![]() |
Cytuj:
|
EEEEEEEEEEEEEE, przypomniało mi się, że jak użyłem ulti i zacząłem biec, to efekt wizualny nadal był naokoło mnie i tu pytanko - czy podczas biegania z włączonym ulti zadaje się dmg?
|
Bo Kata AP po prostu ssie pałę, nie ma lepszego buildu dla niej niż 3x Bloodthirster + Rylais dla slowa. Bouncing blade jako główny skill (z W robi siekę), Shunpo tylko po to, żeby się bliżej dostać/dobić/ucieć. Jak ucieknie na low hp, dobijasz z łapy.
A zresztą, Katarina to ciągle sytuacyjny champ, praktycznie każdy może przerwać ulti. |
Mam 3,5k ip kupować shaco,lux czy zbierać na coś innego czy kupować runy pod ezreala?A i co to za nowy champ za 6,3k?taki z zasłoniętą twarzą kruki wokół niego latają :d Dobry on?
|
Cytuj:
I tak, 3x BT + Rylai miażdżą wszystko, ale mało która gra pozwoli ci na uzbieranie tego. Rylai jest strasznie drogie, w większości gier ledwo dokańczam drugiego BT i już gra się kończy. Tak w ogóle, to obiło mi się o uszy, że Hextech Gunblade fajnie działa na Katarinie. No i ofc wypróbowałem, no bo statystyki ma takie jak BT, a dodatkowo AP i spellvamp, więc teoretycznie nie tracę AD kosztem AP (brak tylko bonusów za kille od BT). Ale grało się tak sobie. TROSZKĘ lepsze survi, nic więcej. W grze jest za mało przedmiotów na spellvamp, dla niektórych postaci byłyby idealne (np. Eve, którą grałem ostatnie ~15 gier). @Erverse Shunpo do niego -> Exhaust -> Ulti i dobijasz Bouncing Bladem. |
Imo nie kupuj shaco, ja go kupiłem i żałuję, chyba najgorzej wydane 3150ip w moim wypadku. Solo ciężko kogokolwiek zabić w ciągu kilku sekund, trzeba za nim biec. No, chyba że będziesz ciągle zmieniał lane'y i patrzył kto ma mało hp to deceive + nożyk i raczej się złoży. Ja teraz mam zamiar kupić teemo/xin/akali.
--- Erverse dodał 39 minut i 18 sekund później --- Czy taki build na ad kate byłby dobry? 1buty,2 bloodthrister,3 upgrade buty,4 2xbloodthrister,5 rylais? |
Też nad teemo myślałem hmm chyba go kupie ;P
|
No nie mogę tej katariny, niedojebana jakaś jest -.-. Z boots of speed, bloodthristerem i vampiric scepterem na 11 lvlu z pełnym hp wjebałem sie na 13 lvlowego kennena, który miał 1/3 hp, użyłem k.i, shunpo, bouncing blade i większość ulti dostał na morde, po czym rzuciłem mu ignite i skurwysyn przeżył. Co to ma byc?><
|
Cytuj:
Wiem jak to jest jak ci gość na 5hp ucieka walisz wszystko ale i tak coś ci nie wychodzi... |
Mi kurwa po naprawie taki procesor włożył że ni chuja nie mogę grać. Jakbym w lol'a w power poincie grał. To pograne ;c
|
Cytuj:
Odnośnie Teemo - po co to kupować? Zmarnowane 3k IP, totalny useless, jedyny jego plus to map control, który da się łatwo skontrować wardami. Niesamowity papier, obrażenia ma małe, ni to caster, ni to carry, ni to support. Jego użyteczność w team fighcie kończy się na blindzie. |
vamp scepter składa się na bloodthristera. a teemo gra się fajnie, jeśli teammates myślą, to uciekają tak jak są porozstawiane grzybki, aby wróg sie w nie wpaździerzył. pozatym duży as/ad + poison i wroga nie ma w pare sec.
|
I co z tego, że się składa na BT, po co to kupować? BF Sword albo nic, vamp sceptery są niepotrzebna na Kacie, bo i tak nią rzadko autoatakujesz, szkoda kasy na to, lepiej mieć szybciej BF Sworda.
Co z tego, że Teemo gra się fajnie, skoro jest milion lepszy picków od niego do tej roli? Jeżeli mam wybór - picknąć Ashe albo Teemo (ranged DPS), to wybór jest oczywisty. I Teemo przegra tutaj z każdym. |
W takim razie, dlaczego napisałeś, że najlepszy build to 3x bt + rylais, skoro teraz mówisz, że lifesteal jest useless? Nie lepiej w takim razie kupić 3x black cleaver + rylais?
|
Ja pierdolę, bo bloodthirstera wystakujesz do 100 dmgu, a pasyw z black cleavera się nie kumuluje i nie przekoczysz 8 stacków bodajże.
Mając 3x bloodthirster, jeden minion kill daje ci +3 dmgu. AD kata to stackowanie dmgu na pałę + survi. |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Ostatnio zacząłem grać Eve. W ostatniej grze, gdy na początku z lanematem tuliliśmy własny turret, wroga Sona pojechała mnie od noobów. Gra skończyła się wygraną, miałem 10/1 (ich Kata miała fuksa, turret mnie dobił a ona zgarnęła killa >.<), a ta Sona 0/9 ^^ |
Eve po lekkim reworku już nie jest tak useless, ale nadal jest milion mocniejszych picków, więc po co ją brać?
|
Może chociażby dlatego, że komuś podoba się gra właśnie nią? Nie wpadłeś na to, że niektórzy ludzie nie grają postaciami pod względem ich siły, tylko jak im się podobają?
|
Dokładnie, gram Eve bo gra się nią fajnie i przyjemnie, zdecydowanie mój ulubiony champion pod względem gameplayu pomimo dość małej przydatności w teamie. Nie lubię silnych, przegiętych postaci. Nie gram Morde, Olafem, Soną czy Garenem. Nimi owni się nie przez umiejętności, ale przez fakt grania daną postacią. Kilka razy miałem Eve xx/0/xx i uważam to za skill. Say whatever u want.
|
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Co do Mordekaisera czy Garena, to fakt, że w early robią duży dmg, szczególnie Garen (który na dodatek ma tego śmiesznego pasywa, który zregeneruje mu całe hp w pół sekundy), ale Mordekaiser przy dużym tempie spamowania skilli prędzej sam się zabije, a co za problem kupić sobie jeden item na magic resa (banshee veil np.) i kompletnie olać jego i jego śmieszny dmg? Mit Mordekaisera jako niepowstrzymanego czołga upadł już setki lat temu, nie jest problemem zniszczenie go. Dziś miałem sytuację, w której grałem Ashe i na midzie miałem właśnie Morde. Trzeba być szybkim i od razu zanim dojdzie do creepow ostro go harrasować, szczególnie Ashe i jej volley + krytyk, to jest ponad 300 dmgu, morde nie ma już pół hp i zacznie się wahać. Jeżeli od początku jesteś zdecydowany i nie dajesz mu nabijać tarczy, ewentualnie szybko mu ją zbijasz, to nie masz się co go bać. Ja dziś spokojnie uzyskałem znacznie większą farmę na midzie od niego przy okazji raz go zabijając, więc nie mów mi, jaki to Mordekaiser jest imba i op, bo dla mnie to zawsze był, jest i będzie useless, którego można zignorować z jednym itemem na magic res i skupić się na focusie na kimś, kto zrobi faktyczną krzywdę. |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
No i na tym polega balans w drużynie - MUSISZ mieć postacie, które miażdzą w early (Garen) i które miażdżą w late (Ezreal, Ashe, Twitch). Jeżeli w opp teamie jest pełno postaci silnych w early i po 25 minutach team daje surra, to pogratulować, bo z biegiem czasu robią się coraz słabsi i nagle jest ten moment, w którym drużyna zdaje sobie sprawę z tego, że zwycięstwo ma już w garści.
Też kiedyś grałem eweliną i dochodziłem nawet do 1000 AP, ale co z tego, skoro i tak eve nigdy nie scarruje gry? Jaki to ma sens? Wolę już w drużynie twitcha ze stealthem, który jest milion razy lepszym mordercą. |
Cytuj:
|
Jeden banshee veil i twój ravage się sypie, jak tylko dobierzesz się od tyłu do carry, leci na ciebie taki focus, że od razu jest 4 vs 5. To ja już wolę inicjującego Xina, który wbija nagle w cały wrogi team i robi AoE dmg za 30% ich HP + podstawowy z ulti i dostaje mega resisty. Dopuść Xina do carry jak Ashe czy Kog, to nic go nie powstrzyma.
|
Cytuj:
|
Każdy składa w takiej sytuacji banshee veila, przeciwko CC to jest po prostu MUS i wtedy się po prostu zesrasz. Na dodatek quicksilver sash i jesteś w głębokiej rzyci.
|
Okej pro johy i inne mam pytanko bo kupiłem sobie władzia i próbuję go ogarnąć.
Jakim waszym zdaniem jest ten bild? http://www.mobafire.com/league-of-le...ke-build-13771 Jakiś link do innego, skoro ten jest zły? No i najważniejsze, jak grać? Zagrałem tylko jedną grę nim i przegrałem, ogólnie nie wiem czy mam stackować skill na E, czy tak sobie tylko używać po jednym jak mam koło siebie więcej mobów/minionsów? Tego skilla jakoś tak średnio ogarniam, resztę w miarę wiem kiedy używać. Podsumowując: jak grać władziem?: P |
Spamuj Q kiedy to tylko możliwe, zmieniaj się w kałużę jak cię atakują bo to może cię uratować przed głównym damagem (np. ulti Katariny), jak cię gonią, lub jak ty gonisz. E po prostu jako dodatkowy dmg, w niektórych sytuacjach nieźle zaboli to przeciwnika. No i ulti - nie żałuj go choćby na pojedynczego wroga, cooldownu nie ma aż tak strasznego a jest niesamowicie przydatne do dobijania. Co do buildu to nie wiem :P
|
Masteriesy są w porządku, runy mam nieco inne (niebieskie cooldown reduction per lvl, kwintesencje hp per lvl). Niebieskie flat też nie byłyby złe, ale ja zawsze nastawiam się na late game, gdzie Vładzio już tak nie błyszczy, bo nawet z dużą ilością HP jest zbyt squishy.
Jeśli Ci pozwolą (a w 90% przypadków tak będzie), bierzesz mid lub solo lane, jeśli masz kogoś, kto siedzi w dżungli. Przy czym solo lane może okazać się złym pomysłem, jeżeli trafisz na dwóch przeciwników i będą wiedzieć co należy robić (nie bić auto attackiem minionów, przez co aby expić będziesz musiał oddalić się od swojej wieży, a gdy to zrobisz od razu focus na Tobie). Vlad z dużymi cooldownami na niskich poziomach ma bardzo trudno - ok, przeżyłeś używając W, ale na 20 sekund musisz podwójnie uważać na dupsko, a w tym czasie ominie Cię cała jedna fala expa z minionów. No właśnie, skille. Priorytetem jest wymaksowanie Q. Na 2 poziomie koniecznie brać W, aby móc ominąć stuna Tarica/Siona, czy inne niebezpiecznie rzeczy, ewentualnie szybko się oddalić ignorując kolizję z minionami po drodze. Czasami może też się okazać użyteczne do uniemożliwienia ucieczki wrogowi, ale ostrożnie z tym, bo wiele osób widząc, że użyłeś W, zamiast uciekać zacznie Cię bić, wiedząc, że tym razem nie masz jak się uratować. Na 4 zazwyczaj biorę E, a od 8 to już sytuacyjnie - maksowanie W zmniejsza cooldowny (większe survivality), maksowanie E znacznie zwiększa damage (odczuwalne szczególnie na niskich poziomach). Jeśli masz jednego lub dwóch nieogarniętych przeciwników na lanie, to spamujesz E w miniony tak aby zadawać jak najwięcej last hitów, a stracone życie uzupełniasz spamowaniem Q (preferując użycie na przeciwniku niż na minionie, o ile to możliwe). Mój core build to Doran's Shield, Sorcerer's Shoes, Zhonya Ring, Void Staff (jeśli mają duży m-res lub Banshee's Veil), Rylai's Crystal Scepter. Potem to przeróżnie - albo coś do zwiększenia własnej przeżywalności, albo Lich Bane (bardziej przydaje się do szybkiego niszczenia budynków niż w walkach, bo nie ma zbyt wiele okazji do auto atakowania) lub stackowanie Rylai na pałę (każdy to chyba 100 AP i 600 hp z pasywem Vładka). Jeśli chodzi o walki w late game, to grając premade z kumplami zazwyczaj wpadam kilka sekund po rozpoczęciu walki (gdy już najcięższe CC skille zostaną zużyte), najlepiej aktywując przy tym ghost, puszczam ulti na jak największą liczbę wrogów i spowalniam ich wszystkich poprzez W. Sojusznicy wiedzą, że to jest moment na masowy AoE damage (ulti Galio, Twitch plujący przez wszystkich na wylot, nuke od Ryze/Annie, cokolwiek w tych klimatach) - wróg ma wtedy ograniczoną mobilność, a ulti Vładzia skutecznie zwiększa siłę ataku pozostałych. Minusy takiej akcji? Użycie W na początku zje 20% życia, co może być równe nawet ponad 1k hp, przy przeciągających się walkach. No i prawdopodobnie jeśli wrogom uda się to przeżyć to cały focus zazwyczaj skupia się wtedy na Vładku. Nie mając do dyspozycji kumpli, nie jest tak przyjemnie, bo może się okazać, że potencjał ulti zostanie zmarnowany, bo wszyscy postanowią nagle bić tanka... w takich sytuacjach staram się atakować od tyłu wrogich squishy, ale wtedy również należy się liczyć z focusem, i tylko od teamu zależy jak to wszystko się skończy. Kluczem w obydwu zagraniach jest Zhonya Ring - opanować mądre używanie, modlić się aby wróg nie rzucał silence'ami akurat w Ciebie i zazwyczaj będzie dobrze. |
Dzięki Rothes miałem nadzieję, że mi odpiszesz : P.
Te nazwy itemków podałeś chronologicznie? Tak szybko przerzucasz się na drogi itemek nie kupując nic przez dłuższą chwilę? (ring). Swoją drogą jeżeli tak, to imho Rylai's Crystal Scepter bardziej się opłaca szybciej kupić, aniżeli Ringa... Mógłbyś jeszcze coś więcej napisać o skillu pod E? Czy nie zwracać uwagi na to, że się stackuje i używać tylko pojedynczo tak jak napisałeś do dobijania minionsów albo jakiś dodatkowy damage podczas większego fajtu? |
Tak, chronologicznie.
Kiedyś miałem między butami, a ringiem Spirit's Visage, potem jeszcze jakiś inny twór, którego nazwy zapomniałem, ale nie potrafiłem się jakoś w tym odnaleźć. Mój styl gry wampirkiem ma sporo zapożyczeń z czasów jak grałem Ryze, tzn. maksymalny nuke w ciągu ułamka sekundy, odczekać (i przeżyć - tu przychodzi z pomocą Zhonya) do zejścia cooldownów i znów ten sam nuke - mało kto przeżywa. Nie mam cierpliwości na mozolne zbijanie życia i atak z zaskoczenia - lubię wpaść, rzucić co mam, pozwolić przeciwnikowi myśleć, że już mnie ma i zrobić mu psikusa Zhonyą. :P Może nie zawsze jest to optymalne rozwiązanie, ale jakoś granie inaczej nie sprawia mi frajdy. Zhonya jest dość droga, ale ja bardzo lubię w early game postawić wszystko na jedną kartę (albo ja, albo przeciwnik zginie, czasem to kwestia kilku punktów życia), dzięki czemu, albo na 10lvl jestem sfeedowany i mam kasy na dużo, albo jestem niedofeedowany i bez poświęcenia kilku minut na farmę będzie ciężko. Ot, taki mały hazardzik. :P Na stacki z E nie zwracam zbytnio uwagi. Skilla używam półautomatycznie równocześnie z Q, czyli jeśli ssam z kogoś życie to jednocześnie zawsze częstuje go też obrażeniami z E. Szczególnie fajne jest, gdy mając już trochę AP używa się tego będąc pośród gromady wrogów (~300-500 dmg we wszystkich, co 4 sekundy, za bodajże 100 hp). |
Ej, Rothes, jak ty czekasz tym Vladem, aż zostanie zużyte całe CC wroga i rzucasz wtedy swoje ulti i wtedy twój team wali swoje AoE i CC, to ile wy macie hp? 1/4? Przecież to będą fuksem wygrane team fighty, bo zanim wy oddacie, to oni was zdążą zgwałcić. Zakładając, że teamy stoją na równym poziomie, bo jak trafisz na kretynów, to możesz ZSOLOWAĆ CAŁY TEAM w pojedynkę.
|
Wiem, że mogę, bo raz mi się zdarzyło. :)
To nie jest tak, że ja stoję, czekam i patrzę aż oni wszystko zużyją. Po prostu wpadam ciut później (myślę, że góra do 5 sekund), aby np. nie załadować się na dopiero co puszczane ulti Sony, Amumu czy ich Galio. Poza tym mamy cały czas ze sobą kontakt głosowy i nie rozpoczynamy walk bezmyślnie, tylko zawsze staramy się w jakiś sposób dobrać miejsce bitwy, np. tak, aby ich tank już z nami walczył, ale Ashe dopiero co wchodziła w zasięg umożliwiający jej rozpoczęcie ataku. Trudno to opisać. Głównie są to akcje w 100% spontaniczne, bo akurat nadarzyła się ku temu okazja. Czasami stosujemy też taktykę w drugą stronę. Ja wpadam solo (tym razem bez użycia ulti na dzień dobry), udaję, że mnie pogniotło i chcę walczyć z 5. Przy pomocy W i Zhonyi staram się wytrzymać te kilka sekund, aby mój team zjawił się w najmniej odpowiednim momencie i dopiero wtedy puszczam ulti i próbuję jakoś przeżyć. To zaskakujące, ale bardzo duża ilość wrogich drużyn zużywa na mnie większość swojego CC, byle mnie dopaść. Wtedy moi mają bardzo ułatwione zadanie i wygranie takiego fightu jest bułką z masłem (chociaż przypłacam to zazwyczaj własną śmiercią). |
Rozumiem, rozumiem, bo to samo robiłem Xinem, gdy widziałem, że opp team ma AoE disable, zawsze czekałem w krzakach na inicjację wroga i zużycie wszystkich disabli, potem szarża najlepiej na squishy carry, ogromny AoE dmg z ulti i zazwyczaj team fight wygrany. Ale często jest też tak, że w bardzo szybkim tempie zginie 2 moich i wtedy choćbym był nie wiem jak wykarmiony, nie dam rady wszystkim.
|
Ok już ogarnąłem jako tako władzia. Co do itemków to kupuje Ruby Crystal > Haunting Guise > Sshoes, Rylai's i Zhonya's Ring. Potem ewentualnie drugie Rylai
's. Takie rozwiązanie jest dla mnie lepsze, bo nie jestem specjalnym pro i i tak rzadko używam tego zhonya ringa (szkoda, że nie da się tego dać pod hotkeja), a magiem go kupowałem w większości gier. Nie mam tego nawyku jeszcze. Rothes grywasz czasami nie-ligowe gry? Chętnie bym pograł z jakimś pro i pofarmił trochę IP :P. Ogólnie można by się zebrać z johem wrd itp itd. @down Łe, to nie wiedziałem (chociaż próbowałem, musiałem coś źle wcisnąć:<) |
LiamBrady, możesz napisać w grze.
Co do Zhnoyi - jak to się nie da pod hotkeya? Active z itemów aktywujesz przez 1-6, zależnie od slota, w którym jest. Btw, ma ktoś pomysł na kontrę dla LeBlanc? Bo jak na razie to tradycyjny OP. Chyba nawet większy niż Xin przed nerfami. |
Cytuj:
Żadnym pro też nie jestem, bo zdarzają mi się takie mecze, że zastanawiam się czy da się grać jeszcze gorzej. Oczywiście nie przeczę, że miałem też sporo fajnych akcji, które po nagraniu i zmontowaniu złożyłyby się na całkiem fajny lans-movie. Anyway w tym, i prawdopodobnie jeszcze następnym, tygodniu, raczej nie znajdę czasu na grę. Potem się zobaczy. *) A to też dość ciekawe, bo zawsze jak wydaje mi się, że trafiłem na tak kijowy team, że nie mamy żadnych szans (brak tanka, healera, może jeden CC, jakieś useless championy w teamie, etc.), okazuje się, że odnosimy druzgocące zwycięstwo. :P I w drugą stronę - "ooo, z takim teamem nie ma mowy o porażce", kończy się... wiadomo jak. ;) |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 11:13. |
Powered by vBulletin 3