Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Harry Potter and the Deathly Hallows (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=107303)

Adamsik 28-07-2007 12:05

Czekam z niecierpliwoscia na polską wersje :D
Tematu nie czytam bo sie jakis spoiler trafi i mnie szlag trafi...

Czarna_Mamba 28-07-2007 12:24

Do osób już 'po' oryginalnej siódmej części, jak ją oceniacie? Jak widzę, Ryłek ocenia ją bardzo dobrze, skoro jest jego numerem jeden na liście. Jejku, jej, niech ta głupia Royal Mail szybciej przyleci.

Nadrill 28-07-2007 13:40

Byłem wczoraj w kinie. Ogólnie film nie był zły, tylko strasznie nudny. Ci, co obok nas siedzieli nie mieli szczęścia. Gdy kino wybuchało śmiechem przy jakimś sztampowym, wepchanym na siłę dowcipem, ja z siostrą zlewałem z Voldemorda("Patrz, jaki ryj, hauhsahua!"), śmierci Syriusza("Jezus!") i dubbingu(gdy dostałem combo przybliżenie na mordę Rattclifa + podkładany głos zacząłem konać). W sumie film bardziej mnie rozśmieszył niż najnowszy Shrek ;-)))

.Matrik. 28-07-2007 13:50

Średnia książka jest, nie ma Hogwartu jako nauki i ciągle przełażą z miejsca na miejsce... A niektóre momenty (GRINGOTT!) są tak naciągane...

Wolę 4kę.

Czarna_Mamba 28-07-2007 14:03

Nadrill, u mnie kino wybuchało śmiechem przy komentarzach osoby siedzącej za mną, które nie grzeszyły inteligencją. W eter poszły komentarze takie jak podczas śmiechu Umbridge 'Kurna, jak Doda.' oraz podczas całowania się 'Gorzko, gorzko!'.

Zła byłam, że tak spieprzyli śmierć Syriusza, zginął jak krowa przeżuwająca mozolnie trawę. Nie było połowy książki, mogli chociażby oszołomienie Minery wstawić albo pełną przepowiednię.

Podobała mi się za to kreacja Bellatrix jako sadystki - psychopatki, Luny, której głos zawsze był rozmarzony, a oczy nieobecne oraz Umbridge, która może nie podobna moim wyobrażeniom i przesadzona w strojach, ale charakterem idealna. Za mało Tonks było, tylko jedna scena przedstawiająca jej niezdarność, która dodawała postaci uroku.

Gdybym miała się rozpisywać, czego nie było, to zajęłoby mi to za dużo czasu. Zresztą, każdy czytelnik piątego tomu, pewnie i tak wie.

.Matrik. 28-07-2007 14:20

A ja widziałem gdzieś fotkę z filmu, przedstawiała jakiegoś gościa w łańcuchach...

Co to? Hagrid? Ja nic takiego nie pamiętam...

Nadrill 28-07-2007 14:41

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Czarna_Mamba (Post 1573671)
Nadrill, u mnie kino wybuchało śmiechem przy komentarzach osoby siedzącej za mną, które nie grzeszyły inteligencją. W eter poszły komentarze takie jak podczas śmiechu Umbridge 'Kurna, jak Doda.' oraz podczas całowania się 'Gorzko, gorzko!'.

Zła byłam, że tak spieprzyli śmierć Syriusza, zginął jak krowa przeżuwająca mozolnie trawę. Nie było połowy książki, mogli chociażby oszołomienie Minery wstawić albo pełną przepowiednię.

Podobała mi się za to kreacja Bellatrix jako sadystki - psychopatki, Luny, której głos zawsze był rozmarzony, a oczy nieobecne oraz Umbridge, która może nie podobna moim wyobrażeniom i przesadzona w strojach, ale charakterem idealna. Za mało Tonks było, tylko jedna scena przedstawiająca jej niezdarność, która dodawała postaci uroku.

Gdybym miała się rozpisywać, czego nie było, to zajęłoby mi to za dużo czasu. Zresztą, każdy czytelnik piątego tomu, pewnie i tak wie.

Hłe hłe, gdy po odpowiedzi Harry'ego, jak było przy pocałunku, ktoś walnął z samej góry: "no proszę, taki duży, a dalej w gacie robi..." ;)
Poza tym, jakieś dwie panienki kłóciły się z facetem, który był z całą rodziną: "panie, takie mamy numerki!" Zasłaniały mu przez całe reklamy i naburmuszone poszły. Poniżej mnie siedział jakiś mały kozaczek(8-10 lat, z mamą, żel na włoskach, co chwilę bawiący się telefonem). Mama mu przez przypadek kopnęła popcorn, na co on "kurva mać, odkupujesz mama!"

Ogólnie było dużo osób starszych, które także brały ten film tak jak ja. Rodzynków też było pełno, nie będę ich teraz przytaczać. ;)

Meryba 28-07-2007 14:54

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez .Matrik. (Post 1573697)
A ja widziałem gdzieś fotkę z filmu, przedstawiała jakiegoś gościa w łańcuchach...

Co to? Hagrid? Ja nic takiego nie pamiętam...

to pewnie chodzi o graupa tego olbrzyma brata Hagrida.

Czarna_Mamba 28-07-2007 15:58

.Matrik., to była Bellatrix w Azkabanie, bo Graup był przywiązany sznurem. No, ale to prawda, wyglądała dość, krzaczasto?

raven 30-07-2007 13:25

7 czesc dobra , przeczytalem cala po angielsku,
Ukryty tekst:
zginie pare postaci, w tym jedna ktorej napewno bym sie nie spodziewal, a wg. mnie najgorsze jest to ze potter zbierze avade w leb i przezyje.

Ryłek 30-07-2007 13:33

@up: Na Twoim miejscu napisał to bym w znaczniku [hide] ;-)
Ukryty tekst:
W sumie nie takie dziwne, że Potter nie ginie jeżeli jest horcruxem, zobacz, że jeden z Hallowsów - pierścień (Resurection Stone) nadal działa choć był Horcruxem i został zniszczony.

Ddevil 30-07-2007 15:25

Pozwolę sobie wkleić tu to co pisałem już na innym forum...:

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Me
A ja trochę ponarzekam, dla kontrastu. Post będzie raczej w całości SPOILEREM.

Ukryty tekst:
Tak więc, cóż, rzeczą, która najbardziej mnie irytowała podczas czytania Deathly Hallows był sposób w jaki JKR budowała akcję. Ciężko pozbyć się wrażenia, że wszystko tak naprawdę działo się samo, a bohaterowie powieści byli tylko statystami... Trio tygodniami siedziało w tym swoim namiocie, bez celu i bez sensu. Co oni tam robili? Po co tam siedzieli? Wg. opisów Rowling to "knuli swoje plany dotyczące Horcruxów, miecza Griffindora itd.". Kiedy przyjrzymy się jednak bliżej, to zauważymy, że tak naprawdę zaledwie dwie akcje zostały starannie zaplanowane... Mam tu na myśli oczywiście wypad do Ministerstwa Magii i banku Gringotta. W pozostałych wypadkach Rowling popychała akcję do przodu poprzez wpychane na siłę "wypadki losowe". Ron powrócił akurat wtedy kiedy trzeba i gdyby nie on Harry by się utopił. Gdyby nie Snape, nie znaleźli by miecza, gdyby nie przypadkowe natknięcie się na książkę Rity nie dowiedzieliby się o związku Dumbledora z Grindelwaldem itd. Wszystko to tworzy obraz nieporadności bohaterów, którzy osiągnęli to wszystko tylko dzięki szczęśliwym zrządzeniom losu...

Jednak rzeczą, która zasługuje na miano tej, która ostatecznie zepsuła książkę jest... zakończenie. A właściwie jego brak! Rowling stworzyła heroiczne, epickie i szczęśliwe zakończenie sagi, którego jednak tak naprawdę nie wyeksploatowała do końca. Szczerze mówiąc przed zabraniem się do książki skrycie liczyłem na to, że zakończenie okaże się nieszczęśliwe, a Harry umrze. Również po zapowiedziach Rowling ("zginą dwie pierwszoplanowe postacie!"), miałem nadzieję na śmierć przynajmniej jednego z trójki Harry-Ron-Hermiona. A co dostaliśmy? Stos mało znaczących trupów, zwycięstwo dobra i mdły do bólu epilog (Albus Severus...). Brakuje mi tu jednego rozdziału pomiędzy ostatnim a epilogiem, który opisywałby reakcje czarodziejskiego świata na zwycięstwo Harrego. Jak ma być szczęśliwe zakończenie to niech przynajmniej będzie epickie do bólu. Mnie np. bardzo ciekawi jak Hermiona i Ron zareagowali na pokonanie Voldemorta (nie było o tym wzmianki). Jak zareagowali ludzie, których poznawaliśmy przez 7 tomów (Neville, Malfoy, Mr/Mrs Weasley, McGonagall, Kreacher (!!! Przeszedł tak wielką przemianę, żeby na końcu o nim zapomnieć?! Nawet nie wiemy czy przeżyl bitwę o Hogwart) i sterta innych postaci)? Nie ma wątpliwości, że zakończenie pozostawia wiele niedomówień. Kim było to dziecko w "Kings Cross"? Co się stało z Dursleyami (bo przecież nie wyparowali... Powrócili do swojego domu po skończonej wojnie? Spotkali się jeszcze kiedyś z Harrym? Dudley się częściowo nawrócił, więc mogło się tu coś jeszcze ciekawego na lini Dursleyowie - Potter wydarzyć)? Co ze wspomnianym wcześniej Stworkiem? Co z Hogwartem (takie zniszcenia i straty osobowe...)? Na te i wiele innych pytań musimy sobie niestety odpowiedzieć sami, bo Rowling uznała, że lepiej nas nie zamęczać "szczegółami"... Mam tylko nadzieję, że nie jest to podstawka pod Harry Potter 8 i Czas Pokoju.

Poza tym trochę drobnych absurdów:

Sposób w jaki zginął Snape. Zdecydowanie powinien zostać zabity przez Voldemorta, a nie głupiego węża. Co z tego, że na jego rozkaz? Był przecież na tyle ważną postacią, że zasłużył chyba na "uczciwą czarodziejską śmierć" (czyt. od Avady).

Nie zgadza mi się ilość Horcruxów. Mamy ich 7: czarka, amulet, diadem, Nagini, dziennik, pierścień i jeden bliżej nieznany horcrux, który przywrócił do życia Voldemorta po jego nieudanej próbie zamordowania niemowlaka Pottera. Łącznie daje nam to 8 "części duszy", a jak było wyjaśnione w Księciu Półkrwi, Voldemort planował podzielić duszę na 7 części... Albo jest tu coś czego nie rozumiem, albo JKR kolejny raz pomyliła się w prostej matematyce ;).

Co robiła rodzinka Weasleyów podczas gdy bohaterowie marnowali czas w namiocie? Jakoś dziwny wydaje mi się fakt kompletnego braku kontaktu z nimi. Mamy tylko jednego patronusa od Artura Weasleya na samym początku. Trochę to naciągane, biorąc pod uwagę jak bardzo Molly Weasley martwiła się o Harrego i Rona, co było zawsze doskonale widoczne w jej zachowaniu. I tak nagle mam uwierzyć, że wszyscy przechodzą do porządku dziennego nad tym że Harry i Ron sobie znikają?

Rowling "wyszarzyła" Dumbledora, za co należy jej się plus. Ale za to, że na miejsce Dumbledora wrzuciła Harrego tak białego, jakby dopiero co wyskoczył z pralki z Persilem, to już zdecydowany, wielki, czerwony MINUS. Mógłby przynajmniej wziąć na koniec te wszystkie Deathly Hallowsy, "For the greater good"...


Dla kontrastu, co mi się podobało?


Zdecydowanie wątek ze Snapem. Zawsze podejrzewałem, że w tej postaci jest coś więcej niż widać na pierwszy rzut oka i jak widać nie myliłem się.

Pojedynek Harrego z Voldemortem. Scena po prostu powaliła mnie na kolana. Wreszcie dało się wyczuć, że Harry przestał być głupim dzieciakiem, a stał się mądrym i potężnym czarodziejem. W końcu, jakby nie patrzeć, zgasił Voldemorta gadką, a nie szczęśliwymi zbiegami okoliczności lub pomocą ze strony innych ludzi...

Dwa magiczne zdania, które wywołały we mnie naprawdę wielkie emocje. Nie wiem skąd to się bierze, ale są świetne. Mowa o: "All was well" i "Scrimgeour is dead. Ministry has fallen. They are coming".


Reasumując - zdecydowanie najgorsza część sagi. Żałuję, że dane mi było ją przeczytać, wolałbym żeby seria zakończyła się na 6 części.[/i]



.

Fiszbin 31-07-2007 02:15

Dziś, a raczej wczoraj :p zakupiłem książkę, mimo bardzo wygórowanej ceny w mojej miejscowej księgarni (104 zł, ale stwierdziłem, że nie wytrzymam dłużej i przebolałem te przepłacone 20~ zł). Czytam sobie powoli bo nie lubię 'połykać' książek jednym haustem, gdyż wtedy odczuwam mniejszą przyjemność z lektury. Przeczytałem na razie 60~ stron i zapowiada się ciekawie.

matiiii 31-07-2007 18:50

Duży spojler:
Ukryty tekst:
http://www.kretyn.com/poznajfakty

raven 31-07-2007 21:44

@up

A czasem nie Albus Sirius tylko Albus Severus??

Gogar 01-08-2007 00:21

Przemogłem się i po tygodniu zacząłem czytać książkę :P
Zaczynam ósmy rozdział ;-)

spider-bialystok 01-08-2007 01:17

1. Jak juz wspomniano, miedzy ostatnim rozdzialem, a epilogiem brakuje rozdzialu, jest wiele niedomowien, ktore powinny zostal wyjasnione.
2. Epilog jest zjebany :\ Najgorsze czego sie spodziewalem, czyli
Ukryty tekst:
happy end
.

.Matrik. 01-08-2007 12:08

@Ddevil

Jedna z części duszy pozostała w ciele Voldemorta, a o Harrym jako o Horkruksie raczej nie wiedział. No i Weasleyowie wiedzieli, że Harry i Ron "znikną", więc nie bardzo wiem o co ci chodzi.

jastab 01-08-2007 13:02

http://www.hpsite.xx.pl - tłumaczenie wszystkich rozdziałów. PL.
Mam nadzieję że pomogłem. Strona często zmienia linki więc jak coś to moge na rapidshare dać linka.

Gogar 01-08-2007 16:22

@up
http://darkwarez.pl/forum/index.php
Dział Różne ;] Można ściągnąć eleganckiego ebooka w .pdf zamiast sie babrac z kazdym rozdzialem oddzielnie


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 18:53.

Powered by vBulletin 3