Dla joha jest roznica kilku pkt dmg, nie ma porownania miedzy 412 a 424 dmg ;/ Post joha przypomina mi moja gre z abyssalem za co mnie zjechal(byla pare stron temu), bo zhonya>abyssal, a akurat w tej grze mi sie zhonya nie przydawala ;p

Co za gra... wbijam na lola żeby pyknąć ranka bo o tej porze raczej bardziej ogarnięci ludzie się trafiają, a tu mi pokazuje, że w jakiejś grze jestem i mogę dać tylko 'reconnect'... pff

@up
Też to miałem ostatnio. I to jakieś dobre 2h...

Moje 3 ostatnie gry:
http://img812.imageshack.us/img812/6...nstarcraft.jpg

Powie mi ktoś, jak ja to przegrywam? (nie licząc tej jednej). Ofc statsy 10/4/10 oznaczają, że przez całą grę jechałem z jednym albo dwoma deadami i pod koniec jak już nas cisnęli zginąłem sobie for fun pod nexusem. W tej 8/4/9 miałem coś koło 7/1/5.

Ktoś mi wyjaśni jak bardzo retarded musi być mój team, żeby przegrać grę, w której cały team carruje przez 90% gry żeby fragi były chociaż na równi? W takich sytuacjach wystarczy chociaż jedna więcej osób umiejąca grać... ale dla LoLa to za bardzo rare sytuacja, żeby ktoś prócz mnie potrafił w teamie grac. Mogę się zesrać i zrobić 100/0/100 a i tak przegram, bo sam nigdy nie zabije 5 kolesi na solo, a kiedy trzeba liczyć na team, okazuje się, że to tardy roku. Srsly, dobija mnie to, jak mało ode mnie zależy w tym głupi elo hellu, że cokolwiek nie zrobie, to jak wylosuje mi idiotów (których w lolu jest 90%) to i tak przegram.

RATUUUNKUUUUU

Idź grać w Starcrafta ryba. Tam nie będziesz mieć takich problemów ^^

Nie mam weny coś : (

A rajdy tylko 4 razy w tygodniu : (

Może dlatego, że Nidalee nie ma inicjacji, jest słabym champem do team fightów, nie ma CC i jest po prostu trudną postacią do wygrywania gier?

Ale trudną, to nie znaczy nie możliwą. Spokojnie można wystawić teamowi 20:10 w early i map control grając Nidalee, ale oni nigdy nie potrafią tego wykorzystać i skończyć gry, kiedy Nidalee potem słabnie i słanie z każdą minutą to się okazuje, że jest w teamie banda debili i nie potrafią przejąc po mnie pałeczki. Bo Nidalee mogę sobie spokojnie wysnajpić to i owo i pogankować w early, ale potem, kiedy muszę liczyć na teammates to się okazuje, że to tardy, a na ogól kiedy w early im wycarruje grę, to wystarczy jedna ogarnięta osoba, żeby to dalej pociągnąć, a dwie czy trzy więcej, to już jakby pewny win. Zagrałem już bardzo dużo gier Nidalee i wszystko zawsze wygląda tak samo : s (chyba, że mam normalny team).

No to nią nie graj. Chcesz grać Nidalee, to duo. Solo = Ashe, Sion.

Kogo polacali byście kupic Garena albo Jarvana albo troszke zbierać i kupić Twicha ?

Jarvana, fajna postać. A Twitch to guwno ;<. Zwłaszcza po ostatnim nerfie. W zasadzie nikt poważny już nim nie gra.

Jej, Garen z OPa tak nagle stał się zapomnianą postacią.

Jak już masz zbierać do tych 6-ciu k to polecam irelię, wg mnie to najlepiej wydane ip na moim koncie.

Po 1 jak już to "gówno" a po drugie Twich w cale taki daremny nie jest jak się nim ogarnia to można nim miażdżyć , po mporstu potrzebuje dobrej farmy i ogarnietych ludzi :). A co Do postaci to polecam Kennana lub cos z AP np: Lux , irelia też niezła :)

Ten post jest tak głupi, że odpisuje na niego tylko dlatego, że mi się nudzi. Otóż - archimedesie - każdy carry kiedy ma dobrą farmę i ogarniętych ludzi miażdży, rotfl. Tylko, że nie o to tu chodzi. Problem w tym, że Ashe mająca dobrą farmę i ogarniętych ludzi miażdży milion razy lepiej od twicza. Załapałeś?

A co do tego guwna, to już nie będę komentował, jaki chciałeś być fajny. Tak wcale tego nie napisałem specjalnie.

Czemu? Wytłumacz

Lol, no to ja tak napiszę nie do yoha bo na niego nie ma argumentów tylko tak ogólnie czemu sfarmiona ashe > sfarmiony twitch. Slow z każdym normal atakiem to raz, imba ulti praktycznie co chwilę to dwa, volley co 3~~ sekundy to trzy, oracle mocno kontruje twitcha to cztery. Załóżmy że wpizdu sfarmiony twitch ma odbyć 1v1 z mocno sfarmioną ashą(tak wiem, to nie jest gra 1v1, whatever). Twitch staje się widzialny i wrzuca ulti - dostaje ulti od ashe na pysk i zanim się owy stun skończy będzie leżał bądź ledwo stał.

Voila, ready for flame.

Twitch kupi quicksilvera i Thornmaila i /care na Ashe :D Nawet nie QS, po prostu cleanse.

morde owni, szczegolnie przeciwko ad teamowi :)

http://img.photobucket.com/albums/v6...l666/morde.jpg

No to dobra, dostanie jednego tam stuna/disable wycleansuje się (chociaż mało kiedy widziałem tw z cleansem) to dostanie drugiego, chyba, że team ma zero cc co nie powinno się zdarzyć... zresztą,żeby tw robił rozpierdziel musi mieć dobre early/mid, więc bez zbędnego feedowania + oracle nie powinien się wybić.

Twitch oprocz niewidki nic soba nie prezentuje, to samo ma ashe + dodatkowy cc. Bardzo latwy do skontrowania, w otwartym teamfighcie focus leci na niego i spisz, niby podobnie jest z Asia - ale ona jeszcze wczesniej zestunuje przeciwnikow, uzyje woleja i moze z Q pyknie ktoregos tam jeszcze. W tym jest lepsza. Moze w early twicz cos da rade zrobic, pogankowac, w mid juz jest srednio, a w late z odpowiednim owardowaniem i oraclami naprawde, twitch jest zerem. Chodzi mi tez o to, ze twitch biega po mapie wykorzystujac swoja niewidke, przez co latwiej go zlapac. Trudno zalapac? ^^