Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Religia i koniec świata (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=170342)

Tompior 06-04-2008 21:19

Przez to, ze nie wierze w Boga jestem ograniczony?
To jest chyba normalne, ze nie wierze w jakiegos goscia, siedzacego w niebie, ktory obserwuje kazdego czlowieka, a po smierci go sadzi.
Jezeli ktos na ulicy do ciebie podejdzie i powie, ze jest aniolem to mu uwierzysz? Co z tego, ze nie ma dowodow, przeciez nie jestes tak ograniczony jak ateisci i nie bedziesz ich szukal.

@down neopostman: moj post byl odpowiedzia do Argena, ale co tam :D

ripper 06-04-2008 21:21

Cytuj:

nie wierzy, bo tak jest łatwiej.
A co w tym złego, że ludzie wolą mieć lżejsze życie? Ich wybór, choć Pascal całkiem sensownie wyłożył, że lepiej w tego Boga wierzyć.

Dla mnie religie są o tyle bezsensowne, że rzadko kiedy jesteśmy ich wyznawcami z własnych pobudek - prawdopodobnie gdyby opiekunowie nie prowadzali cię do kościoła - nie wierzyłbyś. W taki sposób mamy masę wierzących, 'głębokich' ludzi, którzy rzadko kiedy zadają sobie trud, by zadać swojej religii poważne pytania.
A każdej religii powinny być one zadane.

neopostman 06-04-2008 21:22

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 1988880)
Przez to, ze nie wierze w Boga jestem ograniczony?
To jest chyba normalne, ze nie wierze w jakiegos goscia, siedzacego w niebie, ktory obserwuje kazdego czlowieka, a po smierci go sadzi.
Jezeli ktos na ulicy do ciebie podejdzie i powie, ze jest aniolem to mu uwierzysz? Co z tego, ze nie ma dowodow, przeciez nie jestes tak ograniczony jak ateisci i nie bedziesz ich szukal.

Jak napisałem, do wiary nie potrzeba racjonalych dowodów. Trzeba tylko ją zrozumieć i do niej dojść. Tego ci nie wytłumaczę.

Tompior 06-04-2008 21:23

Co do zakladu pascala to sie nie zgodze. Uwazam, ze sie troche mylil.
Czy czlowiek nic nie traci wierzac w Boga i postepujac zgodnie z przykazaniami?
Godzina w kosciele co tydzien + dodatkowe swieta + modlenie sie w domu. To wszystko zabiera nam cenne godziny zycia :)

Gimlos 06-04-2008 22:03

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Argen (Post 1988847)
Posty niektórych ateistów strasznie mnie bolą, bo mówicie, że nasza wiara jest bezpodstawna(poniekąd wyśmiewając nas), a w rzeczywistości sami(według mnie oczywiście), jesteście dość płytcy(dobrze napisałem?).

Najpierw zarzucasz ateistom obrażanie wierzących, a potem sam obrażach ateistów. Troche niekonsekwentne, prawda?

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Argen (Post 1988847)
Kończąc, uważam że sytuacja w której przeważająca, ateistyczna część forum zarzuca(często bez wyczucia) wierzącym idiotyzm, jest niepokojąca. I to nie dlatego, że ponoć większość społeczeństwa jest wierząca. To dlatego, że po prostu ogromny odsetek niewierzących, nie wierzy, bo tak jest łatwiej.

Przewazajacy odstek wierzacych wierzy z tego samego powodu. Nie widze wiec tutaj wielkiej roznicy. Osobiscie smiesza mnie i jedni i drudzy ( w sensie, ci ktorzy wierza lub nie wierza tylko dlatego, ze tak jest im latwiej/dlatego ze przez to czuja sie fajniejsi/dlatego ze jest taka moda/ itd. ).

ripper 06-04-2008 22:08

Cytuj:

Godzina w kosciele co tydzien + dodatkowe swieta + modlenie sie w domu. To wszystko zabiera nam cenne godziny zycia
Pascal nie twierdził, że NIC nie tracimy. Po prostu wierząc w Boga kładziemy na szali nasze krótkie życie na Ziemi, a nadzieję mamy na szczęśliwą WIECZNOŚĆ. W przypadku braku wiary jest na odwrót. Wniosek jest dość prosty - szkoda ryzykować, skoro teoretycznie szansa na istnienie/nieistnienie Boga wynosi 1:2.

Aron'Death 06-04-2008 22:09

Witam! Oto moj 2 post w tym temacie i dalej nie wiem w co wierzyc ^^. Ale o tym nie bede gadal.
Jest dla mnie jedna sprawa... Czy instnieje Bog? Przecierz nikt go chyba nigdy nie widzal i jego imie Bog zkad one jest? Mogl to wszystko kazdy debil wymyslic.I zkad ma ktos wiedziec czy to chlop czy baba?
Jakis ziomek dal polowe swojej peleryny jakiemus menelowi i jest odrazu swiety? Ja dalem raz menelowi pare butelek zeby se zarobil 1-2 zl i jestem teraz "swiety" ? A z tym konciem swiata to chyba cie boli! Wiekszego "Bulszjtu" nie czytalem! Nie wazne.

Aron~

Zalgadis 06-04-2008 22:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Aron'Death (Post 1988994)
Witam! Oto moj 2 post w tym temacie i dalej nie wiem w co wierzyc ^^. Ale o tym nie bede gadal.
Jest dla mnie jedna sprawa... Czy instnieje Bog? Przecierz nikt go chyba nigdy nie widzal i jego imie Bog zkad one jest? Mogl to wszystko kazdy debil wymyslic.I zkad ma ktos wiedziec czy to chlop czy baba?
Jakis ziomek dal polowe swojej peleryny jakiemus menelowi i jest odrazu swiety? Ja dalem raz menelowi pare butelek zeby se zarobil 1-2 zl i jestem teraz "swiety" ? A z tym konciem swiata to chyba cie boli! Wiekszego "Bulszjtu" nie czytalem! Nie wazne.

Aron~

Po 1. skąd.
Po 2. troche szacunku, nawet jak nie wierzysz to nie odrazu menel.
Po 3. Żal mi twojego języka.
Po 4. Ja sam niewiem w co mam wierzyć. Gdyby bóg istniał, na świecie nie było by tyle zła.

spider-bialystok 06-04-2008 22:28

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 1987880)
Nie chodzilem do kosciola od .. 14 roku zycia. Potem zaczalem chodzic tylko na te spotkania przed bierzmowaniem. Odbebnilem kilka godzin, zostalem bierzmowany. Teraz chodze na religie, aby miec zaliczony kurs przygotowawczy do malzenstwa (chodzenie na religie w 3LO wlasnie oszczedza nam pozniejszych kursow). W Boga oczywiscie nie wierze.

No to jestes fajny;) Nie wierzysz, nie czujesz sie chrzescijaninem, ale chodzisz na religie, byc miec zaliczony jakis kurs do chrzescijanskiego malzenstwa.

Co do mnie - nie chodze do kosciola od pierwszej komunii, czyli juz 9 lat. Wogole w calym zyciu bylem kilkanascie razy w kosciele.
Nie wierze w boga, za to lubie i kultywuje slowianskie tradycje neopoganskie, czyli oddawanie czci naturze, swieta solarne itp.

Tompior 06-04-2008 22:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez spider-bialystok (Post 1989041)
No to jestes fajny;) Nie wierzysz, nie czujesz sie chrzescijaninem, ale chodzisz na religie, byc miec zaliczony jakis kurs do chrzescijanskiego malzenstwa.

Zycie...
Slub koscielny chyba jest jakos wpisany w moj mozg. Zawsze kiedy mowa o slubie, jest tez kosciol. Wiem, ze osoba niewierzaca nie powinna brac slubu koscielnego, ale co jezli moja zona bedzie wierzyla? ;)

ripper 06-04-2008 22:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 1989057)
Zycie...
Slub koscielny chyba jest jakos wpisany w moj mozg. Zawsze kiedy mowa o slubie, jest tez kosciol. Wiem, ze osoba niewierzaca nie powinna brac slubu koscielnego, ale co jezli moja zona bedzie wierzyla? ;)

To albo jej to wyperswadujesz, albo się nawrócisz, albo zostaniesz hipokrytą. Z tych trzech opcji to bym rzucił kobietę, która by mnie zmuszała (albo nawet nakłaniała) do ślubu kościelnego.

Vil 06-04-2008 22:47

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Matheavyk (Post 1988795)
Nie można częściowo wyznawać religii katolickiej. Albo ją wyznajesz, przestrzegasz zasady, itd. Albo nie.

mozna odrzucac bzdury ktorymi jestesmy karmieni i stworzyc wlasna religie, nikt sie kurczowo nie musi trzymac bycia "katolikiem" bo, jesli za katechetami uznamy ze nawet islamisci i shintoisci maja szanse na zbawienie wierzac w tego samego Boga co my, to do zbawienia wystarczy byc dobrym czlowiekiem. I to do tego, a nie do samej wiary, trzeba dorosnac.

Argen 06-04-2008 23:14

@gimlos

Racja, poniosło mnie. Oficjalnie wszystkich urażonych przepraszam.

@ripper

No prosze, nareszcie się zgadzam.

Bambuko 06-04-2008 23:31

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 1989083)
mozna odrzucac bzdury ktorymi jestesmy karmieni i stworzyc wlasna religie, nikt sie kurczowo nie musi trzymac bycia "katolikiem" bo, jesli za katechetami uznamy ze nawet islamisci i shintoisci maja szanse na zbawienie wierzac w tego samego Boga co my, to do zbawienia wystarczy byc dobrym czlowiekiem. I to do tego, a nie do samej wiary, trzeba dorosnac.

ale "tworząc własną religię" możemy się zagalopować trochę, lepiej się "gdzieś podczepić". i rzeczywiście odrzucać bzdury, a także tępić, to co złe, nawet jeśli dotyczy religii (bo to co złe jej nie dotyczy, tylko jest pewnym spaczeniem).

Liado 07-04-2008 05:56

Cytuj:

mozna odrzucac bzdury ktorymi jestesmy karmieni i stworzyc wlasna religie, nikt sie kurczowo nie musi trzymac bycia "katolikiem" bo, jesli za katechetami uznamy ze nawet islamisci i shintoisci maja szanse na zbawienie wierzac w tego samego Boga co my, to do zbawienia wystarczy byc dobrym czlowiekiem. I to do tego, a nie do samej wiary, trzeba dorosnac.
Ludzie potrzebują boga żeby wiedzieć że w życiu trzeba być "dobrym człowiekiem"? Czy potrzebują jakiejś księgi żeby wiedzieć jak postępować w społeczeństwie, rozróżnić dobro i zło (w biblii te zasady są nieźle pokręcone swoją drogą).

Voon 07-04-2008 08:00

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Aron'Death (Post 1988994)
Witam! Oto moj 2 post w tym temacie i dalej nie wiem w co wierzyc ^^. Ale o tym nie bede gadal.
Jest dla mnie jedna sprawa... Czy instnieje Bog? Przecierz nikt go chyba nigdy nie widzal i jego imie Bog zkad one jest? Mogl to wszystko kazdy debil wymyslic.I zkad ma ktos wiedziec czy to chlop czy baba?
Jakis ziomek dal polowe swojej peleryny jakiemus menelowi i jest odrazu swiety? Ja dalem raz menelowi pare butelek zeby se zarobil 1-2 zl i jestem teraz "swiety" ? A z tym konciem swiata to chyba cie boli! Wiekszego "Bulszjtu" nie czytalem! Nie wazne.

Aron~

Pierwsze co zrobiłem to złapałem sie za głowe. Za routerem też jest życie.

Cytuj:

Wstydze się być samym sobą...
J.w., skoro nie umiesz samemu myśleć to wyjdź.

Cytuj:

Posty niektórych ateistów strasznie mnie bolą, bo mówicie, że nasza wiara jest bezpodstawna(poniekąd wyśmiewając nas), a w rzeczywistości sami(według mnie oczywiście), jesteście dość płytcy(dobrze napisałem?).
Ja rozumiem że realizm jest teraz niesamowicie modny, ale czy nie potraficie zrozumieć, że nie każdy jest na tyle ograniczony, żeby 'uwierzyć' bez dowodów? Kończąc, uważam że sytuacja w której przeważająca, ateistyczna część forum zarzuca(często bez wyczucia) wierzącym idiotyzm, jest niepokojąca. I to nie dlatego, że ponoć większość społeczeństwa jest wierząca. To dlatego, że po prostu ogromny odsetek niewierzących, nie wierzy, bo tak jest łatwiej.

I odrazu dodam, że moja wiara jest głęboka. Mimo iż wiare zawdzięczam rodzinie, to jej poziom jest wyznaczony tylko przezemnie. Dziękuje Bogu, za to że dał mi łaske wiary.
To jest forum, przezwyczaj sie że jest wiele sprzecznych opini i na każdym ktoku będzie to wychodzić. Takie życie.

@Zalgadis:
Dziękuje za szczytne miejsce w podpisie [/ironia]

Rincewind 07-04-2008 08:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ripper (Post 1988992)
Pascal nie twierdził, że NIC nie tracimy. Po prostu wierząc w Boga kładziemy na szali nasze krótkie życie na Ziemi, a nadzieję mamy na szczęśliwą WIECZNOŚĆ. W przypadku braku wiary jest na odwrót. Wniosek jest dość prosty - szkoda ryzykować, skoro teoretycznie szansa na istnienie/nieistnienie Boga wynosi 1:2.

Zaklad Pascala jest przeciez zupelnie bezsensowny, poniewaz wedlog niego jedyna podstawa wiary jest jakis profit po smierci. Zreszta cos o czym mowi ten zaklad nie jest wiara tylko udawaniem, proba oszukania boga, bo skoro jest on wszechwiedzacy to wie tez, ze tak naprawde w niego nie wierzysz tylko boisz sie piekla.

Gimlos 07-04-2008 09:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez ripper (Post 1989062)
To albo jej to wyperswadujesz, albo się nawrócisz, albo zostaniesz hipokrytą. Z tych trzech opcji to bym rzucił kobietę, która by mnie zmuszała (albo nawet nakłaniała) do ślubu kościelnego.

Slub koscielny jest rowniez gleboko zakorzeniona polska tradycja, wiec jezeli ktos nie wierzacy chce go wziac - nie widze w tym zadnej hipokoryzji. Ograniczanie siebie na zasadzie - "wezme slub koscielny, nie bede juz true ateista" jest kompletna glupota.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Bambuko (Post 1989185)
ale "tworząc własną religię" możemy się zagalopować trochę, lepiej się "gdzieś podczepić". i rzeczywiście odrzucać bzdury, a także tępić, to co złe, nawet jeśli dotyczy religii (bo to co złe jej nie dotyczy, tylko jest pewnym spaczeniem).

Uargumentuj, z jakiej racji lepiej sie "gdzies podczepic". I co wg. ciebie znaczy "troche sie zagalopowac".

Thero 07-04-2008 13:51

Nie było to do mnie, ale napiszę jak ja to rozumiem.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gimlos (Post 1989331)
Uargumentuj, z jakiej racji lepiej sie "gdzies podczepic". I co wg. ciebie znaczy "troche sie zagalopowac".

"gdzies podczepic" - korzystać z 'prawd ogólnych', które dla nas w każdym wypadku są dobrem (10 przykazań).
"troche sie zagalopowac" - popadać w skrajności? Moim zdaniem to najgłupsze i najżałośniejsze, co może człowieka spotkać. Jest to np. człowiek, który wiarę opiera tylko na tym co słyszał/czytał/wydaje mu się, a jest na śmierć pewien, że to prawda w co on wierzy i dałby sobie jaja uciąć, że to w co wierzy innowierca/ateista jest błędem.
Jak czytam katolika-betona, uważającego się za głębokiego myśliciela (który de facto Biblii nie czytał, a o Koranie tylko słyszał) to mogę się uśmiechnąć. Pomyśleć sobie "nie wstyd Ci za takich wyznawców?".

Entex 07-04-2008 14:12

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Tompior (Post 1988892)
Co do zakladu pascala to sie nie zgodze. Uwazam, ze sie troche mylil.
Czy czlowiek nic nie traci wierzac w Boga i postepujac zgodnie z przykazaniami?
Godzina w kosciele co tydzien + dodatkowe swieta + modlenie sie w domu. To wszystko zabiera nam cenne godziny zycia :)

Nie traci. Tak ci żal godziny tygodniowo? Znajac życie - i tak w te dni nic sensownego nie robisz.
Gdy człowiek postępuje zgodnie z przykazaniami - może być pewien, iż jest cnotliwy.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Aron'Death (Post 1988994)
Witam! Oto moj 2 post w tym temacie i dalej nie wiem w co wierzyc ^^. Ale o tym nie bede gadal.
Jest dla mnie jedna sprawa... Czy instnieje Bog? Przecierz nikt go chyba nigdy nie widzal i jego imie Bog zkad one jest? Mogl to wszystko kazdy debil wymyslic.I zkad ma ktos wiedziec czy to chlop czy baba?
Jakis ziomek dal polowe swojej peleryny jakiemus menelowi i jest odrazu swiety? Ja dalem raz menelowi pare butelek zeby se zarobil 1-2 zl i jestem teraz "swiety" ? A z tym konciem swiata to chyba cie boli! Wiekszego "Bulszjtu" nie czytalem! Nie wazne.

Aron~

Będę szczery- głupsze wypowiedzi widziałem tylko na TORGu(z całym szacunkiem dla "normalnych" userów) i pr0nie...
Bóg? Istnieje. Nikt nie widział? Fakt. Ale dawał o sobie znać wielokrotnie.
Imię "Bóg"?! Oczywiście robisz sobie żarty, prawda? PRZECIEŻ NIE MA TAK GŁUPICH LUDZI?! PRAWDA? PROSZĘ! POWIEDZCIE ZE TO ŻART! ;(
JHWH - Tyle wiadomo odnośnie jego imienia...
Co do płci - Powiedz mi, czy wszechmocny i nieśmiertelny byt musi się rozmnażać? Nie sądzę.
A o św. Marcinie (jakby nie było -moim imienniku) poczytaj sobie na wiki.
"Wiekszego "Bulszjtu" nie czytalem!" Wyjąłeś mi to z ust, tylko kontekst nieco inny.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Vil (Post 1989083)
mozna odrzucac bzdury ktorymi jestesmy karmieni i stworzyc wlasna religie, nikt sie kurczowo nie musi trzymac bycia "katolikiem" bo, jesli za katechetami uznamy ze nawet islamisci i shintoisci maja szanse na zbawienie wierzac w tego samego Boga co my, to do zbawienia wystarczy byc dobrym czlowiekiem. I to do tego, a nie do samej wiary, trzeba dorosnac.

Własną religię? Hm.. To może być z deka niebezpieczne... Za to cenię ludzi, którzy nie wierzą ślepo w to, co mówią np. na lekcjach religii a próbują to zweryfikować. (Bynajmniej nie chodzi mi tu o ludzi którzy szukają argumentów przeciw teizmowi i próbują wyśmiać kościół/religię, tych akurat nie lubię. Chodzi mi raczej o zgłebianie wiedzy o wierze czy dogmatach... Powiem wam tyle, że słyszałem już na prawdę kosmiczne brednie wygłaszane przez ludzi którzy na bazie tego iż obchodzimy Boże Narodzenie w grudniu próbowali wyśmiać katolicyzm ;3)
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rincewind (Post 1989317)
Zaklad Pascala jest przeciez zupelnie bezsensowny, poniewaz wedlog niego jedyna podstawa wiary jest jakis profit po smierci. Zreszta cos o czym mowi ten zaklad nie jest wiara tylko udawaniem, proba oszukania boga, bo skoro jest on wszechwiedzacy to wie tez, ze tak naprawde w niego nie wierzysz tylko boisz sie piekla.

Nie do końca. Ów zakład pokazywał jedynie, iż w Boga warto wierzyć. Bynajmniej nie wskazywał na "profit po śmierci" jako podstawę wiary...

Nie wiem czy już ktoś o tym nie napisał, ale warto zobaczyć film ZeitGeist Traktuje on ogólnie o manipulacji społeczeństwem. Pierwsza część jest o religii. Laik czy ateista weźmie przedstawione argumenty na wiarę. Ciekaw jestem jak zareagują wierzący. (Gwoli ścisłości - część o religii zawiera sporo oczywistych przekłamań, ale na prawdę, nie każdy umie je wyłapać...)


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 13:51.

Powered by vBulletin 3