanego anime. A to dlatego że mam słaby net i robię sobie listy downloadów po 100-150 linków czasem. A potem to się ściąga i ściąga.



Wczoraj skończyłem Murder Princess. Bardzo fajne, a tytułowa księżniczka to wypisz, wymaluj Saber z Fate Stay/Night. Jak ktoś lubi obejrzeć niewymagające częstego myślenia anime to mogę to śmiało polecić.


PS. Jak Tompior zacznie usuwać spamerskie posty to Hazumie, Raizie i Ilyiiowi zostanie po max 10 postów xD A mi zostaną prawie wszystkie.... muahahaha


Corgar Frizz

Woyas 21-07-2008 13:32

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Grocix (Post 2190495)
@Woy
No jestem na czwartym epie i po claymorze dobra zmiana ;) Ogolnie fajne.

U mnie na odwrót, po school rumble za claymore się zabrałem :p

Illya_von_Einzbern 21-07-2008 13:41

Cytuj:

Hmm... Więc mam jedno zasadnicze pytanie, które nurtuje mnie od pewnego czasu. Mianowicie: dlaczego niektórzy wolą ściągać anime, niż oglądać online? Lepsza jakość? Czy większa swoboda w przewijaniu?
Lepsza jakość , możliwość obejrzenia sobie kiedy się chce bez wkurzania brata ktory siedzi na drugim kompie i ma neta podlaczonego do routera... możliwość walniecia anime na plytke i oglądniecia gdzieś gdzie niema neta , porzyczenie koledze ew. szantarzowanie kolegi w sensie coś za coś bo mu się ściągać niechce... jest tyle możliwości a wy oglądacie online...?

Btw byłem nad możem przez weekend , 8m od wody z morza wykopałem dół i się dokopałem do wody. Było fun. :D

@edit

jakim cudem po odświerzeniu ostatni post to był tego typa co się pytał o anime online czy ściagane... hate this forum...

@edit2

Cytuj:

Wiedziałem, że skądś ją znam... Illya i tak najlepsza.
Word.

Nadrill 21-07-2008 14:22

Cieniasy jesteście. ; p 107 GB anime na dysku. Kasuję tylko tasiemce, vide Bleach.

malydok 21-07-2008 14:27

Witam chłopaków (oraz dziewczynki) oglądające anime! Jestem tu nowy i może zawitam na dłużej jak się uda, coby powkurzać trochę Tompiora ^^

Obecnie zastanawiam się nad następnym tytułem do oglądania, biorę pod uwagę: Clannad, Kanon06, Higurashi no naku koro ni. Od którego wg was powinienem zacząć? Lubię anime ze scenami walki, nieprzewidzianymi zwrotami akcji, tajemniczością oraz wątkiem miłosnym wplecionym gdzieś między to wszystko :) Anime pure ecchi i pure komedia odpadają z góry :P

Pozdrawiam!

Nari 21-07-2008 14:58

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez malydok (Post 2191326)
Witam chłopaków (oraz dziewczynki) oglądające anime! Jestem tu nowy i może zawitam na dłużej jak się uda, coby powkurzać trochę Tompiora ^^

Obecnie zastanawiam się nad następnym tytułem do oglądania, biorę pod uwagę: Clannad, Kanon06, Higurashi no naku koro ni. Od którego wg was powinienem zacząć? Lubię anime ze scenami walki, nieprzewidzianymi zwrotami akcji, tajemniczością oraz wątkiem miłosnym wplecionym gdzieś między to wszystko :) Anime pure ecchi i pure komedia odpadają z góry :P

Pozdrawiam!

Death Note?
Ach pomyłka. Z w/w anime mogę Ci polecić tylko clannad ;p. Innych nie oglądałem.

Illya_von_Einzbern 21-07-2008 15:00

Cytuj:

Cieniasy jesteście. ; p 107 GB anime na dysku. Kasuję tylko tasiemce, vide Bleach.
Pfff , ja atm mam 50 gb na dysku + 50-70 plyt 4.7gb , średnio każda płyta ma 3.5 gb anime.

malydok 21-07-2008 15:01

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Nari (Post 2191368)
Death Note?

Death Note'a widziałem :P w tym poście pytam o wybór między trzema anime tam podanymi

Illya_von_Einzbern 21-07-2008 15:16

Clannad i Kanon to romansidła , a Higurashi to masakra. ;)

malydok 21-07-2008 15:20

ale z tego co slyszalem to kanon wbija w fotel miejscami ;>

spróbuje kanona i higurashi a clannada olał... przynajmniej póki co.

Illya_von_Einzbern 21-07-2008 15:39

Ejjj robimy Bunny Girls Day 16:00 - 16:00 next day.

Naprawde!?

http://img501.imageshack.us/img501/7691/sodana1.jpg

Nadrill 21-07-2008 15:43

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez malydok (Post 2191326)
Witam chłopaków (oraz dziewczynki) oglądające anime! Jestem tu nowy i może zawitam na dłużej jak się uda, coby powkurzać trochę Tompiora ^^

Obecnie zastanawiam się nad następnym tytułem do oglądania, biorę pod uwagę: Clannad, Kanon06, Higurashi no naku koro ni. Od którego wg was powinienem zacząć? Lubię anime ze scenami walki, nieprzewidzianymi zwrotami akcji, tajemniczością oraz wątkiem miłosnym wplecionym gdzieś między to wszystko :) Anime pure ecchi i pure komedia odpadają z góry :P

Pozdrawiam!

O, Zielonogórzanin ;)
Powinieneś zacząć od Clannad, IMO.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 23:00.

Powered by vBulletin 3