Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Religia i koniec świata (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=170342)

Bambuko 06-04-2008 15:13

chodzi Ci o ustalenie go ? chyba nie mogło to się stać, zanim były napisane, a dopóki nie była to duża religia, nie było takiej potrzeby.

Goldscorpion 06-04-2008 15:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Lasooch (Post 1988099)
Czyli wzywa do obrony wiary, a nie wybijania wszystkich niewyznających islamu. A Biblia? Opowiada o wojnach toczonych przez Żydów, w której mordowali oni niewiernych. Wychodzi to samo.



Mamy na świecie prawie półtora miliarda islamistów. Ty mówisz o wąskim, nieprzekraczającym zapewne 1% gronie fanatyków, którzy rzeczywiście uważają niewiernych za coś, co trzeba wytępić.

- No niby tak, ale został źle odczytany, przez co muzułmani wybijają wszystkich niewyznających islamu.
- Zdziwiłbyś się, że jest ich o wiele, wiele więcej. Istnieją nawet wioski, w których dzieci są wychowywane do tego, by zostać terorystami.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 1988103)
W ciągu pierwszy 100 lat po śmierci Chrystusa.

Tak jak napisał Gimlos.

Gimlos 06-04-2008 15:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 1988122)
chodzi Ci o ustalenie go ? chyba nie mogło to się stać, zanim były napisane, a dopóki nie była to duża religia, nie było takiej potrzeby.

Chodzi mi o to, że teksty te mogly byc podczas ustalania tego kanonu odpowiednio modyfikowane. Sam ich wybor byl cokolwiek watpliwy - patrz post wyzej i apokryfy.

Lasooch 06-04-2008 15:43

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Goldscorpion (Post 1988137)
- No niby tak, ale został źle odczytany, przez co muzułmani wybijają wszystkich niewyznających islamu.
- Zdziwiłbyś się, że jest ich o wiele, wiele więcej. Istnieją nawet wioski, w których dzieci są wychowywane do tego, by zostać terorystami.

Jeszcze parę wieków temu chrześcijanie masowo, dziesiątkami tysięcy szli mordować pogan i muzułmanów za wiarę. Zmieniła się forma wojny, środki i strona atakująca. Zresztą, "nam" nakazał to wtedy robić papież, u nich rozkazy wydają liderzy organizacji, a nie jakikolwiek rodzaj głowy "kościoła".

Xantro 06-04-2008 15:50

Ja sam nie wiem w co wierze :D A śmierć na pewno nie jest jak "sen" bo sen to po prostu odmienny stan świadomości, podczas którego nasz mózg działa na innych falach. Ale kiedy umierasz mózg wogle nie pracuje, więc jest to niemożliwe. Chyba że nawet po śmierci mózg pracowałby na niewykrywalnie niskiego / wysokiego poziomu falach, w których ludzie są sie w stanie ze sobą porozumiewać i tak można wyjaśnić śmierć, a nawet widzenia duchów. Ale co jeśli mózg zostanie doszczętnie zniszczony? Niewiem, już na początku mówiłem że po prostu nie wiem w co wierze. xD
PS: Trochę się rozpisałem xD

Aval'yah 06-04-2008 18:38

boga nie ma ale szatan jest.

A tak serio- nie widzę powodów dla których racjonalnie myśląca osoba potrzebowałaby jeszcze wiary w jakąś siłę sprawczą. Wszelkie religie to dla mnie pozostałości po zamierzchłych czasach, w których ludzie modlili się do kamienia czy drewnianego pniaka. Ot, taki rak umysłu ;p

Serlos 06-04-2008 18:54

Ilosc stron zapisanych w ciagu jednego dnia -> Strach, obawa? :D:baby:

neopostman 06-04-2008 18:56

Patrząc na ten temat widzi się obraz forumowych userów (oczywiście nie o wszystkich mowa), którzy nie potrafią podejść z powagą do takich tematów xd.

Jeśli o ten temat chodzi, to 2012 jest przereklamowany z komercjalnych powodów tak samo jak to miało miejsce z rokiem 2000. Zresztą kolejny koniec świata ma być w 2036 roku :F. Jeśli chodzi o sprawę religii, to trzeba do niej dorosnąć, żeby ją zrozumieć i do tego nie potrzeba żadnych dowodów istnienia. Macie przed sobą tyle życia i prób, że na pewno będzie okazja aby się do niej przekonać i wykształcić własne zdanie o niej. Miałem okazje dostać porządnego kopa w moim życiu, dzięki czemu się do niej przekonałem..

Rincewind 06-04-2008 18:59

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Goldscorpion (Post 1988077)
Więc czy jesteś chrześcijaninem, czy buddystą, wierzysz w tego samego, Jedynego, Wszechmogącego Boga, Stwórcę wszystkiego

Pisales komustam wczesniej, zeby nie pisal o czyms o czym nie ma pojecia a sam to robisz. Budda nie jest "jedynym wszechmogacym bogiem, stworca wszystkiego" tylko czlowiekiem oswieconym, ktory odkryl prawdziwa nature swiata.

Grocix 06-04-2008 19:01

@Neo
O, a ja wręcz przeciwnie. Dostałem takiego kopa, że się do niej zniechęciłem ;)

Tompior 06-04-2008 19:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez neopostman (Post 1988514)
Miałem okazje dostać porządnego kopa w moim życiu, dzięki czemu się do niej przekonałem..

Czyli jestes kolejnym czlowiekiem, ktory nie umie sobie sam radzic z wlasnymi problemami i ucieka do religii, aby zylo mu sie lepiej (latwiej).
Uwazam, ze sa rzeczy, na ktore nie mamy wplywu (np. smierc kogos bliskiego) i powinno sie po prostu z nimi pogodzic.

Vanhelsen 06-04-2008 19:24

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Goldscorpion (Post 1986635)
@UP
Może rozwiniesz swoją wypowiedź. Fanatyczni chrześcijanie mordujący muzułmanów, niespotykalne. Na odwrót: jest to tak czesto zdarzenie, że nawet w mediach nie opłaca się o tym pisać.

Podaj powody, dla których twierdzisz, że Kościoł to najgorsze zło?

Bo napisanie idiotycznego postu bez wyjsanienia nie jest sztuką.

No tak, bo po co wspominać to, jak m.in, na prośbę papieża ~40 tysięcy wojska najechało w imię Chrześcijaństwa ówczesny bliski wschód? Krucjat trochę było więc wiesz chyba...
A dlaczego kościół jest największym złem? Proszę ciebie, porównaj sobie miasta z średniowiecznej europy, zalane rynsztokami plebsy, zamki gdzie nawet Król szczał z flank, gdzie o higienę było, lekko mówiąc, średnio z takimi antycznymi Pompeiami albo Rzymem, gdzie dzielnice biedoty istniały ale w mieście była kanalizacja, była bieżąca i CIEPŁA woda. Potem wystarczy, że jeden człowiek będzie się bawił w mesjasza, stworzy Kościół i cały dorobek kulturowy i techniczny świata Antycznego spłonął na stosach Inkwizycji...
Czy te argumenty są wystarczające dla Ciebie, by mój wcześniejszy post nie był idiotycznym i bez wyjaśnienia?...

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez sphinx123 (Post 1988600)
A czy są tutaj wyznawcy Latającego Potwornego Makaronu z Klopsikami?

Latającego Potwora Spaghetti ty innowierco jeden! Ja ci dam Makaron z Klopsikami...

neopostman 06-04-2008 19:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 1988579)
Czyli jestes kolejnym czlowiekiem, ktory nie umie sobie sam radzic z wlasnymi problemami i ucieka do religii, aby zylo mu sie lepiej (latwiej).
Uwazam, ze sa rzeczy, na ktore nie mamy wplywu (np. smierc kogos bliskiego) i powinno sie po prostu z nimi pogodzic.

A ty jesteś kolejnym człowiekiem, który kładzie łapy na prywatnych sprawach. Nie chodzi mi tu o śmierć kogoś bliskiego, skoro nawet nie wiesz co to jest to podejdź z dystansem od komentowania. I skąd wiesz, że nie umiem sobie poradzić z własnymi problemami. Czy dzięki religii żyję lepiej ? Nie, religia mnie na tym świecie ogranicza..

Tompior 06-04-2008 19:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez neopostman (Post 1988612)
A ty jesteś kolejnym człowiekiem, który kładzie łapy na prywatnych sprawach. Nie chodzi mi tu o śmierć kogoś bliskiego, skoro nawet nie wiesz co to jest to podejdź z dystansem od komentowania. I skąd wiesz, że nie umiem sobie poradzić z własnymi problemami. Czy dzięki religii żyję lepiej ? Nie, religia mnie na tym świecie ogranicza..

Jak sa takie prywatne, to nie musisz o nich wspominac na forum. Smierc kogos bliskiego, to byl jedynie przyklad. Nie wiem co to jest, ale co by to nie bylo to i tak wedlug mnie, czlowiek powinien sobie ze wszystkim radzic sam, albo z pomoca specjalisty (psycholog) gdy klopot lezy w psychice.

@down: no wlasnie, nie poruszajmy tematow, o ktorych nie chcemy rozmawiac.

neopostman 06-04-2008 19:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 1988649)
Jak sa takie prywatne, to nie musisz o nich wspominac na forum. Smierc kogos bliskiego, to byl jedynie przyklad. Nie wiem co to jest, ale co by to nie bylo to i tak wedlug mnie, czlowiek powinien sobie ze wszystkim radzic sam, albo z pomoca specjalisty (psycholog) gdy klopot lezy w psychice.

Nie będę wnikał w kwestie, których tobie nie wytłumaczę.

Cacuss 06-04-2008 19:56

W takim razie niepotrzebnie o tym wspominałeś. Stałeś się kolejnym rzucającym ot tak opinię na jakiś temat, która nie jest uzasadniona żadnymi argumentami.

Osobiście wierzę w Boga(wyobrażam sobie go po swojemu, na bazie chrześcijaństwa). Zdaję sobie sprawę, że "częściowo należę" do kościoła katolickiego tylko dlatego, że moi rodzice a wcześniej ich rodzice chodzili do kościoła. I wiecie co jeszcze powiem? Najbardziej umacniałem się w swojej wierze w trudnych dla mnie momentach. Ktoś powie, że to słabość i ograniczanie się. Mogę się nawet zgodzić. Ale czy nie korzystanie z pomocy, która jest na wyciągnięcie ręki w chwili słabości nie jest głupotą? Czy samowolne ograniczanie się jest nadal ograniczaniem?
Dlaczego mam nie korzystać z siły, która drzemie w moim umyśle? Bo siłą jest dawanie sobie rady samemu, ale wiara jest powiększoną siłą do dawania sobie rady.
Tylko nie zrozumcie mnie źle. Moja wiara nie wypływa wcale z chęci uzyskania pomocy. Wierzę, bo widzę, że to ma większy sens, i że Bóg mi pomaga.

Vanhelsen 06-04-2008 20:15

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Voon Arculin
Wypadało by jeszcze dodać że mamy ze 30 stóp św. Andrzeja i 20 głów sw. Wojciecha. I to sie nazywa nieomylność.

O tym jeszcze nie słyszałem, słyszałem za to, że gdyby zebrać wszystkie drzazgi z krzyża i kwoździe to można przyzwoitą chatkę zbudować.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Goldscorpion
- zbawienie dotyczy tego, co stanie się z nami po śmierci... Gratuluję wiedzy
- więc nie zdobyto dowodu, że jest nieprawdziwy
- cały Nowy Testament [...] został sporządzony przez uczniów Apostołów [...] a jedynym autorem własnej ewangeli był św. Jan

a. A, no fakt, bo zmarli od wieków mówią nam po śmierci, że zostali zbawieni...
b. Co nie oznacza, że jest prawdziwy... logika...
c. Kolega pytał o HISTORYKÓW, wiesz, taki ówczesny Gal Anonim co pisząc kroniki Galileii przypadkiem zapomniał wspomnieć o człowieku który ma nadprodukcję wina...
Cytuj:

To jest twój pogląd. Ja zaś widzę w tym sens. Staram się żyć tak, by po śmierci dostąpić zbawienia. Dla Was wydaje się to śmieszne i żałosne, rozumiem.
No nie do końca, dla mnie jest to po prostu bezpodstawne...
Cytuj:

A jeżeli obudzisz się w piekle, znosząc potworne katusze, a ja będę wesoło uśmiechał się do Ciebie z góry, wspomnisz na moje słowa.
I to jest twoja wizja piekła, jak byś widział, jest ich trochę więcej, dla przykładu ja mogę tam na dole uprawiać sodomię i gomorię i patrzeć na ciebie jak tam na górze klepiesz paciorki...
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Michoss
czekać Allach i 700 dziewic

W.g. aktualnego Koranu tylko 72, według oryginału to tak na prawdę 72 winogrona, tłumacz hen hen temu dał plamy i tyle :P
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Goldscorpio
A czy Bóg pisze gdzieś, że jeżeli będziesz buddystą nie pójdziesz do nieba?

"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" - coś Ci to mówi?

Matheavyk 06-04-2008 20:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Cacuss (Post 1988689)
Zdaję sobie sprawę, że "częściowo należę" do kościoła katolickiego.

Nie można częściowo wyznawać religii katolickiej. Albo ją wyznajesz, przestrzegasz zasady, itd. Albo nie.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Cacuss (Post 1988689)
Najbardziej umacniałem się w swojej wierze w trudnych dla mnie momentach. Ale czy nie korzystanie z pomocy, która jest na wyciągnięcie ręki w chwili słabości nie jest głupotą?

Żeby tylko nie przeszło na:
Trudno mi - pomóż Boże
Łatwo mi - olewam Cię, bo i tak jest spoko, nawet bez Ciebie [Boże]
(jak bohater lektury "Syzyfowe prace" dla tych, co czytają to co do szkoły trzeba)

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Cacuss (Post 1988689)
Czy samowolne ograniczanie się jest nadal ograniczaniem?

Tak, jest to ograniczanie. Inaczej znalazł byś na to inne słowo. Pomyśl sobie: Nie będę się uczył matematyki. - Ograniczyłem się samowolnie, i jestem ograniczony do polskiego, ang, itd. A z matmy ograniczony do 2+2=4
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Cacuss (Post 1988689)
Bo siłą jest dawanie sobie rady samemu, ale wiara jest powiększoną siłą do dawania sobie rady (samemu).

Dałem kolorowe, żeby nikt nie podważał tych słów, bowiem są one trafne i w 100% prawdziwe. Bo tak czy siak, dajemy sobie radę samemu, nie da się dawać rady we dwóch, czy trzech w aspekcie wiary.

wojcio14 06-04-2008 20:40

Wstydze się być samym sobą...

Argen 06-04-2008 21:03

Posty niektórych ateistów strasznie mnie bolą, bo mówicie, że nasza wiara jest bezpodstawna(poniekąd wyśmiewając nas), a w rzeczywistości sami(według mnie oczywiście), jesteście dość płytcy(dobrze napisałem?).
Ja rozumiem że realizm jest teraz niesamowicie modny, ale czy nie potraficie zrozumieć, że nie każdy jest na tyle ograniczony, żeby 'uwierzyć' bez dowodów? Kończąc, uważam że sytuacja w której przeważająca, ateistyczna część forum zarzuca(często bez wyczucia) wierzącym idiotyzm, jest niepokojąca. I to nie dlatego, że ponoć większość społeczeństwa jest wierząca. To dlatego, że po prostu ogromny odsetek niewierzących, nie wierzy, bo tak jest łatwiej.

I odrazu dodam, że moja wiara jest głęboka. Mimo iż wiare zawdzięczam rodzinie, to jej poziom jest wyznaczony tylko przezemnie. Dziękuje Bogu, za to że dał mi łaske wiary.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 01:49.

Powered by vBulletin 3