Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Rok szkolny (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=220523)

Nari 07-09-2009 19:18

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2643172)
Nie sukces, a szczęście życiowe. I wierz mi, bieda nie pomaga w jego wzroście. Po prostu widzę co zrobili moi rodzice (poszli do zawodówki) i jakie są tego skutki, dlatego chcę ukończyć liceum i potem studia, nawet jeśli mnie to nie interesuje, po prostu nie chce sobie zniszczyć życia jak oni to zrobili. To bardzo skomplikowane i prawdopodobnie tego nie zrozumiesz póki nie doświadczysz, ale cóż...

A kiedyś słyszałem takie zdanie: "Nadmiar pieniędzy może pomóc. Ich niedostatek tylko przeszkadza.". A tym bardziej w kraju takim jak Polska.

Moim zdaniem osiągnięcie sukcesu równa się ze stanem jakiegoś tam szczęścia, to raczej normalne. Z "niepowodzeniem" w rodzinie spotykam się częściej niż myślisz, kilkanaście razy dziennie nawet, jestem wolontariuszem w rodzinnym domu dziecka, a tam coś o tym wiedzą. Gdy skończysz zawodówkę możesz iść na kursy dokształcające, w ostateczności napisać maturę nawet. Nie oszukując się- dla chcącego nic trudnego. Wiem, że to jest oklepane, ale w większości przypadków się sprawdza. Trzeba być przewidującym i dobrze rozplanować sobie życie, tu mądrość się kłania. Nie odnoszę się do twojej sytuacji, nieważne jaka ona jest, bo nie znam szczegół. Tylko generalizuję.

Albertus 07-09-2009 20:05

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gierubesoen (Post 2643218)
Miałem na myśli to, że jeśli pracodawca będzie miał do wyboru dwóch ludzi bardzo podobnych pod względem wydajności to wybierze tego z lepszym wykształceniem.

nie wiem jak jest gdzie indziej ale u nas przedewszystkim licza sie znajomosci i NAJBARDZIEJ ZNAJOMOSCI.

przyklad?

moja stara uczyla sie w bialym i ma studium socialne (zawod: pracownik socjalny) czyli ze w opiece moze pracowac , ubiega sie o ten zawod od parunastu lat a na to miejsce wchodza baby po podstawowkach/zawodowkach tyle ze po znajomosci... w naszym osrodku opieki spolecznej chyba NIKT nie ma wyksztalcenia na ten zawod (nawet kierowniczka) wiec co wy mi tu o wyksztalceniu gadacie... Wystarczy ze znam goscia , zachodze z flacha i mam prace.

Gierubesoen 07-09-2009 20:12

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2643305)
nie wiem jak jest gdzie indziej ale u nas przedewszystkim licza sie znajomosci i NAJBARDZIEJ ZNAJOMOSCI.

Zakładałem, że obaj kandydaci nie są znajomymi córki szwagra ciotki znajomego teściowej szefa.

Erhion 07-09-2009 20:12

Cytuj:

nie chce sobie zniszczyć życia jak oni to zrobili

Nie znam sytuacji w twoim domu, ale skąd wiesz czy oni tego nie odbierają inaczej? Może nie uważają, by zniszczyli sobie życie?

morwin 07-09-2009 20:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gierubesoen (Post 2643218)
Miałem na myśli to, że jeśli pracodawca będzie miał do wyboru dwóch ludzi bardzo podobnych pod względem wydajności to wybierze tego z lepszym wykształceniem.

bzdura, po co ma płacić komuś po studiach więcej jak może płacić mniej komuś z mniejszym wykształceniem ?

Albertus 07-09-2009 20:29

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gierubesoen (Post 2643311)
Zakładałem, że obaj kandydaci nie są znajomymi córki szwagra ciotki znajomego teściowej szefa.

no to przyjdzie 3 jkandydat ktory uslyszal od jakiegos kolegi ze inny kolega szuka. I 2 nie ma pracy

Shanhaevel 07-09-2009 20:36

Hum, ja poszedłem do liceum, bo mam klarowny cel: chcę iść na medycynę. Co do liceów to się częściowo zgadzam, ludzie idą do niego nie do końca wiedząc po co (jak patrzę np. na swoją klasę, to znajduję jako takie potwierdzenie).

@Liceum > zawodówka i na odwrót

Przecież to oczywiste, że potrzebni są pracownicy zarówno fizyczni, jak i umysłowi, samo się nie upiecze/nie zbuduje itp. W każdej szkole i na każdym roku trafiają się wyjątki, które naprawdę odniosą sukces, pójdą na studia (po czym zaczną pracować i zarabiać), otworzą własny biznes. Jakieś 90% to szara, przeciętna masa, takie życie.

PS Jeśli uważasz pracę absolwenta zawodówki za mniej wartą niż pracę absolwenta liceum/uczelni wyższych, to wyobraź sobie, jak by to wszystko wyglądało, jakby ów 'robol' zaprzestał pracy np. na miesiąc.

Raxeff 07-09-2009 20:39

Ha, czaję. Teraz wszyscy chodźmy do zawodówki i technikum, bo po tym będzie robota, a po liceum i studiach tylko papierek. O czym wy tu zaczynacie biadolić teraz? Rozpiźdźmy licea, studia, bo po co mieć papierek, który przecież nam nic nie daje.

Exodus 07-09-2009 20:57

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2643334)
no to przyjdzie 3 jkandydat ktory uslyszal od jakiegos kolegi ze inny kolega szuka. I 2 nie ma pracy

Wez pod uwage, ze nie do kazdej pracy wystarczy miec skonczone gimnazjum, czasem trzeba umiec cos konkretnego i tam osoba nie znajaca sie na tym zatrudnienia nie znajdzie.

Mazur199 07-09-2009 21:12

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2643305)
moja stara uczyla sie w bialym i ma studium socialne (zawod: pracownik socjalny) czyli ze w opiece moze pracowac , ubiega sie o ten zawod od parunastu lat a na to miejsce wchodza baby po podstawowkach/zawodowkach tyle ze po znajomosci... w naszym osrodku opieki spolecznej chyba NIKT nie ma wyksztalcenia na ten zawod (nawet kierowniczka) wiec co wy mi tu o wyksztalceniu gadacie... Wystarczy ze znam goscia , zachodze z flacha i mam prace.

no wlasnie "twoja stara", inne "stare" moze nie maja takiego problemu jak Twoja wiec nie placz i nie namawiaj innych do pojscia do szkoly zawodowej tylko dlatego ze "twojej starej" sie nie powiodlo bo nie ma znajomosci, praca fizyczna jest teraz w cenie bo wielu fachowcow wyjechalo za granice, poczekaj te 5-10 lat jak w Polsce wprowadza euro i Ci wszyscy co wyjechali za kasa wroca do Polski gdzie nie beda znowu mieli pracy chyba ze na stale zamieszkaja za granica

Litawor 07-09-2009 21:15

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Erhion (Post 2643312)
Nie znam sytuacji w twoim domu, ale skąd wiesz czy oni tego nie odbierają inaczej? Może nie uważają, by zniszczyli sobie życie?

Chyba nietrudno się domyślić, że z nim o tym rozmawiali. Albo słyszy, jak rozmawiają między sobą.

Erhion 07-09-2009 21:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2643385)
Chyba nietrudno się domyślić, że z nim o tym rozmawiali. Albo słyszy, jak rozmawiają między sobą.

Trudno nietrudno, skąd mam wiedzieć? Domyślać się mogę, być pewnym nie.

CytrynowySorbet 07-09-2009 21:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Erhion (Post 2643388)
Trudno nietrudno, skąd mam wiedzieć? Domyślać się mogę, być pewnym nie.

Wiem że to zabrzmi tandetnie, ale teksty typu "nie dam ci teraz pieniędzy bo muszę zapłacić w końcu czynsz z przed 2 miesięcy" są chyba jednoznaczne. Oczywiście nie przeczę, że rodzice nie zrobili absolutnie nic żeby jakoś się wygrzebać, ale widocznie chęci im odeszły dzięki reakcjom pracodawców na ich CV.

Tak poza tym, wybrałem też liceum bo w sprawności fizycznej to ja jestem cienki i wole posiedzieć sobie za biurkiem. Papierek to dla mnie tylko przepustka do lepszego życia (cokolwiek powiecie, tak to we mnie rodzice zakiełkowali i tyle).

Erhion 07-09-2009 21:54

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2643398)
Wiem że to zabrzmi tandetnie, ale teksty typu "nie dam ci teraz pieniędzy bo muszę zapłacić w końcu czynsz z przed 2 miesięcy" są chyba jednoznaczne. Oczywiście nie przeczę, że rodzice nie zrobili absolutnie nic żeby jakoś się wygrzebać, ale widocznie chęci im odeszły dzięki reakcjom pracodawców na ich CV.

Zwracam honor.

Hovvner 07-09-2009 23:08

Widzę że Szczecinioki rządzą i dzielą w tej dyskusji >.<

A tak btw. to nazwa 'liceum' pochodzi ze starożytnej bodaj Grecji, a jej archetyp to szkoła dla elit.

No i można zauważyć dziś jak wiele szkół 'szmaci' elitarność, jaką powinny szczycić się licea, ale co poradzić gdy każdy elitarny być chce?

Albertus 07-09-2009 23:54

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2643383)
no wlasnie "twoja stara", inne "stare" moze nie maja takiego problemu jak Twoja wiec nie placz i nie namawiaj innych do pojscia do szkoly zawodowej tylko dlatego ze "twojej starej" sie nie powiodlo bo nie ma znajomosci, praca fizyczna jest teraz w cenie bo wielu fachowcow wyjechalo za granice, poczekaj te 5-10 lat jak w Polsce wprowadza euro i Ci wszyscy co wyjechali za kasa wroca do Polski gdzie nie beda znowu mieli pracy chyba ze na stale zamieszkaja za granica

nie namawiam do pojscia do zawodowki , a u nas akurat jest taki problem a moja stara to przyklad. Licza sie przedewszystkim znajomosci...


AA i co do tych co mowia ze liceum to tylko papierek , nie o to mi chodzilo...

Jezeli ktos idzie tam sie uczyc dla SIEBIE to jest w porzadku , bo chce sie uczyc , osiagnac jakis poziom wiedzy , byc magistrem czy kims tam.

ale jak ktos idzie tylko dlatego ze
a)tak powiedziala mama i tata
b) bo ida koledzy
c) matura - musze ja koniecznie miec bo wszysyc maja

takich ludzi nie moge zrozumiec i nigdy nie zrozumiem.

Erhion 08-09-2009 09:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Hovvner (Post 2643507)
No i można zauważyć dziś jak wiele szkół 'szmaci' elitarność, jaką powinny szczycić się licea, ale co poradzić gdy każdy elitarny być chce?

Tylko nie każdy elitą być może.

Vil 08-09-2009 10:33

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Shanhaevel (Post 2643339)
Jeśli uważasz pracę absolwenta zawodówki za mniej wartą niż pracę absolwenta liceum/uczelni wyższych, to wyobraź sobie, jak by to wszystko wyglądało, jakby ów 'robol' zaprzestał pracy np. na miesiąc.

Praca jest warta tyle, ile zyskow moze wygenerowac, i w jakim stopniu uzaleznia pracodawce od pracownika.

Wraz z postepujaca automatyzacja praktycznie wszystkiego popyt na niedoksztalconych roboli raczej maleje niz rosnie. Specjalistów dla odmiany maszynami nie zastapisz.

Litawor 08-09-2009 12:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 2643595)
Wraz z postepujaca automatyzacja praktycznie wszystkiego popyt na niedoksztalconych roboli raczej maleje niz rosnie. Specjalistów dla odmiany maszynami nie zastapisz.

Na świecie maleje, w Polsce wciąż jest ich za mało. Poza tym nie mówimy tylko o "robolach" - jakimi maszynami zastąpisz hydraulika?

Vil 08-09-2009 12:31

akurat hydraulik w tym kontekscie jest swego rodzaju specjalistą.

Poza tym clou mojego posta dotyczy wartosci wykonywanej pracy a nie zapotrzebowania na sile robocza w konkretnej branży.

Albertus 08-09-2009 15:07

dzis , pierwsza lekcje informy i koles robi taka prezentacje czego bedziemy sie uczyc... i mowi

-Bedziecie sie uczyc pisac CV na kompie i list motywacyjny. U nas moze to nie potrzebne bo zachodzicie do kumpla prosicie o robote i pracujecie , ale jak wyjedziecie do innego miasta taka umiejetnosc wam sie przyda.



Wybaczcie , ale jak oficialnie na lekcjach tak sie mowi , to tylko umocnilo mnie w przekonaniu ze przedewszystkim liczy sie znajomosc.

CytrynowySorbet 08-09-2009 15:15

@Albertus: Chyba nie raz już nam udowodniłeś, że twoja... wioska? nie jest normalna i nie należy w żaden sposób porównywać jej do normalnych miast. Oczywiście nie miałem zamiaru cię urazić, ale dobrze wiesz o co mi chodzi.

Btw. prace za znajomości dobre nie są, bo jak jakaś osoba nie nadaje się do tego zawodu to prędzej czy później i tak wyleci, a tylko strat narobi.

Albertus 08-09-2009 16:09

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2643654)
@Albertus: Chyba nie raz już nam udowodniłeś, że twoja... wioska? nie jest normalna i nie należy w żaden sposób porównywać jej do normalnych miast. Oczywiście nie miałem zamiaru cię urazić, ale dobrze wiesz o co mi chodzi.

Btw. prace za znajomości dobre nie są, bo jak jakaś osoba nie nadaje się do tego zawodu to prędzej czy później i tak wyleci, a tylko strat narobi.

a myślisz ze tylko u nas jest praca po znajomości? pewnie jest tak w większości małych miast ( bo tu się ludzie znają itp.)

CytrynowySorbet 08-09-2009 16:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2643687)
a myślisz ze tylko u nas jest praca po znajomości? pewnie jest tak w większości małych miast ( bo tu się ludzie znają itp.)

A w ogóle mówimy o firmach prywatnych czy państwowych? Bo jeśli:

o 1. to czemu tu się dziwić, pracodawca może cię nie przyjąć bo nie podoba mu się kolor twoich oczu, ma takie prawo. Chce sobie po znajomościach - proszę bardzo, ale w większości przypadków pożałuje.

o 2. za bardzo nie potrafię sobie tego wyobrazić, więc farmazonów pieprzyć nie będę.

Wykształcenie w życiu JEST ważne. Czy jest ono znaczące, czy nie, to zależy od samego człowieka, ale faktem jest, że większość ocenia cię na podstawie twojego wykształcenia.
Oczywiście kończąc zawodówkę można załapać się na naprawdę świetną pracę, nie przeczę, ale prawda jest taka, że dużo z po-zawodówkowych stanowisk zostało / zostanie zastąpione przez maszyny, i wtedy twoja specjalizacja dajmy na to spawacza na wiele się nie zda. Oczywiście jeśli ktoś uważa, że jest bardziej zdolny fizycznie niż umysłowo, to oczywiście bardzo dobrze robi. Ja czuję się sprawniejszy o wiele bardziej umysłowo, a także chcę sobie zapewnić wykształcenie na zawód w którym posiedzę trochę dłużej, a nie dla papierka czy dlatego bo to jest teraz modne (btw. myślałem że modne to są właśnie zawodówki [szybka praca i luz], przynajmniej tak było kiedy ja kończyłem 3 kl gim.).

Necromantor 08-09-2009 17:02

Gówno prawda Sorbet, to czego się teraz ucze i to czego uczyłem się w gimie przyda mi się może w 5% w przyszłym życiu. Rozbiór zdania, twierdzenia achilesa ,archimdesa i w chuj innych, po co mi to? Na co mi to? Ludzie którzy twierdzą ,że na coś im się to przyda są kretynami, no CHYBA ,że idą uczyć w szkolach..

Hakuje_plate_sety 08-09-2009 17:06

Państwowa szkoła nie nauczy Cię niczego. Co innego np. nieobowiązkowe studia.

Nari 08-09-2009 17:06

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Necromantor (Post 2643741)
Gówno prawda Sorbet, to czego się teraz ucze i to czego uczyłem się w gimie przyda mi się może w 5% w przyszłym życiu. Rozbiór zdania, twierdzenia achilesa ,archimdesa i w chuj innych, po co mi to? Na co mi to? Ludzie którzy twierdzą ,że na coś im się to przyda są kretynami, no CHYBA ,że idą uczyć w szkolach..

Ja akurat czuję jakąś tam dumę, że mój poziom wiedzy już od kilku jest większy od przeciętnego Brytyjczyka. O ile ich rzekoma tępota nie jest mitem, a z tego co wiem, to nie jest =).

Hakuje_plate_sety 08-09-2009 17:15

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Nari (Post 2643745)
Ja akurat czuję jakąś tam dumę, że mój poziom wiedzy już od kilku jest większy od przeciętnego Brytyjczyka. O ile ich rzekoma tępota nie jest mitem, a z tego co wiem, to nie jest =).

O jeju, jeju. Muszę w końcu zaprzeć się i wyjść na miasto w celu przeprowadzenia paru "wywiadów" z przypadkowymi indywiduami. Dam im zestaw paru pytań. Gwarantuję, że przegonimy Amerykanów w kategorii "Najlepsza odpowiedź na pytanie, w jakiej części Europy leży Polska".

Tak trudno przyznać, że ludzie z reguły są debilami? Poza tym, Amerykanie/Brytyjczycy mają lepszy system edukacji.

CytrynowySorbet 08-09-2009 17:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Necromantor (Post 2643741)
Gówno prawda Sorbet, to czego się teraz ucze i to czego uczyłem się w gimie przyda mi się może w 5% w przyszłym życiu. Rozbiór zdania, twierdzenia achilesa ,archimdesa i w chuj innych, po co mi to? Na co mi to? Ludzie którzy twierdzą ,że na coś im się to przyda są kretynami, no CHYBA ,że idą uczyć w szkolach..

Za to logiczne myślenie bardzo ci się przyda. Mógłbyś się za to wziąć, bo nie wychwyciłeś że chodzi mi o studia.
Oczywiście ktoś kto ukończył zawodówkę też może pójść na studia, ale:
1. będzie ciężko z powodu braku odpowiedniej wiedzy
2. do zawodówki idzie się chyba właśnie dlatego, żeby mieć zawód bez studiów?

Necromantor 08-09-2009 17:34

Logiczne myślenie , napewno. Co do reszty, szczerze wątpie.

Albertus 08-09-2009 17:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Nari (Post 2643745)
Ja akurat czuję jakąś tam dumę, że mój poziom wiedzy już od kilku jest większy od przeciętnego Brytyjczyka. O ile ich rzekoma tępota nie jest mitem, a z tego co wiem, to nie jest =).

nie tylko Brytyjczycy , wybraz se ze na 2 tygodniowym stażu w belgijskiej szkole wyróżniałem sie bardzo mocno ponad klase (niektorych matematycznych zadan nawet nauczyciel nie umial.) wiec mozesz se wyobrazic , jaki jest poziom zachodu...


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2643757)
Za to logiczne myślenie bardzo ci się przyda. Mógłbyś się za to wziąć, bo nie wychwyciłeś że chodzi mi o studia.
Oczywiście ktoś kto ukończył zawodówkę też może pójść na studia, ale:
1. będzie ciężko z powodu braku odpowiedniej wiedzy
2. do zawodówki idzie się chyba właśnie dlatego, żeby mieć zawód bez studiów?

albo po zawodowce uczyc sie dalej i zawsze miec asa w rekawie
"nie znajde pracy umyslowej to zawsze moge isc tu i tu'" nam nauczyciel mowil zeby sie zalapywac na wszystkie kursy , szkolenia itp. Bo lepiej miec 7 malo płatnych zawodow niz 1 taki po studniach, bo swiat sie zmienia i jak jakis zawod wyjdzie z uzycia to zawsze bedzie pare kolejnych , a osoba po studniach nie ma nic , bo umieli tylko robic cos co ich uczono.

Ashlon 08-09-2009 17:46

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Necromantor (Post 2643764)
Rozbiór zdania, twierdzenia achilesa ,archimdesa i w chuj innych, po co mi to? Na co mi to? Ludzie którzy twierdzą ,że na coś im się to przyda są kretynami, no CHYBA ,że idą uczyć w szkolach..

Jesli uwazasz, ze powinno sie ksztalcic mlodziez na durniow, to owszem - masz racje. Uwazam, ze im wieksza wiedza, tym lepiej. Pomimo tego, ze w liceum nie lubilem biologii, fizyki, matmy, chemii, to jednak ich sie uczylem - raz, ze dzieki temu zdalem, dwa, ze jednak pewne podstawy bede mial opanowane i podczas jakiejkolwiek powaznej rozmowy mam szanse na zrozumienie, czego ona dotyczy.

Ps. Z najnowszej Angory - "Polowa absolwentow podstawowek nie potrafi odpowiedziec na pytanie typu: "Czego dotyczy przeczytany przed chwila tekst?" (...) Nie chce sie w to wierzyc, ale co czwarty nie wie, ze godzina trwa 60 minut, a co trzeci nie zna stron swiata". Jeszcze troche czasu i doscigniemy Zachod - zamiast inteligentnej mlodziezy, bedziemy mieli bande debili.

Albertus 08-09-2009 17:50

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Ashlon (Post 2643777)
Jesli uwazasz, ze powinno sie ksztalcic mlodziez na durniow, to owszem - masz racje. Uwazam, ze im wieksza wiedza, tym lepiej. Pomimo tego, ze w liceum nie lubilem biologii, fizyki, matmy, chemii, to jednak ich sie uczylem - raz, ze dzieki temu zdalem, dwa, ze jednak pewne podstawy bede mial opanowane i podczas jakiejkolwiek powaznej rozmowy mam szanse na zrozumienie, czego ona dotyczy.

Ps. Z najnowszej Angory - "Polowa absolwentow podstawowek nie potrafi odpowiedziec na pytanie typu: "Czego dotyczy przeczytany przed chwila tekst?" (...) Nie chce sie w to wierzyc, ale co czwarty nie wie, ze godzina trwa 60 minut, a co trzeci nie zna stron swiata". Jeszcze troche czasu i doscigniemy Zachod - zamiast inteligentnej mlodziezy, bedziemy mieli bande debili.


nie śmiej się , kumpel mówił ze na poprawce z gegry w gimnazjum musieli pokazać na mapie gdzie jest warszawa , krakow i wroclaw , Efekt? 3/4 nie zaliczyło mapy....

CytrynowySorbet 08-09-2009 18:02

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Necromantor (Post 2643741)
Rozbiór zdania, twierdzenia achilesa ,archimdesa i w chuj innych, po co mi to? Na co mi to? Ludzie którzy twierdzą ,że na coś im się to przyda są kretynami, no CHYBA ,że idą uczyć w szkolach..

Tak jeszcze mi się przypomniało, że matematyki się uczy w szkole żeby rozwijać logiczne myślenie, ot dlatego np. od tego roku (ah ten nasz cudowny rocznik '91 :)) matura z matmy jest obowiązkowa. J. pol. uczy poprawnej wymowy i poprawnego pisania itd. Oczywiście twierdzenie Talesa za bardzo ci się w życiu nie przyda, ale spójrz na to z tej strony: wolisz uczyć się nowych rzeczy czy przez 9 lat non stop słuchać o tabliczce mnożenia i ćwiczyć ułamki?

Seeleesee1992 08-09-2009 18:03

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2643779)
nie śmiej się , kumpel mówił ze na poprawce z gegry w gimnazjum musieli pokazać na mapie gdzie jest warszawa , krakow i wroclaw , Efekt? 3/4 nie zaliczyło mapy....

Taaa... U mnie w klasie jest dziewczyna, która w I klasie szkoły średniej nie potrafiła na mapie pokazać gdzie jest Egipt i nie znała kierunków świata (komicznie to wyglądało, jak nauczycielka wzięła ją do mapy a ta bidulinka nic nie wiedziała, a na moje ciche podpowiedzi typu „bardziej na zachód pokaż palcem…” reagowała tylko przerażeniem) :/ I kto mi wytłumaczy, jak takie coś zdało z w gimnazjum geografii (Ba! Z tego co mówiła, miała 4 na koniec III klasy)? ;D

Litawor 08-09-2009 18:51

Matematyka bardzo rozwija umiejętność nie tylko myślenia, ale przede wszystkim logicznego prezentowania swojego rozumowania. Z tego względu uważam, że każdy powinien się jej uczyć, ale czy najlepszą drogą jest wprowadzanie (uproszczonej do granic możliwości) obowiązkowej matury z tego przedmiotu - nie wydaje mi się. Bez zmian w programie nauczania matematyki, a przede wszystkim dobrych nauczycieli (których nie ma prawie wcale), można to uznać tylko za niepotrzebne uprzykrzanie młodzieży życia. Nauczą się co najwyżej "rachunków" i wkują kilka wzorów, a nie dowiedzą się nawet, czym jest matematyka.

Albertus 08-09-2009 19:02

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Seeleesee1992 (Post 2643787)
Taaa... U mnie w klasie jest dziewczyna, która w I klasie szkoły średniej nie potrafiła na mapie pokazać gdzie jest Egipt i nie znała kierunków świata (komicznie to wyglądało, jak nauczycielka wzięła ją do mapy a ta bidulinka nic nie wiedziała, a na moje ciche podpowiedzi typu „bardziej na zachód pokaż palcem…” reagowała tylko przerażeniem) :/ I kto mi wytłumaczy, jak takie coś zdało z w gimnazjum geografii (Ba! Z tego co mówiła, miała 4 na koniec III klasy)? ;D

i według Ciebie tacy ludzie powinni iść do liceum ??? (chyba ze jest dobra z innych przedmiotow a tylko gegra sprawia jej problemy , wtedy np. )

bo jak z większości przedmiotów jest taka jak z gegry to liceum powinno być przed nią zamknięte...

Seeleesee1992 08-09-2009 19:45

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2643839)
i według Ciebie tacy ludzie powinni iść do liceum ??? (chyba ze jest dobra z innych przedmiotow a tylko gegra sprawia jej problemy , wtedy np. )

bo jak z większości przedmiotów jest taka jak z gegry to liceum powinno być przed nią zamknięte...

Drobne sprostowanie, jestem w technikum. Nie zmienia to faktu, że nie wiem jakim cudem ta dziewczyna dostała się do mocno obleganego technikum logistycznego (pierwsze w moim powiecie i jak na razie jedyne), zwłaszcza że jej problemy tyczą się dość istotnego dla tego kierunku przedmiotu – właśnie geografii.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Litawor (Post 2643830)
Bez zmian w programie nauczania matematyki, a przede wszystkim dobrych nauczycieli (których nie ma prawie wcale) (...)

Dokładnie – nie ma to jak moja matematyczka, która nie potrafi dobrze wytłumaczyć matmy i przy każdej okazji z szyderczym uśmiechem powtarza mi „nie masz się co starać, matury z matematyki i tak nie zdasz” (matma nie jest moją mocną stroną…). Gdyby nie to, może bym się jakoś przymusił i przysiadł przy tej matmie, ale z takim „dopingiem” aż się na lekcje odechciewa chodzić. I nie mówcie że takie teksty mogą służyć zdopingowaniu mnie do nauki xP

Litawor 08-09-2009 20:07

Współczuję, matematyki samemu nauczyć się jest bardzo ciężko, a bez żadnej motywacji z zewnątrz nie wyobrażam sobie tego. Ja w liceum miałem fatalną nauczycielkę, ale za to w gimnazjum miałem wybitnego matematyka. Dzisiaj własnie odgrzebałem tego newsa o nim:
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34959,3688126.html
On skupiał się nie tylko na tym, żebyśmy umieli rozwiązywać zadania, ale też żebyśmy wiedzieli, czym jest matematyka i dlaczego się jej uczymy.

CytrynowySorbet 08-09-2009 20:11

Jeśli chęć do nauki zależy od nauczyciela to fajnie... Myślałem, że uczy się dla siebie. Tym bardziej jeśli nauczyciel z nas szydzi - nie ma nic lepszego niż zdanie przedmiotu, czego nauczyciel by się nawet nie spodziewał.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 05:01.

Powered by vBulletin 3