Zróbmy "flejm łora", że liceum ssie, bo po nim nie ma pracy, a technikum zapewnia niezliczone zarobki za granicą ; )

Ale łatwiej powiedzieć, ze pracy nie ma niż dostawać głodową pensję (:

A mówie na podstawie doświadczeń moich znajomych. Jeszcze podczas studiów dostają oferty pracy. Dobra pensja+służbowe auto i komórka. Imo jak na studenta nieźle.

@spider-bialystok

Nie wystarczy dyplom i ukończenie studiów? Mój ojciec pracuje w ministerstwie. Niedawno urządzono konkurs. Ludzie świeżo po studiach dostają pensję 3000+zł. A to instytucja państwowa a nie prywatna (: Oczywiście jeden powie, że 3000 to mało, inny, że dużo. Imo nieźle jak na początek.

Tak tak kończcie studia, każdy z was napewno dostanie po nich po trzy kafelki.
Cholera, ciekaw jestem gdzie te wszystkie wykształcone lansery dostaną pracę.
Studia fajna rzecz, dyplom też ale one wbrew pozorom nic nie gwarantuję, jedynie mogą do czegoś przybliżyć.

Tak nienaturalne dialogi, ze po pierwszym stracilem ochote na ogladanie.

I ilu dostalo prace?
Masz zamiar obronic swoja teze jednym odosobnionym przypadkiem? Bez jaj.
Jesli konczy sie jakies konkretne studia to jasne, taki dyplom jest sporo wart. Ale wiekszosc decyduje sie na studia typu stosunki miedzynarodowe, zarzadzanie, politologia, marketing, socjologia. Typowe masowki. I takie studia to wg mnie strata czasu, osobiscie wolalbym zrobic kurs na jakis zawod, popracowac te 4, 5 lat i wystartowac z wlasnym biznesem, a nie w wieku 25 lat zastanawiac sie co moge w zyciu robic z tytulem magistra marketingu.

Signed, Lasooch.

Schodzicie z tematu, portowianki xd

nie o to chodzi, technikum fakt faktem daje troche wiecej mozliwosci niz liceum, ale to nie wszystko, jak napisalem znam ludzi ktorzy nie umieją sobie znaleźć pracy choc np ukonczyli to samo technikum co ja...

Ile Twoim zdanie mam przykładów dać?

Co do drugiej cześci wypowiedzi to się zgadzam. Byle odbębnić studia to też nie sposób.

Ja nadal mam taki telefon..

Po obejrzeniu filmu, wiesz co robić : )

PS Ja w ogóle nie mam telefonu kom.

Temat lekko na bzdury takie jak telefony itp
A według mnie sednem tego filmu jest to, że takimi dzieciakami NIKT się nie opiekuje - wychowuje je ulica.
A że brakuje im kasy to sobie kombinują, że przecież zawsze można "obsłużyć" jakiegoś bogatego kolesia i dostać co się chce.

A innym problemem jest to, że teraz coraz mniej młodych ludzi ma szacunek do własnego ciała. a potem jest problem bo tacy ludzie się gubią - skoro seks to tylko sposób na szybką to jak wyrazić jakieś "wyższe uczucia".

I w końcu zostaje taka cyniczna zblazowana laska, która pójście do łyżka z facetem traktuje jak pójście do kibla - jak mi się chce to idę; i jest wiecznie nieszczęśliwa bo chciałaby zaznać miłości, a jednocześnie jest święcie przekonana, że miłość nie istnieje...